Przeskocz do treści

Anna Dąbrowska*

Przesłuchania Sejmowej Komisji Śledczej ws. Amber Gold można określić łacińską sentencją: „Kropla drąży kamień nie siłą, lecz ciągłym kapaniem”. Sporo dziś było tego ostatniego, bo przesłuchanie pana Michała Tuska trwało niemal 8 godzin.

Bohaterem negatywnym tego posiedzenia był z pewnością pełnomocnik świadka, mec. Roman Giertych. Mecenas, znany ostatnio głównie z aktywnego uczestnictwa w demonstracjach KOD i zapisanych filmem, wykonywanych w ich trakcie, dziwnych podskoków, zdołał widocznie okiełznać emocje na tyle, że dopuszczono go do rodzinnych spraw Tusków.

20170621adksdSam przesłuchiwany nie szokował ani stanem pamięci, ani elokwencją. Umiejętnie, niezwykle elastycznie, dostosowywał się do tematu i retoryki zadawanych pytań. W zależności od pytającego był, albo grzeczny i wymowny, albo złośliwy i oszczędny w słowach. Ogólnie – nic się nie stało Polacy, bo przecież obaj – i syn i ojciec - , jak określił to Tusk junior, w sprawie firmy Amber Gold: „wiedzieliśmy, że to jest, mówiąc tak kolokwialnie, lipa (...)”. Michał Tusk (fot.: TVP Info) nie ma nic sobie do zarzucenia, ale skoro nie bardzo można było się dowiedzieć, co robił w OLT Express, jest to jakoś do zrozumienia. Poza tym, zarabiał przecież mniej od niż pani Sadurska obecnie – co podpowiedział świadkowi życzliwy członek Komisji Krzysztof Brejza z PO. Pan Michał frazę podchwycił i wyszło, że ambicje ma spore. Skoro jednak wiadomo od dość dawna, że dzieci dziedziczą po rodzicach pewne cechy charakteru, dziwić się trudno.

Wracając do pana mecenasa najbardziej dało się zauważyć, że jest opalony i wciąż nie ustaje w staraniach, by „taktem” dorównać posłowi Niesiołowskiemu. Wychodziło mu to całkiem nieźle, zwłaszcza, kiedy rzucał złośliwości w stronę przewodniczącej Komisji poseł Wassermann, czy uśmiechał się „całą gębą”, by zamaskować narastające zdenerwowanie (co potwierdziły kolejne polemiki). Buta, chamstwo, cynizm i niepowstrzymana chęć zaistnienia choć na chwilkę – najkrótsza recenzja dzisiejszych popisów pana mecenasa Giertycha. Kontynuował je natychmiast po wyjściu z sali posiedzeń Komisji, zapowiadając podjęcie stosownych kroków, wobec „skandalicznych” zachowań członków komisji. Niektórych oczywiście.

Wiele godzin trwające przesłuchanie ciekawsze było zdecydowanie na etapie pytań, które kolejny raz wykazały, bezwład państwa i jego służb, wobec aferzystów z Amber Gold. Kolejne „kruszenie skał” już za tydzień. Tym razem na wyjeździe.

* Autorka jest prezesem Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Za: https://warszawskagazeta.pl/felietony/anna-dabrowski/item/4899-mecenas-giertych-denerwuje-sie-a-przewodniczaca-wassermann-konsekwentnie-robi-swoje

wpolityceplZespół wPolityce.pl / lw / TVP Info

W serwisie TVP Info odnotowujemy interesującą odpowiedź Małgorzaty Wassermann - posłanki PiS - na zarzuty Krzysztofa Brejzy (PO) w sprawie pracy komisji śledczej do sprawy afery Amber Gold.

Ale po kolei. Poseł Platformy Obywatelskiej - zasiadający we wspomnianej sejmowej komisji śledczej - oskarżył w swoim wpisie na Facebooku „ekipę PiS” o „ukrywanie kluczowych dokumentów przed komisją śledczą” oraz utrudnianie wezwania na świadka jednego z prokuratorów.

Wygląda na to, że ekipa PiS chciała ukryć kluczowe dokumenty przed komisją śledczą. Skandaliczne zaniedbanie ze szczytów Prokuratury Generalnej jednak ujrzy światło dzienne 🙂 Zejdziemy pod wierzchołek góry lodowej Amber Gold — napisał Brejza.

Polityk PO zwraca uwagę na jeden z wątków afery: nieprzekazanie prokuratorowi generalnemu, Andrzejowi Seremetowi pisma KNF z 28 listopada 2011 roku ws. nieprawidłowości w Amber Gold.

W odpowiedzi Wassermann wskazuje na złą wolę posła PO: Wszystkie ministerstwa, w tym Ministerstwo Sprawiedliwości w połączeniu z Prokuraturą Krajową sukcesywnie, od wielu tygodni ślą dokumenty. Pan poseł Brejza doskonale wie o tym, że to jest proces ciągły. Jest kwerenda we wszystkich ministerstwach i sądach i te dokumenty są sukcesywnie ściągane i do nas przesyłane. Nie ma tygodnia, żeby nie wpływały kolejne tomy akt z Prokuratury Krajowej i Brejza o tym doskonale wie, bo nawet teraz dostał SMS-a, tak jak i ja, bo dostajemy je identycznie – „proszę po raz kolejny przywieźć ze sobą dysk przenośny, bowiem będziemy państwu przegrywać kolejne dokumenty, również z wymiaru sprawiedliwości”. Ja nie wiem, co jest w tych dokumentach, które nam teraz sekretariat prześle, dostaję to dokładnie w taki sam sposób, jak pozostali członkowie komisji. Wracam do domu i widzę, co zostało dosłane — mówi Wassermann.

20161113mwMałgorzata Wassermann w rozmowie z portalem tvp.info zwraca uwagę na to, że wszyscy świadkowie wzywani są według chronologii czasowej. Na trzecim posiedzeniu komisji poseł Krzysztof Brejza zwrócił się o przesłuchanie prokuratora Piotra Wesołowskiego, który w 2011 r. był wicedyrektorem Biura prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Poseł PO stwierdził, że chce wyjaśnić „dlaczego – jako wicedyrektor Biura Prokuratora Generalnego – nie przekazał swojemu zwierzchnikowi, adresowanego do niego pisma KNF z dnia 28 listopada 2011 r., w którym to piśmie przewodniczący KNF wskazuje na możliwy przestępczy charakter działań spółki Amber Gold, z sugestią, iż mamy do czynienia z piramidą finansową”. Wniosek ten został większością głosów odrzucony. „Za” głosował jedynie Krzysztof Brejza, 6 członków komisji było przeciw, 2 posłów wstrzymało się od głosu. Ostatecznie do przesłuchania prokuratora Wesołowskiego dojdzie 30 listopada br.

Wniosek polityka PO zaskoczył członków komisji, w tym również przedstawicieli opozycji, którzy dziwili się jak poseł, na początku prac komisji wskazuje kluczowych dla sprawy świadków i dokumenty.

Z tego, co mi wiadomo, pani przewodnicząca wystąpiła o materiały, z których treścią powinniśmy się zapoznać a następnie ustalić listę osób do przesłuchania przed Komisją. (…) Żeby jednak rzetelnie pracować w składzie komisji śledczej, potrzebny jest niezbędny zasób wiedzy, który znajduje się w zgromadzonej dokumentacji — wskazywała posłanka PSL, Andżelika Możdżanowska (PSL).

Małgorzata Wassermann w rozmowie z portalem tvp.info, podkreśla, że wszystkie wątki afery Amber Gold „są dla komisji bardzo istotne” i wszyscy świadkowie „będą przesłuchiwani w sposób rzetelny”.

Tak samo będzie traktowany ten wątek, bo ja również uważam, że on jest bardzo istotny. Tylko, jaki byłby sens wysłuchania prokuratora Wesołowskiego jako pierwszego, jeżeli byśmy nie mieli wcześniejszej chronologii, czyli choćby tła, dlaczego na tym etapie i w taki sposób KNF reagowała, a co się działo w roku 2009, 2010 i praktycznie przez cały 2011 do listopada. Więc poseł Brejza po prostu manipuluje faktami – podkreśla przewodnicząca komisji. – Pan poseł Brejza zachowuje się nieuczciwie od samego początku. Jest nastawiony wyłącznie na torpedowanie prac tej komisji. On po prostu łże, mówi nieprawdę, manipuluje informacjami. Ja dawno nie miałam do czynienia z człowiekiem tak niegodziwym, jak poseł Brejza — dodaje posłanka Prawa i Sprawiedliwości.

Tekst i zdjęcie za: http://wpolityce.pl/polityka/315180-goraca-dyskusja-wokol-prac-komisji-ds-afery-amber-gold-wassermann-do-brejzy-on-po-prostu-lze-mowi-nieprawde-manipuluje-informacjami

krakowniezaleznymkInformacja własna

Warto być Polakiem; warto by naród polski i jego państwo - Rzeczpospolita - trwały w Europie. Te słowa są fundamentem, najgłębszą podstawą patriotyzmu..." (Lech Kaczyński)

bialykruklogoW sobotę, 22 października 2016 roku, Wydawnictwo Biały Kruk wraz ze Stowarzyszeniem im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie zaprosiły Mieszkańców i Gości Naszego Miasta do gmachu Opery Krakowskiej przy ul. Lubicz 48 na Drugi Dzień Patrioty. Dla Stowarzyszenia było to jednocześnie nawiązanie do idei nagród wręczanych wcześniej: prokuratorowi, p. Piotrowi Piątkowi, który doprowadził do skazania współtwórcy haniebnego stanu wojennego – Kiszczaka; redaktorowi (wówczas dziennika „Rzeczpospolita”), p. Cezaremu Gmyzowi – „dziennikarzowi dla którego prawda jest najważniejsza”.

siplkwklogoW kolejnym roku premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu (18 kwietnia 2013), podczas odsłonięcia na Rynku Głównym w Krakowie wystawy poświęconej śp. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, zatytułowanej „Lech Kaczyński w służbie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej” oraz redakcji tygodnika „wSieci” i portalu „wPolityce.pl”. Tę nagrodę odebrali pp. Jacek Karnowski i Piotr Zaremba.

ak1ddpTym razem, naszym wspólnym już Laureatem, został Człowiek jedyny w swoim rodzaju, ten, który nigdy nie zawahał się czy i jak służyć Polsce, zawsze jej wierny, zawsze jej oddany, zawsze jej posłuszny (fot. p. Andrzej Kalinowski). Współzałożyciel Komitetu Obrony Robotników, wydawnictwa i czasopisma „Głos”... Minister spraw wewnętrznych w latach 1991-92, realizator ustawy lustracyjnej, przewodniczący komisji weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych. W poprzedniej kadencji Sejmu i Senatu przewodniczący Zespołu Parlamentarnego do spraw Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010 roku... A teraz Minister Obrony Narodowej - p. Antoni Macierewicz.

ak2ddp"Dzień i wieczór w Operze" były także wielkim świętem książek i albumów Białego Kruka (ponad 350 tytułów!), uroczystą prezentacją dwóch najnowych wydawnictw: "Głos niepodległości" i "Repolonizacji Polski", spotkań z Autorami, m.in. pp. Temidą Stankiewicz-Podhorecką, Małgorzatą Wassermann (fot. p. Andrzej Kalinowski), Adamem Bujakiem, Antonim Macierewiczem, Krzysztofem Masłoniem, Witoldem Modzelewskim, Andrzejem Nowakiem, Leszkiem Sosnowskim, Krzysztofem Szczerskim, Januszem Szewczakiem i Arturem Śliwińskim. Cztery duże spotkania panelowe poprowadzili pp. Leszek Sosnowski, Paweł Stachnik i Mirosław Boruta.

zg1ddpAtrakcyjne ceny ksiązek a także możliwość wylosowania bardzo wielu z nich były dodatkowymi atutami wielogodzinnego spotkania. Warto dodać, że najserdecznie gratulacje odebrała od organizatorów p. Jadwiga Arnold (fot. p. Zbigniew Galicki), zwyciężczyni nagrody głównej, czyli STO-su (100) książek i albumów Białego Kruka 😉

W uroczystej Gali i koncercie prowadzonym w całości przez pp. Marię Krakowską i Mirosława Borutę, a w części muzycznej przez słynnego śpiewaka Kazimierza Kowalskiego (bas), wystąpili soliści Polskiej Opery Kameralnej z Łodzi. W programie wieczoru - rozpoczętym wspólną modlitwą, przywitaniem Gości i odśpiewaniem "Roty" - wykład „Tysiącletni duch patriotyzmu” wygłosił prof. Andrzej Nowak.

mon1ddpMogliśmy także obejrzeć film o Laureacie, wysłuchać okolicznościowej laudacji przygotowanej przez ministra, prof. Janusza Kaweckiego, przeżyć mocno sam moment wręczenia nagrody Patrioty Roku 2016 przez prezesa Wydawnictwa "Biały Kruk", p. Leszka Sosnowskiego w asyście władz Stowarzyszenia im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie, prezesa i wiceprezes, pp. Mirosława Boruty i Marii Krakowskiej, by tym mocniej jeszcze wsłuchać się w Słowa Laureata - ministra Antoniego Macierewicza. Po zakończeniu znakomicie przygotowanej, skomponowanej i wykonanej części artystycznej rozległ się gromki śpiew, życzenia 100 lat a całość Gali dopełniły hymn państwowy Rzeczypospolitej Polskiej i "rodzinna" fotografia (fot. mon.gov.pl/multimedia).

