Przeskocz do treści

Jadwiga Klimkowicz

Czas św. Norberta - poznajmy tą zapomnianą postać Kościoła...

Jednym z moich wyzwań u Sióstr Norbertanek w Imbramowicach, była realizacja filmu "Czas św. Norberta" z okazji założenia klasztorów premonstratensów, które powstały dokładnie 24 grudnia 900 lat temu.

Św. Norbert różnie jest postrzegany, przez jednych przychylnie, przez innych nie. Wzbudza zapewne kontrowersje, gdyż próbował podporządkować sobie nieokrzepły kościół w Polsce. Ja jednak staram się przybliżyć duchową myśl tego wprowadzającego nas w zakłopotanie zakonnika. Dlaczego zakłopotanie? Moim zdaniem nie chodzi tylko o historię naszego kraju, ale prawdę, która i dziś jest nadal aktualna. Dostrzegał rzeczy, które rozbijały kościół od wewnątrz i głośno o tym mówił. Św. Norbert był człowiekiem głębokiej wiary i jasnej wizji kościoła, prowadził życie skromne, trzymając się z dala od zbytków tego świata i tak stał się świętym.

Praca przy tym filmie była dla mnie wyjątkowym wyzwaniem, ponieważ materiałów o św. Norbercie jest bardzo mało, a pandemia uniemożliwiła wiele wyjazdów by zrealizować zdjęcia. Głównym jednak powodem wyjątkowości tej produkcji, była ciężko chora Siostra Przeorysza Maria Przybysz (dzisiaj już śp.), która - pomimo ciężkiego stanu zdrowia - tłumaczyła teksty z języka niemieckiego, by mógł powstać film na którym jej bardzo zależało.

Film z okazji 900-lecia powstania Norbertanów. To dzięki Niej i dla Niej, choć wiedziałam, że czas zbyt jest krótki, że nie sprzyja aura, to jednak warto przybliżyć myśl św. Norberta. To dzięki Niej i dla Niej Państwo możecie zanurzyć się w potędze wiary i zrozumienie sensu istnienia klasztorów norbertańskich. To właśnie Siostra Przeorysza w nocnych porach naszej pracy wspierała nas wysyłając nam min. słowa: "Dziękuję Państwu, że mimo tak trudnych warunków terminowych podjęli się Państwo zadania, to prawdziwy miód na moje serduszko i cała pociecha w chorobie".

Na zawsze zostawię sobie w moich zapiskach tego smsa, przedostatniego Siostry do mnie. Była nam bardzo wdzięczna, jednak to wszyscy my powinniśmy być wdzięczni za jej opiekę i siłę, którą nam dała. Warto przemyśleć dlaczego takie klasztory są potrzebne, dlaczego Siostry w zamknięciu za kratami czynią dla nas tak wiele dobra. Dziś w Polsce mamy już tylko dwa klasztory Norbertanek, a w nim Siostry, które nadal dzielnie sprawują swoją misję! One modlą się za nas, a my módlmy się aby ich było więcej!

Ponieważ to one otaczają swoją modlitwą wszystkich najbardziej potrzebujących! Czym jest modlitwa? Po co jest modlitwa? Dlaczego nam jest potrzebna? No cóż, każdy kto choć raz rano lub wieczorem rozmawiał uczciwie z Panem Bogiem dobrze wie! Dlatego pragnę Państwu z czystym sumieniem zaproponować film "Czas św. Norberta" w mojej skromnej reżyserii, który miałam zaszczyt pokazać opatowi generalnemu Zakonu Norbertanów Josowi Woutersowi. Pragnę też przy okazji podziękować wszystkim, którzy swoją pracą przyczynili się do tej krótkiej 27-mio minutowej opowieści w której, w roli głównej występuje Piotr Piecha wraz z Lucyną Korzonek i Wiktorem Miśtalem.

Dziękuję też Michałowi Kołdrasowi, Damianowi Dacie oraz mojemu synowi za muzykę którą skomponował i wsparcie na planie. Wraz z tym filmem zbliża się do mnie wielkimi krokami zamknięcie projektu, którego celem było założenie na prośbę Siostry Przełożonej grupy teatralnej, propagowanie wiedzy na temat klasztorów oraz szerzenie dobra poprzez sztukę! Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się zachęcić do poznania tej wielkiej skarbnicy wiedzy jaką są klasztory norbertańskie, które rozpoczynają następne stulecie, a w Imbramowicach wprowadza nas w ten nowy czas niezwykle dzielna Siostra Teresa, obecna Matka Przeorysza Klasztoru w Imbramowicach.

Wspierajmy ją, odwiedzajmy cudowną świątynię w klasztorze, a w czasie bożonarodzeniowym warto wybrać się na wycieczkę, choćby po to, by podziwiać niezwykle piękną szopkę. Każda pora roku jest tam piękna, każda chwila spędzona w świątyni daje nam energię i siłę do przetrwania wszelkich trudów. Warto też wiedzieć, iż 30 listopada 2003 roku, w Pierwszą Niedzielę Adwentu Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup prof. Kazimierz Ryczan, ordynariusz Diecezji Kieleckiej ustanowił imbramowicką świątynię klasztorną regionalnym Sanktuarium Męki Pańskiej w związku z rozwijającym się kultem Pana Jezusa Cierpiącego w tutejszym łaskami słynącym Obrazie.

Raz jeszcze polecam film (https://www.youtube.com/watch?v=biDY_3kSlGI) oraz stronę klasztoru w Imbramowicach (http://n.tjmedia.pl)!

Jadwiga Klimkowicz

Przed nami krótka historia, do poznania której zaprasza Państwa aktor z którym mam olbrzymi zaszczyt współpracować już od wielu lat - p. Władysław Byrdy. Aktor i cudowny człowiek, który zadebiutował w 1984 roku w filmie Krzysztofa Kieślowskiego "Krótki film o zabijaniu" grając tam rolę pomocnika kata. Przed wyjazdem do USA wystąpił także na deskach Teatru Dramatycznego w Warszawie.

W USA od 1987 roku grał w kilkunastu teatrach amerykańskich, a także na tamtejszych scenach polonijnych. W 2011 roku w Trap Door Theatre w Chicago zagrał główną rolę Ojca w dramacie o konflikcie bałkańskim, zbierając doskonałe recenzje. Spektakl okazał się najlepszym przedstawieniem teatrów niezależnych w Chicago. Sztukę wyreżyserował Istvan Szabo. Ponadto zagrał w wielu niezależnych filmach i produkcjach w USA. W dreszczowcu "Biały Kruk" wcielił się w rolę norweskiego farmera Lou, obok takich gwiazd Hollywood jak Roy Scheider i Ron Silver. Ostatnio zmienił trochę pola zaiteresowań "odkurzając" swoją pasję śpiewania, czego dowodem były liczne koncerty w Chicagolandzie i nie tylko. Mocną stroną jego aktorskich wszechstronności jest też praca lektora i podkładanie swojego głosu w licznych projektach i filmach.

