Przeskocz do treści

Adam Zyzman

Wybrałem się na wiosenną wycieczkę za Kraków i trafiłem na Wzgórze Kaim, między Krakowem i Wieliczką, gdzie od ponad wieku stoi obelisk upamiętniający walki o Kraków w czasie I wojny światowej.

Niestety, mimo, że przed ponad rokiem toczono publicystyczne walki o otoczenie pomnika, który dzięki wybudowaniu osiedla mieszkaniowego został wreszcie odsłonięty i jest obecnie doskonale widoczny z drogi krajowej 94, o samym stanie technicznym obelisku jego obrońcy zapomnieli. Odsłonięty w roku 1915 betonowy monument nie przeszedł od tego czasu żadnego remontu kapitalnego. Co prawda próbowano uzupełnić braki w umieszczonych obelisku herbach, ale czyniono to tak nieprofesjonalnie, że do dziś widoczne są pociągnięcia szpachelki lub kielni.

Cała konstrukcja jest porysowana pęknięciami, toteż trudno się dziwić, że w niektórych miejscach ubytki są tak duże, że widoczne jest uzbrojenie budowli. Zaniedbane jest też samo otoczenie obelisku, wokół którego kilka lub kilkanaście lat temu co prawda położono kostkę brukową, ale wszystko jest pozarastane i zaśmiecone. Szkoda, że wydając niedawno zezwolenie na budowę domów kilkanaście metrów od obelisku nie zobowiązano dewelopera do odpowiedniego uporządkowania terenu wokół niego i administracji osiedla do dbania o to miejsce.

Zapyta ktoś czemu zajmuję się tym upamiętnieniem walk naszych dwóch zaborców, którzy dzięki wzajemnemu wykrwawieniu się upadli i nie byli w stanie przeciwdziałać odrodzeniu się wolnej Polski, jak czynili to przez niemal cały wiek XIX? Warto zatem przypomnieć, że wśród zabitych żołnierzy obu armii byli także Polacy wcieleni w ich szeregi jeszcze przed wybuchem Wielkiej Wojny. Po drugie bitwa ta uratowała Kraków i jego mieszkańców przed zniszczeniami wojennymi i okupacją rosyjską. Jak ona wyglądała można dowiedzieć się czytając wspomnienia mieszkańców takich miast, jak Lwów, Przemyśl czy Gorlice, które tego zaznały.

Po trzecie wreszcie warto pamiętać, że monument powstał w ramach programu upamiętniania walk armii Austro-Węgier, tak jak setki cmentarzy z tej wojny rozsiane po tzw. Galicji (cmentarz ofiar tej bitwy znajduje się w Łagiewnikach obok obecnego Sanktuarium Miłosierdzia), które przez niemal wiek funkcjonowania państwa polskiego były zaniedbywane, aż w końcu z zapomnienia i zniszczenia ratowały je władze Republiki Austrii, które działania te na obcym terytorium przedstawiały swym obywatelom, jako przeciwdziałanie cywilizacyjnym opóźnieniom Polaków. Dlatego nie chciałbym, by i ten pomnik na naszej ziemi ratowali Austriacy, (choć oprócz nich ginęli tam Polacy, Węgrzy, Chorwaci, Czesi, Ukraińcy i Słowacy) i liczę na to, że urzędująca już ponad rok, nowa pani Konserwator Wojewódzki znajdzie środki na renowację betonowej iglicy i jej otoczenia.

adamzyzmanAdam Zyzman

Kilka dni temu dowiedziałem się, że do Polski i Krakowa przyjechała specjalnym pociągiem o nazwie GALICJA EKSPRES specjalna wycieczka ok. 500 Węgrów, którzy postanowili uczcić wspólną pamięć o ofiarach I wojny światowej, a przede wszystkim odwiedzić znajdujące się na naszych ziemiach cmentarze wojenne.

20180728az1 Mam nadzieję, że nasi goście nie zostali zaprowadzeni na miejsce bitwy austriacko-rosyjskiej z grudnia 1914 r. na podkrakowskim wzgórzu Kaim, między Krakowem a Wieliczką. Właśnie wróciłem z wieczornego spaceru na to miejsce i jestem zbulwersowany. – Władze, które odmieniają przez wszystkie przypadki swoją europejskość, pozwalają na to, by miejsce to było zaniedbane i profanowane, choć bitwa ta uratowała Kraków przed okupacją rosyjską. A co to znaczyłoby wystarczy poczytać wspomnienia z tamtych czasów mieszkańców Przemyśla lub Gorlic.

