Przeskocz do treści

W krzywym zwierciadle (12)

krystynajaworskaKrystyna Jaworska

Do metamorfoz, to tvn-owskie dziobaki tak mnie przyzwyczaiły, że każda kolejna, to dla mnie mięta z bubrem. Wiadomo wszak, że wystarczy konfesjonał na Czerskiej i spowiedź szczera vide Romcio Giertych (wywiad w GW – „trzeba skończyć z tym Radiem Maryja”) i już z przerażającego monstrum, którym straszono publisię nie tylko w hallowen, zrobił nam się komentator wydarzeń politycznych, zapraszany do TVN24 w/g zasady: tydzień bez Romcia - tydzień stracony. Warunek jest jeden - bezpardonowe wylewanie pomyj na PiS, co Romcio uwielbia i może czynić bez końca, a słowa jego bez zakąszania, spija cały rodzaj żeński dziobaków, od Pochanke po Olejnik. Ta ostatnia, to przed spotkaniem z Romciem, to chyba sobie podwójny botox aplikuje, bo jakoś ust korale ma usztywnione i nie wykrzywia ich w charakterystycznym grymasie. Ten, stosowany jest wyłącznie dla tych, których Olejnik nie lubi, a kogo nie lubi - wiadomo.

Kolejny dotknięty cudowną metamorfozą to Misiu Kamiński, najczęściej goszczący u Morozowskiego, któremu zapomniano Pinocheta, antysemityzm i wiele innych win (wg salonu), a także Kaziu Marcinkiewicz. Obaj łysole, że hej, a przecież dla salonu, każdy łysol, to faszysta, no nie? Te łysole awansowały i będą dobre tak długo, jak długo będą opluwać PiS. Mamy też mec. Rogalskiego, neofita na salonach, co to oświadczył: „przychylam się do opinii dr. Laska, całkowicie uznając jego racje” (Polsat News 16 X br.). Mamy też Zbysia Ziobrę, któremu chwilowo zapomniano wszystkie grzechy i terror panujący za jego panowania. Konferencje prasowe SP są transmitowane w całości, słowa cytuje się tak często, jak niemal w mediach toruńskich, no i chłopak uwierzył w swoją absolutną wielkość, na dodatek mu się wydaje, że jak otarł się o nogawkę spodni polityka z najwyższej półki, to sam się na tę półkę wdrapał. To wszystko, powtarzam, mięta z bubrem i nie przypuszczałam, by mnie jeszcze coś w temacie metamorfoz zaskoczyło.

Aliści naiwna byłam, aż strach, bo nie przypuszczałam, że doczekam chwili, kiedy w TVN24,dziobaki będą się zachwycały Naszym Dziennikiem. Od rana (18 X br.) niosło się mlaskanie , a do apogeum zachwytu doszło tego dnia w Tak Jest w rozmowie Morozowskiego z Glińskim. Cytowano ND, pokazywano na ekranie wybrane cytaty (publisia musi widzieć) no miód i czekolada lały się na ND, aż doszło do pochwały rangi najwyższe: Morozowski "no proszę, prawie jak Gazeta Wyborcza, piszą to samo". Po tych zachwytach, jestem pewna, że Morozowski ND będzie miał w zakładce: ulubione. Wszystko to za sprawą artykułu w ND "Na warunkach przeciwnika" krytykującego kampanię referendalną, samego Kaczyńskiego i Glińskiego też. To wystarczyło! No i nie cudowna metamorfoza? Pytanie tylko, czy ND z pochwał zadowolony. A może lepiej było nie przyłączyć się do tego chóru wujów? Tak na marginesie, to nie da się nie zauważyć faktu, iż media toruńskie, ponad miarę i zasługi, promują ziobrzystów. „Wolnoć Tomku w swoim domku nawet w wannie sadzić bez”, ale nie należy zapominać o arytmetyce sejmowej, ta jest nieubłagana. Mamy opozycję? Ano mamy, ale która jest głaskana i hołubiona, a którą zwalcza się bezpardonowo? Która z partii opozycyjnych ma realną szansę na odebranie władzy Platformie? PiS się tępi, bo co? Kaczyński to nie Apollo, a Szydło nie Wenus z Milo? Kogo się boją, Ziobry, Kowala, Cymańskiego, Gowina??? No, ale skoro Kaczor nie Apollo, w modzie "róbta co chceta" to "ne ma problema" idziemy głosować na "drugie płuco".

Przecież jesteśmy pewni, że Ziobrze, Kurskiemu i Cymańskiemu, nie chodzi o brukselkę (dwie kadencje w PE=dożywotnia emerytura europosła) gowinowcy przecież nie zostali stworzeni by głosy PiS odebrać, a skąd. Tak samo jak PJN, też zagłosujemy na nich. A jak nam się powyższe partie nie podobają bo mogą przecież, no nie, a „PiS to partia okrągłostołowa”, „nie ma partii, na którą bym głosował/a” (patrz sondaże ile nas jest), inni warci głosu, bo „jeszcze nie rządzili” lub „wszyscy won”, to zostajemy w domu, a co. My nie z nimi, oni nie z nami, mój wodzuś (pożyczone) najmojszy, a moja kanapa jest najpiękniejsza. Przecież mamy demokrację, możemy wszystko. Po wszystkim, dzwonimy do Rozmów Niedokończonych i z bólu płaczemy, że „oni” nam tę Polskę znowu ukradli. To nie „oni” nam ją ukradną, to my sami ją „onym” podamy na tacy.