Przeskocz do treści

leszekzebrowskimbLeszek Żebrowski

W dniu 25 stycznia 2016 r. w... (trudno, muszę napisać to słowo) "Wyborczej" w dodatku "Ale historia" profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego dr hab. Rafał Wnuk zamieścił obszerny materiał zatytułowany: "Brygada Świętokrzyska. Zakłamana legenda".

Odkłamywanie legend historycznych jest rzeczą twórczą i chwalebną, pod warunkiem, że "odkłamiacz" zna się na rzeczy a odkłamywana dziedzina nie jest mu obca. Sprawdzanie, czy dany autor ma faktycznie coś sensownego do powiedzenia, zaczynam na ogół od spraw formalnych, czyli od weryfikacji faktografii, nazewnictwa, nazwisk (i pseudonimów...). Z ogromną przykrością muszę stwierdzić, że prof. KUL wyróżnia się (tak, wyróżnia, a nie jest jednym z wielu "histeryków" z minionej epoki) niechlujnością, ignorancją i operowaniem ideologicznymi ogólnikami z minionej (?) epoki rodem.

brygadaswietokrzyska1Czyli do rzeczy. Dowódcą Brygady Świętokrzyskiej NSZ był wg niego jakiś "Władysław Szacki". To nie jest oczywista omyłka, bo w tym samym tekście to powtarza. Jego zastępcą nie był jakiś "Władysław Jaxa Marcinkiewicz". (Dla ułatwienia podam autorowi, że nie chodzi też o Kazimierza Marcinkiewicza, znanego z tego, że onegdaj był mężem Isabel...). Płk dypl. Tadeusz Kurcyusz Żegota" nie był "komendantem głównym" NSZ. Nomenklatura była bowiem inna. Stanisław Nakoniecznikow nie był "rotmistrzem", tylko majorem sł. st. kawalerii WP. Trudno mówić o skazaniu go przez sąd AK "za dezercję", bowiem wraz z nim - na skutek bardzo dramatycznych wydarzeń - do NSZ przeszedł prawie cały Podokręg Północ AK. Tysiące żołnierzy.

Albin Rak był majorem sł. st. WP, w NSZ-AK podpułkownikiem, a nie pułkownikiem. Osławiony "Tom" (oficer AK z Okręgu Lublin) nazywał się "Herbert Jura" wyłącznie w ubeckich gnieciuchach. Do dziś nikt nie ustalił jego prawdziwej tożsamości (chyba, że autor to zrobił?). Zamieszczona jako ilustracja do artykułu fotografia "Toma" nie jest "jedyna". Jeśli jest, to wyłącznie dla autora. Przy okazji dziękuję dr. hab. Rafałowi Wnukowi za wykorzystanie m.in. moich fotografii. Ale zwracam uwagę, że mimo iż od dawna są one znane i prawidłowo opisane, dla autora to nadal terra incognita, datuje je bowiem na... przełom 1944/1945, choć wiadomo, że zostały wykonane w Maciejowie 26 grudnia 1944 r.

brygadaswietokrzyska2W NSZ nigdy nie było struktury pod nazwą "Sztab Główny" a płk Kurcyusz był dowódcą tej organizacji. I tak dalej... W zasadzie powinienem na tym, zakończyć i poprosić autora o pobranie choćby "krótkiego kursu" historii NSZ, ale jestem coś winien Czytelnikom. Skandaliczne wątki, poruszone przez autora - o bardzo silnym podłożu emocjonalnym i ideologicznym (z wydawałoby się, przezwyciężonej epoki komunistycznego ciemnogrodu), wymagają odpowiedniego komentarza. Przynajmniej niektóre, bo to nie jest miejsce do całościowej polemiki.

W okupowanej Polsce nie było wojny domowej, choć autor ją wymyśla na Kielecczyźnie, określając ją nawet jako "krwawą". 22 lipca 1943 r. oddział NSZ, podszywając się pod grupę GL z Lubelszczyzny, nawiązał kontakt koło leśniczówki Puszcza w lasach przysuskich. Nie była to "komunistyczna partyzantka" im. Ludwika Waryńskiego, choć posługiwała się tą nazwą. Była to krwawa banda, dowodzona przez niejakiego Izraela Ajzenmana, przedwojennego pospolitego kryminalisty i recydywisty (półanalfabetę), skazywanego wielokrotnie przez sądy II RP za napady (w tym z bronią w ręku) także na bogatych Żydów... Pół roku wcześniej owa banda spacyfikowała miasteczko Drzewicę. Zamordowali bestialsko - w ramach "czyszczenia terenu z reakcji" (tak, to ich język, analogiczny do pojęć niemieckich nazistów, którzy również "czyścili teren") siedmiu mieszkańców, w tym dyrektora miejscowej fabryczki Gerlach, aptekarza, nauczyciela...