Temat dotyczy jednak miejsca, które już wszyscy Państwo poznaliście trochę w moich artykułach. Dzisiaj, z okazji minionej już rocznicy 300-lecia konsekracji Świątyni Klasztoru Sióstr Norbertanek w Imbramowicach i nadchodzącej rocznicy 900-lecia zakonów norbertańskich, chciałabym zaprosić i zachęcić Państwa do posłuchania, obejrzenia i duchowego przeżycia - zamieszczonego materiału filmowego (https://www.youtube.com/watch?v=rd89GeVOVq8), gdzie w tle słyszymy muzykę, którą zrealizował nauczyciel gry na gitarze, p. Zbigniew Karolczyk. Pragnę też, poprzez tę historię, zaprosić już dziś do obejrzenia filmu "Czas św. Norberta", który niebawem przedstawię na stronach "Krakowa Niezależnego".

Żyjemy w coraz trudniejszych, dziwniejszych a można rzec, że nawet złych czasach. Wszyscy gdzieś biegają, zmagają się z wieloma problemami, zachciankami i nie zauważają otaczającego nas piękna, a ono naprawdę jest i otacza nas tak naprawdę wszędzie, trzeba umieć tylko patrzeć. Razu pewnego spotkałam w kawiarence na krakowskich plantach p. Leszka Sobola, od którego otrzymałam książkę "Kultura Klasztoru SS. Norbertanek w Imbramowicach" i wysłuchałam jego imbramowickich opowieści. Zrozumiałam wowczas, że muszę to miejsce, które znajduje się tak blisko krakowskiego zgiełku dokładnie poznać, ponieważ jego historia i przyroda jest tak niewyobrażalnie piękna, że nie można przejść przez tę cudowną krainę obojętnie.

I jeszcze "Cztery Pory Roku u Źródeł Dłubni" - w każdej z tych pór roku odnajdziemy piękno i otaczającego nas ducha spokoju, miłości i dobra! Tam właśnie mieści się Klasztor Sióstr Norbertanek w Imbramowicach, tam też swoją siedzibę ma Grupa Teatralna im. Ksieni Zofii Grothówny, której zostałam na prośbę Sióstr założycielką. Grupa, która poprzez działania artystyczne pomaga poznać znane i mniej znane sztuki teatralne, postacie ważne dla kultury polskiej czy historię regionu. Grupa współpracuje z zawodowymi artystami, a jej trzon tworzą ludzie, którzy wiedzą czym powinna być sztuka i jakie powinna mieć przesłanie! Pomimo, że pandemia nie pozwala na systematyczne spotykanie się z gośćmi, to grupa pracuje i przygotowuje coraz to ciekawsze projekty.

Przy tej to okazji, przygotowując się do następnej realizacji filmowej, raz jeszcze zachęcam Państwa do wysłuchania historii, która przybliży to niezwykłe miejsce, zachęcam do lektury polecam książek "Kultura Klasztoru SS. Norbertanek w Imbramowicach" Leszka Sobola oraz "Cztery Pory Roku u Źródeł Dłubni", pod redakcją Elżbiety Kmity-Dziasek i Bożeny Kościej. Tutaj znajdziecie Państwo niezwykłe zdjęcia pp. Agaty i Stanisława Kapinosów, a zamieszczone w publikacji teksty p. Zygmunta Novaka, profesora architektury krajobrazu wybrane zostały przez Mieczysława Novaka - syna, z pietyzmem dbającego o rodzinne tradycje.

Jest jednak coś jeszcze: płyta, która pozwoli poznać bliżej historię, kulturę oraz społeczność Gminy Trzyciąż, bo w tej to właśnie gminie znajdują się Imbramowice oraz inne przedstawione w książce oraz na płycie miejsca. Przy tej okazji bardzo serdecznie dziękuję Wójtowi gminy Trzyciąż za pomoc przy wydaniu płyty, która nie tylko jest duchowym przesłaniem, ale i przybliża nam tak inspirujące miejsca sztuki i historii. Pragnę też serdecznie, podziękować pp. Marcie Grabysz, Izabeli Drobotowicz-Orkisz oraz Piotrowi Piesze za współpracę przy organizacji 300-lecia świątyni Klasztoru Sióstr Norbertanek na czele którego stała Siostra Przeorysza Maria Przybysz (dziś już śp.). Dalsze dzieło dbania o historię i jej szerzenia przejęła Matka Teresa. Polecam, zachęcam, poznajcie Państwo to piękne miejsce - warto też wybrać się tam, by zobaczyć niesamowitą szopkę, a to już przecież niebawem!

Piotr Stefaniak

W Krakowie na Zwierzyńcu, w pięknym, obszernym klasztorze żyje 15 biało odzianych norbertanek, kanoniczek regularnych Zakonu Premonstrateńskiego. Jest to najdłużej i nieprzerwanie istniejąca wspólnota zakonna nie tylko w Polsce, ale i całej Europie środkowej. Przebywając w klauzurze siostry zajmują się samym Bogiem: adorują Go w Najświętszym Sakramencie, modlą się uroczystą Liturgią Godzin i nieustannie swym życiem miłości wypraszają wszystkim ludziom łaski. Nieustannie łączą Niebo i ziemię współpracując z Jezusem w dziele zbawiania dusz.

W Krakowie norbertanki trwają na modlitwie, pokucie i pracy od 1146 r. Wtedy do na czele z magistrą Hildgundą przybyła z czeskich Doksan pierwsza wspólnota kanoniczek. Z istniejącej od 1123 r. prepozytury norbertanek w Kolonii – Dünnwald królowa czeska Gertruda Babenberg sprowadziła w 1143 r. do Doksan grupę sióstr na czele z bł. Idą. Powstał jeden z najznakomitszych czeskich klasztorów żeńskich. Siostra Gertrudy, Agnieszka, żona princepsa Władysława II Wygnańca także chciała na ziemiach polskich powołać równie prężny kobiecy ośrodek życia duchowego i intelektualnego. I tak przy kościółku Najświętszego Salwatora pod Krakowem powstał drugi polski klasztor norbertanek. Jego uposażeniem zajął się słynny komes Piotr Dunin Włostowic, o którym powiadano, że ufundował 77 kościołów (w tym słynny klasztor norbertanek w Strzelnie). W 1146 r. Władysław II w wyniku sporu z braćmi juniorami utracił władze i musiał uciekać do Niemiec. Norbertanki zwierzynieckie straciły prawnego patrona. Jego obowiązki w 1162 r. podjął zięć Piotra Włostwica, Jaksa Gryfita, fundator opactwa w Miechowie. On też przeniósł siedzibę sióstr na skarpę wiślaną, gdzie pobudował im klasztor z kościołem św. Augustyna. Jego córka, Weruka została pierwszą magistrą norbertanek na nowym miejscu. W XIII w. siostry przeżyły trzy najazdy tatarskie. W tym czasie w klasztorze przebywały, bł. Bronisława i jej towarzyszka bł. Judyta. Po zniszczeniach wojennych klasztor został podniesiony z ruin – z tego czasu zachowały się dwa portale w kościele i klasztorze oraz mur na głównym korytarzu klasztornym. W 1256 r. książę krakowski Bolesław Wstydliwy kanoniczkom potwierdził wszystkie wolności i uwolnił poddanych klasztoru od sądów kasztelańskich i wojewodzińskich. Konwent rozwijał się i bogacił. W 1414 r. zakonnice obroniły się przed planami króla Władysława Jagiełły przed komasacją trzech polskich klasztorów norbertanek; wzmocniły klauzurę i podęły bardziej rygorystyczny styl życia.

