Przeskocz do treści

Marsz ku wolności

Marek Morawski

Jedność. Jakże to ważne. Dla wszystkich. Przyjaciół i wrogów. Ci pierwsi starają się jednoczyć, a Ci drudzy rozbijać. Proste: Divide et impera. Bywa jednak, że tych pretendentów na imperatorów jest stanowczo za dużo, a natura aż tak wielu nie wyposaża w umysł Napoleona czy duszę Nelsona, lub naszego wielkiego Paderewskiego. Powstaje wężowisko różnych kolorytów, a każdy wąż chce wyleźć na wierzch. Wszelkie chwyty dozwolone. Każda podłość, każde kłamstwo. Catch as catch can. Łap za co możesz i  łap co tylko możesz zawładnąć. Strasznie ten polski kupon sukna, który nie powinien był zostać rozdarty, się zmniejszył.

Z drugiej strony są zwykli obywatele, którzy marzyli od dziesiątków lat o zwykłej sprawiedliwości, o skromnych, ale godnych zarobkach, o wolności słowa i wolności osobistej, o uczciwych przetargach, o tanim państwie, o życzliwych, mądrych i sprawnych urzędnikach, o wybitnych charakterem przywódcach i wielu innych cechach porządnego społeczeństwa i państwa. Nie dzieje się tak. Jedni to widzą, a inni nie chcą widzieć. Ewidentne kłamstwa i manipulacje członków instytucji, która powinna składać się z najlepszych reprezentantów polskiego społeczeństwa, najbardziej godnych, bo z honorem, z najwyższych autorytetów nieuwikłanych w jakiekolwiek partyjne układy czy kliki nie są takimi. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie jest nie tylko instytucją demokratyczną, ale nie stoi na straży demokracji. Nie ma się co cieszyć, że tak jest, bo przeciw komuś. Nie będzie zasad to nie będzie niczego. To jest tylko kwestia czasu. Posiadacze dostępu do telewizji będą krzyczeć o wojnie wkładając te słowa w usta, które tego nie wypowiedziały. Znany i uznany reżyser ukuł termin wojna polsko-polska i go spopularyzował obarczając winą swych adwersarzy. Tak się nie robi. Nie namawia w jakikolwiek sposób Polaków do wojny. Co innego jest nazywanie faktów, działań, które się dokonały po imieniu. Ale się dokonały! Można natomiast krytykować, nazywać po imieniu szczególnie jeżeli jeszcze doda się, że jest to tylko hipoteza. Jeśli ktoś się nie zgadza powinien obalić taką hipotezę, ale nie stwierdzając werbalnie i nahalnie, ze tak nie jest. Mają być dowody, logika. Jeśli się kogoś wrzuci pod auto, to nie można mówić, że wpadł pod auto albo, że to auto wpadło pod niego.

Ludzie, zwykli ludzie widzą jak ogromnej manipulacji są poddawani. Nie mają dostępu do prawdy. Nikt nie chce być nabierany na plewy i karmiony nieprawdą bez względu na poziom wykształcenia lub dochodów. Owszem, godzą się na to beneficjenci tej manipulacji. To się dzieje od bardzo wielu lat. Rozpoczęło za komuny, a pogłębiło do niebotycznych rozmiarów współcześnie. Nikt nawet nie ma odwagi zapytać o wyjaśnienia dla spraw oczywistych. Zrobiło się ciasno, bardzo ciasno i duszno. Ludzie wyszli na ulicę wykrzyczeć swój protest. Chcemy wolności słowa. Chcemy telewizji TRWAM na równorzędnych zasadach jak inne stacje. Musi być przeciwwaga.

Nas wierzących jest ogromna większość, nawet jeżeli cześć nie jest praktykująca. Miłość homoseksualna nie jest normą, jest pewnym odchyleniem, niech będzie, ale nie nazywajcie tego normą i nie propagujcie jej w publicznej telewizji, pozwólcie obejrzeć mszę świętą w telewizji, a nie wysyłajcie tych chorych do piachu nie lecząc, nie wspomagając, utrudniając dostęp do leczenia, recept i lekarstw. Są różne dewiacje, które chce się upowszechnić nazywając je normą, ale prawda jest inna. Ktoś ma w tym interes różnorodny, nie tylko materialny, ale i polityczny czy bądź jaki. Można udawać, że jest inaczej, ale nie jest. Jeżeli nie będzie różnorodności mediów, to nie będzie wolności słowa. Nie będzie demokracji tylko dyktatura. Jeden totalitaryzm przeżyliśmy. Nie jest potrzebny drugi ani klasie niewolniczej najemników, ani klasie uprzywilejowanej, bo taka jest. To zawsze się kiedyś kończy odbieraniem biznesu, domu, a nawet kobiet. Zagarnięcie trwa krócej niż zapracowanie, prawda?

Był marsz wolności w Warszawie. Doskonale zorganizowany. Msza. Mądrą homilia biskupa drohiczyńskiego Antoniego Dydycza, później pełne emocji przemówienia. Nie było w nich nieprawdy. Każdą tezę można by udowodnić. Tylko nie ma zachowanych w tym kraju, i w prawie tego kraju pryncypiów demokratycznych. Napisanie, że jest demokracja jeszcze jej nie tworzy. Proszę sięgnąć do moich felietonów na temat demokracji z 22 maca i dalszych. Demokracja sama się nie robi. Ją trzeba stworzyć i twardo pilnować. Nie ma również niezawisłej prokuratury, nie ma niezawisłych sądów. Nazwanie czy określenie czegoś, ze jest niezawisłe, jeszcze tego nie czyni. Jak to mówią? Proste jak konstrukcja cepa.

Marsz przebiegł w należnej powadze i spokoju. Były okrzyki, a jakże, ale tak się dzieje na demonstracjach. Nikt by nie przyszedł, i nie krzyczał, gdyby udzielono koncesji telewizji TRWAM zgodnie z uchwalonymi zasadami. PRZEKŁAMANO JEDNAK.

Jest nas wielu. Będzie jeszcze więcej. Takie są reguły. Pewnie będzie brutalizacja organów represyjnych, tajemnicze opuszczenia tego świata. Tak się dzieje w systemach totalitarnych. Tak się dzieje tam, gdzie nie ma wolności.

My chcemy wolności, chcemy prawdy, chcemy kontroli społecznej.

Zbyt trudne?