Przeskocz do treści

Z Soplicowa o edukacji szkolnej

Anna Maria Kowalska

Przyszła wiosna! Tadeusz, zaniechawszy kłótni,
Poszedł wraz z Hrabią szparkim krokiem do drewutni
Drew narąbać – zaś Zosia, razem z Telimeną,
Pism kobiecych uroki nade wszystko cenią.
I gdy tak pędzą żywot, zatopione w „Damie”,
Naraz aż podskoczyły: zmiany w szkolnym planie!

–  „Jakże mądre decyzje!” Telimena rzecze.
Mniej historii – mniej zwady! Dziś ciągle są wiece,
Kłócą się o dat mnogość czasu minionego,
Rozliczają – a po co? Rozliczają – z czego?
Że tam jeden drugiego zdradził? Furda zdrada!”
– „Rację masz, ciotusieńko!” Zofija powiada.
„Ot, Tadeusz. Polityk! Nawet demokrata!
Nie wiem, co się to znaczy. Istny koniec świata!”
– „Uważ, Zofijo, jakie w edukacji ruchy:
Jak odżywiać się zdrowo wiedzą już maluchy,
Lecz obok tego nowa kultura higieny…
Młodzież skład mydeł pozna, a może i kremy…
I pomady na włosy (miałam w Peterburku,
Może tam i niejedna upchnięta gdzieś w biurku)…
Zawszem utyskiwała na męskich nudziarzy,
Którzy opowiadają o wieszczach na straży
Tradycji narodowych: będzie mniej czytania!
A młodzież zdrowa, krzepka, z nadwyżką klikania,
Raczona E- learningiem wyrośnie do nieba!
I będzie przy tym także tak mądra – jak trzeba 😉
Język polski? A na co? W europejskim tłumie
Język nasz – to przeżytek! Kto go dziś rozumie?”

Wtem Ksiądz Robak jak szczwany lis przyskoczył z boku
I rzecze: – „Bardzom nierad z takiego wyroku.
Edukacja – rzecz główna. Skarbnica przyszłości!
Co Waćpani za bzdury prawisz potomności!
Skutki tych działań widzim! Młódź, kształcona słabo,
Nie wie, gdzie leży Paryż, co to jest Tobago,
i Trynidad – nie mówiąc o datach rozbiorów…
Trzeba co żywo zjechać z przerdzewiałych torów…
Głoduje opozycja! To ostatnia pora!”

Ale nikt go nie słucha…Telimena chora
(znów globus, albo insze, nomen omen, sprawy),
Zosia się obraziła…Hrabia niełaskawy,
Tadeusz, zakochany, bierze stronę żony…
A problem, jak widzimy, bardzo zaogniony…