W 1494 r. w pożarze Krakowa spłonął także klasztor zwierzyniecki, który został odbudowany w stylu późnogotyckim, a po ponownym pożarze z 1527 r. już w stylu renesansowym. Czasy zaburzeń protestanckich także norbertankom dały się we znaki i dopiero dyscyplinę we wspólnocie przywrócił kardynał Jerzy Radziwiłł podczas wizytacji w 1597 r. Klasztor się odrodził dzięki tytanicznej pracy ksieni Doroty Kątskiej, najwybitniejszej z polskich przedstawicielek odnowy Kościoła doby potrydenckiej. Ona nie tylko odrodziła życie zakonne, przyjmując do zakonu ponad sto kandydatek, ale w l. 1600 – 1624 przebudowała zespól klasztorny a następnie kościół. W 1604 r. odnalezione zostały relikwie bł. Bronisławy i rozpoczął się jej kult. Niestety prosperitę konwentu przerwał Potop szwedzki. Siostry w ucieczce przed wojną wyjechały ze Zwierzyńca. Podczas tułaczki zmarły trzy siostry skatowane przez żołnierzy. W 1656 r. wojska szwedzkie spaliły ograbiony klasztor, który stał się stertą ruin. Kolejne ksienie w trudzie i znoju podniosły zespól zabudowań ze zgliszczy i tak powstał znany nam klasztor zwierzyniecki, w swej przepysznej barokowej szacie. W 1777 r. ksieni Petronela Poniatowska zmieniła aranżację kośc ioła, dobudowała klasycystyczne prezbiterium i świątynia przybrała formę na podobieństwo sali balowej. W 1808 r. norbertanki w swych murach otwarły koedukacyjną szkołę oraz pensję dla szlachcianek. Gdy w 1833 r. w Krakowie szalała epidemia cholery siostry czynnie zaangażowały się w pomoc zarażonym. Po ustaniu zarazy doszło w 1839 r. do beatyfikacji bł. Bronisławy, o co bardzo zabiegała ksieni Ewa Stobiecka. W 1889 r. został zapoczątkowany proces wewnętrznej odnowy życia zakonnego. Wiele sióstr zasłynęło z wielkiej świętości – jedną z nich jest sługa Boża Emilia Podoska (zm. 1889), ceniona nauczycielka sześcioklasowej szkoły nieprowadzonej przez norbertanki. Wkrótce prężna wspólnota kanoniczek odpowiedziała na aspiracje norbertanów w Czechach i na Węgrzech, aby w tych krajach wskrzesić żeńską gałąź zakonu. W 1902 r. siostra Michalina Andrusikiewicz wyjechała do Czech na Svaty Kopeček, a w 1927 r. s. Anzelna Wiśnicka udała się na Węgry, gdzie powstał klasztor w Külsőlvát. Podczas II wojny światowej siostry przyjęły uchodźców z Poznania i Kalisza, a potem jeszcze dwie szkoły podstawowe oraz wysiedlone ze swych klasztorów siostry serafitki i augustianki.

Po wojnie norbertanki od razu uruchomiły szkołę, którą zamknęły władze w 1948 r. i w jej pomieszczeniach urządziły schronisko młodzieżowe. Dwa lata później siostry utraciły swe dobra, które im zarekwirowali komuniści. Norbertanki znalazły się bez środków do życia i podjęły wyczerpująca pracę chałupniczą przy produkcji lalek, a następnie otwarły pieczarkarnię. W ramach odnowy życia zakonnego po Soborze Watykańskim II kanoniczki zmodyfikowały niektóre aspekty swego życia codziennego i w 1988 r. przyjęły brewiarz benedyktyński (tyniecki) oraz monastyczny antyfonarz. W 1992 r. odzyskały część zrabowanego przez komunistów dobytku. W 1998 r. zdecydowały się podjąć dzieło w refundacji macierzystej prepozytury w Doksanach, dokąd udały się dwie krakowskie siostry, Teresa Marcisz i Alberta Chrobak. Co ciekawe, to w murach swego dostojnego klasztoru norbertanki miały zaszczyt gościć trzech kolejnych papieży, którzy przybywali do Polski z pielgrzymkami apostolskimi: św. Jana Pawła II 19 sierpnia 2002, Benedykta XVI 26 maja 2006 i Franciszka 27 lipca 2016. Dziś w jubileuszowym roku 900-lecia istnienia Zakonu Kanoników Premonstrateńskich, jako najstarsza na świecie żeńska prepozytura norbertańska (obok 5 innych z Toro, Hiszpania, fund. 1162, Imbramowice, fund. 1226, Oosterhout, Niderlandy, fund. 1271, Tehachapi, USA, fund. 1997 i Doksany, Czechy refund. 1998), mimo trudnego czasu zarazy i koniecznej izolacji, pielęgnując swój charyzmat trwania na adoracji przed Eucharystycznym Jezusem, wyprasza nam wszystkim wszelkie łaski, prosząc o pokój i pomyślność.

Klasztor Sióstr Norbertanek / ul. T. Kościuszki 88 / 30-114 Kraków / norbertanki@wp.pl

Jadwiga Klimkowicz

Świat bez sztuki naraża się na to, że będzie światem zamkniętym na miłość (Jan Paweł II)

Zdjęcia w tekście p. Stanisław Kapinos.

Szanowni Państwo, poniższą informację (by przybliżyć miejsce w którym miał odbyć się spektakl, a nie odbył się, bo świat się zatrzymał) - można znaleźć na stronie Sióstr Norbertanek w Imbramowicach: Imbramowicki Dom Kultury to jedna z zabytkowych XVIII-wiecznych budowli byłej szkoły klasztornej – tzw. „Spichlerz”, który wielkim nakładem wysiłków organizacyjno-finansowych z pomocą Boskiej Opatrzności i ludzkiej dobroci zdołałyśmy w latach 2010-2013 odrestaurować i zaadoptować na cele kulturowe (...) Projekt miał nie tylko na celu uratowanie przed katastrofą budowlaną i wyeksponowanie pierwotnych walorów zabytku skrajnie zrujnowanego w okresie PRL-u, ale będzie także odpowiedzią na duchowe potrzeby naszych Sióstr i Braci żyjących w świecie. Naszą budowlę otwieramy tak dla pielgrzymów i rekolektantów kwaterujących się w pobliskim domu rekolekcyjnym jak i dla lokalnej społeczności zainteresowanych, zwłaszcza dzieci i młodzieży w celu krzewienia duchowości i kultury chrześcijańskiej. Na piętrze jest sala widowiskowa, gdzie odbywają się koncerty, przedstawienia teatralne, projekcje filmów, spotkania i wykłady. Tam też chcemy urządzić bibliotekę i czytelnie z pracownią komputerową. Na parterze będzie ekspozycja poświęcona historii klasztoru i informacja turystyczna (...) Cały budynek jest przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Staramy się stworzyć miejsce, w którym dzieci i młodzież z terenu Imbramowic oraz okolicznych miejscowości będą mogły spędzać wolny czas i twórczo rozwijać swoje zainteresowania. Użytkowanie spichlerza (podobnie jak w przypadku nowo wyremontowanego domu rekolekcyjnego) ma charakter niekomercyjny. Wszelkie dochody z tej działalności przeznaczane są na cele kultu religijnego i ochronę zabytkowego zespołu klasztornego.