Linka do filmu z wystąpieniem p. ministra Antoniego Macierewicza podczas Gali w Operze: https://www.youtube.com/watch?v=QHrzrOIteww&t=3s

Zapraszamy Państwa jeszcze do obejrzenia trzech fotoreportaży. Autorami zdjęć są pp. Sława Bednarczyk, Józef Bobela i Andrzej Kalinowski:
https://goo.gl/photos/Sz9XUiLCAZUP77CN7
https://goo.gl/photos/4iK4UorxqvqryTKu7
https://goo.gl/photos/RhNYMjNdSxboaPNcA

wpolityceplZespół wPolityce.pl / pc / PAP

W pierwszej dekadzie listopada rozpoczną się przesłuchania świadków przed komisją śledczą ds. Amber Gold - poinformowała w środę szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS). Dodała, że planowane jest też przesłuchanie przez komisję twórców Amber Gold Marcina i Katarzyny P. w Gdańsku.

W środę odbyło się kolejne zamknięte posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold. Po jego zakończeniu Wassermann poinformowała, że „ustalono szereg bardzo istotnych kwestii”.

Przegłosowaliśmy kolejne wnioski dowodowe, zakończyliśmy wybór stałych doradców komisji oraz ustaliliśmy kwestie tego, jak komisja powinna pracować - powiedziała.

Dodała, że posłowie komisji zapoznali się też z ustaleniami po jej spotkaniu z prezesem Sądu Okręgowego w Gdańsku. Spotkanie to odbyło się przed dwoma tygodniami.

Mamy zapewnienie ze strony sądu co do współpracy na każdym możliwym polu. W dużej części ustalenia dotyczyły zarówno akt Sądu Okręgowego w Gdańsku, jak i kwestii przesłuchania oskarżonych, czyli małżeństwa P. - wskazała.

Zaznaczyła jednak, że do tego przesłuchania miałoby dojść w późniejszym terminie, najprawdopodobniej w Gdańsku.

malgorzatawassermannfbUważam, że najpierw powinniśmy pozyskać pewną wiedzę od innych organów i dopiero potem przesłuchać oskarżonych - powiedziała PAP Wassermann (fot. facebook.com / malgorzata.wassermann).

Dodała, że jeśli chodzi o jawność przesłuchania małżeństwa P., to komisja dopiero będzie podejmowała decyzję w tej sprawie.

Wassermann zapowiedziała też, że kolejne posiedzenie komisji śledczej zaplanowano na 19 października. Wówczas członkowie komisji mają przedstawić wstępne propozycje dotyczące listy świadków oraz przyjęty powinien zostać wstępny harmonogram przesłuchań.

Wstępnie chcemy rozpocząć przesłuchania w listopadzie: 8, 9, 10 listopada - poinformowała.

Przesłuchania miałyby trwać w godzinach 10-17. Dodała, że to, ilu świadków zostanie wówczas przesłuchanych, zależy od tego, kto zostanie wezwany.

Musicie państwo uzbroić się w cierpliwość, nie będą dziś padały z moich ust żadne nazwiska w odniesieniu do konkretnych osób do przesłuchania, jest jeszcze na to za wcześnie - zaznaczyła.

Wassermann poinformowała, że podczas środowego posiedzenia komisja przyjęła uchwałę, by wnioski dowodowe dotyczące osób wezwanych przed komisję były rozpoznawane na posiedzeniach z wyłączeniem jawności.

Oznacza to, że osoba wezwana ma nie znać szczegółowej argumentacji dlaczego jest wezwana przed komisję - tłumaczyła.

Ustaliliśmy, że podczas przesłuchania po swobodnej wypowiedzi danej osoby, każdy poseł będzie miał 40 minut na zadawanie pytań, a następnie będzie następna kolejka aż do wyczerpania pytań -powiedziała.

Fragmenty tekstu za: http://wpolityce.pl/polityka/310896-w-listopadzie-rusza-przesluchania-swiadkow-zwiazanych-z-afera-amber-gold-wassermann-na-nazwiska-jest-jeszcze-za-wczesnie

wpolityceplZespół wPolityce.pl

Powiedziałam członkom komisji Millera tuż przed publikacją ich raportu: Pewnych pytań rodziny państwu nie zadadzą, pewnie nie zadadzą ich jutro dziennikarze, ale pamiętajcie, ktoś kiedyś was zapyta o te badania i o te próbki, które zabezpieczyliście i zebraliście. Ten moment nastąpił – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Małgorzata Wassermann.

wPolityce.pl: Czy w kontekście informacji ujawnionych wczoraj przez podkomisję MON, sprawa odpowiedzialności politycznej Donalda Tuska i Jerzego Millera nabiera nowego znaczenia?

Małgorzata Wassermann: Ja nie oczekuję odpowiedzialności politycznej, ale wyciągnięcia odpowiedzialności prawnokarnej.

A w kontekście tych materiałów taka odpowiedzialność może występować?

Te materiały powinny znaleźć się w prokuraturze i prokuratura powinna przeprowadzić postępowanie sprawdzające, ewentualnie od razu wszcząć postępowanie karne. Trzeba oczywiście dać szansę na zebranie całego materiału dowodowego i ocenić, czy ten materiał nadaje się na postawienie zarzutów.

Mamy wrażenie, że słowa o „jednolitym przekazie” raportów polskiego i rosyjskiego, o którym mówił Jerzy Miller, wykluczają możliwość sporządzenia rzetelnego raportu. Te słowa świadczą raczej o „trosce” szefa komisji i Donalda Tuska o wizerunek i PR prac komisji.

Pytanie, czy rzeczywiście mówimy o kwestiach wizerunkowych. Nawet słowa o „kręceniu bicza” można oceniać także w innym aspekcie. Warto byłoby, aby podkomisja MON przygotowała kwerendę dokumentów i i zastanowiła się, które z nich powinny zostać przesłane do prokuratury celem przyjrzenia się im pod kątem znamion przestępstwa. Z tego co wiem, to być może nie mówimy tu tylko o aspekcie wizerunkowym. Szczególnie, że pan Lasek zarzuca podkomisji kłamstwo. Już najwyższy czas, by skonfrontować to wszystko na płaszczyźnie sądowej.

Chyba wszyscy byliśmy zdumieni słowami Macieja Laska, który stwierdził, że przecież oba raporty się różnią, a rozmowa Millera, którą wczoraj ujawniono, nie jest niczym gorszącym.

20160916mwJa myślę, że zarówno pan dr Maciej Lasek, jak i Jerzy Miller pamiętają spotkanie z rodzinami przed publikacją ich raportu i pamiętają moje pytania i moje konkluzje. Zaczęłam zadawać pytania, dotyczące wykonania poszczególnych badań i na wszystkie pytania otrzymałam odpowiedź : „nie wykonaliśmy”. Podsumowanie było takie, że oni oparli się na rejestratorze lotu, uznając, że jest to wystarczające badanie. Jak sobie nałożymy na to fakt, że dzisiaj istnieje osiem marnej jakości kopii, czy marnej wiarygodności i jak sobie nałożymy na to sposób, w jaki zostali potraktowani przez stronę rosyjską w kwestii przysłania nam czarnej skrzynki, to mamy pełen obraz sytuacji. A co do czarnej skrzynki. Niech mi nikt nie mówi, że takie pomyłki się zdarzają, bo jeśli tak, to znaczy, że na miejsce zdarzenia wysłani zostali całkowici dyletanci, a w to nie uwierzę, szczególnie po stronie rosyjskiej. Jeśli chodzi o polską, to mam różne odczucia. Powiedziałam wtedy członkom komisji Millera następujące zdanie: Pewnych pytań rodziny państwu nie zadadzą, pewnie nie zadadzą ich jutro dziennikarze, ale pamiętajcie, ktoś kiedyś was zapyta o te badania i o te próbki, które zabezpieczyliście i zebraliście. Taka była moja konkluzja przekazana członkom komisji Millera przed publikacją ich raportu. Ten moment właśnie nadszedł  (fot. Paweł Guz/PAP).

Skoro mowa o zbieraniu dokumentacji i próbek. Wczoraj ambasador Rosji w Warszawie zadał kłam stwierdzeniom Ewy Kopacz o tym, że strona polska uczestniczyła w sekcjach zwłok, czyli w istotnym elemencie przyszłego śledztwa oraz prac komisji. Stwierdził, że sekcje wykonywano pobieżnie. Pani też wielokrotnie na to wskazywała.

Z punktu widzenia polskiego prawa nie ma żadnego znaczenia jak sekcje wykonali Rosjanie. Polskie prawo nakłada obowiązek na prokuraturę, by ta wykonała sekcję zwłok, niezależnie od tego kto i gdzie ją wykonał. Wynika to wprost z jednej z kluczowych zasad procesu karnego, czyli tzw. zasady bezpośredniości. W związku z powyższym, nawet gdyby Rosjanie wykonali sekcje zwłok w sposób całkowicie perfekcyjny, to w żaden sposób nie zwalniało to polskich organów ścigania od przeprowadzenia tego dowodu samodzielnie. Tymczasem wszyscy wiemy, jak to w rzeczywistości wyglądało. Dziś strona rosyjska najwyraźniej nie zamierza już bronić Donalda Tuska.

Przestał być im potrzebny?

Tego nie wiem. Nie po raz pierwszy tak się zachowują. Przypomnę sprawę podmiany tablicy w trakcie wizyty Anny Komorowskiej w Smoleńsku. To były takie przeróżne policzki zadawane ówczesnemu rządowi. Co do Ewy Kopacz, to proszę mnie zwolnić z oceny jej zachowania, zarówno na miejscu w Smoleńsku oraz na konferencjach prasowych, jak i później. Żal oceniać…

Rozmawiał Wojciech Biedroń

Tekst i zdjęcie za: http://wpolityce.pl/smolensk/308607-malgorzata-wassermann-nie-oczekuje-dla-tuska-odpowiedzialnosci-politycznej-ale-odpowiedzialnosci-karnej-nasz-wywiad

wpolityceplZespół wPolityce.pl

W sobotę rano na jednym z portali społecznościowych został opublikowany na mój temat obrzydliwy materiał, spreparowany od pierwszej do ostatniej litery, który nie ma nic wspólnego z prawdą. Nie mam cienia wątpliwości, że ten materiał pojawił się w związku z wykonywaną przeze mnie funkcją szefowej komisji do spraw Amber Gold — mówi przewodnicząca komisji śledczej do spraw Amber Gold, posłanka PiS Małgorzata Wassermann.

wPolityce.pl: Pani poseł jak wyglądają obecnie prace komisji śledczej w sprawie Amber Gold?

Małgorzata Wassermann: Prace komisji dopiero ruszyły, organizujemy się jeżeli chodzi o doradców i asystentów. Ta sprawa mówiąc dosadnie jest olbrzymia, to kilkadziesiąt wątków prowadzonych przez sądy i procedury w całej Polsce, ale to są podobnie jak i we wszystkich pozostałych ministerstwach wątki sprawy karnej. Zebranie, ściągnięcie i zapoznanie się z tymi aktami, analiza, która umożliwi ułożenie harmonogramu pytań i wreszcie wzywanie świadków na przesłuchania.

Opozycja domaga się, aby prace komisji zostały zakończone w ciągu czterech miesięcy. Ten termin wydaje się być kompletnie nierealny.

Nie widzę żadnego powodu, wbrew temu, co mówi opozycja, aby obrady komisji rozpoczęły się natychmiast i miały trwać przez cztery miesiące. Po pierwsze, nie ma ku temu najmniejszego powodu, ponieważ Ne ma żadnego uzasadnienia, żebyśmy naszą pracę skończyli w cztery miesiące. Abstrahując od tego, że nie ma to żadnego uzasadnienia, jest to niemożliwe w praktyce, chyba, że ktoś chciałby przesłuchiwać świadków bez znajomości jakichkolwiek akt, ale dzięki temu niczego nie da się wyjaśnić i tak naprawdę ukręci się sprawie głowę. Zapoznałam się ze stenogramem z posiedzenia Sejmu z sierpnia 2012 r. i muszę powiedzieć, że tam padały pytania naturalne ogólne, bo i wiedza na temat Amber Gold była bardzo ogólna. Nie chciałabym tego powtórzyć, ale chciałabym, aby w przypadku tej komisji pytania były już szczegółowe. Druga sprawa jest taka, że jestem w pełni świadoma tego, że osoby, które będą wzywane przed komisją nie są osobami, które nie znają się na materii, w której będą się wypowiadać. Być może padnie tak konieczność, jak choćby sygnalizowali mi już posłowie i będzie trzeba wzywać zarówno prokuratorów jak i być może sędziów, to są osoby, które są ludźmi w praktyce wykonujący swój zawód, świetnie znają się na technice przesłuchań i w związku z tym, jeżeli mieliby coś na sumieniu, na pewno będą podejmowali próbę wyjścia z tej sytuacji. Kolejną grupę przesłuchiwanych będą stanowić politycy z pierwszych stron gazet, którzy w polityce funkcjonują od wielu lat i co ważniejsze, byli świadomi, że ta afera wybuchła i w jakiś sposób trzeba się do tego przygotować, więc tym bardziej uważam, że czas jest konieczny do tego, żeby komisja dokonała wnikliwej sytuacji.

Jak to się stało, że Marcin P., który był wielokrotnie karany zbudował tak olbrzymią piramidę finansową?

