Przeskocz do treści

Owsiak honoris causa

tomaszkorneckiTomasz Kornecki

We czwartek, w samo południe, w Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie Jerzy Owsiak otrzymał tytuł… doctora honoris causa. Decyzję w tej sprawie podjął senat uczelni. Uzasadnienie? Owsiak to twórca największych w Polsce akcji charytatywnych i artystycznych. Człowiek wielkiego serca, otwarty na innych i pomocny dla dzieci. Autorami recenzji są m.in. Magdalena Środa i Andrzej Piasecki. Laudacja została wygłoszona przez Tadeusza Gadacza.

To niezwykłe wyróżnienie nie tylko dla uczelni, ale także dla Krakowa, dodajmy, historycznego. Tak wspaniała osoba odwiedzi Królewski Gród, co więcej otrzyma tak istotny tytuł. Kroniki miejskie na pewno to odnotują, mieszkańcy chodzić będą przez najbliższe tygodnie z podniesionymi czołami.

Zatrzymajmy się na moment przy twórcy WOŚP, szczególnie w kontekście miasta, które nazywa się papieskim. Owsiak „dopuszcza rodzaj pomocy” jakim jest eutanazja, jego żona pracuje we władzach WOŚP, a na Woodstock zapraszani są tacy ludzie jak Janina Paradowska, Lech Wałęsa, Andrzej Wajda. A to może jeszcze kilka osób, które pojawiło się na tym festiwalu: Tomasz Lis, Monika Olejnik, Tomasz Sekielski, Tadeusz Mazowiecki. Szukam sobie w pamięci i jakoś nie pamiętam, żeby którakolwiek z nich była związana z muzyka. Żaden z wymienionych dziennikarzy nawet nie prowadzi programu muzycznego. Nie mówiąc o politykach. I chyba raczej daleko im do metalu czy ogólnie rozumianego rocka. Dziwnym trafem są to ludzie „jednej linii”. W końcu na tym polega demokracja. Pierwotny Woodstock (oczywiście nie w Polsce), ten jedyny i prawdziwy, był wolny od polityki. Na festiwal Jerzy Owsiak zaprasza krisznowców. Niezwykłe to wszystko. Fenomenalne. Ujmujące. Kraków jest dumny.

Dodaj komentarz