Szanowni Państwo, tak właśnie się dzieje! Z Bożą pomocą Spichlerz istnieje! Systematycznie wystawiane są spektakle, organizowane są warsztaty artystyczne i inne spotkania kulturalne. I tak miało być tym razem w Spichlerzu Kultury, który istnieje dzięki wielkiemu zaangażowaniu i niezwykłej charyzmie Sióstr Norbertanek w Imbramowicach, a nie sposób też nie wspomnieć o ludziach dobrej woli.

Spektakl miał odbyć się w Niedzielę Palmową, jak co roku - Misterium Męki Pańskiej - w tym roku pt. "Spotkałem Jezusa". Spektakl został przygotowany przez Piotra Piechę, ja zaś zajęłam się ruchem scenicznym, choreografią i wszystkim tym co potrzebne jest aby spektakl mógł się odbyć. Światłem i dźwiękiem zajął się nasz ukochany Tomasz Jagło. Niestety dopadła mnie choroba i nie mogłam uczestniczyć w zeszłorocznej premierze tego dzieła. Zadawałam sobie pytanie po różnych spotkaniach artystycznych, warsztatach, uczelniach czy typowej pracy choreografa, reżysera, pracującego z zawodowcami, jak i amatorami, co stwarza wyjątkowość wystawianych spektakli w Imbramowicach? I po obejrzeniu nagrań chyba wiem!

Ci ludzie różnych zawodów z różnych stron, grają z duszą, szacunkiem do widza i miłością do Boga! Od którego dziś tak wielu ludzi się odsunęło i z przykrością stwierdzam, że wielu ludzi sztuki zrobiło wszystko, by odciągnąć zwłaszcza ludzi młodych od Boga, poprzez sztukę zamiast przybliżać piękno, oddalali w bardzo skuteczny sposób. Już od dawna obserwowałam jakie tematy są podejmowane na festiwalach teatralnych, jakie tematy musi podejmować np. młody tancerz w teatrach i to potwierdziła rozmowa z jedną z moich ukochanych uczennic, którą prowadziłam od najmłodszych lat, miała może trzy latka kiedy zaprowadziłam ją na pierwszy plan filmowy. Wygrywała festiwale pomimo że przygotowywałyśmy już wtedy niemodne tematy. Z wynikami bardzo dobrymi ukończyła Państwową Szkołę Teatralną - jednak dziś musiała zająć się czymś innym, ponieważ jak sama powiedziała , nie może zostać dłużej w Teatrze, by nie skończyć z niewyleczalnymi depresjami do których doprowadzają podejmowane tematy przez dzisiejszych reżyserów czy choreografów. Taka jest niestety przykra prawda i dlatego my wszyscy - zawodowcy - na których to barkach spoczywa przekaz sztuki, powinniśmy zacząć myśleć by nasz świat był lepszy: "Świat bez sztuki naraża się na to, że będzie światem zamkniętym na miłość" (Jan Paweł II).

Na pewno jednak Ojciec Święty nie miał na myśli tworzonej obecnie "sztuki", bo to nie sztuka, a zatem co? Dziś na internetowych stronach widzimy chociażby dramatyczny apel filmowców: emitujcie polskie produkcje!

Kochani przyjaciele, ja "jestem za", tylko miejmy prawo wyboru! Dobrze jest wiedzieć, że film dla dziecka jest dla dziecka, film dla dorosłego widza jest filmem dla dorosłego widza, a film dla całej rodziny jest filmem rodzinnym i spokojnie możemy go wszyscy obejrzeć. Dziś to wszystko zostało poplątane! A tematy są brudne, brzydkie i zakłamane! Ale musimy też wiedzieć, że mamy sporo pięknej sztuki, wspaniałych filmów i spektakli teatralnych. Warto teraz je odszukać w zaśmieconym Internecie i obejrzeć. Dlatego warto przemyśleć słowa Ojca Świętego, którymi rozpoczęłam swoją dzisiejszą myśl. Ja zaś polecam Państwu lekturę artykułu ks. Mariusza Sztaby, który wszystkim artystom powinien dać do myślenia. Zadajmy sobie pytania: kto jest artystą i jakie ma prawa i obowiązki?
https://www.niedziela.pl/artykul/10071/Kiedy-kultura-schodzi-na-manowce

Będę też wdzięczna za poświęcenie chwili czasu i przeczytanie opisu przeżyć po wcześniej wspomnianym Misterium przez jedną z uczestniczek Grupy Teatralnej im. Ksieni Zofii Grothówny:

Marta Oleksy

Drodzy Państwo, za Grupą Teatralną im. Ksieni Zofii Grothówny już następny rok pracy, chociaż nie wiem czy można nazwać pracą coś co się lubi. Od czasu wystawienia ostatniej Pasji grupa rozrosła się i dalej dzielnie doskonali swój kunszt aktorski, o ile można tak powiedzieć o amatorach. Pragnę bowiem przypomnieć, że żaden z członków grupy nie jest zawodowym aktorem. Jednak jesteśmy pod zawodową opieką i staramy się dzielnie wykonywać polecone nam zadania, począwszy od mowy po ruch ciała. W każdym wolnym czasie ćwiczymy i udoskonalamy się tak, aby nie zawieść Państwa czyli naszej cudownej publiczności. Nasi opiekunowie są wymagający ale i w ciężkich chwilach przytulą i pocieszą nieraz rozśmieszając do łez!

Cieszę się, że już po raz drugi mogliśmy zaprezentować dla Państwa spektakl pasyjny tym razem pt. „Spotkałem Jezusa”. Scenariusz i reżyseria spektaklu Piotr Piecha, ruch sceniczny - choreografia Jadwiga Klimkowicz, światło -Tomasz Jagło. Premiera miała miejsce 19.05.2019 r. w Spichlerzu Kultury przy Klasztorze Sióstr Norbertanek w Imbramowicach.

Wspaniała gra wszystkich aktorów – nieskromnie mówiąc, gra świateł, muzyka i taniec zachwyciły i jednocześnie wzruszyły publiczność. Stało się tak dlatego, że każdy z występujących dał z siebie wszystko. Nie widać już takiej nieśmiałości u aktorów jak na początku naszych spotkań. Każdy doskonale wczuł się w swoją rolę. Wśród publiczności, już po spektaklu dało się słyszeć głosy, że role zostały bardzo dobrze dopasowane do występujących.

