Przeskocz do treści

Do Liceum Polonijnego w Warszawie uczęszczają wyjątkowi, młodzi ludzie. Łączy ich historia o której wciąż zbyt mało się mówi - urodziliby się w Polsce gdyby ich dziadkowie i pradziadkowie nie zostali zmuszeni do opuszczenia Ojczyzny. Wnukowie deportowanych, wypędzonych, tych którzy bez własnej woli znaleźli się poza granicami Polski. Dziś wracają do kraju przodków dokończyć ich historię. Do końca września trwa akcja „Nie ma jak w Domu”, w czasie której zbierane są środki na zmianę wyposażenia i doposażenie internatu dla młodzieży z Liceum Polonijnego.

liceumpolonijne1609aKażdego roku wracają do Polski, aby uczyć się języka polskiego, historii i polskiej kultury. Potomkowie tych, którzy zostali zesłani na Wschód zmuszonych porzucić swoje domy, rodziny, zostawić wszystko, co mieli. Tych, którzy nie dostali szansy na to, by wrócić do ukochanej ojczyzny. Pochodzą z Białorusi, Ukrainy, Mołdawii, Kazachstanu, Uzbekistanu, Rosji, Gruzji, Armenii… Mieszkają w internacie. Z dala od rodziców, rodzeństwa, przyjaciół, z którymi się wychowali. Ale tak naprawdę są wreszcie tam, gdzie powinni - w domu, w ojczyźnie swoich dziadków. Dlatego tak ważne jest to, by czuli się tu jak u siebie.

- Jestem Polką z krwi i kości i jestem z tego niezmiernie dumna. W 1936 roku moi dziadkowie zostali zesłani na stepy Kazachstanu tylko dlatego, że byli Polakami. Mieli tam zginąć, lecz przetrwali. Dzięki nim cała nasza rodzina zachowała polskość, wiarę, miłość do Ojczyzny, tradycji i kultury, które pozostały w ich sercach – mówi Helena Gałgan, która powróciła do Polski z Kazachstanu.

liceumpolonijne1609bNiestety w przyszkolnym internacie brakuje wielu rzeczy codziennego użytku, a te, które są, bardzo często już zużyte i zniszczone. Utrudniają zwyczajne, codzienne życie. Potrzeba pralek, suszarek, żelazek, odkurzaczy, lodówek i czajników. Łóżka i materace są stare i nie nadają się do spania. Brakuje kołder i koców. Ściany wymagają odnowienia, a wykładzina lata świetlności ma już za sobą. Liceum przyjmuje coraz więcej uczniów, by kolejne młode osoby dostały szansę na życie w Polsce, by mogły podjąć naukę i zrealizować swoje marzenia o lepszej przyszłości. Dlatego potrzeby z każdym rokiem rosną. Fundacja dla Polonii chce zebrać 100 tysięcy złotych do końca września, żeby zapewnić dobre warunki 130 uczniom. Aby dać im dom, którego przyjechali tu szukać. Udało się zdobyć 40% wymaganych środków. By pomóc młodzieży z Liceum Polonijnego wystarczy wejść na stronę www.jakwdomu.info.

- Dzięki hojność i wsparciu darczyńców, którzy od lat interesują się szkołą i systematycznie wspierają jej działalność, wielu uczniów skorzystało z szansy powrotu do ojczyzny przodków – mówi Karol Walas, koordynator akcji „Nie ma jak w Domu” - Mimo problemów, które od lat trapią działalność szkoły wierzymy, że ze wsparciem Ludzi Wielkich Serc uda nam się oddać przodkom to co jesteśmy im winni od wielu pokoleń – możliwość powrotu ich wnuków do Polski.

Kontakt do Liceum Polonijnego:
Karol Walas 537-404-264
Koordynator akcji „Nie ma jak w domu”

(Od Redakcji): Materiały nadesłał p. Sebastian Kęciek, dziękujemy 😉

Młodzi Polacy z Kresów wciąż będą przyjeżdżać do Warszawy.

liceumpolonijne1Dzięki niezwykłemu poruszeniu i zaangażowaniu społecznemu Polaków we wsparcie szkoły polonijnej, uczniowie pochodzący z Kresów i ze Wschodu normalnie rozpoczną nowy rok szkolny. W dwa tygodnie udało się zebrać potrzebną kwotę 91 548 złotych!

