Przeskocz do treści

piotrhlebowiczPiotr Hlebowicz*

Do panów: Pawła Białka, Krzysztofa Bondaryka, Wojciecha Brochwicza, Marka Chmaja, Zbigniewa Ćwiąkalskiego, Adama Rapackiego, Andrzeja Rozenka, Waldemara Skrzypczaka, Piotra Stasińskiego, Jana Widackiego, Pawła Wojtunika i innych sygnatariuszy apelu.

Z obrzydzeniem i niesmakiem przeczytałem Panów apel do władz III RP o odstąpienie od ustawy dezubekizacyjnej, która ma za zadanie zredukowanie wysokich świadczeń emerytalnych byłym ubekom, esbekom i ich rodzinom.

Według Panów, ci starzy ludzie, żyjący dotąd w luksusie i nie martwiący się do tej pory o byt powszedni, zostaną w „straszliwy” sposób poszkodowani przez władze III RP. Przekonujecie Panowie, że nowe świadczenia w wysokości 2100 złotych będą dla tych funkcjonariuszy stanowić granicę ubóstwa, a dzięki tej ustawie rząd skaże ich na... śmierć głodową.

Chciałbym Panom przypomnieć los dziesiątków tysięcy byłych opozycjonistów z okresu PRL, będących ofiarami łajdaków bronionych dzisiaj przez Was – większość z tych ludzi przez ostatnie 27 lat musiała żyć w wolnej Polsce za 800–1200 złotych miesięcznie. Nierzadko schorowani działacze niepodległościowi mieli wielki dylemat życiowy i ciężki wybór: czy za swoją emeryturę (rentę) opłacić usługi komunalne, czy kupić wystarczającą ilość produktów żywnościowych, by nie głodować, czy też w aptece wydać pieniądze na drogie lekarstwa, by poprawić swoje nadwątlone zdrowie.

Opozycjoniści tłamszeni w okresie PRL przez funkcjonariuszy SB, w ciągu ostatnich 27 lat nie mieli żadnych dodatków i ulg. Znam co najmniej 2 osoby, które popełniły samobójstwo, gdyż nie widziały sensu dalszego życia w takich warunkach.

Czy interesowaliście się takimi przypadkami wśród działaczy byłej opozycji? Czy zastanowiliście się nad losem rodzin, których dzieci, mężowie, ojcowie, matki zostali zamordowani w latach 1956, 1970, 1981–1989? Jak żyją, co robią, czy ich ból został w jakikolwiek sposób zrekompensowany? Bierzecie w obronę niegodziwców, którzy tym rodzinom oraz działaczom opozycji przysporzyli wiele bólu i cierpienia!

Wypełniając rozkazy reżimu komunistycznego, funkcjonariusze bezpieczeństwa niosą zbiorową odpowiedzialność za popełniane zbrodnie, współudział w morderstwach politycznych, aresztach, torturach, rewizjach, inwigilacji. Tysiącom obywateli zamykali drogę do kariery, edukacji i godnego życia. Wchodzili z butami w życie prywatne, grozili śmiercią i kalectwem. Stosowali niedozwolone (nawet według prawa PRL) środki przymusu przy wykonywaniu swoich „obowiązków”.

I teraz ci rzekomo biedni, poszkodowani funkcjonariusze z czasów komunizmu to – według Panów – ... osoby bezradne, często chore. Nie są w stanie podjąć pracy, a wejście w życie ustawy dla wielu z nich oznacza wręcz skazanie na śmierć (cytat z apelu).

To są przestępcy i wg nowej ustawy powinni być osądzeni, podobnie jak w ostatnich czasach staruszkowie z SS, zbrodniarze wojenni. Jakoś miłosierna i humanitarna opinia światowa oraz obrońcy praw człowieka nie czynią wrzawy, gdy przed sądami stają 90-letni starcy – funkcjonariusze III Rzeszy, często o kulach lub na wózkach inwalidzkich. Przed trybunałami odpowiadają za swoje czyny i są skazywani na realne kary więzienia! Dlaczego nikt ich nie żałuje? To także starzy, schorowani ludzie...

