Przeskocz do treści

Jan Paweł II nieznany. Część XII: Pierwsza rocznica beatyfikacji: szczególna prośba Ojca Świętego i drogowskaz dla Polaków

Anna Maria Kowalska

janpawelii7 czerwca 1991 roku w Płocku Jan Paweł II (fot. jp2w.pl) w wielkim skrócie myślowym ujawnił, co najbardziej w perspektywie historii narodu, zwłaszcza przemian po roku 1989 leżało Mu na sercu. Warto, byśmy poważnie potraktowali słowa, którymi zechciał się wówczas z nami podzielić:

„Lata ostatnie obfitowały w szlachetne i wzniosłe przejawy w polskim życiu. Ale odsłoniły się też niebezpieczne pęknięcia, moralne zagrożenia. Czy proces ten jest nieodwracalny?

Moi Drodzy, jestem dobrej myśli. Polacy już nieraz umieli być wolnymi. Umieli swoje umiłowanie wolności przekształcać w twórczość, przymierze, solidarność. Umieli swoje umiłowanie wolności przekształcać także w ofiarę. Nie jest frazesem to zdanie: „Za wolność waszą i naszą”. Oczywiście, nie zapominajmy, że dzieje przyniosły nam straszliwą lekcję, bolesną lekcję wolności nadużytej do obłędu. Nadużytej do obłędu! Czymże była – w kontekście Konstytucji 3 Maja – Targowica? Ale potem zaczął się na nowo proces pozyskiwania wolności za wszelką cenę. Tę cenę płaciły pokolenia. Tę cenę płaciło również nasze pokolenie. Tę cenę w wysokiej mierze zapłaciło pokolenie II wojny światowej. Dlatego też pozwólcie mi być dobrej myśli i pomóżcie papieżowi, żeby się nie musiał martwić”. [1]

Dwa dni później, w Warszawie pozostawił nam rodzaj wskazówki na dziś i jutro. Jaką iść drogą? Jak każdego dnia zdawać egzamin z wolności?

„Drodzy Bracia i Siostry, ja jestem jednym z Was. Byłem stale, na różnych etapach, i jestem teraz. Kocham mój naród, nie były mi obojętne jego cierpienia, ograniczenia suwerenności i ucisk – a teraz nie jest mi obojętna ta nowa próba wolności, przed którą wszyscy stoimy.

Co jest odpowiedzią? Odpowiedzi musi być wiele, każda dostosowana do osoby, środowiska, sytuacji. Równocześnie odpowiedź jest jedna: jest nią przykazanie miłości. Ewangeliczne wielkie przykazanie, poprzez które człowiek odnajduje siebie jako osoba i jako uczestnik wspólnoty, jako syn, czy córka narodu. Jeden i wszyscy.

Uczy sobór: „Człowiek [jest] jedynym na świecie stworzeniem, którego Bóg [stwarzając] chciał dla niego samego”. A równocześnie ten człowiek – obraz Boga i Jego podobieństwo – nie urzeczywistni siebie „inaczej, jak tylko przez bezinteresowny dar z siebie samego” (Gaudium et spes).

A więc – nie egoizm, nie szybki sukces ekonomiczny (za każdą cenę), nie praktyczny materializm (…) – ale gotowość dawania siebie, postęp moralny, odpowiedzialność. Jednym słowem: przykazanie miłości”. [2]

[1] P. Zuchniewicz (wyb.), Wspólne dziedzictwo. Jan Paweł II o historii Polski, Muzeum Historii Polski, Warszawa 2007, s. 134.

[2] Tamże, s. 133.