Wiele stracił, kto nie zapoznał się z felietonem Pawła Głowackiego „Mały Jasiek”, zamieszczonym w „Dzienniku Polskim” w dniu 16 grudnia 2011 roku. Felieton ten jest, zaiste, prekursorski. Oto, bowiem, po raz pierwszy w publicystyce polskiej został przeprowadzony brutalny atak na dziecko, małego chłopca z Marcinkowic, czytającego wiersz podczas uroczystości odsłonięcia tablicy ku czci Ofiar Katastrofy nad Smoleńskiem. Dla ośmioletniego brzdąca to zaszczyt i wyróżnienie. Chłopiec był przejęty, ale ładnie, bez tremy i ze zrozumieniem czytał. I chyba ta godna postawa Małego Jaśka tak rozsierdziła Dużego Pawła, że nie zawahał się ośmieszyć malca, pisząc że stał na „baczność ze ściśniętą ze strachu pupką”. I dalej, w iście schizofrenicznej wizji przedstawia jak Jaśkowi „gardle wyrastają twarde pióra, i że włażą w nos, na język, szturchają zęby”(…) „Koledzy z klasy wołają nań „orzełek” albo „cip, cip kurka” (…) „Parskają; Znieś jajko, Jasiek!” . Jest zatem czytelna wskazówka dla innych jak poniżać, wyśmiewać i gnoić. Trzeba zastraszyć innych Małych Jaśków, którzy chcieliby czytać niepoprawne politycznie wiersze!
Bo wiersz też się Dużemu Pawłowi nie podoba. Analizując go, linijka po linijce, dowiedzie, że autor nie ma pojęcia o rymach. Że ktoś chciał dać coś właśnie od siebie? Że napisał, może nieudolnie, ale od serca, o Ojczyźnie, Patriotyzmie, Bohaterach? To Dużego Pawła nie interesuje. Należy więc wykpić „bogoojczyźniany poryw serca”, zohydzić mieszkańcom Marcinkowic samo wydarzenie, odebrać radość i poczucie ważności, ubolewać nad wypaczaniem literackiego gustu Jaśka przez „tępą jak pień polszczyznę”. Spokojnie, Duży Pawle. Dorosły Jan będzie umiał rozróżnić rymy męskie od żeńskich, a w przeciwieństwie do Dużego Pawła będzie czuł i Ojczyznę i Patriotyzm, które to Wartości wydają się być felietoniście obce.
Ze stosowania rymów częstochowskich też się wyrasta. Czyż nasza noblistka ich nie stosowała? Proszę, oto fragment wiersza „Ten dzień. Na śmierć Stalina”:
Oto Partia – ludzkości wzrok
Oto Partia – siła ludów i sumienie
Nic nie pójdzie z Jego życia w zapomnienie
Jego Partia rozgarnia mrok.
A czemuż to Duży Paweł nie przeprowadzi analizy tego wiersza? Nie wykaże priorytetu „smaków” nad wartościami? Za szczucie i poniżanie „maluczkich” nic nie grozi. A tak łatwo, lekko i przyjemnie jest wkupić się w łaski nowego właściciela, oddać mu należny hołd. A może Duży Paweł się po prostu boi? Wszak powszechnie wiadomo, że u podłoża agresji leży strach. Przebudzenie Narodu może być groźne…
Gdy wieje wiatr historii
Ludziom jak pięknym ptakom
Rosną skrzydła. Natomiast
Trzęsą się portki pętakom.
Tak – Duży Pawle. Schizofreniczna wizja porastających piór jest naprawdę prorocza. Z tych piór już wkrótce wyrosną wspaniałe skrzydła. To może budzić grozę. Jest się czego bać…
„Wydrwiony i poniżony” Duży Jaśku, „wyśmiani i wyszydzeni” mieszkańcy Marcinkowic – wyobraźcie sobie: oto stoi przed Wami mały redaktorek Paweł Głowacki w trzęsących się portkach i ze ściśniętą ze strachu pupką.