Zdaję sobie sprawę z tego, żeby tym dwojgu młodym ludzi o wykształceniu średnim zbudowało tak ogromną firmę i funkcjonowało przez trzy lata, zgromadziło majątek na poziomie 850 milionów złotych, musiał ktoś pomagać. Pozostaje do wyjaśnienia pytanie, kto to robił i w jakim celu. Marcin P. był wcześniej dziewięciokrotnie karany za przestępstwa, ponadto działał na drobną skalę, dokonywał drobnych oszustw finansowych. I tu rodzi się kolejne pytanie, skoro do tej pory był drobnym oszustem, który wpadał, jak to się stało, że był w stanie zbudować tak wielką piramidę finansową. To wszystko wskazuje na to, że być może pomogły mu w tym jakieś zewnętrzne czynniki. Jestem świadoma również tego, że około 600 milionów złotych jest ukrytych w nieustalonym miejscu.

Gdzie są te pieniądze?

Nie wiem, ale jestem pewna, że Marcin P. nie trzyma ich w celi w sienniku więziennym.

Co ze złotem Amber Gold?

Jakaś niewielka część jest gdzieś ukryta.

Z jakimi dokumentami w pierwszej kolejności zapozna się komisja śledcza?

Na poprzedniej komisji podjęliśmy uchwałę i zwróciliśmy się do wszystkich instytucji, jakie są w ich posiadaniu na temat Amber Gold, ponieważ nie wiemy, jakie te dokumenty są. Zaczniemy od prokuratury, nie będziemy jednak analizować wszystkich zeznań pokrzywdzonych, bo to nie ma najmniejszego sensu. Mówiąc o ogromie akt, jakie mają przeczytać członkowie komisji, w ogóle nie mam na myśli akt sprawy karnej Marcina P. i Katarzyny P. Z tej sprawy istotny jest akt oskarżenia, ponieważ daje pewien opis tego, co się wydarzyło, ponadto uważam, że istotne mogą być zeznania, czy to oskarżonych jeżeli je złożyli oraz zeznania świadków, pracowników spółek Amber Gold.

Kiedy odbędą się przesłuchania polityków?

20160914mwNa to czeka opinia publiczna i część polityków, jednak w niejednym procesie jako prokurator brałam udział i wiem, że aby dojść do sedna należy iść przez całość i należy to zrobić od początku, a nie od końca. Jeżeli politycy są na końcu ogniwa zarządzającego w państwie, bo mamy urzędnika, jego szefa, dyrektora i na końcu polityka (fot. Fratria).

Jakim urzędem komisja zajmie się na początek? Krajowym Rejestrem Sądowym, który zarejestrował spółkę Marcina P.?

Na przykład KRS-em, pojawia się kwestia dlaczego doszło do rejestracji spółki. Znam raport, który powstał, sporządził go Komitet Stabilności Finansowej, tam zostało to omówione. Nie będziemy oceniać wyroków sądowych, ale to nie znaczy, że nie możemy wyrazić dezaprobaty dla np. administracyjnej strony prowadzenia postępowania.

Kolejny krok komisji to sprawdzenie, co w tej sprawie zrobiła Komisja Nadzoru Finansowego?

Myślę, że tak, bo to byłoby dość logiczne, a potem będziemy decydować czy będziemy zajmować się Narodowym Bankiem Polskim czy też posłowie zdecydują, że chcą na przykład rozmawiać o kwestii linii lotniczych. Myślę, że prokuratura jest jednym z obszerniejszych wątków w tej sprawie i ona na pewno zabierze kilka miesięcy. Ogromnym wątkiem jest sprawa Ministerstwa Finansów i urzędów skarbowych i nieprawidłowości, które tam powstały. Nie jest tajemnicą, że Marcin P. nie złożył chyba skutecznie żadnej deklaracji podatkowej.

Z Amber Gold związana była również firma lotnicza OLT Express, którą promowali politycy Platformy Obywatelskiej.

OLT Express to bardzo trudna materia, bo kwestie licencji lotniczych i zgód jest regulowana nie tylko przez polskie prawo lotnicze, ale również przez prawo unijne. To jest mnóstwo przepisów do analizy. Wątek OLT Express jest interesujący z punktu widzenia opinii publicznej, bo politycy Platformy Obywatelskiej zaangażowali się w reklamę tej firmy i to oni ciągnęli ten samolot po płycie.

Czy OLT Express powstał po to, żeby przejąć PLL LOT?

Jest taki wątek i będę chciała go wyjaśnić. Tym bardziej, że dochodzą do mnie sygnały wskazujące na to, że LOT poniósł realną szkodę w wyniku działalności OLT Express poprzez agresywną kampanię reklamową, LOT złożył nawet powództwo w sądzie w Warszawie o zaniechanie reklamy, która sugerowała, że to jest drugi polski przewoźnik, drugi obok LOT.

Czy w takiej sytuacji można mówić o mafii?

Jeżeli się potwierdzi, że osoby związane ze światem przestępczym miały możliwość przenikania przy pomocy polityków i wpływy na urzędy państwowe to na to jest jedna definicja i brzmi: mafia.

W związku z pełnieniem przez pani tak ważnej funkcji jak przewodnicząca komisji do spraw wyjaśnienia Amber Gold musi się pani liczyć z atakami na siebie.

W sobotę rano wydarzyła się rzecz, z którą się liczyłam. Nie była co prawda przygotowana na taką treść, ale byłam przygotowana na to, że ataki na mnie będą i będą bardzo mocne, krzywdzące i nieprawdziwe. W sobotę rano na jednym z portali społecznościowych został opublikowany na mój temat obrzydliwy materiał, spreparowany od pierwszej do ostatniej litery, który nie ma nic wspólnego z prawdą. Nie mam cienia wątpliwości, że ten materiał pojawił się w związku z wykonywaną przeze mnie funkcją szefowej komisji do spraw Amber Gold. Nie chcę mówić o co chodzi, ponieważ nie chce robić reklamy temu portalowi, który na to nie zasługuje.

Jak Pani zareagowała na tę sprawę?

W poniedziałek rano podjęłam kroki prawne w tej sprawie i każdy taki przypadek będę ścigać z całą stanowczością do samego końca.

Rozmawiał ems.

Tekst i zdjęcie za: http://wpolityce.pl/polityka/308255-wassermann-o-amber-gold-okolo-600-milionow-zlotych-jest-ukrytych-w-nieustalonym-miejscu-nasz-wywiad

wpolityceplZespół wPolityce.pl / gah / PAP

Styk działalności Marcina P. z polityką jest po prostu faktem, czego dowodzi m.in. zdjęcie reklamowe, na którym gdańscy politycy PO ciągną samolot linii OLT Express - przyznała w środę w Polskim Radiu szefowa komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann (PiS).

Komisja śledcza ds. afery Amber Gold zbiera się w środę na kolejnym posiedzeniu.

Wassermann była w radiowych „Sygnałach Dnia” m.in. pytana, czy komisja będzie badać związki twórcy Amber Gold Marcina P. z polityką.

malgorzatawassermannTo musi być przedmiotem prac komisji, bo nie jest tak, że my szukamy takiego styku, tylko on jest po prostu faktem. Wszyscy wiedzą kto ciągnął samolot na płycie lotniska, mało tego, nie jest też tajemnicą, że Marcin P. finansował różne imprezy w mieście Gdańsku. Jak nałożymy na to wypowiedź pana premiera Donalda Tuska, że wszyscy w tamtym rejonie wiedzieli że, jak on to określił, to ciemna czy szemrana postać, a z drugiej strony pojawia się na oficjalnych imprezach, jest sponsorem, to zadajemy sobie wszyscy pytanie, jak to jest możliwe — mówiła posłanka PiS (fot. wybierzpis.org.pl).

Szefowa komisji śledczej przyznała, że będzie badane też ewentualne sponsorowanie przez Amber Gold imprez związanych z innymi partiami politycznymi, nie tylko PO.

Jeżeli pojawi się sygnał, że są jakiekolwiek powiązania, związki czy informacje, będziemy wzywać wszystkie osoby, które mają informacje — zaznaczyła.

Myślę, że będziemy wzywać np. pana ministra Gowina — dodała.

Zdaniem Wassermann to, co się na Pomorzu działo wokół Amber Gold, w innym regionie Polski „byłoby niemożliwe do zaistnienia”. Komisja będzie więc musiała wyjaśnić np. „jak to się stało, że urząd skarbowy nie zapukał do Marcina P.?”

Chcemy od początku poznać historię małżonków P., a zwłaszcza Marcina P., bo ona mimo jego bardzo młodego wieku jest bardzo bogata — powiedziała szefowa komisji śledczej.

Pytana, czy przed komisją jako świadek pojawi się syn b. premiera Michał Tusk, powiedziała: Wydaje się to konieczne, bo to sytuacja warta wyjaśnienia, w jaki sposób doszło do tego, że syn premiera został zatrudniony w takiej firmie? (OLT Express - PAP).

Tekst za: http://wpolityce.pl/polityka/308242-malgorzata-wassermann-o-amber-gold-styk-dzialalnosci-marcina-p-z-polityka-jest-po-prostu-faktem

wpolityceplZespół wPolityce.pl / wkt / rmf24.pl

Ja nie wiem, kto powinien się bać, natomiast myślę, że prace tej komisji są bardzo ważne dla każdego Polaka, a już wybitnie istotne dla tych 18 tys. obywateli, którzy póki co bezpowrotnie stracili oszczędności swojego życia — powiedziała na antenie radia RMF FM Małgorzata Wassermann, przewodnicząca sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold.

W rozmowie z Krzysztofem Ziemcem posłanka podkreśliła, że opozycja zdaje sobie sprawę z tego, w jakim stanie zostawiła państwo i spodziewa się tego co znajduje się w aktach sprawy Amber Gold.

Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie, że Amber Gold trwało od 2009 do 2012 roku. Przypominam, że to były rządy PO z koalicjantem. Chcę powiedzieć, że po wybuchu tej afery, PIS składało dwukrotnie wniosek o powołanie komisji śledczej - odrzucony przez PO. Trzy lata jeszcze rządzili, mogli wyjaśnić tę sprawę, nie zrobili tego. W związku z powyższym proszę, aby pozwolono mi i całej komisji pracować przez taki czas, jaki będzie konieczny do tego, aby wyjaśnić ogromną sprawę. Dlatego że ten czas, o którym ja mówię, bierze się z pewnego wyobrażenia, z czym przyjdzie nam się zmierzyć — zwróciła uwagę.

Dodała, że komisja śledcza nie będzie zajmować tylko kwestią odpowiedzialności karnej Katarzyny P. i Marcina P.

Nas będzie interesować, dlaczego prokuratura nie podjęła żadnych działań mających zablokować tą przestępczą działalność. Dlaczego urzędy skarbowe przymykały oko na to, że grupy spółek Amber Gold nie składały stosownych dokumentów do urzędu skarbowego. Dlaczego sąd rejestrowy zarejestrował Marcina P. jako prezesa zarządu, mimo że on tej funkcji nie mógł pełnić, bo był karany. Wreszcie, dlaczego ministerstwo gospodarki wydało mu zezwolenie na prowadzenie domu składowego, a potem mu to zezwolenie zabrano. Dlaczego udało mu się stworzyć linię OLT i funkcjonować na tak wrażliwej płaszczyźnie przez wiele miesięcy — powiedziała Wassermann.

Zapytana o to, kto będzie pierwszym świadkiem w tej sprawie, szefowa komisji powiedziała, że przesłuchania zaczną się od prokuratury.

20160910mwTo będą prokuratorzy. Natomiast, żebyśmy mogli wzywać tych świadków, komisja musi dysponować dokumentacją. Czekamy na to, aż te dokumenty spłyną. Chce podkreślić wyraźnie, że te sprawy były prowadzone w różnych miastach w Polsce - to jest Gdańsk, Poznań, Łódź, Warszawa. Jest potrzeba zgromadzenia tego… Ponadto chciałabym, chyba, że członkowie komisji nie będą tym zainteresowani, umożliwić im wszystkim zapoznanie się z tymi materiałami. W związku z powyższym, jest to kwestia przekopiowania tego i dania czasu na przeczytanie. I uważam, że dopiero wtedy jest sens wzywania pierwszego świadka. Jeżeli ktoś chce dzisiaj powiedzieć, że prace komisje powinny rozpocząć się od wezwania świadka, to ja się pytam, po co ja mam go wzywać, skoro ja nie znam materiału, o co mam go pytać? Chyba, że ma być to show polityczne — podkreśliła posłanka Prawa i Sprawiedliwości (fot. wPolityce.pl/youtube.com).

Krzysztof Ziemiec zapytał się również o kwestię postawienia przed komisją Donalda Tuska. Zwrócił uwagę na słowa posła Neumanna o tym, że posłanka zmieniała zdanie w tej sprawie.

To znaczy, że poseł Neumann nie słucha tego, co ja mówię. Nigdy, nigdy, nie powiedziałam, nie znajdzie pan mojej wypowiedzi, że Donald Tusk będzie jedną z pierwszych osób wezwanych przed komisję. Wręcz przeciwnie, od czerwca tłumaczę, czyli od przeszło 3 miesięcy, że tak nie będzie, ponieważ to by było nielogiczne — przypomniała Wassermann i dodała, że to opozycja nieustannie mówi o polowaniu na Donalda Tuska.

