Przeskocz do treści

Radio Maryja

Kolejne zatrzymania w śledztwie dotyczącym byłego ministra transportu w rządzie PO-PSL, Sławomira Nowaka. Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało trzy osoby, w tym byłego prezesa PKN Orlen. Za swoje posady mieli zapłacić bliskiemu współpracownikowi Donalda Tuska.

Sławomir N. został zatrzymany w lipcu przez CBA. Jest podejrzany o korupcję i kierowanie grupą przestępczą. Brał m.in. łapówki za zlecanie budowy dróg na Ukrainie. Śledczy niedawno ujawnili ukrywany majątek byłego ministra sięgający 6 milionów złotych. Równowartość 4 milionów Sławomir N. ukrywał w gotówce w specjalnych skrytkach w meblach. W sprawie pojawił się nowy świadek, o czym ponad tydzień temu poinformował Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro.

– Efektem tego dowiadujemy się niezwykle smutnych, kolejnych historii związanych z działalnością Sławomira N. – nie tylko w okresie, kiedy pełnił funkcję szefa instytucji odpowiedzialnej za budowę dróg i autostrad na Ukrainie – oznajmił minister sprawiedliwości.

Niewykluczone, że zeznania doprowadziły do wtorkowych zatrzymań.

– Dzisiaj na polecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie zatrzymane zostały trzy osoby. Wśród tych osób jest m.in. były szef polskiego koncernu paliwowego Dariusz K., jak również Wojciech T., były członek zarządu spółek energetycznych – poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.

Funkcjonariusze CBA przeszukali także miejsca zamieszkania zatrzymanych. Podejrzanym zarzuca się wręczanie łapówek w związku z pełnieniem przez nich ważnych funkcji w spółkach Skarbu Państwa.

– Korzyści majątkowe wręczane Sławomirowi N. sięgają kilkuset tysięcy złotych – wskazał Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych.

Zatrzymanym grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności. Jest to zupełnie nowa odsłona śledztwa prowadzonego w sprawie Sławomira N., byłego członka rządu PO-PSL, bliskiego współpracownika Donalda Tuska.

– Do tej pory mówiliśmy o zarzucanych mu czynach, związanych z pełnieniem przez niego funkcji publicznych na Ukrainie. Wątek realizowany dzisiaj przez CBA dotyczy pełnienia przez niego funkcji publicznych w Polsce – wyjaśnił Stanisław Żaryn.

Według prokuratury, Dariusz K. za posadę prezesa w PKN Orlen miał zapłacić byłemu ministrowi transportu Sławomirowi N. w sumie prawie 200 tysięcy złotych. Z kolei Wojciech T. za stanowisko w zarządzie Energii przekazał kilkadziesiąt tysięcy złotych łapówki.

– To świadczy tylko źle o tamtych rządach. O tym, że zamiast konkursów, transparentności, uczciwości, mieliśmy do czynienia niestety z przestępstwami, z pospolitym złodziejstwem, bo trudno nazwać to inaczej – ocenił dr Mirosław Boruta Krakowski, socjolog.

To przedstawia, jak w tamtym czasie wyglądały rządy Platformy Obywatelskiej – zaznaczył senator Jan Maria Jackowski.

– Natomiast obraz, jaki się z tego wyłania, jest obrazem pokazującym bardzo wiele o sposobie funkcjonowania państwa polskiego w okresie, kiedy Platforma miała duże wpływy – dodał senator.

Jeszcze kilka lat temu partyjni koledzy Sławomira N. nazywali go „złotym dzieckiem Platformy” i widzieli w nim następcę Donalda Tuska. Gdy został aresztowany, wielu członków poręczyło za niego, w tym wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.

– Ja dlatego poręczyłam, bo uważałam, że Sławomir Nowak powinien jak najszybciej oczyścić się z zarzutów i nie widzę powodu, żeby nie mógł zrobić tego w sądzie; że musiał być zatrzymany – mówiła wówczas Małgorzata Kidawa-Błońska.

