Marek Morawski
W dziejach każdej społeczności są elementy mało ważne i niezwykle istotne, działania, które przyczyniły się do jej przyspieszonego rozwoju, albo odwrotnie, spowodowały zastój cywilizacyjny. Historia wskazuje takie okresy, analizuje ich przyczyny oraz skutki. Mądre nacje czerpią z doświadczeń własnych i innych, wystrzegają się tego, co może spowodować upadek, a rozwijają to, co może przynieść korzyści nie doraźne, lecz w długim okresie czasu. Mało tego. Jest to swoistym imperatywem elit każdego społeczeństwa, by zabezpieczyć jak najlepszą przyszłość swojego narodu. Nie ma innej drogi tylko poprzez kształcenie umysłów i charakterów, przez osiąganie coraz wyższych celów.
Przez dziesiątki lat tępiono polską inteligencję. Setki tysięcy, miliony ludzi wysoko wykształconych zniszczono, niemal całą elitę. Nie zabezpieczono celowo odtworzenia elit. Ludziom wykształconym odbierano materialne podstawy egzystencji, zmuszano do emigracji.
Teraz młodzieży odbiera się możliwość rzetelnego, solidnego wykształcenia. Odbiera się społeczeństwu możliwość wygenerowania nowych elit wyposażonych w wiedzę, umiejętność myślenia, przymioty charakteru. Wypieczono zdegenerowane zasady, skarlałe systemy edukacyjne odbierające młodym szanse dokonania awansu naukowego, cywilizacyjnego. Utworzono systemy, które z nas, polskich obywateli mają czynić nie twórców, tylko odtwórców. Nie są ważne przymioty ducha, ale indoktrynacja. Nowa „międzynarodówka” ma tworzyć nowego człowieka, który rozczaruje się zanim zacznie samodzielnie myśleć lub stanie się zaczadzonym fanatykiem modnych kierunków pseudonauki.
Należy przywrócić kształceniu jego tradycyjną rolę. Korzystać z wszelkich doskonałych wzorców, historycznych, zachodnich, wschodnich, szkół publicznych czy prywatnych. Bez indoktrynacji. Z kształcenia, z awansu naukowego trzeba wyeliminować czynnik polityczny. Mądrość nie jest wymienna z awansem politycznym. Po 65 latach to już najwyższy czas.
Pora, by kryteria awansu naukowego były naukowe, a nie quasinaukowe. Osiągnięciem naukowym nie jest sporządzenie spisu treści czy literatury do prac kolegów.
Historycznie rozwój nauki w Polsce był domeną kościoła przez setki lat. Podobnie nauka rozwijała się u Arabów w powiązaniu z islamem. Nie było to złem, a tylko sprzyjało wiedzy. Warto o tym pamiętać, a nie otwierać kolejnych frontów walki, aby tylko doprowadzić Polskę do jakiś wydumanych wojen wewnętrznych. Tak nie należy reżyserować i pisać scenariuszy. Z historii należy zawsze brać to, co było dobre, bez fanatyzmu lub jakichkolwiek fobii.
Chyba po raz pierwszy kościół, a właściwie hierarchowie zamilkli. Zabrakło takich osobowości jak kardynałowie Hlond, Książe Sapieha, niezłomny Wyszyński czy błogosławiony Jan Paweł II, z którego jesteśmy tak dumni. A gdzież jest nasza duma, że jesteśmy ponoć z tego samego narodu? Czy nie warto przynajmniej być wiernym tym samym zasadom, co Ci wielcy mężowie. Ducha nie gaście, nauczyciele, naukowcy! ucha nie gaście, hierarchowie! To Wasze dni nadchodzą. Bądźcie wielcy, bo prześpicie, przejecie Polskę. Wołajcie, bo przestaniecie być potrzebni. Zostaniecie wyautowani. Nie będziecie mieli i kogo i czego uczyć. Larum grają!
Od tysiąca lat tak było, że polskość i religia współgrały. Dla przypomnienia: Polska była wielonarodowa i wielowyznaniowa. To stanowiło o sile państwa. Kościół wspierał państwo, a państwo kościół. Do czasów najnowszych, kiedy straciliśmy suwerenność. Kiedy jakoby fanatyczni „piewcy tolerancji” występują przeciw wierzącym. Również hierarchowie powinni sobie przypomnieć pieśń konfederatów barskich, bo chyba weszli w jakieś alianse, a nie bronią swego kościoła. Kościoła czyli wiernych. Może warto przypomnieć ważne wartości?