Ja mówię, że tak nie będzie, bo to by było niemetodyczne. Jak mam pytać szefa państwa o zaniedbania w państwie, skoro ich nie znam i nie przesłuchałam i nie przepytałam na tę okoliczność urzędników niższego i wyższego szczebla oraz ministrów.

Rozmowa dotyczyła także filmu „Smoleńsk”. Małgorzata Wassermann podkreśliła, że to dobry film i poleca go każdemu.

Ten film przede wszystkim stawia pytania i to jest jego podstawowa wartość. Stawia dużo pytań. Jest bardzo wartościowy, bo odpowiedź na te pytania można poszukać samemu we własnym umyśle i sercu, w domu, w zaciszu — powiedziała.

Dodała, że spokojnie czeka na to, co przedstawią nowe dane dotyczące katastrofy.

Jestem zaproszona, tak jak i pozostałe rodziny, we wtorek na godz. 13 do Ministerstwa Obrony Narodowej. Mam nadzieję, że tam się wszystkiego dowiemy — mówiła na antenie radia RMF FM Małgorzata Wassermann.

Tekst i zdjęcie za: http://wpolityce.pl/polityka/307854-malgorzata-wassermann-o-komisji-ws-amber-gold-nielogiczne-byloby-gdybysmy-szefa-panstwa-przesluchiwali-przed-urzednikami-nizszego-szczebla-i-ministrami

wpolityceplZespół wPolityce.pl

Będę rekomendowała komisji, żebyśmy przesłuchiwali polityków w momencie, kiedy będziemy kończyć wątek jakiejś instytucji. Wyobrażam sobie np. że prace ws. prokuratury zostaną zakończone przesłuchaniem pana Seremeta. Prace dotyczące Urzędu Skarbowego – przesłuchaniem ministra finansów. I tak dalej… — mówi Małgorzata Wassermann, przewodnicząca sejmowej komisji śledczej ds. afery Amber Gold w rozmowie z portalem w Polityce.pl.

wPolityce.pl: Jeszcze przed pierwszym merytorycznym posiedzeniem komisji usłyszała pani od posła PO, że spowalnia pani prace, że utajnia pani obrady i że generalnie komisja jest polityczna. Jak to wróży na przyszłość?

Małgorzata Wassermann: Mam nadzieję, że poseł Brejza dał się przekonać na zamkniętym posiedzeniu co do słuszności tego wniosku, żeby pierwsze posiedzenie odbyło się przy drzwiach zamkniętych. Przez dwie godziny rozmawialiśmy bardzo owocnie i w 99 proc. byliśmy całkowicie zgodni i ustaliliśmy wiele na przyszłość. Ja prac nie spowalniam. Tą sprawą zajmuję się od wielu tygodni praktycznie codziennie . Ja tylko mam wyobrażenie, jaki materiał dowodowy do nas spłynie, jaki jest stan prawny, z którym przyjdzie nam się zmierzyć. W związku z tym, żeby te przesłuchania miały sens, żebyśmy nie mówili do pustych krzeseł – to po prostu musi trwać.

Są jeszcze trzy lata w kadencji tego sejmu. Myślę, ze 3 lata to nie będzie trwało. Ale na pewno nie będzie to kwestia kliku miesięcy. A to choćby z prostego powodu. Jest część świadków, która zapewne będzie objęta tajemnicą, z której to będzie zwalniał sąd okręgowy w Warszawie. Proszę sobie wyobrazić sam fakt wezwania takiej osoby, zwrócenie się do sądu, aby zwolnił ją z tajemnicy, odpowiedź sądu – jeśli pozytywna - to dobrze, jeśli negatywna - to jest kwestia ewentualnego zażalenia …. To jest oczywiste, że to są tygodnie. Wydaje mi się więc, że na posiedzeniu zamkniętym przekonałam posła Brejzę, iż taki a nie inny harmonogram wynika z ogromu prac, a nie z tego, że ktoś coś spowalnia.

Praca komisji, to nie tylko, jak myśli wiele osób, przesłuchiwanie świadków w świetle kamer…

Praca komisji to przede wszystkim kwestia czytania dokumentów i analizy akt. A potem dopiero jest kwestia wzywania osób i ich przesłuchiwania. Nie wyobrażam sobie, że może być inaczej niż, że każdy członek komisji będzie codziennie te akta czytał od rana do wieczora, po to, żebyśmy w ogóle mogli ruszyć z pracą.

Ile tych akt może być do przejrzenia?

Trudno mi odpowiedzieć, ale jeżeli w jednym z wątków będzie 7 - 12 tomów, to tego się nie czyta w jeden dzień… To jest po prostu niemożliwe. Wnikliwa analiza, ze zrobieniem notatek - to jest kwestia 2 – 3 tomów na dzień. Chyba, że ktoś chce to potraktować bardzo pobieżnie.

A ile osób może objąć lista świadków? W przybliżeniu?

Tak jak to dzisiaj liczyliśmy, to może być 70 – 100 osób.

Czyli 70 dni przesłuchań?

O ile się uda każdą osobę przesłuchać w jeden dzień. Na pewno będą osoby przesłuchiwane dłużej. Jest 9-ciu członków komisji. Niech każdy zadaje pytania po godzinie, a to wcale nie jest dużo – to jest już 9 godzin. Ale będą też osoby, które będą miały coś do powiedzenia w niewielkich kwestiach. Wtedy ich przesłuchania będą trwały krócej.

Jeszcze przed posiedzeniem mówiła pani, że ma już taką wizję kolejności, w której mają być przesłuchiwani świadkowie. Na czym ona polega?

Tu byliśmy zgodni, że najważniejsze są akta sporządzone przez prokuraturę, dlatego, że ich analiza pozwoli stworzyć całościowy obraz tej sprawy. Posłowie poruszali różne wątki, choćby wcześniejszej karalności Marcina P. Jest ciekawe, że on tyle razy dostawał karę w zawieszeniu, a nie w końcu bezwzględną. Ja też jestem ciekawa, jak to jest możliwe. Będziemy to analizować.

Natomiast posłowie nie są praktykami i nie wiedzą, że ściągając sprawę karną, będą wiedzieli, czy on był karany, będą mieli jego kartę karną. To wszystko się zawiera w aktach prokuratury. Także na pierwszy ogień pójdą akta prokuratury. To jest materiał bardzo obszerny, to jest wielu prokuratorów i praca na klika lub kilkanaście tygodni.

Polityków chce pani przesłuchiwać na końcu?

20160908mwJa będę rekomendowała komisji, żebyśmy przesłuchiwali polityków w momencie, kiedy będziemy kończyć wątek jakiejś instytucji (fot. PAP/Supernak). Wyobrażam sobie np. że prace ws. prokuratury zostaną zakończone przesłuchaniem pana Seremeta. Prace dotyczące Urzędu Skarbowego – przesłuchaniem ministra finansów. I tak dalej…

Donald Tusk w takim razie pojawi się nieprędko…

Logika wskazuje, że jeżeli już zbadamy działalność poszczególnych urzędów, to na koniec zapytamy szefa tych wszystkich ministrów, jaką on miał wiedzę w tym zakresie.

Przewiduje pani również przesłuchanie głównych oskarżonych, tzn małżeństwa P.?

Byłby to błąd w sztuce, gdybyśmy tego nie zrobili. Oczywiście pamiętajmy, że oni mają prawo do odmowy składania zeznań.

Oni mieliby być przesłuchani w Sejmie? Czy na jakimś specjalnym posiedzeniu wyjazdowym?

Komisja upoważniła mnie do podjęciu kontaktów z Sądem Okręgowym w Gdańsku. Myślę, że będziemy ich przesłuchiwać albo w sądzie albo w zakładzie karnym.

Mówiła pani, że przewidywany czas pracy komisji to dwa lata. Ale może być, jak rozumiem, dłuższy?

Może być dłużej, może być krócej. Ale ja jestem realistką. Wiem, że kwestia wezwania świadka to jest kwestia awiz, które mogą leżeć na poczcie a potem powrócić do nas na informację. To jest kwestia ok. 3 tygodni…

Czy komisja ma już ekspertów?

Dziś podjęliśmy uchwałę, żeby poprosić prezydium sejmu, by przydzieliło nam 11 doradców. I będziemy zgłaszać konkretne kandydatury.

A z jakiej dziedziny? Członkowie komisji sami są prawnikami?

Nie, w większości nie. Eksperci będą prawnikami o rożnych specjalnościach.

A jak wygląda sprawa z dostępem do informacji ściśle tajnych? Ilu członków komisji już je posiada?

Posiadają je tylko ci, którzy mieli je już wcześniej ze względu na zasiadanie w sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Pozostali – w tym ja – oczekują na takie certyfikaty.

Ile to jeszcze może potrwać?

ABW obiecywała, że zrobi to jak najszybciej. Na razie minęło około miesiąca od złożenia wniosków. Mam nadzieję, że to będzie lada dzień.

A kiedy do sejmu zaczną wpływać pierwsze akta sadowe i prokuratorskie?

Będziemy się zwracać, by to było „już natychmiast”. Natomiast to już nie jest zależne od nas. Proszę nie zapominać, że te postępowania były prowadzone w całej Polsce, więc pewnie najszybciej przyjadą akta z Warszawy. Ale tam jest jeszcze Łódź, Gdańsk, Wrocław i ileś innych miejscowości.

Czy praca komisji, ze względu na to, że będzie równoległa z działaniem sądów, nie będzie z nim kolidowała? Będziecie państwo przecież przesłuchiwać tych samych świadków, korzystać z tych samych akt…

Będziemy w tym zakresie kontaktować się z sądem okręgowym, aby uzgodnić taki rodzaj prac, które w żaden sposób nie będą utrudniały postępowania sądu karnego w tej sprawie.

Rozmawiała Anna Sarzyńska

Tekst i zdjęcie za: http://wpolityce.pl/polityka/307550-wassermann-nie-spowalniam-prac-komisji-ale-jestem-realistka-wiem-jaki-ogrom-materialow-do-nas-splynie-nasz-wywiad

wpolityceplZespół wPolityce.pl / ansa / TVP Info

Były premier Donald Tusk i jego syn Michał, były prezes NBP Marek Belka, były minister finansów Jacek Rostowski, były minister transportu Sławomir Nowak czy prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, będą świadkami przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold – zapowiedziała w programie „Minęła dwudziesta” przewodnicząca gremium Małgorzata Wassermann.

Po kilkumiesięcznej analizie sprawy muszę powiedzieć, że stan państwa to jednak katastrofa. A jeżeliby potwierdziły się powiązania z politykami, to po prostu mafia – stwierdziła.

W środę rozpoczyna swoją pracę sejmową komisja śledcza do spraw Amber Gold. Posłowie mają powołać ekspertów i zastanowić się nad listą świadków. Krzysztof Brejza (PO), stwierdził, że prace komisji mogłyby się zakończyć w maksymalnie cztery miesiące. Z taką opinią nie zgadza się przewodnicząca sejmowej komisji śledczej.

20160906mwMyślę, że jak pan poseł Brejza zobaczy, jak zaczną spływać pierwsze materiały w postaci akt, ile tego jest, to podejrzewam, że zmieni zdanie i dojdzie do wniosku, że przy pracy niemalże 15 godzin na dobę będziemy w stanie rozpocząć pierwsze przesłuchania, moim zdaniem, gdzieś na początku października – stwierdziła Małgorzata Wassermann (fot. TVP Info/wPolityce.pl).

Przewodnicząca nie kryła, że część instytucji państwowych nie działało tak, jak trzeba. Wskazała m.in. prokuraturę, urzędy skarbowe i ministerstwo finansów. Zdaniem Wassermann komisja śledcza będzie miała wiele pytań do takich urzędników, jak: były premier Donald Tusk, były prezes NBP Marek Belka, były minister finansów Jacek Rostowski, były minister transportu Sławomir Nowak czy prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Według posłanki PiS „ciekawy jest także wątek Michała Tuska”.

Na pewno nie dopuszczę, abyśmy wykraczali poza przedmiot działania komisji. Nie będziemy na siłę polować na Donalda Tuska. Po kilkumiesięcznej analizie sprawy muszę powiedzieć, że stan państwa to jednak katastrofa. A jeżeliby potwierdziły się powiązania z politykami, to po prostu mafia – dodała.

Tekst i zdjęcie za: http://wpolityce.pl/polityka/307454-malgorzata-wassermann-o-aferze-amber-gold-jezeliby-potwierdzily-sie-powiazania-z-politykami-to-po-prostu-mafia

wpolityceplZespół wPolityce.pl / kk / PAP

Posłanka PiS Małgorzata Wassermann została wybrana na przewodniczącą sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold; na wiceszefów wybrano Marka Suskiego (PiS) oraz Pawła Grabowskiego (Kukiz‘15). W piątek odbyło się pierwsze posiedzenie komisji. Kolejne - 7 września.

Na stanowisko wiceszefa komisji została zgłoszona także kandydatura Krzysztofa Brejzy (PO). Nie uzyskał on jednak odpowiedniej liczby głosów.

W skład komisji wchodzą ponadto Joanna Kopcińska, Jarosław Krajewski i Stanisław Pięta z PiS; Witold Zembaczyński z Nowoczesnej i Andżelika Możdżanowska z PSL.

Wassermann zaproponowała podczas posiedzenia, by do września posłowie komisji przedstawili plan jej pracy, „kwestie ewentualnych wniosków dowodowych, dokumentów, świadków”. Poinformowała także, że każdy z członków komisji może zgłosić kandydatury na doradców i ekspertów komisji. Nie sprecyzowała, ile kandydatur będzie mógł zgłosić każdy z nich.