Pasja, jak sama nazwa wskazuje dotyczy męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Zgodnie z tytułem, przedstawienie „Spotkałem Jezusa” oprócz właśnie tego motywu przewodniego dotyka zdarzeń, w których różne postaci biblijne spotkały się z Mistrzem. I tak widzimy scenę, w której przyprowadzają do Jezusa cudzołożnicę, następnie jesteśmy świadkami spotkania Pana z Samarytanką oraz w kolejnej scenie z kobietą kananejską.

Piękną sceną jest spotkanie Jezusa z dziećmi. Spotkanie zostało przedstawione jako zabawa w ciuciubabkę. Dzieci jak wiemy z Biblii lgnęły do Jezusa i tutaj widzimy jak zapraszają Go do wspólnej zabawy. Obrazuje mam to to, że oprócz natury boskiej, miał On także naturę ludzką. Po spektaklu usłyszałam właśnie o tej scenie z dziećmi, że widać w niej, że Jezus był normalnym człowiekiem, takim jak my.

Na komentarz moim zdaniem zasługuje wprowadzenie roli diabła, który przewija się podczas całego spektaklu. Pojawia się on jeszcze przed rozsunięciem kurtyn. Kusi Jezusa na pustyni, przynosi mikrofon i podaje tekst przemówienia Kajfaszowi. Podsuwa krzesło Piłatowi i przynosi mu wodę do umycia rąk. Jest obecny obok anioła – który pojawia się jako głos sumienia – podczas wewnętrznych przemyśleń tak Judasza jak i później Piotra. Judasz jak wiemy przegrywa swoją duszę, diabeł triumfuje i w końcowej części spektaklu przynosi Judaszowi sznur.

Uważny czytelnik na pewno zauważył, że wspomniałam o mikrofonie. Tak to nie błąd. W spektaklu użyto kilka współczesnych przedmiotów m.in. telefon, którym diabeł próbuje zrobić zdjęcie Jezusowi podczas kuszenia Go na pustyni i wspomniany już wcześniej mikrofon. Te przedmioty to nie jedyny łącznik ze współczesnością. W scenie piety pojawiają się Siostry Norbertanki oraz anioł z obrazem Pana Jezusa Cierpiącego, który jest otoczony szczególną czcią w Sanktuarium Męki Pańskiej w Imbramowicach. Jedna z sióstr wnosi fioletowy szal, który przewija się jako rekwizyt w poszczególnych scenach spektaklu i którym oplata obraz oraz Matkę Boską trzymającą w objęciach swojego Syna.

Trzeba także dodać, że całość grana jest przy praktycznie zerowej scenografii. Na scenie widzimy tylko skrzynię przykrytą czarnym materiałem. Widzowie skupieni są na aktorach i na przekazie a na sali jest całkowita cisza. Chyba nie było osoby, która się nie wzruszyła a niejeden otarł łezkę.

Jadwiga Klimkowicz

"Przez Sztukę Bliżej Dobra" to motto, które już od dawna przyświeca naszym działaniom. Piszę naszym, ponieważ dzięki współpracy ze wspaniałymi artystami, a nie sposób nie wspomnieć tu o kimś takim jak p. Piotr Piecha, który dzielnie wspiera działania grupy Teatralnej im. Ksieni Zofii Grothówny, powstają ciekawe spektakle, które cieszą się Państwa - licznie przyjeżdżając z różnych stron - zainteresowaniem. Jest nam niezmiernie miło również i z tego powodu, iż poprzez podejmowane i realizowane tematy wszyscy coraz bardziej zagłębiamy się w poznawaniu kultury polskiej. Nie da się ukryć, że sprzyja temu również miejsce, które przesiąknięte jest sztuką, dobrem, pięknem i miłością!

Klasztor Sióstr Norbertanek w Imbramowicach to miejsce, które każdy powinien odwiedzić, a i czas teraz ku temu sprzyja, by po zwiedzeniu wystawy szopek w krakowskim Muzeum Celestat, wybrać się z całą rodziną, by zobaczyć urzekająco piękną ruchomą Szopkę Norbertańską, a przy okazji prawdziwe polskie Jasełka w reż. wspomnianego już powyżej p. Piotra Piechy. Drodzy Państwo, zachęcamy też do udziału w cyklicznych spotkaniach teatralnych w których każdy może wziąć udział nie patrząc na wiek i wykonywany zawód.

A dlaczego właśnie Klasztor Sióstr Norbertanek w Imbramowicach? Ponieważ jest to nawiązanie do wielowiekowej tradycji szkoły dla Panien, gdzie na nauki oddawane były córki o najbardziej znanych nazwiskach w Polsce, a historię postaramy się przybliżyć podczas następnych spotkań. Zatem, czy może być wspanialsze miejsce na tego typu działania artystyczne?

Pragnę podziękować za miniony rok właścicielowi "Piekarni Mojego Taty" za jak zwykle pyszny chleb oraz p. Monice Kocbuch z biura promocji Muzeum Krakowa za wsparcie nas materiałami dzięki którym możemy Państwa obdarowywać ciekawą literaturą, a co za tym idzie poszerzać wiedzę o historii i sztuce!

Dziękuję p. Mirosławowi Borucie Krakowskiemu za to, że i Państwo możecie się coś więcej o nas dowiedzieć.

Zapraszam zatem na cykliczne spotkania z grupą Teatralną im. Ksieni Zofii Grothówny działającą dzięki wsparciu Sióstr Norbertanek pod moją skromną opieką (TSiT–JK – produkcja filmowa i teatralna).

Życzę Państwu w imieniu swoim oraz wszystkich współpracujących ze mną artystów, Szczęśliwego Nowego Roku, wielu wspaniałych, teatralnych przeżyć, a przede wszystkim Błogosławieństwa Bożego! Dziękuję Wam Kochane Siostry, że to dzięki Wam może dziać się tak dużo! Dziękuję fantastycznej grupie ludzi, która przyjeżdża z różnych stron nie raz w trudnych warunkach atmosferycznych, nie raz prosto z uczelni, pracy, po to by móc poprzez sztukę czynić dobro, a tego nam w dzisiejszych czasach bardzo potrzeba!

Jadwiga Klimkowicz

Zdjęcia w tekście p. Marcin Stawinoga.

"Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, aby dzisiejsze święto w Imbramowicach wypadło tak pięknie i godnie. Cieszymy się wspólnie z wielkiej wartości jaką jest wolność i pamiętajmy o współczesnej odpowiedzialności za naszą ojczyznę i jej powodzenie" - podsumował wspólne świętowanie wójt Gminy Trzyciąż, p. Roman Żelazny. Organizatorem uroczystości była Biblioteka i Ośrodek Animacji Kultury Gminy Trzyciąż przy udziale Starostwa Powiatowego w Olkuszu.