20180728az2Już samo dojście od strony Krakowa do ustawionego jeszcze w czasie wojny obelisku wymaga przedarcia się przez cuchnące i zaśmiecone zarośla. Jeszcze gorzej wygląda samo otoczenie monumentu zarośniętego i zaśmieconego, by nie powiedzieć gorzej, bo okazuje się, że jest jakaś grupa społeczna uznała, że pomnik ku czci poległych, to miejsce doskonałe, by zamienić go w... publiczną toaletę!

20180728az3Nie można powiedzieć, że od mojego ostatniego pobytu w tym miejscu nic się nie zmieniło, bo z jednej strony ktoś nawozi ziemię, by zmienić topografię terenu, a z drugiej powstaje osiedle domków jednorodzinnych. Czy jednak ktokolwiek zobowiązał dewelopera do uporządkowania terenu wokół pomnika, raczej nie wiadomo.

20180728az4Zresztą sam monument też jest w fatalnym stanie i chyba nikt nie zajmował się jego stanem od czasu postawienia go przez austro-węgierskie ministerstwo wojny. To znaczy zajmowano się, bo próbowano zniszczyć symbole korony habsburskiej, ale całość jest spękana i zasadzie już dawno powinna zostać poddana zabezpieczeniu i konserwacji. Stan monumentu i jego otoczenia świadczy o braku zainteresowania lub bezsilności władz lokalnych.

A najbardziej zaskakujący jest fakt, że wszystko to dzieje się zaledwie kilkanaście kilometrów od Rynku Głównego miasta, którego część mieszkańców wręcz celebruje swą galicyjskość i tradycje Austro-Węgier! Może w związku z przypadającą w tych dniach 104 rocznicą wybuchu pierwszego światowego konfliktu zbrojnego warto zorganizować grupę wolontariuszy, którzy choć posprzątają bezpośrednie otoczenie pomnika, a służby miejskie zlikwidują porzucone wokół śmieci?

jerzybukowskiJerzy Bukowski

Fotografie w tekście p. Kazimierz Bartel.

Opisany przez jedną z gazet problem z pomnikiem na wzgórzu Kaim jest bardzo wymowny i może powtarzać się w wielu innych polskich miastach.

wzgorzekaim1kbMonument wzniesiono według projektu Henryka Nitry w 1915 roku w trakcie działań wojennych w miejscu, w którym mieściła się najdalej na zachód wysunięta linia nacierającej na Kraków armii carskiej. W czasie rozpoczętej 4 grudnia 1914 roku bitwy o podwawelski gród Rosjanie ostrzeliwali stamtąd broniące widocznej jak na dłoni twierdzy Kraków wojska austro-węgierskie. Dwa dni później rozpoczął się kontratak, w trakcie którego odbiły one wzgórze i zmusiły Rosjan do wycofania się w kierunku Wieliczki. 8 grudnia bitwa wygasła, a zaledwie rok później państwa centralne ustawiły obelisk upamiętniający odparcie rosyjskiej ofensywy.

wzgorzekaim2kbTeraz grozi mu zagłada, ponieważ starający się o zezwolenie na budowę domu w tym miejscu inwestor już grodzi teren. Zabudowane mogą też zostać sąsiednie prywatne działki, jako że nie zabezpiecza ich plan zagospodarowania przestrzennego.

Urzędowi Miasta Krakowa nie udało się wytyczyć publicznego dojścia do pomnika poprzez wykup działek i utworzenie ścieżek, a może nawet parku. Kłopot jest także z renowacją sypiącego się zabytku.

