Nie podlega dyskusji, że Katastrofa Smoleńska, łącznie z tym co się wokół niej działo i dzieje była tragedią, która w swej wymowie jest nauką dla wszystkich i pamięcią dla pokoleń.
Ani ofiara życia tych z miejsc dla których Katyń jest skrótem, ani też tych spod Smoleńska nie mogą odejść z zbiorową niepamięć. Rzetelne wyjaśnienie okoliczności i przebiegu katastrofy – to godność i sygnał suwerenności Państwa, niezgoda na zniewolenie. IV Konferencja Smoleńska odbywająca się w Warszawie dokładnie w tym samym czasie - zupełnie symbolicznie połączyła się z ważnym choć też zrealizowanym - nie bez przeszkód – odsłonięciem w dniu 14.11.2015 Piety Smoleńskiej.
W też symbolicznym miejscu – Sanktuarium Jana Pawła II – „Nie lękajcie się”.
Pieta ma swą historię. Zaczęło się od grafiki i medalu, a teraz mamy płytę wmurowaną w ścianę jednej z kaplic Centrum Świętego, który kochał Polskę – był patriotą ale i obywatelem świata. Mówią nam – walka o prawdę jest irracjonalna, bo wszak ta jest już oficjalnie znana i ustalona. Patriotyzm to szowinizm, wartości to zacofanie, średniowiecze.
A tu proszę. Z inicjatywy społecznej, społecznymi siłami, zebrano pieniądze i skierowano propozycje do Władz Kościelnych i Samorządowych, które też wspomogły, by doprowadzić zamiar do końca. Prezydent Miasta prof. J. Majchrowski zafundował tablicę inskrypcyjną umieszczoną obok samej Piety.
Mamy do czynienia ze zderzeniem oficjalnej poprawności politycznej z powszechnym odczuciem i potrzebą społeczną. W miarę upływu czasu coraz to jaśniej okazywało się jaki panuje fałsz wokół tej sprawy tak ważnej dla Państwa. Dlatego obecność Piety w świętym miejscu, ma też znaczenie wielkiej nauki i pokazania, że cześć się należy ofiarom, a jej forma podkreśla, że jest konieczne kojarzenie ze sobą obu tragedii. Pieta swym zaistnieniem jest też świadkiem uporu wielu ludzi, ich poświęcenia – nie dla dowodzenia z góry założonej tezy o zamachu, a dla świadczenia prawdzie. Nie - Ich prawdzie, jak się to sugeruje skarlając problem do personaliów i rzekomych fobii, a w dążeniu do prawdy obiektywnej, takiej jaka jest możliwa do wykazania. Ma też być narzucającym się choć pobocznym świadectwem, ile poświęcono wysiłku, karier zawodowych i nieukładności wobec narzucanej politycznej poprawności w imię obrony godności Ojczyzny. Bo Pieta mówi o ofiarach dla Ojczyzny. Brak godności Państwa – to przecież zgoda na niedaleko za nią idącą – niewolę. Dla wielu, dla społeczeństwa, prawda jest najważniejsza.
Oczywiście są ludzie, dla których te sprawy nie mają znaczenia, jako że zostali już medialnie uformowani w niezauważaniu, że jest nawet bezpośredni związek pomiędzy warunkami jakie tworzy Państwo swą polityką, a ich własnymi możliwościami i bytem. Jak fałszywe i szkodliwe jest hasło „nie zajmujmy się polityką” Czyli co? Mamy abdykować w sprawach społecznych? Kościół był zawsze, też przez lata niewoli, ostoją pamięci i prawdy. Nie bał się swojej misji ewangelizacji społecznej a nie tylko mentorskiej. Należy sądzić, iż to ten motyw leżał u postaw osobistej decyzji ks. Kardynała S. Dziwisza – który gestem przyzwolenia wyraźnie powiedział – to sprawa fundamentalna. Wypada zacytować słowa prof. M. Kleibera jako szef PAN - nie można sobie pozwolić na to, by społeczeństwo nie wierzyło w to co wyjaśnia Państwo i … przestał być szefem PAN.
A wcale nie był fanem posła A. Macierewicza. Oczekiwał od Państwa poważnego potraktowania dochodzenia do prawdy drogą ścierania argumentów naukowych.
Co do samego dzieła.