Według medialnych doniesień, Sławomir N. stworzył w Polsce rozbudowaną siatkę korupcyjną, którą miał opleść szereg spółek Skarbu Państwa i nie tylko.

– Sprawa wydaje się być rozwojowa, więc wiele osób może być jakoś uwikłanych i może się bać – zauważył prof. Mieczysław Ryba.

Komentatorzy podkreślają, że Ukraińcy, którzy zatrudnili Sławomira N., widzieli w nim menadżera, który uzdrowi system inwestycji drogowych na Ukrainie. Stało się zupełnie inaczej.

Tekst i zrzuty ekranowe za: https://www.radiomaryja.pl/informacje/kolejne-zatrzymania-w-sledztwie-dot-bylego-ministra-transportu-w-rzadzie-po-psl

Marek Kolasiński

Rząd Tuska planuje zamrożenie progów podatkowych na kolejne lata. Jeśli progi podatkowe nie są co roku waloryzowane o wskaźnik inflacji to poziom życia podatnika się pogarsza, pomimo tego, że obciążenia podatkowe pozostają teoretycznie na tym samym poziomie. Najwyraźniej Tusk uznał jednak, że jeszcze za mało nas wydoił.

tyleukrascPewnie potrzeba mu więcej pieniędzy na kolejne szaleństwa ekonomiczne w rodzaju zakupu Pendolino nieprzystosowanego do jazdy po polskich torach (il. nowetvn48). Przy tej okazji warto przypomnieć postać nieodżałowanego ministra transportu Sławomira Nowaka z PO, który był odpowiedzialny nie tylko za budowę przepłaconych autostrad, ale również za zakup cud miód Pendolino. W ostatnim czasie minister Nowak zmuszony był zeznawać w sądzie na temat tego w jaki sposób wszedł w posiadanie bardzo drogiego zegarka i dlaczego nie wpisywał go do kolejnych oświadczeń majątkowych. Jak wszyscy pamiętamy, kiedy dziennikarze zauważyli na ręce Sławomira Nowaka ten bardzo drogi zegarek i zapytali go dlaczego nie napisał o nim w oświadczeniu majątkowym, minister bagatelizował sprawę twierdząc, że on się wymienia zegarkami z kolegami. Z rozprawy sadowej dowiedzieliśmy się jednak, że ów drogocenny czasomierz miał jednak być prezentem od jego rodziny. Minister Nowak przedstawił nawet paragon mający być dowodem zakupu zegarka. Problem polega jednak na tym, że na paragonie widnieje data zakupu 8 marzec 2011, a dostępne są zdjęcia prasowe, na których widać, że minister Nowak nosił ten zegarek już wcześniej. Dlatego też na pytanie prokuratora "jak pan wytłumaczy, że nosił pan zegarek, którego pan jeszcze nie kupił?", minister Nowak odpowiedział "nie potrafię tego wytłumaczyć". Faktycznie ciężko to racjonalnie wytłumaczyć... no chyba, że Sławomir Nowak posiadł umiejętność podróżowania w czasie, czego oczywiście w kraju cudów Tuska wykluczyć nie można. Pomimo tego, że możemy mieć tutaj do czynienia z absolutnym fenomenem, czyli człowiekiem, który potrafi teleportować się w czasie razem ze swoim zegarkiem, prorządowe telewizje nie wykazały większej ochoty, żeby zająć się tym tematem.

Donald Tusk pytany o sprawę Sławomira Nowaka, ministra w jego rządzie i równocześnie posła PO, stwierdził tylko; "życzę Sławomirowi Nowakowi powodzenia", "mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze". Słowa Tuska nie są zaskoczeniem, ponieważ w państwie rządzonym przez niego wszytko zazwyczaj dobrze się kończy dla jego kolesi z PO i co do tego nikt nie ma wątpliwości. I chyba tylko co do tego...