brygadaswietokrzyska3Siedmiu "gwardzistów ludowych", przechwalając się swymi dokonaniami, ze szczegółami opowiadało, jak dokonali tej masakry. Odbył się sąd polowy i zwyrodnialcy zostali powieszeni na miejscu. Niestety, nie była to cała grupa Ajzenmana. Innych ścigały miejscowe patrole AK, dość skutecznie, ale nie wszyscy zostali zlikwidowani. Banda była zatem notorycznym zagrożeniem dla okolicy. Jeszcze pod koniec 1944 r., tuż przed tzw. wyzwoleniem, Ajzenman był ostrzegany przez swych komunistycznych pryncypałów, że ma w terenie "opinię mordercy" (fot. Wyzwolenie niemieckiego obozu koncentracyjnego w Holiszowie przez Brygadę Świętokrzyską NSZ).

Muszę tu wspomnieć jeszcze jedną rzecz. Gwardziści bardzo lubili "nowoczesne" zabawy z kobietami. Gwałty i morderstwa, a po takich uciechach ciała układali w gwiazdy. Jeśli prof. KUL chce nadal bronić komunistycznych bandziorów, zalecam mu wycieczkę do Archiwum Akt Nowych i zapoznanie się z zespołami 190, 191 i 192 (dokumentacja wojennej PPR i GL-AL). I oczywiście ze wstrząsającymi dokumentami podziemia niepodległościowego. Na skróty też można, bo sporą część dowodów takich zbrodni już opublikowano.

Kolejna sprawa dotyczy Rząbca i rozstrzelania kilkudziesięciu Sowietów, udających "partyzantkę sowiecką". Było to 8 września 1944 r. Wnuk twierdzi, że to była sowiecka partyzantka, w dodatku niezmiernie liczna (250 osób!), pod dowództwem Iwana Karawajewa. W istocie zawiązek tej grupy mieli stanowić zrzuceni przez Sowietów funkcjonariusze NKGB (11-osobowy desant "Szturm"). Ale skąd mieli wziąć w drugiej poł. 1944 r. Sowietów do swoich szeregów? Na tym terenie ich nie było, to przecież nie Kresy Wschodnie, tylko centralna Polska. A właściwie byli. Zapleczem mieli stać się "zbiegli z niewoli jeńcy radzieccy". Tak głosi wersja oficjalna, wylansowana w mrocznej epoce Polski Ludowej (i jej się trzyma Rafał Wnuk, profesor KUL). W istocie byli to członkowie kolaboracyjnych formacji pomocniczych, tworzonych przez Niemców do pacyfikacji polskiej ludności. SS-Wachtmanschaften... Tak, powtarzam - były to jednostki podległe SS! Zwano je później popularnie, choć nieprecyzyjnie "własowcami". Działacze PPR przyznawali, że ze strachu o swe własne życie odebrali im broń! Nic dziwnego, bo sowieccy SS-mani pacyfikowali tuż przed ucieczką do lasu okolicę. Co można było z nimi zrobić? Wypuścić i pozwolić im dalej uprawiać zbrodniczy proceder? Wg. Wnuka BŚ NSZ "zabiła w sumie kilkuset członków i sympatyków PPR i AL". Od profesora historii KUL należy wymagać czegoś więcej, niż bezkrytycznego powielania bredni ppłk. UB Ryszarda Nazarewicza i innych "utrwalaczy władzy ludowej".

brygadaswietokrzyska4I jeszcze jedno. Dr hab. historii Rafał Wnuk napisał, że "wszystkie ważniejsze decyzje", dotyczące Brygady, "akceptowało berlińskie dowództwo SD i Abwehry". Programy szkoleniowe dla jej żołnierzy mieli opracowywać (w 1945 r.!) bardzo wysocy funkcjonariusze III Rzeszy Niemieckiej: szef wywiadu SD Brigadeführer (tak, profesorze, to się pisze z dużej litery...) Walter Schellenberg, SS-Obersturmbannführer Otto Skorzeny (tak, profesorze, to prawidłowe brzmienie jego nazwiska) oraz sam gen. por. Reinhard Gehlen, szef Fremde Heere Ost w Sztabie Generalnym Wojsk Lądowych (OKH).