Panów pupile, pomimo obcięcia im rent i emerytur – i tak będą otrzymywać pokaźniejsze świadczenia niż większość byłych działaczy podziemia antykomunistycznego. Muszą po prostu nauczyć się żyć trochę skromniej, zrezygnować z niektórych luksusów i dobrobytu. Za dwa tysiące złotych można przeżyć, udowodnili to moi koledzy z „Solidarności Walczącej”, PPN, KPN, NZS, BAZY, PPSZ, OKOR, LDPN i innych struktur podziemia niepodległościowego okresu PRL. Oni musieli w III RP, przez siebie wywalczonej, funkcjonować częstokroć za połowę tej sumy.

Panów cynizm nie wytrzymuje krytyki. Moralność i przyzwoitość – także. Stajecie murem za ludźmi, którzy nigdy nie odpowiedzieli za swoje nieprawości. Nikt ich na siłę nie ciągnął do organów bezpieczeństwa, wiedzieli dobrze, czego się podejmują. To był ich świadomy wybór. A naiwne argumenty w stylu, że tylko wykonywali rozkazy – są powieleniem prób usprawiedliwiania się hitlerowskich zbrodniarzy wojennych sądzonych w Norymberdze i w innych procesach po II wojnie światowej, którzy powtarzali: NIE POCZUWAMY SIĘ DO WINY, WYKONYWALIŚMY TYLKO ROZKAZY.

* Autor to działacz „Solidarności Walczącej”, Porozumienia Prasowego „Solidarność Zwycięży”, Ogólnopolskiego Komitetu Oporu Rolników, Autonomicznego Wydziału Wschodniego „Solidarności Walczącej”, drukarz podziemny, działacz polonijny (członek zarządu Związku Repatriantów RP). Legitymacja byłego działacza opozycji antykomunistycznej nr 321.

piotrhlebowiczPiotr Hlebowicz*

Barwałd Górny, 5 listopada 2016 r.

Pan senator Jan Rulewski

Szanowny Panie,

z wielkim zdumieniem i niesmakiem wysłuchałem rozmowy z panem senatorem w radiu Tok FM rano 5 listopada 2016 r. Większość czasu antenowego poświęcona była nowelizacji nowej ustawy o pomocy byłym działaczom opozycji w czasach PRL. Twierdził pan, iż ustalenie większych środków pomocowych niż 400 złotych miesięcznie na osobę kosztem zmniejszenia emerytur i rent byłym esbekom i ubekom byłoby swego rodzaju... kontrybucją. I mogłoby być zrozumiane w społeczeństwie jako odwet wobec funkcjonariuszy bezpieczeństwa epoki komunizmu. Posłużył się pan słowami błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, by być wolnym od odwetu. To wielkie nadużycie z pana strony. Czy można nazwać odwetem i zemstą okrojenie nieprzyzwoicie dużych emerytur i rent byłym peerelowskim czekistom do średniej krajowej? Dlaczego nie powiedział Pan słuchaczom, jakie miesięczne uposażenia pobierają od 26 lat ci, którzy dokonywali aresztów, bili, inwigilowali, zabijali w latach 1944 -1989? Czy kaci mają nurzać się w dostatku, a ich ofiary głodować i patrzeć na to spokojnie?

Gdzie pan był przez te 26 lat, gdy pańskie środowisko nie dopuszczało do lustracji i chroniło przestępców spod znaku UB, SB i WSI, gdy nieprzerwanie wypłacano towarzyszom wysokie świadczenia socjalne w majestacie prawa? Co pan zrobił przez 26 lat, by ulżyć doli byłych opozycjonistów, walczących przeciwko reżimowi komunistycznemu? Przecież przez te wszystkie lata zasiadał pan w Parlamencie III RP! Nigdy was nie obchodziło, iż tysiące byłych działaczy podziemia żyje za 800 – 1000 zł miesięcznie, często nie mając na leczenie i lekarstwa. Jako parlamentarzyści – byli opozycjoniści, nawet nie pomyśleliście o utworzeniu w Sejmie i Senacie funduszu koleżeńskiego z myślą o tych najuboższych kolegach!