Jak pisze sam autor – artysta Piotr Suchodolski - Pieta Smoleńska to współczesne odniesienie do klasycznego przedstawienia dwóch postaci Mater Dolorosa, będącej ucieleśnieniem Polski, trzymającej na kolanach martwego Jezusa symbolizującego Ofiary Smoleńskie, owiniętego w delikatną draperię całunu zbroczonego krwią patriotów. Postacie w stalowej szacie i całunie są wykonane w formie płaskorzeźby Przedstawienie cierpiącej matki po stracie dziecka porusza. Przytłoczona nieopisanym bólem, pogrążona w żałobie, trzyma w ramionach bezwładne ciało syna. Na jej piersi spoczęło brzemię najcięższe z możliwych. Wyobcowana w swojej tragedii, targana rozpaczą, po utracie najbliższej osoby. Bogate, harmonijne pofałdowanie szat i całunu obydwu postaci kontrastuje z bezwładnością leżącej ofiary. Opłakująca Matka-Polska podtrzymuje z miłością okaleczone i uśmiercone ciało swego dziecka -Smoleńskich Ofiar.
Ciało zawinięte w całun przesiąknięty krwią, z głową opartą na jej ramieniu bezwładnie osuwa się na matczyne kolana. Pochylona postać w aureoli z orła i pocisków wyraża patriotyczny ból cierpienia. Użycie pocisków w aureoli staje się namacalnym odwołaniem do narzędzia śmierci na podobieństwo podarowanej przez cudownie ocalonego Świętego Jana Pawła II, kuli zamachowca umieszczonej w koronie Matki Bożej Fatimskiej. Echo jej tragedii pobrzmiewa do dziś, przywołując pamięć patriotów, którzy tragicznie odeszli. W tło piety wpisane zostały dwie daty i miejsca: Katyń 1940 i Smoleńsk 2010. Od teraz nierozerwalnie ze sobą złączone. Podobnie, jak klasyczne przedstawienie Michała Anioła nie traci nic ze swej aktualności. Pieta w świetle tragicznych wydarzeń oraz losów naszej Ojczyzny zyskuje nowy wymiar, odciskając bolesne piętno w świadomości narodu. Jest ona wymownym uosobieniem cierpienia oraz współczucia. To one są obecne w istnieniu miłosierdzia przejawiającego się jedynie w działaniu, a nie słowach. Pieta Smoleńska jest estetycznym hołdem-symbolem złożonym z zapisów odczuć patriotów pod postacią płaskorzeźby sakralnej przedstawiającej pietę. O siebie dodam, że sama forma – dla odbiorcy – formą łączy też i cytat z Piety Michała Anioła i z Płyty Kallimacha co daje pole do dalszych przemyśleń.
Tyle opisu samej Piety i motywacji jej umieszczenia w tak godnym miejscu za co należy szczególnie podziękować głównym decydentom w sprawie Kardynałowi Stanisławowi Dziwiszowi i ks. kustoszowi Janowi Kabzińskiemu. Nie sposób nie podkreślić roli Społecznego Honorowego Komitetu na rzecz powstania Piety Smoleńskiej, jego wszystkich członków z przewodniczącą Kwesty – dobrym i zdeterminowanym duchem p. Jolantą Janus – dały efekty.
Niezwykle podniosła uroczystość, Msza święta sprawowana przez ks Kustosza w koncelebrze, z udziałem księdza Prawosławnego Oprawa rewelacyjnej Krakowskiej Młodej Filharmonii Wymienianie obecnych i nieobecnych Wielkich trwałoby długo i będzie dokonywane zapewne w innych mediach. Jak dla mnie, wielce symbolicznego znaczenia, które tu chcę podkreślić miała obecność Pocztów Sztandarowych I to jakich! NSZZ Solidarność, Towarzystwa „Sokół”, Szkoły Podstawowej im. Lecha i Marii Kaczyńskich z Podsarnia (koło Raby Wyżnej) i Technikum Elektrycznego im. Ryszarda Kaczorowskiego z Tarnowa. Młodzież – na takiej uroczystości w takim miejscu to jasna odpowiedź na wołania naszego Świętego troszczącego się o formację młodzieży i o Polskę. "Sokół" – już raz w historii odegrał bardzo ważna rolę. I miejmy nadzieję, że tak zostanie. Też bez p. Leszka Długosza nie byłoby podkreślenia Jego kunsztem słowa – głębi tej uroczystości.
Zachęcam by wstąpić do Sanktuarium Świętego Jana Pawła II i poświęcić chwilę zadumy i nad samą Pietą i najważniejsze – jej przesłaniem.
Tuż obok tablica inskrypcyjna wszystkimi nazwiskami poległych.
Chwila modlitwy należy się też Tym co i dziś jeszcze – bez rozgłosu – w cichości – poświęcają bardzo dużo, by prawda nie została utopiona w niepamięci. O niszczonych ludziach i Ich wysiłku się na ogół nie wie. Warto Ich wspomóc – choćby tak skromie – modlitwą.
To olbrzymia siła – suma modlitw.