Jest to imponujące odkrycie, zaiste niezwykłe. Nie wpadli na to nawet komunistyczni propagandyści spod znaku Jakuba Bermana! Jeśli to prawda, prof. KUL powinien niezwłocznie opublikować stosowne dokumenty, potwierdzające jego twierdzenia. Jeśli ich nie ma, dołącza w ten sposób (dobrowolnie!) do grona komunistycznych kłamców.

Gdy w styczniu ruszył front wschodni, przed nim wycofywało się (w nieładzie lub w sposób zorganizowany) 1,5-2 mln ludzi z terenów, które już ponownie okupowali Sowieci, oraz z rdzennej Rosji. Uciekali wszyscy, którzy po czerwcu 1941 r. ujawnili jakiekolwiek oznaki radości z klęsk sowieckich. Byli wśród nich m.in. Kozacy, ludy kaukaskie, mieszkańcy krajów bałtyckich, jak również społeczności i mniejszości religijne (w tym np. starowiercy). W tym kontekście należy widzieć przemarsz zaledwie 800-osobowej Brygady. Mimo upływu ponad 70 lat od zakończenia działań wojennych i dostępności wszystkich archiwów z tego zakresu, do dziś nikt nie natrafił na dokumenty, potwierdzające realną współpracę Brygady, w dodatku na tak wysokim szczeblu. A przecież aparat propagandowy Josepha Goebbelsa (ministra propagandy i wreszcie kanclerza Rzeszy) na przełomie 1944/1945 r. przymilał się do Polaków: "tylko orientacja europejska może uratować Polskę"... (Skąd my to znamy?).

brygadaswietokrzyska5Dowódca Brygady do końca informował swych żołnierzy, że wycofuje się ona w celu połączenia się Polskimi Siłami Zbrojnymi na Zachodzie. Brygada nigdy nie podjęła żadnych działań na rzecz Niemców, choć była do tego usilnie namawiana. Nie weszła też w skład "międzynarodówki antybolszewickiej" z udziałem m. in. Waffen SS i... Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), jak to kategorycznie obwieścił nam autor owej gazety, wymienionej na początku!

Muszę z przykrością stwierdzić, że całość sprawia wrażenie zamówienia ideologicznego, złożonego profesorowi historii KUL, a ten nieudolnie usiłował je wykonać. Być może "najlepiej", jak potrafił, ale od osoby posługującej się stopniem i tytułem naukowym mamy nie tylko prawo, ale i obowiązek wymagać czegoś więcej niż tekstu na poziomie "Trybuny Ludu". Można oczywiście całość skwitować, że jaka gazetka, taka historyjka (vel histeryjka). Organ z ul. Oszczerskiej wielokrotnie osławił się paszkwilami i był na tym łapany. Niczego to ich - jak widać - nie nauczyło.

Ale z powodu coraz niższego poziomu tandetnej propagitki, upudrowanej w celu ukrycia elementarnych braków, można im (gazetce i autorowi) tylko współczuć, bo przecież będzie im to zapamiętane. Po prostu ręce i gacie opadają, gdy się czyta takie gnieciuchy.

(Od Redakcji): Dziękujemy za zgodę na publikację tekstu także i u nas.

miroslawborutaMirosław Boruta

19 marca Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki oraz Wydawnictwo Capital (http://capitalbook.pl) zaprosiły Krakowian do Klubu „Pod Jaszczurami” (Rynek Główny 8) na spotkanie z pp. Ireneuszem Lisiakiem i Leszkiem Żebrowskim. Pierwszy z naszych Gości to publicysta tygodnika „Myśl Polska”, działacz opozycji demokratycznej w czasach PRL, autor książek „Żydowscy kolaboranci Hitlera” i „Nie musimy płacić Żydom!”, drugi – p. Leszek Żebrowski opublikował ostatnio książkę: „Mity przeciwko Polsce. Żydzi, Polacy, komunizm 1939-2012”, „Paszkwil Wyborczej” i „Bohaterowie Narodowych Sił Zbrojnych”.