Wassermann dodała, że następne posiedzenie komisji odbędzie się na kolejnym posiedzeniu Sejmu, który zbiera się 5 września.

Moja propozycja jest taka, by pierwsze posiedzenie komisji, na którym przystąpimy do pracy nastąpiło 7 września — poinformowała. Pozostali członkowie komisji zgodzili się na te propozycje.

W rozmowie z dziennikarzami Wassermann wyraziła nadzieję, że prace komisji potrwają maksymalnie 2 lata. „Liczę na to, że nie więcej” - zaznaczyła. Jak dodała, chciałaby, aby komisja pracowała w tygodniach, w których odbywają się posiedzenia Sejmu, w dniach wtorek-środa-czwartek.

Zapowiedziała, że niektóre posiedzenia komisji będą niejawne; nie wykluczyła też, że niektóre przesłuchania mogą się odbywać w postaci telekonferencji, lub poza Warszawą.

20160722mw0Chciałabym, żeby zwłaszcza pokrzywdzeni (w aferze Amber Gold) nie ucierpieli w wyniku prac komisji — zadeklarowała Wassermann.

Kolejny raz podkreśliła, że Donald Tusk nie będzie pierwszym świadkiem, który pojawi się przed komisją śledczą (fot. sejm.gov.pl).

Szefowa komisji poinformowała też, że część posłów komisji śledczej musi uzyskać certyfikat dostępu do informacji niejawnych. Jak dodała certyfikat taki posiadają już Marek Suski, Jarosław Krajewski i Krzysztof Brejza, czyli posłowie zasiadający w komisji ds. służb specjalnych. Pozostali muszą złożyć odpowiednie wnioski w tej sprawie.

Wassermann wyraziła nadzieję na dobrą współpracę i zaangażowanie wszystkich członków komisji śledczej.

W rozmowie z dziennikarzami poseł Brejza ocenił, że „komisja nie zawrze w raporcie końcowym zbyt wielu nowych rekomendacji, jeśli chodzi o zmiany w prawie”. Wyjaśnił, że w latach 2012-15 rząd PO-PSL wprowadził zmiany poprawiające bezpieczeństwo.

Państwo jest bezpieczniejsze; klienci tego typu instytucji są bezpieczniejsi. Silne instrumenty ma KNF, prezes UOKiK, na tego typu sprawy znacznie bardziej wyczulona jest prokuratura — zapewnił.

Brejza pytany, dlaczego w prezydium komisji nie znalazł się przedstawiciel największego klubu opozycyjnego uznał, że ”łamane są kolejne zwyczaje parlamentarne”.

Może to świadczyć o chęci politycznych zagrywek tej komisji — ocenił.

Wierzę głęboko w deklaracje pani przewodniczącej Wassermann, która mówi, iż prace w komisji będą spokojne, merytoryczne. Wierzę w to, że piątka posłów PiS będzie również dążyć do wszelkich ustaleń stanu faktycznego — dodał poseł PO.

Oczekiwania w stosunku do sejmowej komisji śledczej ds. afery Amber Gold pytany był w piątek lider PO Grzegorz Schetyna.

Spodziewam się politycznego spektaklu, spodziewam się, że będzie ostrzem wymierzona w PO, w struktury pomorskie Platformy i osobiście w Donalda Tuska i w jego rodzinę — powiedział. Zdaniem Schetyny komisja jest „przygotowana i rozpisana na polityczne zamówienie, na zamówienie PiS”.

To jest takie złe wykorzystywanie większości parlamentarnej, możliwości przyjęcia każdej uchwały i każdej ustawy, wykorzystywanie przeciwko opozycji. Kto tak funkcjonuje mając większość musi się spodziewać, że z tym samym spotka się wtedy, kiedy będzie w mniejszości, wtedy, kiedy przegra wybory — podkreślił.

20160722mwZgodnie z uchwałą o powołaniu komisji śledczej, którą złożył PiS, ma ona zbadać i ocenić prawidłowość i legalność działań podejmowanych wobec Amber Gold przez: rząd, w szczególności ministrów finansów, gospodarki, infrastruktury, spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i podległych im funkcjonariuszy publicznych (fot. PAP/Tomasz Gzell).

Komisja zbadać ma też działania, jakie podejmowali w sprawie spółki: prezes UOKiK, Generalny Inspektor Informacji Finansowej, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego, a także prokuratura oraz organy powołane do ścigania przestępstw, w szczególności szefowie ABW i CBA oraz Komendant Główny Policji i podlegli im funkcjonariusze publiczni. Komisja śledcza ma także zbadać działania podejmowane ws. Amber Gold przez Komisję Nadzoru Finansowego.

Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. KNF złożyła doniesienie do prokuratury, która po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się w działalności firmy znamion przestępstwa.

13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Pierwszy zarzut oszustwa znacznej wartości wraz z wnioskiem o areszt wobec szefa Amber Gold Marcina P. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła pod koniec sierpnia 2012 r. Od 21 marca przed gdańskim sądem trwa proces b. prezesa Amber Gold Marcina P. i jego żony Katarzyny P.

Tekst i drugie zdjęcie za: http://wpolityce.pl/polityka/301807-komisja-sledcza-ws-amber-gold-po-pierwszym-posiedzeniu-do-prezydium-weszli-malgorzata-wassermann-marek-suski-i-pawel-grabowski

wpolityceplZespół wPolityce.pl / gah

Posłanka PiS Małgorzata Wassermann, która była gościem programu „Dziś wieczorem” (TVP Info), skomentowała skompletowanie składu komisji śledczej do zbadania afery Amber Gold.

To decyzja, która zapadła wyniku szeregu rozmów i uzgodnień. Komisja śledcza składa się z posłów, więc wskazanym jest, by członkami byli nie tylko prawnicy, ale osoby z innym spojrzeniem na sprawę — wyjaśniła parlamentarzystka.

Celem komisji jest ustalenie odpowiedzialności politycznej — dodała.

Wassermann odniosła się do zarzutów ze strony opozycji.

Podchodzę do tej sprawy w ten sposób, że jestem otwarta na wszystkie wątki. (…) Wbrew twierdzeniom opozycji - nie jestem nastawiona na polowanie na kogokolwiek, a zwłaszcza na Donalda Tuska — powiedziała.

Służby za czasów rządów Donalda Tuska nie miały koordynatora, działały pod jego bezpośrednim zwierzchnictwem, więc będziemy go pytać o działania służb — zaznaczyła posłanka PiS.

Małgorzata Wassermann zwróciła uwagę na bezczynność organów państwa w sprawie Amber Gold.

20160718mwBędziemy badali, jak to się stało, że przez 3 lata budowano piramidę finansową, bez nadzoru. Dlaczego żadna powołana do tego instytucja nie stanęła na drodze państwu P.? — zapytała parlamentarzystka (fot. wPolityce.pl/TVP Info).

Materiał, który jest zgromadzony na dziś wskazuje, że miasto Gdańsk uzyskało pewne środki z Amber Gold — powiedziała Wassermann.

PiS dwukrotnie próbowała powołać taką komisję, ale PO była temu przeciwna — przypomniała posłanka PiS.

Zapytana o wyrzucenie trzech posłów Platformy Obywatelskiej z partii, stwierdziła: Widać, że napięcie w PO jest bardzo duże. Dzisiaj jest to namacalne. Platforma przeżywa spory problem, zobaczymy czy sobie z tym poradzi.

Nie zabrakło również pytań o podwyżkę płac ministrów i parlamentarzystów. Małgorzata Wassermann przyznała, że obecne zarobki nie są w stanie przekonać dobrze wykwalifikowane osoby do pracy w resortach czy Sejmie.

Nie jest prosto namówić dobrych fachowców do działalności publicznej — zauważyła posłanka PiS.

Tekst i zdjęcie za: http://wpolityce.pl/polityka/301523-wassermann-o-komisji-ws-amber-gold-nie-jestem-nastawiona-na-polowanie-na-kogokolwiek-a-zwlaszcza-na-donalda-tuska

wpolityceplZespół wPolityce.pl / ak / PAP

Materiał dotyczący sprawy Amber Gold jest na tyle obszerny, że merytoryczne prace komisji śledczej do zbadania tej afery ruszą dopiero we wrześniu - poinformowała we wtorek posłanka PiS Małgorzata Wassermann, która ma przewodniczyć sejmowej komisji śledczej.

We wtorek przed południem sprawą powołania sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold zajęła się sejmowa Komisja Ustawodawcza - pierwsze czytanie projektu odpowiedniej uchwały odbyło się 6 lipca. Po południu na forum Sejmu ma odbyć się drugie czytanie projektu uchwały. Głosowanie, w którym posłowie podejmą decyzję ws. powołania tej komisji śledczej odbędzie się prawdopodobnie we wtorek wieczorem.

Podczas konferencji prasowej w Sejmie Wassermann wyraziła nadzieję, że jeszcze we wtorek dojdzie do powołania komisji śledczej. Po tym, gdy Sejm zdecyduje ws. powołania komisji śledczej, kluby będą miały termin - określony przez Prezydium Sejmu - na zgłoszenie kandydatów na członków komisji. Następnie Sejm wybierze skład osobowy komisji.

Wassermann powiedziała, że kiedy będzie już znany skład komisji, zwróci się do poszczególnych instytucji o odpowiednią dokumentację dotyczącą sprawy Amber Gold.

Po tym jak ta dokumentacja wpłynie, wyobrażam sobie, że członkowie komisji będą mieć czas na zapoznanie się z treścią tych dokumentów i zaczniemy podejmować decyzje, co do tego jakie osoby będziemy wzywać (przed komisję) — powiedziała posłanka PiS.

Wszystko na to wskazuje, że merytorycznie jesteśmy w stanie ruszyć (z pracami komisji – PAP) dopiero we wrześniu — oceniła Wassermann. Zastrzega przy tym, że nie znaczy to, że osoby, które będą powołane w skład komisji nie będą mogły zapoznawać się wcześniej z informacjami powszechnie dostępnymi na dzień dzisiejszy.

Dopytywana przez dziennikarzy, ilu członków ma liczyć komisja, Wassermann stwierdziła, że decyzja w tej sprawie zostanie podjęta podczas wtorkowego posiedzenia sejmowej Komisji Ustawodawczej.

malgorzatawassermannDoświadczenie moje kilkumiesięczne w parlamencie uczy, że czym mniejszy skład, tym większa szansa na merytoryczną pracę — dodała (fot. wybierzpis.org.pl).

W projekcie uchwały ws. powołania komisji śledczej ds. Amber Gold, którą złożył PiS, zapisano, że komisja ma liczyć 9 członków - oznaczałoby to, że przedstawicieli w komisji nie miałyby kluby Nowoczesnej i PSL. PiS zapowiadał później, że zaproponuje, by komisja śledcza liczyła 11 posłów reprezentujących wszystkie kluby - w takiej sytuacji klub PiS miałby sześciu przedstawicieli, PO - dwóch, a Kukiz‘15, Nowoczesna i PSL - po jednym pośle.

Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. KNF złożyła doniesienie do prokuratury, która po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa, nie dopatrując się w działalności firmy znamion przestępstwa.

W maju 2012 r. Bank Gospodarki Żywnościowej zawiadomił ABW o podejrzeniu „prania pieniędzy” przez Amber Gold. W połowie czerwca zawiadomienie to ABW przekazała Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku. Głośno o Amber Gold zrobiło się w lipcu 2012 r., kiedy kłopoty finansowe zaczęły mieć linie lotnicze OLT Express, których właścicielem była Amber Gold - zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a po jakimś czasie spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze.

13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Pierwszy zarzut oszustwa znacznej wartości wraz z wnioskiem o areszt wobec szefa Amber Gold Marcina P. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła pod koniec sierpnia 2012 r. Od 21 marca przed gdańskim sądem trwa proces b. prezesa Amber Gold Marcina P. i jego żony Katarzyny P.

Tekst za: http://wpolityce.pl/polityka/301271-wassermann-o-komisji-ws-amber-gold-merytorycznie-jestesmy-w-stanie-ruszyc-dopiero-we-wrzesniu

wpolityceplZespół wPolityce.pl / lw / „Gość Niedzielny”

Można płynąć z prądem, jak to było przez ostatnie 8 lat, i wtedy cokolwiek się robi, wszystko jest cacy. A można, jak to teraz robimy, nie zgadzać się na patologie i bylejakość. Cena do zapłacenia jest wówczas wysoka. Ale skoro zdecydowałam się wejść do polityki, to po to, żeby coś zdziałać — mówi Małgorzata Wassermann, komentując w rozmowie z „Gościem Niedzielnym” politykę prowadzoną przez Prawo i Sprawiedliwość i rząd Beaty Szydło.

Posłanka PiS odpowiada w wywiadzie na pytania dotyczące komisji śledczej ds. Amber Gold. Wassermann przekonuje, że początek merytorycznych prac możliwy jest we wrześniu. A co z wyjaśnieniem całej sprawy?

malgorzatawassermannzpMyślę, że będę mogła więcej powiedzieć za rok lub półtora roku. Komisja powstaje właśnie po to, żebyśmy odpowiedzieli sobie na pytanie, jak to było możliwe. Gdybyśmy to wiedzieli, nie musielibyśmy jej tworzyć. Konieczne wydaje się naświetlenie mechanizmów, które umożliwiły istnienie procederu na taką skalę, bo to nie jest jedyna afera, która pozostała niewyjaśniona — czytamy.