Historia nie jest ani zła, ani dobra. To tylko zapis tego, co było. Warto ją znać, by kolejny raz nie dać się wykiwać przez polityków – propagandzistów. Dość zakłamania.
Najwyższa pora również na dokonanie inwentaryzacji, sporządzenie bilansu i powiedzenie społeczeństwu, powiedzenie Narodowi, jaka jest sytuacja Polski. Ile pozostało jeszcze z tego naszego wspólnego gospodarstwa. Odpowiedzieć Narodowi czy jesteśmy jeszcze krajem przemysłowo–rolniczym czy ponownie rolniczo–przemysłowym. Jesteśmy to winni. Nie, nie my jesteśmy to winni. Winny jest rząd, ale jeśli będzie cisza, my powinniśmy zażądać tej odpowiedzi.
Już głośno się mówi o zapaści intelektualnej. Wzywamy nauczycieli do utworzenia programu przeciwstawienia się temu trendowi i wymuszenia jego wdrożenia w wszelkich istotnych obszarach. Tu nie wystarczy tylko protest. Potrzebne szybkie działanie.
Wiąże się z powyższym stanem zapaści intelektualnej, również zapaść ducha tej części społeczeństwa, która w Polsce odgrywała zawsze wielka rolę, była przykładem postaw, działań. Teraz ważkie gremia milczą. Nie protestują przeciw powszechnemu zakłamaniu, szerzeniu fałszu, kreowaniu całkowicie wirtualnej, nieprawdziwej rzeczywistości. Gdzie te gremia uniwersyteckie, Senaty, PAU, PAN, które powinny gromko krzyczeć. Cóż, kiedy nie krzyczą nawet na fałszowanie badań.
Zapaść kultury widać wszędzie. Przestańmy udawać, że tego nie widzimy. Przecież nie oślepliśmy, nie ogłuchliśmy. Talenty, wybitność wyobraźni, umysłu ma być nagradzana. Niech spadnie zasłona, a my odzyskajmy głos i krzyczmy „Ludzie! Król jest nagi”. Pora, by piękno ujrzało światło dzienne, a nie hochsztaplerskie wyczyny.
Nie sposób odnaleźć analogii pomiędzy coraz trudniej funkcjonującej Unii Europejskiej a naszym krajem. Zasoby europejskie przeputano. Nie ma się co dziwić, jeśli pod sztandarem organizacji gospodarczej europejscy socjaliści chcieli przemycić organizację polityczną – europejską międzynarodówkę. Do tego sygnatariusze traktatu z Maastricht nie dopilnowali jego przestrzegania. I pojawił się kryzys finansowy. W Polsce też. Dlatego ściągnięto fundusze OFE, manipuluje się przy emeryturach pod kontem minimalizacji wypłat, a nie skuteczności, zmienia ceny lekarstw, organizacyjnie ogranicza lecznictwo itd.
Teraz dokonuje się zamachu na szkolnictwo. Każdego stopnia. Oznacza to zamach na Polskę, na Polaków. Nawet jeśli wyjedziemy nie będziemy Niemcami, nie będziemy Anglikami czy Francuzami. Będziemy tylko zakichanymi Niemcami czy Francuzami. Bez miejsca na mapie świata, bo ktoś w imię pokrętnych idei chce wymazać własny kraj z światowej mapy. Być może, to nie jest ich kraj!!! Warto o tym pamiętać. Nie ma Niemca czy Irlandczyka, który wyrzekłby się własnego kraju. Kim jesteście, którzy odpychacie się od Polski? Nikt was tutaj nie trzyma.
Najwyższa pora, by po 65 latach zacząć odkłamywać nie tylko historię ale i współczesność – RZECZYWISTOŚĆ. Powiedzenie: „PRAWDA WAS WYZWOLI” nie jest frazesem. Należy nazywać rzeczy po imieniu. Jesteśmy to winni naszym studentom. Jesteśmy to winni naszemu Narodowi. Jesteśmy to winni wszystkim POLAKOM.