20140319kkgpPodczas spotkania „Mity przeciwko Polsce – o zakłamywaniu polskiej historii”  (fot. p. Zbigniew Galicki) można było kupić wymienione wyżej książki a także i inne patriotyczne wydawnictwa. Oczywiście był także czas na dyskusję, pytania i odpowiedzi oraz bieżące sprawy Klubowe i inne, w tym informację o nowej tablicy na Studzience im. Walentego Badylaka (w przeddzień rocznicy Jego śmierci) i uczestnictwie Klubowiczów w poniedziałkowej promocji najnowszego albumu Wydawnictwa Biały Kruk – "Franciszek. Prawdziwa historia życia". Opowiadali o tym pp. Wojciech Pasternak i Stanisława Dyrkacz, dziękujemy!

Zapraszam Państwa także do obejrzenie czterech pamiątkowych zdjęć "komórkowych" 😉
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/19Marca2014mb

Informacja własna

Po wakacyjnej przerwie wznowione zostały spotkania pod nazwą „Poniedziałek z pÓłkownikiem”. 14 października o godz. 17:00 w Sali Dzieła Pomocy Św. Ojca Pio przy ul. Loretańskiej 11 w Krakowie odbyła się projekcja filmu Aliny Czerniakowskiej pt. „Odkryć prawdę”. Film ten nigdy nie został wyemitowany w telewizji publicznej.

Film „Odkryć prawdę” przygotowany został w związku z mającym się odbyć głosowaniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie lustracji.

20131014pzp1- To był dla mnie bezpośredni pretekst, a jednocześnie bodziec do zrealizowania tego filmu. Od dawna myślałam, aby opowiedzieć o najważniejszych procesach, które zadecydowały o obecnej kondycji narodu polskiego. Po prostu - opowiedzieć, co się w Polsce stało i za czyim przyzwoleniem, przez 18 lat wolnej Polski ukrywano i fałszowano prawdę. A przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie: czy Polsce i Polakom dzisiaj potrzebna jest prawda - ta wielka narodowa i ta nasza prywatna? Po to, by mieć ufność i nadzieję – mówiła wówczas autorka filmu, Alina Czerniakowska.

20131014pzp2Projekcja połączona została ze spotkaniem z Leszkiem Żebrowskim, ekonomistą, historykiem, publicystą i autorem wielu książek. Po niej nastąpił czas na dyskusję. Zgromadzeni na spotkaniu mieszkańcy Krakowa chętnie zadawali pytania, a później Leszek Żebrowski podpisywał swoje książki. Tego dnia można było nabyć takie tytuły jak: „Paszkwil Wyborczej”, „Mity przeciwko Polsce”, „Żołnierze Wyklęci. Antykomunistyczne podziemie zbrojne po 1944 r.” oraz „Walka o prawdę, historia i polityka”.

Organizatorami cotygodniowych spotkań „z pÓłkownikiem” są młodzi ludzie zrzeszeni Okręgu Małopolskim Młodzieży Wszechpolskiej. Zapraszamy do obejrzenia całego fotoreportażu autorki zdjęć ze spotkania - p. Alicji Rostockiej:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/14Pazdziernika2013

miroslawborutaMirosław Boruta

4 kwietnia Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków oraz Wiślaccy Patrioci zaprosili Krakowian i Gości Naszego Miasta na spotkanie z p. Leszkiem Żebrowskim, historykiem i publicystą, wybitnym znawcą podziemia niepodległościowego w Polsce. Tematem spotkania były Narodowe Siły Zbrojne i pokrewne im organizacje wojskowe oraz polityczne.

SW szczelnie wypełnionej Sali Audiowizualnej Nowej Hali Wisły Kraków przy ul. Reymonta 22 wysłuchaliśmy wykładu jakich mało we współczesnej Polsce. Jego głównym walorem był powrót do wartości patriotycznych, powrót do świata normalności w którym żołnierze walczący o Polskę czy za Polskę są bohaterami a zabijający ich fizycznie lub "ideologicznie" okupantami lub zdrajcami.

Proces przywracania normalności rozpoczął się w Polsce niedawno, a jego głównym katalizatorem okazała się Tragedia Smoleńska i dorobek wielkich Polaków, którzy stracili w niej życie. Polaków takich jak Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, profesor Lech Kaczyński czy prezes Instytutu Pamięci Narodowej, profesor Janusz Kurtyka. Redaktor Leszek Żebrowski rozpoczął swoją walkę o wolną Polskę już dawno, ale teraz Jego głos słyszany jest częściej i donioślej.

