Przeskocz do treści

Kazimierz Babiak

W sobotę 8 grudnia uczestniczyłem w spotkaniu z Czesławem Bieleckim – działaczem opozycyjnym, wybitnym architektem i urbanistą, publicystą, politykiem, posłem na Sejmu III kadencji.

Pamiętam go z okresu pierwszej Solidarności i okresu stanu wojennego. Pamiętam z prasy podziemnej opis ujęcia Bieleckiego przez SB-ków, gdy w worku na głowie, okładany przez nich pięściami krzyczał jestem Czesław Bielecki. Tak, ten człowiek zawsze wiedział co ma robić, zawsze czynił co należy, zawsze był odważny i rozważny, bardzo wyrazisty, kiedy trzeba pełen powagi i dużej kultury, a przy tym człowiek olbrzymiego poczucia humoru. Pamiętam jego felietony w prasie podziemnej. Znałem jego pseudonim – „Maciej Poleski” – od mego warszawskiego przyjaciela.
 
Jest nadal człowiekiem ogromnej wiedzy i energii, żyjącym problemami Polski, to wrażliwy polski patriota. Na wczorajszym spotkaniu odpowiadał na dziesiątki pytań na różne tematy: architektury i urbanistyki Warszawy i jej prezydent, pani Hanny Gronkiewicz-Waltz, filmu “Pokłosie”, który jednoznacznie potępił, sam będąc pochodzenia żydowskiego – a także innych, bieżących problemów Polski – w krótkich zdaniach określił wyjątkowo celnie obecne położenie naszego kraju jako osuwisko, na które obecna władza dwóch dziwnych historyków spycha nasz kraj.

Spotkanie odbyło się w sali wypełnionej po brzegi.

Kazimierz Babiak

W środę (28 listopada) uczestniczyliśmy w przedpremierowym pokazie nowego filmu pani Marii Dłużewskiej pt. „Testament”. Niewielka sala kina “Agrafka” w krakowskiej YMCE wypełniona była w pełni, ludzie stali w przejściu i na korytarzu. Bohaterami filmu są dzieci osób, które zginęły w tragicznej katastrofie smoleńskiej, to piękni młodzi ludzi, piękni nie tylko fizycznie, piękni przede wszystkim  duchowo i swą postawą życiową. Ci młodzi ludzie wypełniają spuściznę i tytułowy testament zmarłych ojców, równocześnie walczą o prawdę o Smoleńsku. To Paweł Kurtyka syn śp. prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Janusza Kurtyki, to Diana Merta-Krawczyk, córka śp. ministra kultury Tomasza Merty, to Jakub Płażyński syn śp. marszałka Sejmu Macieja Płażyńskiego, to Sebastian Putra syn śp. marszałka Sejmu Krzysztofa Putry i Małgorzata Wassermann, córka śp. ministra Zbigniewa Wassermanna. Wzruszający film widownia przyjęła oklaskami. Na koniec głos zabrała autorka filmu, a także dwójka bohaterów z Krakowa pp. Małgorzata Wassermann i Paweł Kurtyka. Głos zabrali także zaproszeni recenzenci. W projekcji filmu uczestniczyły wdowy po śp. generale Bronisławie Kwiatkowskim i śp. prezesie Januszu Kurtyce, panie Krystyna Kwiatkowska i Zuzanna Kurtyka.

Tego filmu nie wyświetli telewizja publiczna ani telewizje komercyjne, nie będzie wyświetlany w państwowych Domach Kultury, bo jest nakaz zamilczania niewygodnych dla władzy tematów, bo dyrektor Domu Kultury wyleci z pracy. Film będzie krążył w Internecie, będzie rozpowszechniany na płytkach, będzie wyświetlany w niezależnych instytucjach kulturalnych takich jak właśnie krakowska YMCA, w salkach parafialnych i gdzie się da.

Kilka godzin przed projekcją filmu rozmawiałem z kolegą, inteligentny człowiek wypowiedział zdanie: “Nie ma alternatywy dla tej władzy” i on w to wierzy. A dzisiaj rano młody i inteligentny informatyk mówi mi: “Ja nie zagłosuję na Tuska, ale ja nie mam na nic wpływu”. Mam pytanie do mego kolegi -  czy tu już Białoruś, czy to jeszcze przed nami?  Kiedyś Lenin powiedział, że „Władzy, raz zdobytej, nie oddamy nigdy”, powtórzył to „towarzysz” Gomółka, a teraz własnymi słowami powiedział przyciężki B. Komorowski (powiedział coś podobnego z pamięci, nie z kartki). Od pięciu lat rządzący ćwiczą sprawność okłamywania obywateli, ale coraz trudniej ukryć prawdę. Coraz większa część społeczeństwa, a także lemingi zaczynają dostrzegać prawdziwe kompetencje Donalda Tuska i groteskę w udawaniu wielkiego premiera.

Anna Maria Kowalska

wytrwamyiwygramyTo, co stało się wczoraj w Warszawie na marszu: „Obudź się, Polsko”! potwierdza, że hasła odnowy moralnej, sprawiedliwości społecznej i Prawdy są wciąż w Narodzie żywe. Olbrzymi tłum Osób, defilujących ulicami Stolicy raz jeszcze dowiódł, że w obronie słusznej sprawy jest gotów się błyskawicznie zorganizować.

Aktualny marsz w obronie Telewizji Trwam jest jednocześnie wielkim krzykiem, domagającym się wolnych mediów i wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. Wśród idących w marszu wsparcia  reprezentowane były wszystkie pokolenia. Obok Kół Przyjaciół Radia Maryja oczywisty był udział Prawa i Sprawiedliwości, środowisk skupionych wokół Klubów „Gazety Polskiej”, „Solidarności” i Solidarnej Polski. Warto jednak odnotować, że w marszu szli także Polacy, mieszkający i pracujący za granicą, nawet w odległej Nigerii, a Ci spośród środowisk emigracyjnych, którzy z różnych względów nie mogli przybyć osobiście, organizowali marsze u siebie. Działania takie zostały podjęte we Francji, Australii, Wielkiej Brytanii, Kanadzie, USA. Zmobilizowali się przedstawiciele licznych organizacji społecznych, związkowców i niezrzeszeni obywatele. Symbolicznie dołączyli także obcokrajowcy.

Tak budzi się dumny Naród, pragnący trwać przy Bogu, Honorze i Ojczyźnie. Naród, w którym żadne socjotechniczne zabiegi nie zdołały, na szczęście, zabić ducha Prawdy i prawdziwej „Solidarności”.

Zdjęcia autorstwa pp. Grzegorza Nieradki (fot. 1-15), Macieja Mieziana (fot. 16-29), Jana Pieczyraka (fot. 30-34) i Kazimierza Babiaka (fot. 35-42) można obejrzeć tutaj:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/29Wrzesnia2012