Zakneblowani adwokaci i wyuczeni świadkowie albo
NIEM(A)iecka TEMIDA o „polskich obozach”
W dniu 6 sierpnia 2015r. przed Sądem Rejonowym w Moguncji (Mainz) w RFN zostało przesłuchanych w wyniku odezwy Sądu Okręgowego w Krakowie trzech świadków w sprawie Pana Karola Tendery przeciwko niemieckiej telewizji ZDF. Pracownicy ZDF, mieli wyjaśnić jak doszło do pojawienia się na stronie internetowej niemieckiej telewizji określenia „polski obóz zagłady”. Polscy prawnicy zwrócili się do Sądu Okręgowego w Krakowie, aby ponowne przesłuchanie świadków w dniu 31 sierpnia 2015r. nastąpiło jednak przed polskim sądem, chociażby w drodze videokonferencji, dlaczego?
Przebieg przesłuchania wzbudził zdumienie prawników Stowarzyszenia Patria Nostra. Świadkowie mieli przygotowane na piśmie odpowiedzi na pytania, które wcześniej otrzymali od niemieckiego sądu wraz z wezwaniem do stawienia się na przesłuchaniu. Prawnicy Stowarzyszenia nie mogli zadawać pytań dodatkowych obok pytań sformułowanych przez Sąd Okręgowy w Krakowie w odezwie. Co prawda były to pytania przekazane wcześniej przez same strony procesu Sądowi Okręgowemu w Krakowie. Jednakże prawnicy Pana Karola Tendery przejechali na ,,własny koszt’’ ok. 1599 km i stawili się na przesłuchanie właśnie po to, aby mieć możliwość uzupełnienia wcześniej sformułowanego katalogu pytań. Tak to zwykle dzieje się przy przesłuchaniu świadków w drodze pomocy prawnej. Taką też możliwość mieli prawnicy Stowarzyszenia w Berlinie w podobnej sprawie DIE WELT, pozwanego przez Zbigniewa Osewskiego za „polski obóz w Majdanku”. Przesłuchiwany wtedy ówczesny redaktor naczelny tego dziennika Thomas Shmid odpowiadał również na pytania dodatkowe, nie znane mu z wezwania do stawienia się w sądzie.
Byłego więźnia obozu Auschwitz reprezentowali dwaj prawnicy Stowarzyszenia Patria Nostra, radca prawny Lech Obara i radca prawny - dziennikarz Andrzej Dramiński, a także adwokat praktykujący w Niemczech Piotr Duber, który tak skomentował przebieg przesłuchania:
W swojej dotychczasowej praktyce nie spotkałem się z sytuacją, gdzie sąd cywilny uchylił mi pytanie do świadka. Co prawda każdy świadek wzywany jest na określoną okoliczność jednak nie odbywa się to poprzez uprzednie wysłanie świadkowi katalogu pytań. Nawet jeśli świadek zapoznaje się uprzednio z przedmiotem swojego przesłuchania to nie wyklucza to przecież zadawania dodatkowych pytań. Pan sędzia bardziej interpretował dopuszczalność pytań przez pryzmat procedury karnej - jest on na co dzień sędzia karnym i to do spraw nieletnich. Zatem rodzi sie pytanie: Czy na pewno jest to odpowiedni sędzia do tej procedury i dlaczego wyznaczono właśnie jego a nie sędziego cywilnego. Po drugie czy takie formalne podejście to to czego chciał europejski ustawodawca? Na każde z tych pytań należy odpowiedzieć przecząco.
W dniu 31 sierpnia 2015r. planowane jest kolejne przesłuchanie dwóch pozostałych świadków, i ponowne przesłuchanie świadków zeznających w dniu 6 sierpnia, które według polskich prawników powinno nastąpić przed polskim sądem. Ich zdaniem sąd w Moguncji nie gwarantuje prawidłowego przebiegu przesłuchania świadków pozwalającego na wyczerpujące wyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy. Przesłuchanie w drodze pomocy prawnej utrudnia Karolowi Tenderze realizowanie swoich uprawnień procesowych, w tym uczestniczenie w procesie. Ewentualnie zwrócili się o uzyskanie przez Sąd w Krakowie zeznań tych świadków w drodze tzw. videokonferencji, co dopuszczają polskie i unijne przepisy polskiej procedury. Co znamienne sąd w Moguncji na posiedzeniu w dniu 6 sierpnia potwierdził, iż dysponuje możliwościami technicznymi do przeprowadzenia takiego przesłuchania na odległość, a wręcz zasugerował, iż jest to najlepsze rozwiązanie w związku z istniejącymi pomiędzy pełnomocnikami sporami co do adekwatności pytań do tez dowodowych.
Pan Karol Tendera domaga się od niemieckiej telewizji przeprosin za to, iż w dniu 15 lipca 2013r. na swoim portalu www.zdf.de, informując czytelników o planowanej emisji programu dokumentalnego o tytule pt. „Verschollene Filmschatze. 1945. Die Befreiung der Konzentrationslager”, w opisie tego filmu posłużyła się określeniem „der polnischen Vernichtungslager Majdanek und Auschwitz” (polskie obozy zagłady Majdanek i Auschwitz), określając w ten sposób niemieckie obozy zagłady, służące do eksterminacji (masowego zabijania) uwięzionych w nim osób, zlokalizowane w okresie II Wojny Światowej na terenie okupowanej Polski. W jego ocenie publikacja ta narusza jego poczucie przynależności narodowej i godność narodową, które winny być chronione przez prawo na zasadzie przewidzianej dla dóbr osobistych.
Z poważaniem, Lech Obara, prezes Stowarzyszenia Patria Nostra