„- Pomnik na wzgórzu Kaim stoi na działce, która jest własnością prywatną. Żeby było ciekawiej, jego fragment znajduje się na terenie Wieliczki” - powiedział gazecie Jan Machowski z biura prasowego krakowskiego magistratu.

wzgorzekaim3kbGazeta tak opisała obecną sytuację: „Teren wokół monumentu wygląda jak plac budowy, a nie miejsce pamięci. Do obelisku prowadzi wąska, nieutwardzona ścieżka, która przechodzi przez grunty prywatne. Radni dzielnicy Bieżanów-Prokocim od wielu lat proponują, żeby do pomnika doprowadzić ścieżkę spacerowo-rowerową z prawdziwego zdarzenia, ale póki co plany spaliły na panewce. Głównym problemem są właśnie kwestie własności terenów.”

Radna miejska klubu Prawa i Sprawiedliwości Aleksandra Dziedzic, która zainteresowała się tą sprawą złożyła już interpelację do prezydenta Krakowa z prośbą o informację, jak można chronić teren wpisany od 1968 roku do rejestru zabytków. Ma wsparcie ze strony mieszkańców Bieżanowa, którzy przypominają, że takie miejsca powinny być chronione w sposób szczególny, bo toczyły się na nich przecież ciężkie walki i ginęli ludzie, a teraz ktoś chce tam budować domy.

wzgorzekaim4kb„Urzędnicy podają, że w studium zagospodarowania całego Krakowa wzgórze jest opisane jako tzw. tereny zieleni nieurządzonej, położone w strefach ochrony i kształtowania krajobrazu miasta oraz ochrony krajobrazu warownego. Pomnik zaznaczony jest jako miejsce pamięci narodowej. Jak to możliwe, że wydano decyzję o warunkach zabudowy dla domu na wzgórzu? Magistrat tego nie wyjaśnia. Inwestor nie ma jeszcze pozwolenia budowlanego, więc można zablokować budowę, choć będzie to trudne, bo nie wyznaczono tutaj planu zagospodarowania chroniącego teren. I tak 8-metrowy budynek z garażem może stanąć ma na działce tuż obok pomnika. Urzędnicy miejscy dopiero pracują nad planem zagospodarowania, który ma ochronić wzgórze. Nie wiadomo, czy zdążą przed kolejnymi budowami. Choć pomnik stoi na działce prywatnej, Zarząd Zieleni Miejskiej przyznaje, że pracownicy sprzątają tam i koszą wokół trawę. Żadnej koncepcji dla tego terenu gmina nie ma, więc według urzędu, nie można na razie podjąć działań w celu wykupu ziemi” - napisała gazeta.

Dla mnie jest zaś oczywiste, że władze państwowe lub samorządowe powinny w tego typu sytuacjach wykupywać grunty od prywatnych właścicieli. Nie może być bowiem tak, że jeżeli ktoś ma na swojej działce pomnik lub inny historyczny obiekt, to może z nim i wokół niego robić, co mu się tylko żywnie podoba. A kupując teren obarczony historycznym dziedzictwem musi liczyć się z tym, że będzie miał obowiązek dbać o to miejsce.

O uroczystościach setnej rocznicy bitwy o wzgórze Kaim pisał na naszych stronach p. Waldemar Cyganik. Artykuł ilustrują dwa fotoreportaże, zapraszamy:
https://www.krakowniezalezny.pl/setna-rocznica-bitwy-o-wzgorze-kaim

Waldemar Cyganik

6 grudnia 2014 roku, dokładnie w setną rocznicę bitwy o wzgórze Kaim odbyła się tamże uroczystość przypominająca ten zwrotny moment w obronie Twierdzy Kraków w roku 1914. Uroczystość zorganizował Regiment Artylerii Fortecznej nr 2 a wzięły w niej udział delegacje ambasad Austrii i Węgier (w tym p. konsul Adrienne Körmendy) oraz władze województwa.

wzgorzekaimNa wstępie została odmówiona modlitwa za poległych (około 3000 żołnierzy) w tej bitwie. Część oficjalna zakończyła się złożeniem wieńców. Po niej mieliśmy okazję zobaczyć ślubowanie nowych członków Regimentu Artylerii Fortecznej oraz inscenizację bitwy o wzgórze Kaim w której, oprócz wspomnianego regimentu, wzięły udział grupy rekonstrukcyjne z Austrii oraz Czech.

Zapraszam do obejrzenia fotoreportażu:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/6Grudnia2014wk
I jeszcze 66 fotografii, ich autorem jest p. Kazimierz Bartel:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/6Grudnia2014bk