20130404skw2Za szczególnie wartościowe w działności p. Leszka Żebrowskiego (fot. skwk.pl) uznać należy przywracanie do polskiej pamięci środowisk, dla których triada pojęć Bóg - Honor - Ojczyzna była prawdziwym drogowskazem postępowania. Za to, że żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych byli elitą Polski w każdym wymiarze, tak mocno ich po 1945 roku nienawidziły i nienawidzą lewackie lumpenelity... Dzisiaj, Anno Domini 2013, mają one jeszcze "pełnię władzy" politycznej, ekonomicznej i medialnej ale można i trzeba tutaj dopowiedzieć: "Polacy - Polska wraca!"

mityprzeciwkopolsceSpotkaniu towarzyszyła promocja książki autorstwa p. Leszka Żebrowskiego "Mity przeciwko Polsce. Żydzi, Polacy, komunizm 1939-2012". Jest to wybór artykułów publicystycznych z zakresu najnowszej historii Polski oraz polityki z ostatnich kilkunastu lat, zamieszczanych w tygodniku „Nasza Polska”. Uczestnicząc w wydarzeniu można było nabyć także unikatową koszulkę poświęconą gen. Augustowi Emilowi Fieldorfowi ps.”Nil” wydaną  z okazji rocznicy jego śmierci.

W spotkaniu udział wzięli także dr Lucyna Kulińska, historyk (prezes Społecznej Fundacji Pamięci Narodu Polskiego) oraz wyżej podpisany, dr Mirosław Boruta, socjolog, przewodniczący Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki.

Było to drugie, zorganizowane ostatnio w Krakowie, spotkanie z p. Leszkiem Żebrowskim. Relację i film z wcześniejszego, w Salonie Gościnnym Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki (4 marca br.) można obejrzeć tutaj:
https://www.krakowniezalezny.pl/redaktor-leszek-zebrowski-mity-przeciwko-polsce

miroslawborutastefanbudziaszekMirosław Boruta, Stefan Budziaszek

4 marca 2013 roku Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki zorganizował spotkanie z p. redaktorem Leszkiem Żebrowskim, historykiem i publicystą. Głównym tematem spotkania były wątki z ostatniej książki naszego Gościa: „Mity przeciwko Polsce. Żydzi, Polacy, komunizm 1939-2012″. Jest to wybór artykułów publicystycznych z zakresu najnowszej historii Polski oraz polityki z ostatnich kilkunastu lat, zamieszczanych w tygodniku „Nasza Polska”.

mityprzeciwkopolsceUpływ czasu nie spowodował ich dezaktualizacji, wprost przeciwnie – dziś bowiem teksty te, nabierają dodatkowej mocy, jak dobre wino i są nadal bardzo świeże, dotykając najbardziej drażliwych spraw. Dotyczą one szeroko pojętych zagadnień polsko-żydowskich i dziejów komuny w Polsce w okresie II wojny światowej a także w tzw. Polsce Ludowej. Ponadto są też artykuły odnoszące się do współczesnej sytuacji politycznej. Książkę zamyka obszerne podsumowanie autora na temat zmian, jakie zaszły (i nie zaszły) w Polsce po 1989 r.

Spotkanie w Salonie Gościnnym Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej odbyło się w gościnnych progach Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” (Macierz Lwów) przy ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego 27 a towarzyszyła mu promocja książek Wydawnictwa Capital (http://capitalbook.pl) za którą także dziękujemy.

kkgpsglogo

leszekzebrowskiI jeszcze informacje o naszym Gościu  oraz relacja filmowa autorstwa Stefana Budziaszka: Leszek Żebrowski (fot. wpolityce.pl za: MG/blogpress.pl) – badacz polskiego podziemia niepodległościowego w czasie II wojny światowej i po 1945. Specjalizuje się w dziejach polskich narodowych organizacji konspiracyjnych w okresie II wojny światowej (Narodowych Sił Zbrojnych, Narodowej Organizacji Wojskowej, Narodowego Zjednoczenia Wojskowego), w dziejach komunistycznej konspiracji i partyzantki z lat 1942-1945 oraz stalinowskiej bezpieki. Pionier badań nad Narodowymi Siłami Zbrojnymi w Polsce. Pracował w Urzędzie do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Publikuje m.in. w „Naszym Dzienniku” i „Naszej Polsce”. W latach 90. pisał również dla „Gazety Polskiej”. Jest autorem wielu haseł w Encyklopedii Białych Plam, głównie na temat NSZ, NOW, NZW, GL, AL, UB oraz biogramów osób związanych z tymi organizacjami (za: Wikipedią).


http://www.youtube.com/watch?v=pCFX_8RJ5Qo