Przeskocz do treści

„Triumf człowieka pospolitego”, spotkanie z profesorem Ryszardem Legutką

miroslawborutaMirosław Boruta

W piątek, 15 marca Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki zorganizował spotkanie z profesorem Ryszardem Legutką, polskim naukowcem i politykiem, profesorem filozofii, publicystą, autorem książek o tematyce społeczno-politycznej, tłumaczem i komentatorem dzieł Platona, senatorem i wicemarszałkiem Senatu VI kadencji, w 2007 roku ministrem edukacji narodowej, byłym sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, posłem do Parlamentu Europejskiego (Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów).

SSpotkanie odbyło się w gościnnych progach restauracji „Gruzińskie Chaczapuri”, ul. Świętej Anny 4. Ponad dwugodzinna rozmowa naszego Gościa z Klubowiczami oraz przybyłymi specjalnie na to spotkanie pp. Barbarą Bubulą i Janem Polkowskim toczyła się wokół problematyki podobieństwa lewackich projektów społecznych (rządów ludzi banalnych, ochlokracji), tj. faszyzmu, nazizmu, bolszewizmu, socjalizmu czy komunizmu, projektów bez Boga lub „przeciw Bogu” (pisali także o tym prof. prof. Anna Pawełczyńska czy Henryk Kiereś), sprzeczności wewnętrznych i utopijności demokratycznego liberalizmu oraz jego niestopniowalności (ustrój „coraz bardziej demokratyczniejszy”, „coraz bardziej liberalniejszy”, „więcej integracji w integracji”, „więcej Europy w Europie”), a także zagadnień tzw. modernizacji czy socjologii języka. Te ostatnie zagadnienia szczególnie warte są omawiania w czasach nam współczesnych. Spotkanie prowadził (komórką fotografowal i sam sporo pytań zadał) przewodniczący Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki, piszący te słowa. Za pomoc w organizacji spotkania dziękujemy także p. Mirosławowi Sankowi. 

I jeszcze linka do wspomnianych wyżej zdjęć:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/15Marca2013

triumfczlowiekapospolitego

Więcej o książce: „Zarówno komunizm (socjalizm), jak i liberalna demokracja są ustrojami, które w zamierzeniu mają zmieniać rzeczywistość na lepszą. Są – jak się dzisiaj mówi obowiązującym żargonem – projektami modernizacyjnymi. Oba wyrastają z przekonania, że świat taki, jaki jest, nie może być tolerowany, że powinien być zmieniony, że to, co stare, powinno być zastąpione nowym. Oba są ustrojami silnie i – by tak rzec – niecierpliwie ingerującymi w materię społeczną i oba uzasadniają tę ingerencję argumentem, że prowadzi to do polepszenia stanu rzeczy przez „unowocześnienie”".

Fragment wstępu:
Książka niniejsza traktuje o podobieństwach między komunizmem i socjalizmem a liberalną demokracją. Człowiek socjalistyczny i liberalno-demokratyczny nie tylko nie mają pamięci, lecz z nią walczą, relatywizują jej przekaz. Oba ustroje wytwarzają – przynajmniej w warstwie oficjalnej wykładni ideologicznej – takie nastawienie do świata, dzięki któremu człowiek czuje się znacznie swobodniej niż kiedykolwiek w przeszłości. Zrzuca z siebie ogromną część związków lojalnościowych i zobowiązań, jakie go do tej pory pętały: religijne, obyczajowe, narodowe, środowiskowe, tradycyjne, autorytetowe. We współczesnym świecie w coraz większym stopniu bierze się w obronę rzeczy wulgarne, brzydkie i oburzające, które naturalnie określają aspiracje człowieka liberalno-demokratycznego, co ten coraz śmielej i z coraz mniejszym wstydem potwierdza (za: http://www.sklep.zysk.com.pl/triumf-czlowieka-pospolitego.html).

Dodaj komentarz