Przeskocz do treści

Piotr Stefaniak

W Krakowie na Zwierzyńcu, w pięknym, obszernym klasztorze żyje 15 biało odzianych norbertanek, kanoniczek regularnych Zakonu Premonstrateńskiego. Jest to najdłużej i nieprzerwanie istniejąca wspólnota zakonna nie tylko w Polsce, ale i całej Europie środkowej. Przebywając w klauzurze siostry zajmują się samym Bogiem: adorują Go w Najświętszym Sakramencie, modlą się uroczystą Liturgią Godzin i nieustannie swym życiem miłości wypraszają wszystkim ludziom łaski. Nieustannie łączą Niebo i ziemię współpracując z Jezusem w dziele zbawiania dusz.

W Krakowie norbertanki trwają na modlitwie, pokucie i pracy od 1146 r. Wtedy do na czele z magistrą Hildgundą przybyła z czeskich Doksan pierwsza wspólnota kanoniczek. Z istniejącej od 1123 r. prepozytury norbertanek w Kolonii – Dünnwald królowa czeska Gertruda Babenberg sprowadziła w 1143 r. do Doksan grupę sióstr na czele z bł. Idą. Powstał jeden z najznakomitszych czeskich klasztorów żeńskich. Siostra Gertrudy, Agnieszka, żona princepsa Władysława II Wygnańca także chciała na ziemiach polskich powołać równie prężny kobiecy ośrodek życia duchowego i intelektualnego. I tak przy kościółku Najświętszego Salwatora pod Krakowem powstał drugi polski klasztor norbertanek. Jego uposażeniem zajął się słynny komes Piotr Dunin Włostowic, o którym powiadano, że ufundował 77 kościołów (w tym słynny klasztor norbertanek w Strzelnie). W 1146 r. Władysław II w wyniku sporu z braćmi juniorami utracił władze i musiał uciekać do Niemiec. Norbertanki zwierzynieckie straciły prawnego patrona. Jego obowiązki w 1162 r. podjął zięć Piotra Włostwica, Jaksa Gryfita, fundator opactwa w Miechowie. On też przeniósł siedzibę sióstr na skarpę wiślaną, gdzie pobudował im klasztor z kościołem św. Augustyna. Jego córka, Weruka została pierwszą magistrą norbertanek na nowym miejscu. W XIII w. siostry przeżyły trzy najazdy tatarskie. W tym czasie w klasztorze przebywały, bł. Bronisława i jej towarzyszka bł. Judyta. Po zniszczeniach wojennych klasztor został podniesiony z ruin – z tego czasu zachowały się dwa portale w kościele i klasztorze oraz mur na głównym korytarzu klasztornym. W 1256 r. książę krakowski Bolesław Wstydliwy kanoniczkom potwierdził wszystkie wolności i uwolnił poddanych klasztoru od sądów kasztelańskich i wojewodzińskich. Konwent rozwijał się i bogacił. W 1414 r. zakonnice obroniły się przed planami króla Władysława Jagiełły przed komasacją trzech polskich klasztorów norbertanek; wzmocniły klauzurę i podęły bardziej rygorystyczny styl życia.

