Przeskocz do treści

Małgorzata Wassermann: Sędziowie TK zdeptali autorytet Trybunału. „Opowiedzieli się całkowicie po stronie Platformy”

wpolityceplZespół wPolityce.pl

Jeśli mamy wymagania – a mamy – wobec sędziów sądów rejonowych, apelacyjnych itd., to jak nie możemy mieć wymagań wobec sędziów Trybunału Konstytucyjnego? — mówi Małgorzata Wassermann w rozmowie z portalem wPolityce.pl, komentując spór wokół Trybunału Konstytucyjnego.

wPolityce.pl: Jak ocenia Pani całe zamieszanie wokół obsady Trybunału Konstytucyjnego?

Małgorzata Wassermann, PiS: Przede wszystkim zasmuca mnie postawa sędziów Trybunału Konstytucyjnego - a to dlatego, że każdy sędzia w Polsce powinien być bezstronny, apolityczny i niezawisły. Od kilkunastu dni obserwujemy całkowite polityczne opowiedzenie się tych sędziów po jednej stronie – stronie dzisiejszej opozycji, a ówczesnej władzy ze strony Platformy Obywatelskiej. Wszyscy obserwowaliśmy, w jaki sposób w czerwcu została uchwalona ustawa i jak wybierano tych sędziów w październiku. Nikt nie ma wątpliwości, że Platforma złamała przepisy – gdzie były wówczas ci, którzy dziś podnoszą larum?

Jestem mocno zaniepokojona tym, że ustawę, która naruszała konstytucję i doprowadziła do tego, czego jesteśmy świadkami, napisali sędziowie Trybunału Konstytucyjnego. Fakt, że sędzia może brać udział w pisaniu ustawy, która go dotyczy nie mieści się w moich kategoriach prawnika i posła. Sędziowie TK całkowicie zdeptali autorytet Trybunału. Stali się aktywnymi uczestnikami procesu politycznego, mało tego – dotyczy to decyzji, którymi są żywo zainteresowani.

A może po prostu do tej pory żyliśmy w pewnym micie, według którego sędziowie byli kimś ponad sporem politycznym. Przecież nominacje do Trybunału otrzymują z nadania konkretnych partii politycznych.

Odnoszę wrażenie, że to powinno być bez znaczenia. Życzyłabym sobie, byśmy żyli w demokratycznym państwie prawa, w którym każdy sędzia jest niezawisły i apolityczny. Jeśli mamy wymagania – a mamy – wobec sędziów sądów rejonowych, apelacyjnych itd., to jak nie możemy mieć wymagań wobec sędziów Trybunału Konstytucyjnego? To bardzo zły przykład wobec kadry sędziowskiej.

20151203mwA nie jest trochę tak, że grypę leczycie inną chorobą? Państwa kandydatury do Trybunału Konstytucyjnego też są mocno polityczne, jeden z kandydatów jest nawet posłem PiS (fot. PAP/Jacek Turczyk).

Piotr Pszczółkowski od wielu lat jest prawnikiem, a posłem został kilka dni temu. Pan mecenas pokazał i udowodnił przez kilka lat swojej działalności, że jest dobrym prawnikiem. Trzeba pamiętać, że sędziowie są niezawiśli i mają immunitety oraz szereg przywilejów właśnie po to, by w momencie wyboru stali się ludźmi opierającymi się na literze i duchu prawa – na niczym więcej. Zarzut, o którym pan mówi, można postawić każdemu, bo każdy sędzia TK jest wskazywany przez grupę polityków.

W przeciwieństwie do kandydatów, którzy są przez nas wskazani, ci, którzy dziś zasiadają w Trybunale, nie udźwignęli ciężaru odpowiedzialności. Wie pan, odnoszę wrażenie, że sam TK zdeptał swój autorytet. Nie umiem sobie wyobrazić, jak w przyszłości będą szanowane jego orzeczenia.

No właśnie, z perspektywy funkcjonowania państwa to bardzo niedobre i smutne. Jak po takiej awanturze ma dalej pracować Trybunał, niechby nawet w nowym składzie?

Tak, z perspektywy państwa to bardzo smutne. Trzeba będzie zastanowić się, jak odbudować ten autorytet. Dla mnie został on zachwiany od dużo dłuższego czasu niż tych kilku dni.

Mnie chyba wolno to powiedzieć – proszę sobie przypomnieć sytuację sprzed 5 lat, gdy doszło do przestępstwa i deliktu konstytucyjnego, na mocy którego przyjęliśmy konwencję chicagowską, a minister Miller podpisał memorandum i zostawił czarne skrzynki w Rosji. Gdzie wtedy były prawnicze autorytety? To przecież w większości profesorowie prawa. Zabiegaliśmy o to, by środowisko profesorskie, zwłaszcza to o specjalizacji prawa karnego zabrało głos po 10/04. Czy pan kiedyś słyszał, by wystarczyło im odwagi, by wypowiedzieć się w tym temacie? Zamiast tego mogliśmy usłyszeć w kuluarach, że o działaniach Platformy można mówić dobrze albo wcale. Skoro nie dało się mówić dobrze, to nie mówiło się wcale. Ciężko dziś odwoływać się do autorytetu tych osób.

Rozmawiał Marcin Fijołek.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/273812-malgorzata-wassermann-sedziowie-tk-zdeptali-autorytet-trybunalu-opowiedzieli-sie-calkowicie-po-stronie-platformy-nasz-wywiad