Szanowni Państwo, w ostatnim czasie rzadko informowałam o naszych poczynaniach czyli wydarzeniach przygotowanych przez Teatr Słowa i Tańca JK. Przyznam się szczerze, iż trochę nie nadążam, gdyż dzieje się sporo. Jednak dzisiejszym materiałem chciałabym zachęcić do śledzenia naszej strony na facebooku, ale i do dalszego obserwowania strony Krakowa Niezależnego.

Pragnę też bardzo serdecznie podziękować właścicielowi "Piekarni Mojego Taty" za wsparcie w postaci prawdziwego chleba, którym podczas naszych spotkań możemy Państwa częstować, oraz p. Monice Kocbuch z Muzeum Historycznego Miasta Krakowa za książki, które wiem, że już Państwo i czytacie i polecacie innym, a na tym nam właśnie zależy. Dziękuję także p. Bożenie Kościej za materiał, na którym mogłam się oprzeć przy realizacji spektaklu z Grupą Teatralną im. Ksieni Zofii Grothówny, działającej przy klasztorze Sióstr Norbertanek w Imbramowicach, spektaklu, który odbył się 15 sierpnia 2018 roku (poniżej link do spektaklu), a który chciałam dziś w wielkim skrócie Państwu polecić. Imbramowice i klasztor Sióstr Norbertanek to tylko 30 min od centrum Krakowa a spędzić można tam cudowny i niezapomniany, pełen ducha czas!
https://www.youtube.com/watch?v=7nh_s44Evx0

Klasztor. Cudowne ocalenie

"Tu bodaj w paru słowach chcę wspomnieć o Furgale, który odwiózł w nocy rannych powstańców do Krakowa, o pięknej roli klasztoru, który narażając się na doraźne niebezpieczeństwo i srogie później represje, z prawdziwym bohaterstwem ocalił życie wielu powstańcom. Ranni leżeli pokotem w kościele. Los jeńców był straszny. Dzicz kozacka wiązała ich do koni puszczanych w cwał, tak że na miejsce przywłóczono kupę okrwawionego mięsa ludzkiego" (ze wspomnień rodzinnych - Novaków, doc. dr Zygmunt Novak, rękopis na prawach autorskich 14 VIII 1963 roku, "Ojcowska ziemia i jej ludzie w 1863 roku").

Z kronik klasztornych sióstr Norbertanek w Imbramowicach

"Powstanie Styczniowe 1863 roku nie ominęło tutejszego klasztoru. Potyczki odbywające się w najbliższej okolicy, narażały klasztor na niejedno niebezpieczeństwo. Dnia 16 sierpnia 1863 roku oddział Kozaków otoczył klasztor i począł się do niego dobywać. Przerażone zakonnice na klęczkach padły przed obrazem Matki Najświętszej w chórze błagając o ratunek. Ufność ich nie była zawiedziona.

W tej samej chwili nadjechał z głównej kwatery pułkownik Szachowskoj, kazał Kozakom odstąpić od klasztoru. Z wdzięczności za to cudowne ocalenie co roku w dzień 15 sierpnia obraz Matki Najświętszej z chóru zostaje przez całe zgromadzenie procesjonalnie przy śpiewie "Gwiazdo morza" zaniesiony do kościoła, gdzie 16-go odbywa się przed nim uroczysta wotywa"".

W imbramowickim klasztorze klauzurowe norbertanki przebywają nieprzerwanie od ponad 780 lat - jest to jeden z najstarszych klasztorów norbertańskich na ziemiach polskich. Klasztor ufundowany został ok. 1226 przez biskupa krakowskiego Iwo Odrowąża. Obecna późnobarokowa budowla kościelno–klasztorna to w większości dzieło architekta Kacpra Bażanki. Klasztor od XIII w. ulegał napadom tatarskim, pożarom, był obiektem ataku podczas wielu wojen, czy powstań narodowych, niemniej jednak regularnie prowadził szkoły, szpital i udzielał ludności różnych form pomocy, uruchamiając akcje dobroczynne i społeczne. Do historii przeszły np. Instytut Naukowy Wyższy Żeński czy Szkoła Rolnicza. Za udział w walce z okupantem niemieckim klasztor został odznaczony Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi. Zarządzały nim dotąd 53 siostry przełożone. Obecnie w klasztorze mieszka 12 sióstr (serwis internetowy ekai.pl).

jadwigaklimkowicz1Jadwiga Klimkowicz

"Przez Sztukę bliżej Dobra" to cykliczne spotkania na które serdecznie zapraszam, ale co, jak i kiedy następnym razem, tymczasem 4 maja 2018 roku imbramowickie Siostry Norbertanki umożliwiły i w dużej mierze przygotowały premierę filmu „Moja Fatima”.

20180504tsit1Jest to 30-sto minutowe wspomnienie siostry Łucji, opowiada nam, przypomina obrazy z dzieciństwa w których osobiście wraz ze swymi małymi przyjaciółmi uczestniczyła. Film ten jest krótką opowieścią m.in. o modlitwie, ma na celu pomóc zapewne nie jednej rozdartej duszy odpowiedzieć czym dla nas w dzisiejszym świecie jest modlitwa. W realizacji tej odpowiedzi wsparła mnie grupa motocyklistów uczestników pielgrzymki do Fatimy, ale i uczniowie, studenci, koło gospodyń wiejskich, nauczyciele, wykładowcy lekarze, księża a nawet dwuletni chłopczyk któremu słowo modlitwa nie jest obce.

20180504tsit2Dziękuję im wszystkim, dziękuję krakowskim i nie tylko krakowskim aktorom, ponieważ część nagrań została zrealizowana w USA przez artystów, którzy bez chwili wahania włączyli się w tę realizację. Dziękuję za umożliwienie wykorzystania – poezji, która przybliża nam sens istnienia. Dziękuję wszystkim, że jesteście ze mną, a wszystkich tych z Państwa, którzy zechcieliby obejrzeć film w całości zapraszam na pokazy organizowane na terenie całego kraju. Informacja telefoniczna 660-951-909 oraz e-mail: teatrsit1@op.pl.

I jeszcze zachęcająca linka: https://www.youtube.com/watch?v=76q8OodNi3w

PS. Poniższym psalmem - który dziś Państwu polecam - napisanym przez Martę Grabysz z muzyką Piotra Piechy rozpoczęliśmy premierowe spotkanie – dziękuję Wam kochani - nie spodziewałam się! Dziękuję niezwykłej publiczności, która włączyła się w ciszy, by później wspólnie rozważać fenomen modlitwy.

Marta Grabysz (Kraków 2018)

20180504tsit3Psalm "Na rozstajach"

Sterczę na wietrze
Pośród pól Twych Panie
Jak strach na wróble
Z potarganą duszą
W starej kapocie wyświechtanej CZASEM
Z umęczoną myślą,
Zalęknioną dolą.

20180504tsit4Jak zdarty kapelusz...
Tak serce dziurawe
Skrzyżowanych ramion zmurszałe kikuty
Unoszę ku Tobie w modlitwie.

Zdławionym bezgłosiem rozpaczliwie
Wołam -
Odpuść mi Panie
Wśród łąk,
Na rozstajach
Me grzechy bezduszne...
I te co nie moje!

