Przeskocz do treści

„Testament” – film o pięknych, młodych ludziach

Kazimierz Babiak

W środę (28 listopada) uczestniczyliśmy w przedpremierowym pokazie nowego filmu pani Marii Dłużewskiej pt. „Testament”. Niewielka sala kina “Agrafka” w krakowskiej YMCE wypełniona była w pełni, ludzie stali w przejściu i na korytarzu. Bohaterami filmu są dzieci osób, które zginęły w tragicznej katastrofie smoleńskiej, to piękni młodzi ludzi, piękni nie tylko fizycznie, piękni przede wszystkim  duchowo i swą postawą życiową. Ci młodzi ludzie wypełniają spuściznę i tytułowy testament zmarłych ojców, równocześnie walczą o prawdę o Smoleńsku. To Paweł Kurtyka syn śp. prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Janusza Kurtyki, to Diana Merta-Krawczyk, córka śp. ministra kultury Tomasza Merty, to Jakub Płażyński syn śp. marszałka Sejmu Macieja Płażyńskiego, to Sebastian Putra syn śp. marszałka Sejmu Krzysztofa Putry i Małgorzata Wassermann, córka śp. ministra Zbigniewa Wassermanna. Wzruszający film widownia przyjęła oklaskami. Na koniec głos zabrała autorka filmu, a także dwójka bohaterów z Krakowa pp. Małgorzata Wassermann i Paweł Kurtyka. Głos zabrali także zaproszeni recenzenci. W projekcji filmu uczestniczyły wdowy po śp. generale Bronisławie Kwiatkowskim i śp. prezesie Januszu Kurtyce, panie Krystyna Kwiatkowska i Zuzanna Kurtyka.

Tego filmu nie wyświetli telewizja publiczna ani telewizje komercyjne, nie będzie wyświetlany w państwowych Domach Kultury, bo jest nakaz zamilczania niewygodnych dla władzy tematów, bo dyrektor Domu Kultury wyleci z pracy. Film będzie krążył w Internecie, będzie rozpowszechniany na płytkach, będzie wyświetlany w niezależnych instytucjach kulturalnych takich jak właśnie krakowska YMCA, w salkach parafialnych i gdzie się da.

Kilka godzin przed projekcją filmu rozmawiałem z kolegą, inteligentny człowiek wypowiedział zdanie: “Nie ma alternatywy dla tej władzy” i on w to wierzy. A dzisiaj rano młody i inteligentny informatyk mówi mi: “Ja nie zagłosuję na Tuska, ale ja nie mam na nic wpływu”. Mam pytanie do mego kolegi -  czy tu już Białoruś, czy to jeszcze przed nami?  Kiedyś Lenin powiedział, że „Władzy, raz zdobytej, nie oddamy nigdy”, powtórzył to „towarzysz” Gomółka, a teraz własnymi słowami powiedział przyciężki B. Komorowski (powiedział coś podobnego z pamięci, nie z kartki). Od pięciu lat rządzący ćwiczą sprawność okłamywania obywateli, ale coraz trudniej ukryć prawdę. Coraz większa część społeczeństwa, a także lemingi zaczynają dostrzegać prawdziwe kompetencje Donalda Tuska i groteskę w udawaniu wielkiego premiera.