Przeskocz do treści

W oczekiwaniu na przyszłoroczny sukces

Anna Maria Kowalska

Nie wiem, jak Państwo, ale ja nadzwyczaj lubię „światłą”, „twórczą” i „ubogacającą” „nowomowę bis”, z którą przychodzi mi się stykać w rozmaitego rodzaju korporacjach, czy firmach, ale także w artykułach i dokumentacji, dotyczącej ich funkcjonowania. Kto stara się tam o pracę, staż, czy odbycie praktyki, już wygrał los na loterii. Gdziekolwiek aplikuje, czyta przygotowane przez rekruterów z pietyzmem „info” o możliwościach zdobycia „mnóstwa nowych doświadczeń”, „wiedzy praktycznej w środowisku biznesowym” i szansach „nauczenia się w krótkim czasie tego, do czego inni muszą dochodzić latami”. Naturalnie, na tym nie koniec! Każda bez wyjątku instytucja oferuje zachwyconym kandydatom „ambitne projekty”, „budowanie przyjaznej atmosfery” w zespole – i, co najważniejsze, „naukę poruszania się po rynku pracy”. Po takiej zachęcie już wiemy, że na pewno warto, podejmując tam praktykę, „zainwestować w swój rozwój”, owocujący, ni mniej, ni więcej, tylko…… „doświadczeniem, które można wpisać do CV”.

Zaiste, z tak wyśmienicie i wszechstronnie przygotowanymi lingwistycznie „zasobami” „kapitału ludzkiego” na pewno już pierwszego kwietnia 2013 będziemy potęgą gospodarczą Europy.