Nie zabrakło również kwestii możliwego przesłuchania Donalda Tuska.

To naturalne, że będzie przesłuchany. Nazwisko Donalda Tuska jest natychmiast wykorzystywane przez opozycję, media, które zawsze nas atakują, ale i - powiem to z wielką przykrością - również przez tzw. niezależnych ekspertów, którzy są zapraszani do tych studiów. Z największym zdziwieniem słuchałam w TVN pani profesor, która stwierdziła, że komisja będzie polityczną hucpą, bo przewodnicząca powiedziała, że zacznie od przesłuchania byłego premiera. Nic takiego nie powiedziałam — mówi Wassermann (fot. facebook.com / malgorzata.wassermann).

Tekst za: http://wpolityce.pl/polityka/300669-wassermann-w-gn-komisja-sledcza-ws-amber-gold-we-wrzesniu-to-naturalne-ze-donald-tusk-bedzie-przesluchany

wpolityceplZespół wPolityce.pl / mall

Proszę nie zapominać, że Donald Tusk uczestniczył w ostatnich posiedzeniach, gdzie analizowano tę sprawę — powiedziała dziennikarzom Małgorzata Wassermann, zapowiadając prace komisji specjalnej ds. Amber Gold.

Dzisiaj dojdzie do pierwszego czytania uchwały o powołaniu komisji śledczej do zbadania grupy spółek Amber Gold. Liczymy na to, że uda się przeprowadzić to na tym posiedzeniu Sejmu, potem jest kwestia wybrania składu osobowego i wszystko wskazuje na to, że merytoryczne prace są możliwe do rozpoczęcia od września — mówiła Małgorzata Wassermann.

Jak zaznaczyła, decyzja o liczebności składu osobowego komisji leży w rękach Sejmu.

malgorzatawassermannfbTo decyzja prezydium Sejmu. Jaka ona nie będzie, jeśli zostanę powołana, będę pracowała w takim składzie, jak Sejm ustali. Moje doświadczenia pokazują, że im większy skład, tym większy paraliż. Jest bardzo trudna praca merytoryczna, a chcę pracować tylko merytorycznie i to, czego byłam świadkiem ze strony opozycji do prawie 4 rano, to nie ma nic wspólnego z pracą merytoryczną — dodała posłanka PiS (fot. facebook.com / malgorzata.wassermann).

Myślę, że jak pozyskamy pełny materiał dowodowy to będzie wezwana każda osoba, która może mieć wiedzę w tym zakresie. Ale nie da się ukryć, że już nawet na tym etapie kwestia osoby Donalda Tuska jest bardzo istotna. Proszę nie zapominać, że Donald Tusk uczestniczył w ostatnich posiedzeniach, gdzie analizowano tę sprawę. Dla mnie jest bardzo ciekawe to, w jaki sposób działały służby tego państwa, że premier nie wiedział, że rośnie tak ogromna piramida finansowa – podkreśliła posłanka PiS.

Tekst za: http://wpolityce.pl/polityka/299597-kogo-przeslucha-speckomisja-ds-amber-gold-wassermann-kwestia-osoby-donalda-tuska-jest-bardzo-istotna

wpolityceplZespół wPolityce.pl

Zastanawia mnie, jak to się stało, że niespełna 30-letni człowiek wpłacił gotówką 50 milionów złotych jako kapitał zakładowy spółki i żaden urząd nie spytał go skąd miał te środki — powiedziała posłanka PiS Małgorzata Wassermann w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

wPolityce.pl: Sejm zdecydował, że powstanie komisja do spraw Amber Gold. Dlaczego będą w niej przedstawiciele PiS, PO i Kukiz ‘15, a nie będzie posłów z klubów parlamentarnych Nowoczesna i PSL?

Małgorzata Wassermann: Ustawa o sejmowej komisji śledczej mówi o pewnych parytetach i ogranicza liczbę członków komisji do 11 posłów. Aby komisja pracowała sprawnie, zdecydowano, że zasiądą w niej tylko przedstawiciele trzech największych klubów parlamentarnych. Jednak komisja składająca się z jedenastu członków, jak pokazały doświadczenia poprzednich lat, nie ułatwi sprawnego wyjaśnienia sprawy. Sprawa Amber Gold ma olbrzymi materiał dowodowy, jeden z największych z jakim zetknęłam się w życiu. Komisja, żeby uzyskać efekt, musi pracować sprawnie.

wPolityce.pl: Ilu zatem członków będzie miała komisja, żeby sprawnie działała?

To pytanie do prezydium Sejmu, nie ja będę o tym decydowała.

wPolityce.pl: Jedna z posłanek Nowoczesnej powiedziała, że komisja śledcza w sprawie Amber Gold będzie kolejnym polem sporu między PiS a PO.

Widziałem tę wypowiedź i ironizując odnoszę wrażenie, że pani poseł bardzo chciałaby uczestniczyć w pracach komisji, ale czuje się wykluczona. Gdyby była dowolność ustalania liczby członków, podejrzewam, że być może decyzja byłaby inna. Nie jest to takie proste, są określone parytety.

wPolityce.pl: Kiedy komisja rozpocznie prace?

Prace merytoryczne rozpoczną się jesienią. Trochę czasu potrwa proces legislacyjny tworzenia komisji. Kolejną kwestią jest powołanie członków komisji, które odbędzie się na oddzielnym posiedzeniu Sejmu. Może udać się to zrobić jeszcze przed wakacjami. Pracuję nad tym tematem, od pewnego czasu i mogę stwierdzić, że materiał dowodowy jest ogromny, sam akt oskarżenia w sprawie Amber Gold liczy kilka tysięcy stron, więc posłowie, którzy znajda się w komisji, będą musieli mieć czas przynajmniej na zdobycie wiedzy orientacyjnej.

wPolityce.pl: Ogromna ilość materiału dowodowego wynika z dużej liczby poszkodowanych?

W przypadku prokuratury tak, ale ogólnie ten ogrom wynika z faktu, że wiele powołanych do tego instytucji nie dopełniło swoich obowiązków. Należy więc zbadać, dlaczego w każdej z tych instytucji urzędnicy dopuścili się zaniechań. Mowa o szeregu urzędników Ministerstwa Gospodarki, Infrastruktury, urzędów skarbowych, prokuratur, Komisji Nadzoru Finansowego, Krajowego Rejestru Sądowego, Służby Kuratorskiej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Tych podmiotów jest niezmiernie dużo. Każdy z nich prowadził jakieś działania wobec grupy spółek Amber Gold i trzeba będzie to wszystko przeanalizować.

wPolityce.pl: Przewiduje się, że Pani zostanie szefową tej komisji. Jakie cele, poza oczywistym, jakim jest wyjaśnieniem sprawy, stawia Pani przed komisją?

malgorzatawassermannO tym, czy będę przewodziła komisji zdecyduje Sejm (fot. wybierzpis.org.pl). Jeżeli otrzymam taką propozycję, przyjmę ją. Podstawowym celem komisji będzie wyjaśnienie, jak doszło do powstania tak ogromnej piramidy finansowej. Wbrew temu, co twierdzi opozycja, nie ma nastawienia, aby polować na konkretne osoby. Zastanawia mnie, jak to się stało, że niespełna 30-letni człowiek wpłacił gotówką 50 milionów złotych jako kapitał zakładowy spółki i żaden urząd nie spytał go skąd miał te środki.

wPolityce.pl: To rzeczywiście bardzo zaskakujące. Poza tym żadnemu urzędowi nie przeszkadzało, że twórca Amber Gold, Marcin P. był karany za przestępstwa finansowe.

Wiedza o tym, że był karany, nie była wiedzą tajemną. Z materiałów, które pojawiają się w tej sprawie, wynika, że w spółce Amber Gold był tworzony tzw. zestaw pytań trudnych, które mogli zadawać klienci firmy i wskazówki, jak na nie odpowiadać. Wśród pytań, które się tam znajdowały było pytanie, o karalną przeszłość prezesa firmy i instrukcja, jak na nie odpowiedzieć. Skoro wiedzieli o tym klienci firmy, to dlaczego nie wiedziały o tym urzędy skarbowe? Dlaczego nie wiedział o tym sąd rejestrowy, który nakłada zakaz pełnienia funkcji w spółkach przez osoby karane. Przed komisją jest bardzo wiele pracy, jednak jesteśmy to winni nie tylko osiemnastu tysiącom poszkodowanych i ich rodzinom, ale przede wszystkim społeczeństwu. Była to piramida finansowa na ogromną skalę, to niewyobrażalne, że do niej doszło.

wPolityce.pl: Amber Gold inwestowało w linie lotnicze OLT Express.

Nie tylko, Amber Gold zakupiło trzy linie lotnicze. Tę sprawę również należy wyjaśnić. Udało się jedynie ustalić, co stało się z niewielkim procentem pieniędzy z 850 milionów złotych, którzy pokrzywdzeni zainwestowali w firmę. Pojawia się więc pytanie – gdzie są te pieniądze?

wPolityce.pl: Może znajdują się na funduszu operacyjnym jakiejś służby specjalnej?

Trudno powiedzieć, zobaczymy, co ustali komisja.

wPolityce.pl: Co z innymi aferami? Czy będzie komisja śledcza w sprawie Polskich Kolei Liniowych, które sprzedał rząd PO-PSL?

To jeden z argumentów, którym można odpowiedzieć opozycji domagającej się połączenia komisji w sprawie Amber Gold z komisją dotyczącą SKOK-ów. Otóż, w ostatnich ośmiu latach mieliśmy do czynienia z taką ilością afer, że niejedna komisja powinna powstać. Klub parlamentarny PiS wybrał największy i najgłośniejszy temat oraz najważniejszy z punktu widzenia obywateli. To nie jest sprawiedliwe i normalne, że polski przedsiębiorca ze względu na skomplikowane prawo pomyli się w składanych deklaracjach podatkowych albo w sprawozdaniu złożonym do Krajowego Rejestru Sądowego i podlega kontroli oraz sankcjom karnym czy karnoskarbowym.

wPolityce.pl: Amber Gold nie miał takich problemów. Instytucje, które powinny kontrolować działalność instytucji finansowych, niczego negatywnego nie dostrzegły.

Przez trzy lata małżeństwo P. prowadziło działalność finansową bez najmniejszych problemów, mimo że nie spełniało praktycznie żadnego warunku wymaganego przy prowadzeniu takiej działalności. Jesteśmy winni polskim obywatelom wyjaśnienie, jak mogło do tego dojść.

Rozmawiał Tomasz Plaskota.

Tekst za: http://wpolityce.pl/polityka/299528-nasz-wywiad-wassermann-o-komisji-sledczej-ws-amber-gold-jestesmy-winni-obywatelom-wytlumaczenie-jak-doszlo-do-budowy-ogromnej-piramidy-finansowej

wpolityceplZdjęcie Zespół wPolityce.pl / Ryb / PAP

Celem komisji śledczej ds. afery Amber Gold będzie ustalenie, dlaczego instytucje publiczne nie zadziałały w stosunku do podmiotów z Grupy Amber Gold i nie „przecięły” przestępczej działalności - powiedziała kandydatka PiS na przewodniczącą komisji Małgorzata Wassermann (PiS).

Wassermann powiedziała we wtorek dziennikarzom, że doniesieniami prasowymi na temat Grupy Amber Gold nie zainteresowały się organy i instytucje publiczne, m.in. ABW, CBA, prokuratura, urząd skarbowy, UOKiK, czy poszczególne ministerstwa.

Komisję śledczą, jako organ sejmowy, organ nadzorczy, interesuje to, dlaczego te wszystkie instytucje przez trzy lata nie zadziałały i nie przecięły przestępczej działalności — podkreśliła posłanka PiS. Jak dodała, nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, ile będą trwały prace komisji śledczej.

Pełną wiedzę na temat materiałów, które będziemy musieli pozyskać i dowodów, które będziemy musieli przeprowadzić, będziemy mieli dopiero (wtedy) kiedy komisja się ukonstytuuje i będziemy mogli formalnie o te dokumenty występować — wyjaśniła. Podkreśliła, że nie ma presji czasowej, jeśli chodzi o prace komisji. Zapowiedziała, że komisja będzie chciała dogłębnie wyjaśnić aferę Amber Gold. Pytana o zarzuty opozycji, że komisja śledcza będzie „młotem politycznym” na przeciwników, Wassermann powiedziała: A co ma do powiedzenia poprzedni rząd 18 tysiącom obywateli i ich rodzinom, którzy stracili być może całe dorobki swojego życia?

20151217mwJak zauważyła, jedyną konsekwencją, która została wyciągnięta w stosunku do urzędników państwowych, to odwołanie ze stanowiska szefowej Prokuratury Rejonowej w Gdańsku. Nikt inny, według wiedzy, którą posiadam na ten moment, nie poniósł żadnych konsekwencji. Czy to jest w porządku? — pytała posłanka PiS (fot. PAP/Jacek Turczyk).

Klub PiS złożył w Sejmie wniosek o powołanie komisji śledczej ws. Amber Gold. Pierwsze czytanie projektu uchwały odbędzie się w środę po południu. Zgodnie z projektem uchwały w skład komisji wchodzi 9 członków. W skład komisji wejdą prawdopodobnie przedstawiciele trzech największych klubów. Komisja ma rozpocząć pracę jeszcze przed wakacjami.