W 1494 r. w pożarze Krakowa spłonął także klasztor zwierzyniecki, który został odbudowany w stylu późnogotyckim, a po ponownym pożarze z 1527 r. już w stylu renesansowym. Czasy zaburzeń protestanckich także norbertankom dały się we znaki i dopiero dyscyplinę we wspólnocie przywrócił kardynał Jerzy Radziwiłł podczas wizytacji w 1597 r. Klasztor się odrodził dzięki tytanicznej pracy ksieni Doroty Kątskiej, najwybitniejszej z polskich przedstawicielek odnowy Kościoła doby potrydenckiej. Ona nie tylko odrodziła życie zakonne, przyjmując do zakonu ponad sto kandydatek, ale w l. 1600 – 1624 przebudowała zespól klasztorny a następnie kościół. W 1604 r. odnalezione zostały relikwie bł. Bronisławy i rozpoczął się jej kult. Niestety prosperitę konwentu przerwał Potop szwedzki. Siostry w ucieczce przed wojną wyjechały ze Zwierzyńca. Podczas tułaczki zmarły trzy siostry skatowane przez żołnierzy. W 1656 r. wojska szwedzkie spaliły ograbiony klasztor, który stał się stertą ruin. Kolejne ksienie w trudzie i znoju podniosły zespól zabudowań ze zgliszczy i tak powstał znany nam klasztor zwierzyniecki, w swej przepysznej barokowej szacie. W 1777 r. ksieni Petronela Poniatowska zmieniła aranżację kośc ioła, dobudowała klasycystyczne prezbiterium i świątynia przybrała formę na podobieństwo sali balowej. W 1808 r. norbertanki w swych murach otwarły koedukacyjną szkołę oraz pensję dla szlachcianek. Gdy w 1833 r. w Krakowie szalała epidemia cholery siostry czynnie zaangażowały się w pomoc zarażonym. Po ustaniu zarazy doszło w 1839 r. do beatyfikacji bł. Bronisławy, o co bardzo zabiegała ksieni Ewa Stobiecka. W 1889 r. został zapoczątkowany proces wewnętrznej odnowy życia zakonnego. Wiele sióstr zasłynęło z wielkiej świętości – jedną z nich jest sługa Boża Emilia Podoska (zm. 1889), ceniona nauczycielka sześcioklasowej szkoły nieprowadzonej przez norbertanki. Wkrótce prężna wspólnota kanoniczek odpowiedziała na aspiracje norbertanów w Czechach i na Węgrzech, aby w tych krajach wskrzesić żeńską gałąź zakonu. W 1902 r. siostra Michalina Andrusikiewicz wyjechała do Czech na Svaty Kopeček, a w 1927 r. s. Anzelna Wiśnicka udała się na Węgry, gdzie powstał klasztor w Külsőlvát. Podczas II wojny światowej siostry przyjęły uchodźców z Poznania i Kalisza, a potem jeszcze dwie szkoły podstawowe oraz wysiedlone ze swych klasztorów siostry serafitki i augustianki.

Po wojnie norbertanki od razu uruchomiły szkołę, którą zamknęły władze w 1948 r. i w jej pomieszczeniach urządziły schronisko młodzieżowe. Dwa lata później siostry utraciły swe dobra, które im zarekwirowali komuniści. Norbertanki znalazły się bez środków do życia i podjęły wyczerpująca pracę chałupniczą przy produkcji lalek, a następnie otwarły pieczarkarnię. W ramach odnowy życia zakonnego po Soborze Watykańskim II kanoniczki zmodyfikowały niektóre aspekty swego życia codziennego i w 1988 r. przyjęły brewiarz benedyktyński (tyniecki) oraz monastyczny antyfonarz. W 1992 r. odzyskały część zrabowanego przez komunistów dobytku. W 1998 r. zdecydowały się podjąć dzieło w refundacji macierzystej prepozytury w Doksanach, dokąd udały się dwie krakowskie siostry, Teresa Marcisz i Alberta Chrobak. Co ciekawe, to w murach swego dostojnego klasztoru norbertanki miały zaszczyt gościć trzech kolejnych papieży, którzy przybywali do Polski z pielgrzymkami apostolskimi: św. Jana Pawła II 19 sierpnia 2002, Benedykta XVI 26 maja 2006 i Franciszka 27 lipca 2016. Dziś w jubileuszowym roku 900-lecia istnienia Zakonu Kanoników Premonstrateńskich, jako najstarsza na świecie żeńska prepozytura norbertańska (obok 5 innych z Toro, Hiszpania, fund. 1162, Imbramowice, fund. 1226, Oosterhout, Niderlandy, fund. 1271, Tehachapi, USA, fund. 1997 i Doksany, Czechy refund. 1998), mimo trudnego czasu zarazy i koniecznej izolacji, pielęgnując swój charyzmat trwania na adoracji przed Eucharystycznym Jezusem, wyprasza nam wszystkim wszelkie łaski, prosząc o pokój i pomyślność.

Klasztor Sióstr Norbertanek / ul. T. Kościuszki 88 / 30-114 Kraków / norbertanki@wp.pl

miroslawborutaMirosław Boruta

Eljen a magyar szabadsag,
Eljen a haza!!!

