Przeskocz do treści

Ojciec Rydzyk premierem

Marek Morawski

Od lat nie słyszę niczego dobrego o księdzu Rydzyku. Istny Belzebub. Z kimś się nie zgadzał, komuś powiedział coś niemiłego. Kontrowersyjny. Dzisiaj to każdy trochę lepszy od przeciętnego jest określany w ten sposób. Dorobiono mu okropną twarz. Ale nie jemu pierwszemu. Właściwie i tym laickim, i tym wierzącym, i każdej innej maści. Jedno jest jednak niepodważalne i nie da się tego ukryć: Wystarczy, że jakość człowieka sprawdzimy nie według tego, co mówią nieprzychylni, wrogowie, albo i służalcy, ale czyny. Po czynach ich poznacie!

Tak. Ten człowiek jest gospodarczo i finansowo niezwykle skuteczny. Potrafi zgromadzić fundusze. Przede wszystkich ma to, co jest niezbędne dla menadżerów dużego formatu czyli wizję zamierzeń, które chce zrealizować. I skutecznie realizuje te zamysły. Przecież nie tylko swoimi rękami i swą głową. Potrafi dobrać zespoły ludzi, stawiać zadania, realizować plany i rozliczać z wykonania.

To co Ojciec Rydzyk realizuje jest potrzebne, jest nowoczesne, jest estetyczne, ładne, przyjazne człowiekowi. Służy człowiekowi. Ekologiczne. Jest wykonane! Słyszę tylko, że są tacy, co rzucają mu kłody pod nogi. Może nie podoba się jego profesjonalizm w zarządzaniu? A może rzeczywisty talent? Prawda. Jest czego zazdrościć. To jest polski Lee Iacocca, niewątpliwie. Szkoda, by taki talent nie został w pełni wykorzystany.

Przyjemnie byłoby wiedzieć, że ktoś potrafi rozwiązać trudne problemy naszego kraju. Czynem, a nie gadulstwem. Nie przeszkadzałoby mi, że byłby to ksiądz. Zresztą ktokolwiek tak dobry, jak Ojciec Rydzyk.

Po czynach ich poznacie, powtarzam. To się liczy, a nie złotouste bajania.

Chyba nadszedł czas, by sienkiewiczowskim „Ojczyzna w potrzebie” przywołać tych najlepszych na służbę. Ci, co wiszą przy władzy długie lata chyba już się wypalili. Nie mają nic do zaproponowania. Nie są już poza serwilizmem potrzebni.

Ktoś podkłada pod nasz kraj ładunek wybuchowy już od dawna. Mimo wysiłków speców od zakłamywania widać to po tym, co się dzieje, nie po słowach. Nie mnie wyszukiwać dywersantów. Mam nadzieję, że jeszcze są właściwe polskie służby ku temu.

Honorem było wysadzić się Wołodyjowskiemu i Ketlingowi w Krzemieńcu Podolskim w obronie swego honoru i granic Polski.

Szykowany wybuch tym razem nie jest w interesie Polski i Polaków. Ten ładunek podkładany przez obcych i dla obcych należy rozbroić.