W audycji radiowej powiedział pan jeszcze, że co prawda te 400 zł nie jest sumą dużą, ale każdy były opozycjonista może ubiegać się przed sądem o jednorazowe odszkodowanie. I że są to odszkodowania bardzo wysokie od 100 tys złotych do 600 tys złotych! Być może osoby z pańskiego środowiska otrzymują przytoczone przez pana wielkości, lecz zazwyczaj sumy te wahają się od 10 tys do 70 tys złotych. Znam wiele osób, które starały się o takie rekompensaty, więc wiem, ile faktyczne sądy przyznają. W czasie przewodów sądowych (niektóre sprawy trwają nawet do 4 lat) sędziowie ze starych układów często drwią z naszych koleżanek i kolegów (poza protokołem) mówiąc między innymi – „walczyliście dla idei, i chcecie za to jeszcze pieniądze?”. Czy byli działacze opozycji niepodległościowej zasługują na takie upokorzenia żebrząc o tą jałmużnę w sądach III RP?

Nie rozumiem w jakim celu szerzy pan taką dezinformację w środkach masowego przekazu, podając nieprawdziwe dane. Jest pan oderwany od rzeczywistości i nie zna rzeczywistych potrzeb tych ludzi. Kłania się tutaj pewne przysłowie – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A pan i pańscy koledzy z tzw. opozycji kontraktowej „usiedli” nie najgorzej: macie dzisiaj dobre i stabilne posady, przyzwoite pensje, zapewniony byt dla siebie i swoich potomków. Nie będę zdziwiony, gdy upomnicie się jeszcze o te 400 złotych dodatku miesięcznego. Wstyd, panie senatorze.

* Autor to działacz „Solidarności Walczącej”, Porozumienia Prasowego „Solidarność Zwycięży”, Ogólnopolskiego Komitetu Oporu Rolników, Autonomicznego Wydziału Wschodniego „Solidarności Walczącej”, drukarz podziemny, działacz polonijny (członek zarządu Związku Repatriantów RP). Legitymacja byłego działacza opozycji antykomunistycznej nr 321.

Rozmowa z Janem Rulewskim: http://audycje.tokfm.pl/odcinek/Potrzebne-zmiany-w-ustawie-o-represjonowanych-Z-senatorem-Janem-Rulewskim-rozmawial-Pawel-Sulik/43095

miroslawboruta15Mirosław Boruta

Jak podaje Wikipedia "19 czerwca 2006 roku, w kaplicy metropolitów krakowskich, odbyło się uroczyste rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego ks. Władysława Bukowińskiego. Postulatorem procesu był ks. dr hab. Jan Nowak. 8 marca 2008 roku w Krakowie został zamknięty etap diecezjalny procesu a akta wysłane do Rzymu.

blkswbukowinski123 stycznia 2015 roku papież Franciszek zezwolił na ogłoszenie dekretu o heroiczności cnót Sługi Bożego ks. Władysława Bukowińskiego. 15 grudnia 2015 uznał cud za jego wstawiennictwem. Abp Tomasz Peta (metropolita Astany) ogłosił, że 11 września 2016 w Karagandzie odbędzie się beatyfikacja ks. Władysława Bukowińskiego" (il. Relikwia z beatyfikacji, podarunek ks. prof. Andrzeja Zwolińskiego).

I rzeczywiście tak się stało, ksiądz Władysław Bukowiński został błogosławionym Kościoła Katolickiego, a w dniu beatyfikacji Sługi Bożego księdza Władysława Bukowińskiego, apostoła Kazachstanu (1904-1974), w Bazylice Świętego Floriana w Krakowie, przy ul. Warszawskiej 1, o godz. 11:00 odprawiona została Msza Święta w Jego intencji.

blkswbukowinski2Zapraszam Państwa do obejrzenia fotoreportażu z Mszy Świętej w Bazylice, a także sprzed jej bram, gdzie chętnie kupowano piękny album pp. Piotra Hlebowicza, Natalii Rykowskiej i Aleksandry Ślusarek "Wołanie ze stepów (80. rocznica deportacji Polaków z Ukrainy Sowieckiej na stepy Kazachstanu 1936-2016)" oraz ze spotkania środowiskowego, gdzie można było zobaczyć prywatne zdjęcia Błogosławionego, kilkukrotnego gościa tutejszych parafian, Jego słynne opracowanie "Wspomnienia z Kazachstanu" (w wersji powielonej), datowane na 18 maja 1970 roku (to dzień pięćdziesiątych urodzin ówczesnego kardynała Karola Wojtyły), czy jeden z numerów Biuletynu "Ocalenie", którego PT. Redaktorzy i Czytelnicy będą się teraz modlić o kanonizację wspaniałego, niezłomnego, polskiego kapłana - "Apostoła Kazachstanu": https://goo.gl/photos/kbh2TAp3PKXPQHhY6