Zbadanie prawy Amber Gold ma znaczenie fundamentalne dla funkcjonowania instytucji państwa, których nieskuteczność została obnażona w tak znacznym stopniu — głosi uzasadnienie projektu uchwały. Do zakresu działań komisji należeć będzie zbadanie i ocena prawidłowości i legalności działań podejmowanych w odniesieniu do działalności prowadzonej przed podmioty wchodzące w skład Grupy Amber Gold przez: członków Rady Ministrów i podległych im funkcjonariuszy publicznych, prezesa UOKiK, Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego i podległych im funkcjonariuszy publicznych, urzędów skarbowych, izb skarbowych oraz urzędów kontroli skarbowej, a także prokuraturę oraz organy powołane do ścigania przestępstw, w szczególności szefów ABW, CBA oraz komendanta Głównego Policji i podległych im funkcjonariusz publicznych.

Premier Beata Szydło i ministrowie jej rządu przedstawili w maju w Sejmie raport podsumowujący rządy koalicji PO-PSL. Szefowa rządu zapowiedziała wówczas, że zwróci się do Sejmu o powołanie komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery Amber Gold.

Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.

Tekst i zdjęcia za: http://wpolityce.pl/polityka/299488-wassermann-komisja-sledcza-ustali-dlaczego-instytucje-nie-zadzialaly-w-sprawie-amber-gold-i-nie-przeciely-przestepczej-dzialalnosci

wpolityceplZespół wPolityce.pl / Mly / tvn24

Łatwo wam się mówi, bo nic się jeszcze nie wydarzyło. Co powiecie Polakom, gdy stanie się coś takiego jak we Francji? – mówiła Małgorzata Wassermann w programie „Kawa na ławę” na antenie TVN24, broniąc tzw. ustawy antyterrorystycznej projektu PiS.

Z jednej strony jest tu nieznajomość przepisów tej ustawy, a z drugiej strony skrajna nieuczciwość ze strony choćby PO i PSL, które pracowały w poprzedniej kadencji nad tą ustawą i zostawiły ten projekt i oni dzisiaj śmią mówić o tym, że my dzisiaj chcemy budować państwo policyjne – mówiła posłanka PiS.

malgorzatawassermannzpWassermann przypomina, że ustawa w większości dotyczy cudzoziemców  (fot. facebook.com / malgorzata.wassermann).

Ta ustawa w największej części będzie dotyczyła cudzoziemców. W niewielkiej części będzie dotyczyła obywateli Polski. Bardzo duża część rozwiązań z tej ustawy obowiązuje w Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii, Włoszech, Danii, Finlandii, Holandii. Czy państwo chcecie powiedzieć, że tam nie ma demokracji? I są to państwa, w których panuje dyktatura? – powiedziała.

Posłanka PiS poleciła swoim adwersarzom, by zajrzeli do ustawy: Zajrzyjcie państwo do tej ustawy i zobaczcie kogo ona dotyczy. W bardzo dużej części odwołujemy się w niej do decyzji sądów i Kodeksu Karnego.

Tekst za: http://wpolityce.pl/polityka/296341-malgorzata-wassermann-broni-ustawy-antyterrorystycznej-co-powiecie-polakom-gdy-stanie-sie-cos-takiego-jak-we-francji

wpolityceplZespół wPolityce.pl

Nie rozumiem jak można było w taki sposób potraktować to śledztwo. Osoby odpowiedzialne za to, powinny ponieść odpowiedzialność karną — mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Małgorzata Wassermann, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

wPolityce.pl: Kilka dni po katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku szwedzki Instytut Obrony Radiołączności (FRA) poinformował Agencję Wywiadu, że udało im się zarejestrować całą rozmowę załogi Tu-154M z wieżą kontroli lotów na lotnisku w Smoleńsku. Polskie służby nie były zainteresowane tym materiałem dowodowym. Jak Pani ocenia zachowanie Agencji Wywiadu?

Małgorzata Wassermann: Oceniam to dwojako. Z jednej strony cieszę się, że potwierdzają się informacje o materiale dowodowym, z którego będzie można skorzystać podczas wyjaśniania tego, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku. Z drugiej strony jestem okropnie zasmucona tym, jak zachowywał się rząd PO-PSL kierowany przez Donalda Tuska. Nie rozumiem jak można było w taki sposób potraktować to śledztwo. Osoby odpowiedzialne za to, powinny ponieść odpowiedzialność karną. Informacje o tym, że jest materiał dowodowy, który nie został wykorzystany przez polskie służby, docierały do rodzin smoleńskich przez sześć lat, ale o materiałach oferowanych przez Szwecję nic nie wiedzieliśmy. Dochodziły do nas natomiast sygnały o państwach i organizacjach, które oferowały polskiemu rządowi materiały na temat katastrofy smoleńskiej.

wPolityce.pl: Jakie to były informacje?

Wolałabym nie wymieniać nazw tych państw i organizacji, bo nie chciałabym na tym etapie komplikować pozyskiwania tych materiałów. Pragnę natomiast przypomnieć konferencję, na której przewodnicząca Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) Tatiana Anodina pytała panią Kopacz, czy chce zaproszenia strony międzynarodowej do śledztwa, pani Kopacz odpowiedziała, że nie ma takiej potrzeby, bo polski rząd wierzy braciom Rosjanom.

wPolityce.pl: Prof. Zybertowicz porównał polski wywiad do śledczego, który odmawia obejrzenia nagrania dokumentującego zbrodnię.

malgorzatawassermannfbDoradca prezydenta Andrzeja Dudy ma rację. Podczas prowadzenia postępowania wyjaśniającego dla prokuratury czy dla komisji wyjaśniającej przyczyny wypadku, należy pozyskać i zbadać każdy możliwy dowód w sprawie, który może coś wnieść do sprawy. Należy również założyć wszelkie możliwe scenariusze i wersje, a później ewentualnie je eliminować. Takie działania są naturalne dla asesora prokuratury, nie mówiąc o postępowaniu wyżej wykwalifikowanych pracowników. Nie można mówić o zaniedbaniach poprzedniego rządu w wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej, ale o odpowiedzialności karnej za zaniechanie obowiązków (fot. facebook.com / malgorzata.wassermann).

wPolityce.pl: Złamano wiele przepisów.

To nie tylko kwestia odpowiedzialności za nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, regulowane przez art. 231 Kodeksu karnego, który można popełnić podczas działania i zaniechania. Ponadto każde takie zachowanie można rozważać przez pryzmat utrudniania postępowania, bo przecież jest nim celowe nie docieranie do dowodów, które mogą przybliżyć wyjaśnianie sprawy.

wPolityce.pl: Jakie zmiany powinny zajść w służbach specjalnych, żeby takie sytuacje się nie powtarzały?

Przede wszystkim chodzi o kwestię woli, żeby służby chciały działać sprawnie i chronić nasze bezpieczeństwo, przecież to nie podrzędny urzędnik podjął decyzję, że nie skorzysta z materiału dowodowego, ale jego przełożeni. Nie wyobrażam sobie, żeby w jakiejkolwiek jednostce mundurowej taka decyzja mogła zapaść. W związku z tym pojawia się pytanie, jak poradzić sobie z ludźmi, którzy prawdopodobnie przez ostatnie osiem lat mieli przykazane, aby przypadkiem nie widzieli i nie słyszeli za dużo.

Rozmawiał TP

Tekst za: http://wpolityce.pl/polityka/295306-wassermann-o-zaniechaniach-w-sledztwie-smolenskim-osoby-za-to-odpowiedzialne-powinny-poniesc-odpowiedzialnosc-karna-nasz-wywiad

wpolityceplZespół wPolityce.pl / Mly / Fakt

Małgorzata Wassermann poważną kandydatką do bycia przewodnicząca sejmowej komisji śledczej dotyczącej afery Amber Gold.

malgorzatawassermannJak donosi gazeta „Fakt”, to właśnie posłanka Prawa i Sprawiedliwości z Krakowa ma odpowiadać za wyjaśnienie jednej z największych z afer z czasów rządu PO-PSL.

Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami komisja ma liczyć od 7 do 9 członków i ma zostać powołana niebawem.

Wassermann została posłanka w ostatnich wyborach. Jest członkiem trzej komisji sejmowych: kodyfikacyjnej, sprawiedliwości oraz regulaminowej. Z wykształcenia jest prawnikiem.

Merytorycznie jest świetnie przygotowana. Poza tym stanowcza, a jednocześnie wyważona i poradzi sobie z kierowaniem komisją – tłumaczy „Faktowi” jeden z polityków PiS.

Tekst za: http://wpolityce.pl/polityka/292917-malgorzata-wassermann-szefowa-komisji-sledczej-ws-amber-gold-merytorycznie-jest-swietnie-przygotowana

wpolityceplZespół wPolityce.pl

Od samego początku stosowano wobec sprawy smoleńskiej politykę „nic nie chcę wiedzieć, nic nie chcę słyszeć”. Zachowanie polskich służb wobec informatora w Moskwie wpisuje się w takie podejście na zasadzie: „przypadkiem, by nam coś powiedział, a my nie chcemy tego wiedzieć” — mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Małgorzata Wassermann, poseł PiS.

wPolityce.pl: Jak pani przyjmuje ujawnione przez Mariusza Kamińskiego zdarzenie z 10 maja 2010 r., kiedy to polskie służby miały wydać służbom rosyjskim obywatela Rosji, który w ambasadzie RP w Moskwie chciał przekazać wiadomości mogące wskazywać na zamach w Smoleńsku?

Małgorzata Wassermann: Informacje o tego typu zdarzeniach, nie tylko w Rosji, ale również na terenie Polski, pojawiały się już we wczesnym okresie po 10 kwietnia 2010 r. Nie było jednak możliwości weryfikowania czy są to jedynie plotki, czy to jest prawda. Do tej pory miałam wrażenie, że w sprawie smoleńskiej za rządów PO-PSL mieliśmy sześć lat totalnej nieudolności. Natomiast jeżeli jest tak, jak powiedział minister Kamiński, a ja mu wierzę bezgranicznie, bo to wyjątkowo uczciwy i rzetelny człowiek, to tego typu działaniami powinny zająć się organy ścigania.

Czy według pani były to celowe działania, zwłaszcza przekazanie danych personalnych informatora służbom rosyjskich?

20160430mwMożna tu wskazać kilka aspektów (fot. youtube.com). Od samego początku stosowano wobec sprawy smoleńskiej politykę „nic nie chcę wiedzieć, nic nie chcę słyszeć”. Zachowanie polskich służb wobec informatora w Moskwie wpisuje się w takie podejście na zasadzie: „przypadkiem, by nam coś powiedział, a my nie chcemy tego wiedzieć”. Ale tym razem sprawy zaszły jeszcze dalej, bo przekazano dane informatora obcym służbom. Wszyscy możemy sobie wyobrazić, jakie zagrożenie stworzyło to dla tego człowieka. To się po prostu w głowie nie mieści!

Jak pani sądzi, co się dzieje teraz z tym Rosjaninem?

Trudno mi odpowiedzieć. To trochę rola dziennikarzy, żeby to ustalić.

Były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz twierdzi, że Mariusz Kamiński zachował się w sposób bezprecedensowy, bo jeżeli podaje się do wiadomości publicznej takie rzeczy, to nikt nie będzie już chciał współpracować z polskimi służbami specjalnymi…

Dlatego, że minister Kamiński to podał, czy dlatego, że nasze służby pod rządami PO-PSL tak się zachowały?

Dlatego, że minister Kamiński to podał, bo – wedle Sienkiewicza – sprawa jest zmanipulowana, a jej ujawnienie uderza w nasze służby…

To absurdalne, bo jeśli nikt nie będzie chciał współpracować z naszymi służbami, to tylko dlatego, że ówczesne służby, pod tamtym kierownictwem, zachowywały się w sposób nie tylko skrajnie nieprofesjonalny, ale też – jak widać – zagrażający zdrowiu i życiu informatorów.

Rozmawiał Jerzy Kubrak

Tekst i ilustracja za: http://wpolityce.pl/polityka/292805-malgorzata-wassermann-sluzby-specjalne-za-rzadow-po-psl-zachowywaly-sie-w-sposob-zagrazajacy-zdrowiu-i-zyciu-informatorow-nasz-wywiad

wpolityceplZespół wPolityce.pl

Jako nie tylko poseł, ale też członek środowiska prawniczego, odnoszę wrażenie, że od wielu lat mamy do czynienia z sytuacją, że o PiS można mówić tylko źle lub w ogóle, natomiast o dawnym rządzie, a obecnej opozycji, tylko dobrze, albo w ogóle. Bardzo mocno odczułam to po raz pierwszy w przypadku katastrofy smoleńskiej. Równie mocno odczuwam to w przypadku politycznego konfliktu wokół TK — mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Małgorzata Wassermann, poseł PiS, adwokat.

wPolityce.pl: Podjęła pani, wraz z posłem Wojciechem Szaramą, interwencję u Rzecznika Praw Obywatelskich i w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w obronie Kamila Zaradkiewicz, dyrektora Zespołu Orzecznictwa i Studiów Trybunału Konstytucyjnego, któremu zakazano wypowiedzi medialnych. Tymczasem sprawy zaszły dalej, bo dyrektor Zaradkiewicz ma być zwolniony z pracy. Co teraz?