Sukcesem zakończyła się akcja #TakaSytuacja mająca na celu zgromadzenie pieniędzy na opłacenie zaległych faktur za wyżywienie młodych Polaków ze Wschodu uczących się Liceum Polonijnym w Warszawie. Na apel dyrekcji odpowiedziało ponad ośmiuset Darczyńców wspierając symboliczną kwotą 36,75 zł zapewniającą jednemu uczniowi pięć posiłków lub jej wielokrotnością. Rekordzista przekazał darowiznę na kwotę 10 tysięcy złotych.

liceumpolonijne2- Gdyby nie wsparcie które otrzymaliśmy w ciągu ostatnich tygodni, we wrześniu nasza szkoła nie byłaby w stanie zapewnić komfortowych warunków naszym wychowankom. Jeszcze raz dziękuję za każdą złotówkę wpłaconą na rzecz akcji takasytuacja.info - powiedziała Ewa Petrykiewicz, dyrektor szkoły.

Wysokie koszty funkcjonowania szkoły to skutek niewystarczającego wsparcia ze strony państwa i samorządu, mimo wielu zabiegów. Szkoła musi wynajmować budynek i bursę dla uczniów, a zapewnienie wyżywienia zlecać firmie cateringowej. Dlatego bez gigantycznego zaangażowania, jakim wykazują się zwykli Polacy wspierający liceum finansowo – szkoły już dawno by nie było.

liceumpolonijne3Liceum Polonijne plasuje się na 44. miejscu w Warszawie w rankingu „Perspektyw”. W szkole obecnie uczy się ponad 100 uczniów wywodzących się z 8 krajów m.in. Ukrainy, Białorusi, Armenii, Gruzji, czy Kazachstanu. Zdają maturę w języku polskim, chociaż czasami przyjeżdżając nie potrafią dobrze rozmawiać po polsku, to jednak czują się Polakami i swoja przyszłość wiążą z Naszą Ojczyzną. Szkoła nie pobiera czesnego za naukę i bursę, gdyż uczniowie pochodzą głównie z niezamożnych Polskich rodzin ze Wschodu. Ich rodziców nie stać na ponoszenie opłat czesnego, szczególnie tych rodzin z terenów ogarniętych wojną.

Inicjatywę powrotu młodych Polaków do Ojczyzny można w dalszym ciągu wesprzeć przez stronę www.takasytuacja.info. Na koncie jest obecnie 117 638 złotych, a dodatkowe środki zostaną przekazane na doposażenie bursy uczniów w niezbędne łóżka, materace i kołdry.

(Od Redakcji): Materiały nadesłał p. Sebastian Kęciek, dziękujemy 😉

miroslawborutaMirosław Boruta

20 listopada o godzinie 17:00, spotkaniem zatytułowanym „Węgierski łącznik”, Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki zadebiutował w nowym miejscu spotkań - znanym "od zawsze" (czyli od 1960 roku) centrum krakowskiej kultury studenckiej - w Klubie „Pod Jaszczurami” w Rynku Głównym 8.

SZaproszonymi przez nas Gości mieli być Państwo: Aranka i Aleksander Małkiewiczowie, Kazimierz Koszyk, Bartosz Stawiarski i Piotr Stefaniak. Świadomie piszę "mieli być", gdyż ogromną niespodziankę sprawili nam kolejni Goście: p. Imre Molnar, niegdyś attache kulturalny Ambasady Węgier w Warszawie, który przyjechał na rozpoczynającą się dzisiaj (21 listopada) konferencję "Europa Środkowo-Wschodnia. W oczekiwaniu na powrót imperium?" oraz dwójka jego młodych przyjaciół, pp. Eszter Deli i Sebastian Kęciek (fot. Mirosław Boruta).

20131120kgp2Tym samym liczba Gości przekroczyła nasze najśmielsze oczekiwania i spowodowała, że spotkanie przebiegło wspaniale i owocnie - a że z całą pewnością nie wszyscy chętni spośród licznie zebranej publiczności Klubowiczów i sympatyków Klubu (fot. Alicja Rostocka), zabrali głos - to za tydzień (we środę, 27 listopada o 17:00) rozpocznie się jego... II część - „Węgierski łącznik 2”.

Serdecznie zapraszamy 😉

Poniżej linka do "fotoreportażu przyjaciół", na który składają się zdjęcia autorstwa pp. Renaty Groyeckiej (fot. 1-2), Alicji Rostockiej (fot. 3-8), Mirosława Boruty (fot. 9-28) i Stanisława Jacka Jasińskiego (fot. 29-30):
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/20Listopada2013