Przeskocz do treści

„Transformacja – od Lenina do Putina”. Część III – „Nomenklatura, dezinformacja i kryzysy kontrolowane”

agnieszkapiwar1Agnieszka Piwar* 

„Transformacja - od Lenina do Putina” Grzegorza Brauna to nie tylko rewelacyjna lekcja historii, ale przede wszystkim ukazanie tego, jak za pomocą rozmaitych technik manipulacji pogrywano milionami istnień ludzkich. Obraz ten nie jest historią zamkniętą, ponieważ – jak zauważył sam autor filmu – transformacja się nie kończy.

W piątek 21 lutego w warszawskim kinie Luna odbył się prasowy pokaz trzeciej części cyklu o transformacji, zatytułowanej „Nomenklatura, dezinformacja i kryzysy kontrolowane”. Dwie poprzednie części opowiadają o epoce „ojców założycieli” systemu sowieckiego: Lenina, Trockiego, Dzierżyńskiego i Stalina. Trzecia natomiast nawiązuje do czasów chruszczowszczyzny i breżniewszczyzny, pokazuje kulisy zdarzeń, które znamy jako węzłowe, zwrotne w historii Polski i świata: rok 1956, 1962 - kryzys kubański; 1968 - od polskiego Marca do sierpniowej inwazji na Czechosłowację. Cały projekt ma się zamknąć w pięciu częściach, ostatnie z nich opowiedzą o przełomie lat 80/90. i współczesności.

Grzegorz Braun przyznaje, że zajmuje się dziejami tzw. „transformacji ustrojowej”, by lepiej zrozumieć, kto i jak właściwie urządził mu życie. Reżyser wyjaśnił po projekcji, że jego film nie jest próbą encyklopedycznego zebrania pełnej wiedzy o historii XX wieku, ani nawet o samym Związku Sowieckim. „To jest tylko próba wypatrzenia w tych dziejach pewnych elementów powtarzalnych, pewnych stałych wariantów gry, stałych chwytów, które zostały przećwiczone także i na nas” - zaznaczył. Nie dziwi więc powszechny bojkot twórczości reżysera w mediach głównego nurtu. Nie dziwi też próba marginalizacji Brauna w środowiskach tzw. „prawicy”. Jego „Transformacja” jest bowiem jak antidotum na truciznę, którą zostaliśmy zarażeni także i my, Polacy. To obraz niezwykle niebezpieczny dla wciąż panującego układu, w którym jak się okazuje również i opozycja ma do odegrania z góry ustaloną przez reżim rolę.

transformacja3W trzeciej części cyklu „Transformacja - od Lenina do Putina”, podobnie jak w poprzednich mamy komentarze m.in. historyków, świadków historii i sowietologów. Wyjaśniają oni na czym polegały rozmaite ewolucje, które wykonywał system sowiecki, po to żeby przetrwać. Opowiadana historia, już sama w sobie jest na tyle mocna, że napięcie pojawia się siłą rzeczy. Dodatkowo wyobraźnię pobudzają stworzone specjalnie na potrzeby filmu animacje autorstwa Michała Czubaka, które stanowią niezwykle oryginalny komentarz do całości obrazu. „Nomenklatura, dezinformacja i kryzysy kontrolowane” przedstawia również sporo ciekawych, do tej pory nigdzie niepublikowanych dokumentów przywiezionych z archiwów białoruskich i ukraińskich. Z filmu dowiemy się m.in. na czym tak naprawdę polegała słynna destalinizacja Chruszczowa, oraz inne zabiegi, które pozwoliły sowietom utrzymać pełną kontrolę nad społeczeństwem. Dzieło Brauna opisuje metody systemu totalitarnego takie jak inwigilacja i dezinformacja. Nieodzowną rolę pełniło tutaj KGB, a celem było zachowanie sowietów przy władzy.

Trzeba zaznaczyć, że „Transformacja” jest produkcją całkowicie prywatną. A zatem, mamy do czynienia z dziełem wolnym i niezależnym, co dodatkowo podbija jego wartość. Żadna z telewizji nie wykazuje zainteresowania zamówieniem cyklu o transformacji ustrojowej, nie mniej jednak, fakt ten zdaje się nie martwić producenta Roberta Kaczmarka. Jak sam przyznał, oglądalność wszystkich stacji dramatycznie spada, zaś postęp techniczny pozwala już oglądać dostępne w Internecie filmy w bardzo dobrej jakości na normalnych odbiornikach.

Od niedawna produkcje Kaczmarka, w tym filmy Grzegorza Brauna można oglądać na specjalnie stworzonym w tym celu portalu http://www.ahaaa.pl. Za opłatą, na którą stać każdego – poznamy treści, których darmo szukać w podręcznikach do historii czy przekazach medialnych. Dodatkowo, każdy odbiorca przyczyni się w ten sposób do umożliwienia realizacji kolejnych produkcji.

Cykl „Transformacja - od Lenina do Putina” to nie tylko historia, którą skrzętnie próbują ukryć przed nami decydenci, opowiedziana w atrakcyjnej artystycznie formule. To przede wszystkim obraz pozwalający lepiej nam zrozumieć, o co tak naprawdę chodzi w systemie, w który zostaliśmy uwikłani. Dlatego też niezwykle ważne jest, aby ten film docierał do Polaków, ponieważ jeśli chcemy w końcu ruszyć do przodu, to musimy najpierw zrozumieć co nas zatrzymuje.

* Autorka należy do Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.