27 listopada Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki zaprosił Krakowian i Gości Naszego Miasta na spotkanie zatytułowane „Węgierski łącznik 2”. Było ono kontynuacją poprzedniego, z 20 listopada, gdzie Gośćmi wieczoru byli pp. Imre Molnar, niegdyś attache kulturalny Ambasady Węgier w Warszawie oraz dwójka jego młodych przyjaciół, pp. Eszter Deli i Sebastian Kęciek. Za zgodą pozostałych uczestników spotkania oddaliśmy Im wówczas palmę pierwszeństwa.

20131127wl2aAle tym razem wieczór należał już do pp. Aranki i Aleksandra Małkiewiczów, Kazimierza Koszyka, Bartosza Stawiarskiego i Piotra Stefaniaka. W gościnnych progach Klubu „Pod Jaszczurami” w Rynku Głównym 8 mieliśmy okazję wysłuchać opowieści o kontaktach polsko-węgierskich w historii, zasłużonych postaciach, świętych, błogosławionych, koronowanych, wojskowych, politykach... O węgierskich, a w tym szczególnie budapesztańskich, polonicach, Węgrach w Krakowie (tych, którzy są - po prostu - Krakowianami, ale i tych "przygodnych"), o dziejach poszczególnych rodzin i - co zrozumiałe - o zawiłościach języka węgierskiego.

20131127wl2bW poznawaniu tych ostatnich pomogły nam śpiewane po polsku i węgiersku piosenki i pieśni. I nie dziwmy się, że na zakończenie padła propozycja, aby po Nowym Roku zorganizować kolejny polsko-węgierski wieczór - szczególnie, że wypadnie on przed trzecim już Wielkim Wyjazdem na Węgry, w dniach 14-15 marca, na który to wyjazd i spotkanie z Braćmi Węgrami w Budapeszcie już dzisiaj się cieszymy.

Zapraszamy także do obejrzenia kompletu zdjęć z dzisiejszego spotkania, ich autorem – podobnie jak zdjęć powyżej - jest p. Tomasz Kowalczyk:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/27Listopada2013

miroslawborutaMirosław Boruta

20 listopada o godzinie 17:00, spotkaniem zatytułowanym „Węgierski łącznik”, Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki zadebiutował w nowym miejscu spotkań - znanym "od zawsze" (czyli od 1960 roku) centrum krakowskiej kultury studenckiej - w Klubie „Pod Jaszczurami” w Rynku Głównym 8.

SZaproszonymi przez nas Gości mieli być Państwo: Aranka i Aleksander Małkiewiczowie, Kazimierz Koszyk, Bartosz Stawiarski i Piotr Stefaniak. Świadomie piszę "mieli być", gdyż ogromną niespodziankę sprawili nam kolejni Goście: p. Imre Molnar, niegdyś attache kulturalny Ambasady Węgier w Warszawie, który przyjechał na rozpoczynającą się dzisiaj (21 listopada) konferencję "Europa Środkowo-Wschodnia. W oczekiwaniu na powrót imperium?" oraz dwójka jego młodych przyjaciół, pp. Eszter Deli i Sebastian Kęciek (fot. Mirosław Boruta).

20131120kgp2Tym samym liczba Gości przekroczyła nasze najśmielsze oczekiwania i spowodowała, że spotkanie przebiegło wspaniale i owocnie - a że z całą pewnością nie wszyscy chętni spośród licznie zebranej publiczności Klubowiczów i sympatyków Klubu (fot. Alicja Rostocka), zabrali głos - to za tydzień (we środę, 27 listopada o 17:00) rozpocznie się jego... II część - „Węgierski łącznik 2”.

Serdecznie zapraszamy 😉

Poniżej linka do "fotoreportażu przyjaciół", na który składają się zdjęcia autorstwa pp. Renaty Groyeckiej (fot. 1-2), Alicji Rostockiej (fot. 3-8), Mirosława Boruty (fot. 9-28) i Stanisława Jacka Jasińskiego (fot. 29-30):
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/20Listopada2013