20180504tsit5Jak kostur starca na wiór wysuszony -
Odwiecznym wichrem
W pokorze chyląc się ku ziemi przodków
Odziany w łachman znoju
By jeszcze się unieść
Uklękam...
Zaszlocham...
Zanucę...

W promieniach łask Twoich
Stoję TU - o Panie,
By chciwe ptactwo
Ślepych oczu dołów
Nie chciało znów dziobać
Nim w proch się obróci
Spróchniałe ciało -
Pod ciężarem losu...
Tak chciałeś o Panie...
Tak dałeś o Panie...

20180504tsit6Tym wierszem pragnę pochylić się nad
Krzyżem na rozstaju dróg do Imbramowic
I pokłonić się kochanym Siostrom
Norbertankom za ich modlitwy,
dzięki którym mogę TAM powracać.

Jadwidze Klimkowicz i ekipie filmu "Moja Fatima" -
w podziękowaniu za niezwykle przeżycia
i najpiękniejsze emocje jakie mogą się rodzić
tylko w chwili największego skupienia,
porozumienia i przyjaźni
podczas pracy artystycznej.

W takich momentach dziękuję Bogu,
że TU JESTEM.

kingahrabia2Kinga Hrabia

Fiodor Dostojewski autor „Zbrodni i kary” pisał: „Niezbadane są drogi, na których Bóg odnajduje człowieka”. Dzisiaj Bóg nie musiał nas daleko szukać, ponieważ sami przybyliśmy do jego domu na piękną uroczystość 300-lecia konsekracji świątyni Klasztoru Sióstr Norbertanek w Imbramowicach.

Spotkanie z literaturą i sztuką w Klasztorze w Imbramowicach

iszhsl127 sierpnia w Spichlerzu Kultury odbyło się wyjątkowe „spotkanie” z artystami literatury pięknej: Stefanem Żeromskim oraz Wincentym Polem, a dokładnie z admiratorkami ich twórczości – literaturoznawczynią p. doktor Kazimierą Zapałową (która z powodów zdrowotnych nie mogła uczestniczyć w rozmowie) oraz praprawnuczką autora „Śpiewu z mogiły” p. Barbarą Pol-Jelonek. Spotkanie prowadziła dyrektorka Teatru Słowa i Tańca Jadwiga Klimkowicz z pomocą moją oraz adeptów teatru. Tematem przewodnim były związki obu pisarzy z tamtejszym klasztorem, jednakże to spotkanie miało także charakter występu artystycznego. Z ust krakowskiej aktorki Marty Grabysz wybrzmiewały podniosłe słowa ze „Śpiewu z mogiły” Wincentego Pola:

Leci liście z drzewa,
Co wyrosło wolne;
Z nad mogiły śpiewa
Jakieś ptaszę polne:
Nie było — nie było
Polsko dobrą, tobie!
Wszystko się prześniło,
A twe dzieci w grobie

(zdaję się, że najbardziej znany utwór ze względu na Chopinowskie umuzycznienie) – oraz fragmenty powieści młodopolskich Stefana Żeromskiego: „Ludzi bezdomnych” i „Wiernej rzeki”, w których autor zwany „sumieniem narodu” wspominał o Imbramowicach. Warto zacytować te fragmenty; pierwszy z nich pojawia się w „Zwierzeniach” Joasi Podborskiej, kiedy ta opisuje poglądy wujostwa z Mękarzyc, zaś drugi podczas rozmowy księcia Józefa Odrowąża z Salomeą Brynicką:
Otóż i Tecia używa tych samych zwrotów. Czasem, gdy ja mówię coś dziwacznego dla Mękarzyc, Tecia szybko bada okiem twarze rodziców i przybiera na swoją ich uśmiech. Nie mówię o myślach i sądach. Wszystkie te sądy o rzeczach są takie same, jak były kilkadziesiąt lat temu, kiedy ciotka Waleria była panną i uczyła się w Ibramowicach. Tecia, dziś żyjąca, jest, właściwie mówiąc, panną z czasów Klementyny z Tańskich Hoffmanowej... („Ludzie bezdomni”):

— Pani po włosku nie umie, ale za to po francusku...
— A umiem, bom się uczyła na pensji, u zakonnic, w Ibramowicach. Troszeczkę się nie douczyłam, bo mi tatko kazał wracać do gospodarstwa. Zresztą, przyznam się, żem tak znowu nadzwyczajnie za tymi Ibramowicami nie przepadała. („Wierna rzeka”).

„Wierna rzeka: klechda domowa” z 1912 roku opowiada o powstaniu styczniowym oraz dziejach miłości księcia Józefa Odrowąża do ubogiej szlachcianki Salomei. Z kolei „Ludzie bezdomni” z 1900 roku opisują społeczną działalność lekarza Tomasza Judyma i jego miłość do nauczycielki Joasi Podborskiej.

Goście mogli też posłuchać wspaniałych występów muzycznych pianistki Ewy Ryks oraz skrzypka Antoniego Kulki-Sobkowicza. Ponadto tancerki z Opery Krakowskiej: Wioletta Maciejewska i Katarzyna Borstyn, w sukniach z epoki zaprezentowały nam oryginalną choreografię baletu dworskiego „Sotto le Stelle”.

Wincenty Pol i Stefan Żeromski – wielkie biografie i nieznane związki z Imbramowicami

iszhsl2Wincenty Pol urodził się w 1807 roku w Lublinie w rodzinie austriackiego urzędnika niemieckiego pochodzenia, a zmarł w 1872 roku w Krakowie. Został pochowany w krypcie zasłużonych na Skałce w Krakowie. Pol to poeta należący do nurtu romantyzmu krajowego, uznawany za poetę narodowego, który twórczo wykorzystywał polską tradycję literacką, geograf i uczestnik powstania listopadowego. Z inspiracji Adama Mickiewicza ogłosił swój najpopularniejszy zbiór powstańczych piosenek „Pieśni Janusza” w 1835 roku, będących lirycznym zapisem wojennych przeżyć. Wiele z nich weszło do narodowego śpiewnika, na przykład: „Krakus”, „Mazur” czy „Pieśń ułanów”. Był mistrzem romantycznej gawędy wierszowanej. Wykładał geografię oraz historię na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Stefan Żeromski, prozaik, dramatopisarz, publicysta i społecznik, urodził się w 1864 roku w Strawczynie w zubożałej rodzinie szlacheckiej, a zmarł w 1925 roku w Warszawie. Dzieciństwo spędził we wsi Ciekoty u stóp Gór Świętokrzyskich. Wychowany w domu o patriotycznych tradycjach, wcześnie osierocony, został zmuszony do samodzielnego utrzymywania się i zarabiania na życie – już podczas nauki w kieleckim gimnazjum pracował jako korepetytor. W 1886, nie uzyskawszy matury, opuścił Kielce, przeniósł się do Warszawy i wstąpił do Szkoły Weterynaryjnej. W 1888 z powodu problemów finansowych i zdrowotnych przerwał naukę i rozpoczął pracę guwernera w rożnych dworkach szlacheckich. W kręgu artystycznym reprezentował on rolę pisarza społecznie i narodowo zaangażowanego, będącego rzecznikiem najuboższych, analizującego i krytykującego niesprawiedliwy porządek społeczny. Zawsze aktywnie uczestniczył w życiu politycznym, społecznym i kulturalnym kraju. Debiutował krótkimi formami prozatorskimi, wprowadzającymi charakterystyczne dla całej twórczości tematy krzywdy społecznej, zacofania ludu, spoczywającego na inteligencji moralnego obowiązku wprowadzania postępu, kształcenia najniższych warstw społecznych – wydany tom w 1895 roku „Opowiadania” zawierał między innymi: „Zmierzch”, „Siłaczkę” i „Doktora Piotra”. Opublikowany tom w 1896 roku opowiadań „Rozdziobią nas kruki, wrony...” wprowadzał reprezentatywną dla Żeromskiego tematykę niepodległościową, związaną z problemem świadomości narodowej. Jest on autorem ważnych powieści, które od lat znajdują się na szkolnej liście lektur polskich uczniów i studentów, takich jak: „Syzyfowe prace”, „Ludzie bezdomni”, „Popioły”, „Wierna rzeka” czy „Przedwiośnie”. Obok wielkiej prozy Żeromski tworzył dramaty: „Róża”, „Turoń”, „Uciekła mi przepióreczka” oraz pisma publicystyczne i teksty krytyczno-literackie.

