Przeskocz do treści

Czystka językowa o znamionach uchwały sejmowej

miroslawborutaMirosław Boruta

Lektura stenogramu posiedzenia Sejmu ("Uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie uczczenia 70. rocznicy Zbrodni Wołyńskiej i oddania hołdu Jej ofiarom") nie napawa optymizmem. Tekst uchwały przyjętej na 70. rocznicę "krwawej niedzieli" także nie. Choćby z następujących - językowych - powodów:

a) to co wydarzyło się 70 lat temu to nie była zbrodnia wołyńska tylko zbrodnia ukraińska, mordowali Ukraińcy a nie Wołyń;
b) sformułowanie "oddania hołdu Jej ofiarom" gdzie zbrodnia pisana jest z dużej litery (Jej) a ofiary z małej jest kpiną z Ofiar;
c) w czasie II wojny światowej ziemie wschodnich województw Rzeczypospolitej nie były "dawne", były aktualne, choć - jak cała Polska - pod okupacjami: niemiecką i rosyjską. Polska granica wschodnia de iure istnieje od 5 lutego 1946. W świetle prawa polskiego wszystko co działo się wcześniej w granicach określonych w traktacie ryskim działo się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (za Wikipedią). Pomijam tutaj zupełnie kwestię "mandatu" tzw. "komunistów" do podpisywania tej umowy;
d) w nazwach totalitaryzmów występuje asymetria - rzesza jest niemiecka a związek nie jest rosyjski. Jest - co prawda dwuprzymiotnikowy, bo i komunistyczny i sowiecki, ale ukrywa sedno zagadnienia. Chociażby dlatego, że to nie sowiecki ani nie komunistyczny przywódca opowiadał 1 września 2009 roku na Westerplatte swoją wersję historii... Cytuję za Wikipedią "aby rozliczyć się z przeszłością premierzy obu stron postanowili utworzyć dwie instytucje, polską i rosyjską, które miały zająć się badaniem i wyjaśnieniem trudnych momentów w historii obu narodów";
e) tak samo w zdaniu kolejnym: "działania niemieckich i sowieckich okupantów", powinno być niemieckich i rosyjskich;

Przejdźmy teraz do narodowości Ofiar i narodowości morderców - nie ma ich!

Ofiary to "obywatele polscy" albo "obywatele II Rzeczypospolitej Polskiej". Wyraz Polacy pojawia się jedynie w kontekście ich obrony przez żołnierzy Armii Krajowej, Samoobrony Kresowej i Batalionów Chłopskich - swoją drogą kim byli ci żołnierze? A może też byli Polakami? (sic!). Pojawia się natomiast "sformułowanie językowe o znamionach Polaków" i to w kontekście pozytywnych wypowiedzi o Ukraińcach, którzy bronili "polskich współbraci". Czy to tak trudno napisać, że mordowano Polaków tylko za to, że byli Polakami?

Mordercy natomiast to "Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów", "oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii" i "ukraińscy nacjonaliści", wśród nich nie było Ukraińców. Ukraińcy pojawiają się tylko jako obrońcy, wspomnianych już "polskich współbraci" i ci, "którzy dziś pomagają w dokumentowaniu zbrodni i uczczeniu ofiar". Piękne to i szlachetne, tyle, że zakłamane...

Warto także przypomnieć, że w II Rzeczypospolitej Polskiej odstąpiono od potocznej nazwy Galicja Wschodnia narzuconej przez austriackiego zaborcę i stosowanej na określenie południowo-wschodnich ziem dawnej I Rzeczypospolitej. Odstąpiono na rzecz określenia Małopolska Wschodnia. Oczywiście osobom o mentalności postzaborczej nie można odbierać ich "Galicji" to jasne, ale żeby Sejm Rzeczypospolitej...

No i raz jeszcze, ta pisana z dużych liter "Zbrodnia Wołyńska" o charakterze czystki etnicznej o znamionach ludobójstwa, zamiast ukraińskiego ludobójstwa Polaków... Ale o tym dyskutowano najwięcej.

Za: http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter7.nsf/0/9113CD34F0EE4376C1257BA6006E5CD5/%24File/45_c_ksiazka.pdf