Małgorzata Wassermann: Oczekujemy, że Rzecznik Praw Obywatelskich i  Helsińska Fundacja Praw Człowieka wyjaśnią całą sytuację związaną z tym, co dzieje się wokół dyrektora Zaradkiewicza. Instytucje te powinny ustalić czy rzeczywiście dostał zakaz wypowiedzi w mediach, a jeśli tak, to z jakiego powodu i czy nie jest to łamanie standardów demokratycznych zapisanych w konstytucji oraz w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Gdyby potwierdziło się, że został również, z powodu swoich wypowiedzi, zmuszony do zwolnienia się z pracy, rzeczywiście byłaby to rzecz niesłychana. Liczymy na to, że RPO oraz Fundacja z całą mocą zaangażują się w wyjaśnienie tej sprawy.

Sądzi pani, że Rzecznik Praw Obywatelskich i Fundacja Helsińska są w stanie obiektywnie odnieść się do tej sytuacji?

To instytucje, które w ostatnim okresie dość intensywnie zabierają głos. Z dużym zdziwieniem odbieram fakt, że przez 8 lat rządów PO-PSL były one bardzo mało aktywne. Teraz mają możliwość pokazania, że są instytucjami obiektywnymi, a nie ukierunkowanymi zawsze w jedną stronę.

20160430mwZ czego wynika sekowanie dyrektora Zaradkiewicza?

Niestety w środowisku prawniczym obowiązuje przynajmniej niepisana reguła, iż należy w sprawie TK nie zabierać głosu, albo stanąć po stronie Trybunału. To, co dzieje się z dyrektorem Zaradkiewiczem, potwierdza, że może być wywierana presja na środowisko prawnicze. Cytowałam kiedyś wypowiedź prawnik, która napisała bardzo jasny komentarz, a potem zaprzeczyła własnym słowom, manifestując solidarność z linią prezesa Rzeplińskiego (fot. youtube). To „standardy”, które absolutnie łamią reguły demokratycznego państwa prawnego, swobodę wypowiedzi, Europejską Konwencję Praw Człowieka i konstytucję. Musimy się temu bacznie przyglądać.

Czy doszło do takiej sytuacji, że każdy prawnik, który myśli inaczej niż prezes Rzepliński, jest na straconej pozycji?

Taką atmosferę daje się wyczuwać. Niestety nie jest to sytuacja, z która mamy do czynienia po raz pierwszy. Jako nie tylko poseł, ale też członek środowiska prawniczego, odnoszę wrażenie, że od wielu lat mamy do czynienia z sytuacją, że o PiS można mówić tylko źle lub w ogóle, natomiast o dawnym rządzie, a obecnej opozycji, tylko dobrze, albo w ogóle. Bardzo mocno odczułam to po raz pierwszy w przypadku katastrofy smoleńskiej. Równie mocno odczuwam to w przypadku politycznego konfliktu wokół TK.

A jeśli interwencja ws. dyrektora Zaradkiewicza nie powiedzie się? Jeśli RPO i Fundacja Helsińska stwierdzą, że wszystko jest OK?

Poczekajmy na rozwój sytuacji. Proszę nie zapominać, że mamy jeszcze sądy. Gdyby potwierdziło się, że dyrektor Zaradkiewicz jest zmuszany do odejścia z pracy, lub gdyby został zwolniony, to jest kwestią jego decyzji, czy zechce podjąć działania na drodze sądowej.

Rozmawiał Jerzy Kubrak.

Tekst i ilustracja: http://wpolityce.pl/polityka/291196-nasz-wywiad-wassermann-o-sekowaniu-zaradkiewicza-jesli-potwierdzi-sie-ze-zostal-zmuszony-do-zwolnienia-sie-z-pracy-bylaby-to-rzecz-nieslychana

krakowniezaleznymkInformacja własna

Od 2011 roku - czyli od czasu obchodów pierwszej rocznicy wielkiego wydarzenia, jakim był pogrzeb śp. Pary Prezydenckiej w podziemiach Katedry Wawelskiej - wczoraj, 18 kwietnia 2016 roku, po raz pierwszy były to obchody w innej, nowej Polsce. Towarzyszyły nam nie tylko rodziny Ofiar Tragedii Smoleńskiej (prezes Prawa i Sprawiedliwości, p. Jarosław Kaczyński, mec. Małgorzata Wassermann), ale też najwyższe władze Państwa Polskiego (p. min. Małgorzata Sadurska reprezentująca przebywającego za granicą Prezydenta Andrzeja Dudę, premier Beata Szydło), władze województwa (wojewoda Józef Pilch, wicewojewoda Piotr Ćwik), marszałkowie Sejmu i Senatu, pp. Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski, wielu parlamentarzystów i samorządowców Krakowa, Małopolski i Polski.

20160418mmsMszę Świętą, którą poprzedziło złożenie wieńców przy pomniku Świętego Jana Pawła II (Wieniec od prezydenta Andrzeja Dudy złożyła minister Małgorzata Sadurska, fot. p. Mirosław Boruta), odprawił ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz, Metropolita Krakowski. Następnie złożono wieńce przy Sarkofagu śp. Pary Prezydenckiej - Lecha i Marii Kaczyńskich, przy trumnie Marszałka Józefa Piłsudskiego oraz przy Krzyżu Narodowej Pamięci (Krzyżu Katyńskim). Na stojącym obok telebimie setki Krakowian i Gości Naszego Miasta obejrzało filmy poświęcone życiu i pracy śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Jego Małżonki oraz wszystkich Ofiar tej największej w dziejach współczesnej Polski tragedii.

Zapraszamy Państwa do obejrzenia pięciu fotoreportaży. Ich autorami są pp. Mirosław Boruta (10 zdjęć), Andrzej Kalinowski (49 zdjęć), Maciej Miezian (25 zdjęć) i Mieczysław Suczyński (58 zdjęć):
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/18Kwietnia2016msb
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/18Kwietnia2016ak
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/18Kwietnia2016mm
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/6288177923487745169

wpolityceplZespół wPolityce.pl

Moim zdaniem ekshumacje to czynność, do której będzie musiało dojść. Natomiast ze względu na szczególnie delikatną materię – trzeba się do tego niezwykłe dobrze przygotować — mówi Małgorzata Wassermann, córka śp. Zbigniewa Wassermanna, posłanka PiS, w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

wPolityce. pl.: Prokurator Pasionek na dzisiejszej konferencji powiedział, że prokuratura nie na razie nie planuje ekshumacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej, choć takich czynności nie wyklucza w przyszłości. Zapowiedział też ofensywę dyplomatyczną ws. zwrotu raku oraz dopuścił możliwość zmiany kwalifikacji prawnej śledztwa. Zapewnił też, że na dzień dzisiejszy żadna hipoteza co do przyczyn tej katastrofy nie jest wykluczona. Czy te zapowiedzi sprawiają, że jest pani spokojniejsza o przebieg śledztwa? Czy to jest to, czego oczekuje pani od prokuratury?

Małgorzata Wassermann: Ja o przebieg śledztwa jestem teraz spokojna. Jestem przekonana, ze ten zespół prokuratorski powstał po to by tę rzecz spokojnie i rzetelnie wyjaśnić.

Fakt odkładania w czasie sprawy ekshumacji nie budzi pani niepokoju? To jest konieczne?

20160418mwJeżeli chodzi o ekshumacje jest dla mnie naturalne, że to jest trudny i przykry moment. Wydaje się, że one są nieuniknione. Zdaję sobie sprawę z tego, że prokuratura ma możliwość dokonania tego bez pytania kogokolwiek o zgodę. W 90 a właściwe w 100 procentach takich czynności nikt rodziny nie pyta, czy ona się na to zgadza, czy nie i czy ona sobie tego życzy (fot. Blogpress). Zdaję sobie sprawę z tego, że prokuratura stara się być tutaj delikatna i dlatego mówi, że najpierw poprosi o spotkanie rodziny i będzie się starała je przygotować do tego i omówić te kwestie. Choć takiego obowiązku nie ma. Natomiast jest to niewątpliwie bardzo trudne przedsięwzięcie wymagające przygotowania i organizacji. Tego nie robi się w ten sposób, że dziś się wymyśla, a jutro przeprowadza. Ja pamiętam, że w moim przypadku, cała procedura od momentu podjęcia decyzji do momentu przeprowadzenia trwała wiele miesięcy. Jest kwestia organizacji zespołu biegłych, którzy mieliby ewentualnie tego dokonywać. Moim zdaniem jest to czynność, do której będzie musiało dojść. Natomiast ze względu na szczególnie delikatną materię – trzeba się do tego niezwykle dobrze przygotować.

Czy pani zadaniem są dziś jakieś większe szanse na zwrot wraku? Na wywarcie skutecznego nacisku na Rosję, żeby nam w końcu szczątki tupolewa – oddała?

Powiem uczciwie: uważam, że nie. Uważam, że jedyny realny moment, kiedy ten wrak mógł się znaleźć w naszych rękach to był koniec kwietnia i początek maja 1010 roku. Myślę, że każdy kolejny miesiąc nas od tego oddala. Bardzo bym chciała,żeby ten wrak wrócił do Polski ale mam wrażenie, że strona rosyjska robi nam tu na złość i to od dłuższego czasu. Ale tutaj i nie tylko tutaj będzie pokutował grzech zaniechania, ze strony ówczesnych prokuratur i ówczesnego rządu.

A czy pani dostrzega potrzebę zmiany kwalifikacji prawnej tego śledztwa? Prokurator Pasionek wspominał o „nieumyślnym spowodowaniu śmierci”.

To jest akurat bez znaczenia. Zmiana kwalifikacji może nastąpić w każdym czasie zarówno na etapie postępowania prokuratorskiego jak i sądowego. I do  tego nie należy się nigdy przywiązywać.

Rozmawiała Anna Sarzyńska

Tekst i ilustracja za: http://wpolityce.pl/smolensk/289250-malgorzata-wassermann-ekshumacje-predzej-czy-pozniej-beda-nieuniknione-ale-nie-mozna-ich-przeprowadzic-z-dnia-na-dzien-nasz-wywiad

wpolityceplZespół wPolityce.pl / Anna Sarzyńska

Komisja sprawiedliwości pozytywnie zaopiniowała kandydaturę profesora Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. PiS chce, by zastąpił sędziego Mirosława Granata, którego kadencja kończy się za dwa tygodnie, 27 kwietnia. Opozycja sprzeciwiała się tej kandydaturze.

O sytuacji wokół TK rozmawiamy z Małgorzatą Wassermann, posłanką PiS, z wykształcenia - prawnikiem.

wPolityce: Ma pani poczucie, że jesteśmy dziś nieco bliżej wyjścia z pata wokół TK? To dzisiejsze posiedzenie komisji sprawiedliwości zwiększa, czy zmniejsza szanse na kompromis?

Małgorzata Wassermann: Wszystko zależy od tego jaka będzie wola polityczna. Dlatego, ze prawo jest w tym zakresie jasne. Dla mnie jest oczywiste, że jest trójpodział władzy. Parlament uchwala ustawę, a sądy ją stosują. A nie na odwrót. W związku z tym jeżeli wszyscy uczestnicy tego sporu już tylko politycznego – zrozumieją, że taki podział władzy wynika z Konstytucji to wydaje się że będzie możliwy kompromis. Będzie możliwe zażegnanie tego sporu – zupełnie niepotrzebnie wywołanego.

Czy najlepszym sposobem na rozwiązanie sytuacji jest powtórna nowelizacja ustawy o TK? Takie rozwiązanie sugerował niedawno prezes Kaczyński…

malgorzatawassermannfbWydaje się, że pomysłów jest dużo. I dobrze. Niech one będą. Jest zespół powołany do tego, żeby rozpatrzyć kwestie opinii Komisji Weneckiej, są rozpoczęte rozmowy pomiędzy politykami wszystkich partii i jeżeli tylko będzie wola, to z tych propozycji na pewno da się wypracować kompromis (fot. facebook.com / malgorzata.wassermann).

Jak pani ocenia obecną sytuację prawną, w której Trybunał zbiera się wydaje wyroki, ale wedle starej ustawy, więc rząd ich nie uznaje… Czy to jest duży problem?

To jest problem przede wszystkim polityczny. Bo gdyby prezes TK zastosował się do obowiązującego prawa, to nie mielibyśmy dziś takiej sytuacji. Pytanie jest takie: czy prezes Trybunału stoi ponad prawem i  może mówić co go obowiązuje, a co nie? Ja uważam, że nie ma takiego prawa i powinien respektować ustawy uchwalane przez parlament.

Nie obawia się pani, że dzisiaj rekomendowany przez PiS kandydat dołączy do tej grupy sędziów, którzy będą zaprzysiężeni, ale nie dopuszczeni do orzekania?

To pytanie do prezesa Rzeplińskiego, czy zechce się zastosować do obowiązujących przepisów.

Przychyla się pani do opinii, że największym problemem w osiągnięciu kompromisu jest osoba samego prezesa.? Że on osobiście eskaluje te emocje wokół TK?

Wszelkie jego wystąpienia medialne i jego zachowania jednoznacznie wskazuje na to, że pan prezes nie pomaga rozwiązać tego problemu.

Rozmawiała Anna Sarzyńska.

Tekst za: http://wpolityce.pl/polityka/288484-malgorzata-wassermann-da-sie-wypracowac-kompromis-wokol-tk-o-ile-bedzie-taka-wola-polityczna-pomyslow-jest-duzo-nasz-wywiad