Pani Doktor Kazimiera Zapałowa, autorka książki „Rodzina Stefana Żeromskiego w Świętokrzyskiem” oraz kustosz Muzeum Lat Szkolnych Stefana Żeromskiego w Kielcach, znalazła w zacytowanych wyżej dwu znaczących powieściach Żeromskiego odniesienie do Imbramowic, Ibramowic – jak zapisywał autor „Przedwiośnia”, które znał jedynie z opowiadań, a w których język mówiony zgubił literę „m”. Literaturoznawczyni postanowiła przyjrzeć się krewniaczkom czy powinowatym pisarza: Katerlankom, Saskim, Trepczankom, Paczkównom, Kuleszyńskim, Makólskim, które kształciły się w Szkole Wyższej Żeńskiej Sióstr Norbertanek. Polecamy jej książki o genealogii oraz biografii Żeromskiego, które zainteresowanym wyczerpująco przedstawią te zagadnienia.

Norbertanki – historia

iszhsl3Pierwszy Zakon Norbertanów został założony we Francji przez Świętego Ojca Norberta, który pociągnął tyle mężczyzn i kobiet do miłości Chrystusa jak żaden inny kapłan od czasów apostolskich. Siostry Norbertanki zakładają habity w kolorze białym na cześć Niepokalanego Poczęcia, według nakazu który otrzymał Ojciec Norbert od samej Najświętszej Dziewicy w widzeniu. W centrum duchowym sióstr Norbertanek mieści się Pan Jezus Eucharystyczny – kult Eucharystii. Ich motto, tak zwana Reguła Miłości, brzmi: „Jedno serce i jedna dusza w Bogu”.

Imbramowice to malownicza wieś położona w powiecie olkuskim, w gminie Trzyciąż, której dawno temu znakiem rozpoznawczym stał się Klasztor Sióstr Norbertanek. Początki klasztoru sięgają końca XII wieku. Jego fundatorem był komes Imbram, od którego imienia stworzona został nazwa miejscowości (wcześniej Dłubnia). Imię Imbram pochodzenia germańskiego stanowi złożenie z członów „heima” – „ojczyzna, miejsce zamieszkania” i „hraban” – „kruk”, czyli Imbramowice to ojczyzna kruka. Po skutecznych staraniach biskupa Iwo Odrowąża, który na rzecz klasztoru przeznaczył pokaźne dobra ziemskie, papież Grzegorz IX zatwierdzi bullą w 1229 to miejsce na siedzibę Norbertanek. W kościele znajduje się obraz „Pana Jezusa Cierpiącego” łaskami słynący z XVII w, który został namalowany przez nieznanego artystę oraz relikwie z drzewa Krzyża Świętego i kolumny biczowania. Klasztor chroni w swojej bibliotece także wiele cennych rękopisów i starodruków oraz zabytków malarstwa religijnego – jeden z najcenniejszych obrazów przechowywanych w skarbcu to dzieło autorstwa Jana Breughel’a Starszego przedstawiające Matkę Bożą z dzieciątkiem w girlandzie.

Genealogia – pamięć o...., czyli sens naszego spotkania

iszhsl4Spotkanie u sióstr Norbertanek związane było zarówno z tym sakralnym obiektem i jego historią oraz z genealogią dwóch znanych artystów. Etymologia „genealogii” wywodzi się z greki, słowo stanowi połączenie „genos” – rodu oraz „logos” – słowo, wiedza. Genealogia to jedna z nauki historii, która zajmuje się badaniem pochodzenia rodzin, ich historii oraz wzajemnych relacji i losów poszczególnych członków rodów. Podobno wszyscy Polacy wśród swoich przodków mają Mieszka I... Najbardziej znane „drzewo genealogiczne” (a zarazem źródło jego nazwy) stanowi drzewo Jessego, przedstawiające pochodzenie Jezusa Chrystusa. W Księdze Izajasza znajduje się proroctwo, które głosi o nadejściu Mesjasza: „Wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzeni”. Serdecznie polecam uważną lekturę wierszy: Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej „Drzewo genealogiczne” oraz Jacka Kaczmarskiego pod tym samym tytułem, których wymowa podkreśla jak ważna dla każdego Polaka już od samego dzieciństwa jest jego historia rodu. Każdy z nas, jak sądzę, powinien znać swoje pochodzenie i koleje losów swoich przodków, choćby pradziadków, aby móc ukształtować swoją tożsamość i w pełni zrozumieć siebie oraz jak śpiewał Marek Grechuta: „ocalać [ich – KH.] od zapomnienia”. Ten moralny nakaz doskonale ujęła Wisława Szymborska w swoim utworze „Rehabilitacja”:

Umarłych wieczność dotąd trwa,
dokąd pamięcią się im płaci.
Chwiejna waluta. Nie ma dnia,
by ktoś wieczności swej nie tracił.

Wspólnie i z należytym szacunkiem uczciliśmy pamięć o Historii, Miejscu oraz o pisarzach.

Informacje na temat historii Klasztoru Sióstr Norbertanek w Imbramowicach oraz związków Stefana Żeromskiego z tym miejscem zaczerpnęłam z artykułów udostępnionych na stronie: http://www.imbramowice.norbertanki.org/pl/historia-i-kultura-klasztoru.

Natomiast biogramy pisarzy pochodzą ze Słownika Pisarzy pod redakcją Jadwigi Marcinek (Kraków 2007), a definicja genealogii z https://pl.wikipedia.org/wiki/Genealogia.

Zapraszam Państwa jeszcze do obejrzenia relacji filmowej "300-lecie konsekracji świątyni Klasztoru Sióstr Norbertanek w Imbramowicach": https://youtu.be/k92cNSwDuJQ