Przeskocz do treści

Porzucone, ale nie marzenie…

Dorota Suder

Spogląda dziecko na świat
Który jest mu obcy
Niby na wyciągnięcie małej dłoni
Lecz wciąż, za daleki
By dosięgnąć uczucia
Jakie tylko może, w najczystszej postaci
Ofiarować matka...
Lecz jej, przy nim, nie ma
Może przyjdzie jutro
Kiedy dzionek wstanie
I jego mała rączka, jak perła
Znów schowa się w muszli, jej dłoni
A echo serca wyszumi
Synku, przebacz
Już cię, nie zostawię...