krakowniezaleznymkInformacja własna

3 września 2016 roku przy kościele Św. Bartłomieja w podkrakowskiej Morawicy odbyła się piękna, polska, patriotyczna uroczystość: Apel Pamięci i odsłonięcia tablic pamięci: „Niezłomni Ludzie Pracy” i „Golgota Wschodu”. Jest to kolejny element tworzonego wciąż pomnika - pamiątki Żołnierzy Niezłomnych i wszystkich innych Polaków, którzy umieli się w komunistycznej, powojennej rzeczywistości odnaleźć i uczciwie zachować.

20160903zg1Wcześniej, w parafialnej sali "Pod Aniołami" wojewoda małopolski, p. Józef Pilch i kurator małopolska, p. Barbara Nowak w towarzystwie gospodarza miejsca, wybitnego organizatora i kaznodziei, księdza Władysława Palmowskiego, wyróżnili wiele osób, szkół i środowisk okolicznościowym medalem "Niezłomnym Ojczyzna / 966-2016 / "Przechowujcie to dziedzictwo" (fot. p. Zbigniew Galicki). Wysłuchaliśmy również koncertu chóru „Wspólnota”.

20160903ph1W odsłonięciu tablic wzięli udział m.in. senator Zbigniew Cichoń, władze Małopolski, regionu małopolskiego NSZZ "Solidarność", krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, służby mundurowe, uczniowie krakowskich szkół i oczywiście mieszkańcy (fot. p. Piotr Hlebowicz). Doniosłe i piękne obchody zakończyło wspólne spotkanie przy kawie i cieście.

(Od Redakcji) Naszą relację będziemy jeszcze uzupełniać, ale już dzisiaj zapraszamy Państwa do obejrzenia dwóch zestawów zdjęć, autorstwa pp. Mirosława Boruty i Piotra Hlebowicza:
https://goo.gl/photos/zFmXmbq3k5uzegUL8
https://goo.gl/photos/ubBCeh3MJxLw7SMb8

Prezydent RP, Pan Bronisław Komorowski
Premier RP, Pan Donald Tusk
Marszałek Senatu, Pan Bogdan Borusewicz
Marszałek Sejmu, Pani Ewa Kopacz

Szanowni Państwo!

4 czerwca 2014r. przypada 25 rocznica kontraktowych wyborów w Polsce, której nadano nazwę III RP. Z tej okazji data ta ma stać się również świętem państwowym, zapewne w życie wejdzie także ustawa o statusie weterana opozycji.

Jednak w tej sytuacji trzeba przypomnieć fakt, że w ciągu tych 25 lat dla byłych opozycjonistów władze III RP nic nie zrobiły. Tysiące działaczy z okresu stanu wojennego żyje na skraju nędzy – brak pracy, głodowe renty i emerytury, przewlekłe choroby, przedwczesne śmierci, a nawet przypadki samobójstw z powodów socjalno – bytowych. A na drugim biegunie – dostatek i bezpieczny byt tych, przeciwko którym walczyli o wolność i niepodległość w okresie komunistycznego reżimu. Generalskie uposażenia peerelowskich notabli, wysokie renty i emerytury byłych ubeków, esbeków i postpezetpeerowskich elit, resortowe szpitale specjalistyczne i uzdrowiska, uwłaszczenie komunistycznej nomenklatury na majątku narodowym. Skutki braku rozliczenia partii komunistycznej z punktu widzenia prawnego, moralnego i etycznego widoczny jest na przykładzie dzisiejszej Ukrainy, gdzie spadkobiercy Związku Sowieckiego demontują niepodległość tego kraju i podporządkowują go Moskwie.

Nie sposób nie zadać pytania: dla kogo ta nowa, III RP okazała się lepszym domem? Gdzie podziała się elementarna sprawiedliwość – nie tylko ta historyczna, ale także ta – socjalna? Zniknęła międzyludzka solidarność oparta na fundamentalnych, uniwersalnych wartościach chrześcijańskich. Budowanie stosunków społecznych nie jest oparte o katolicką naukę społeczną, a encykliki Ojca Świętego Jana Pawła II dla wielu polityków to „opium dla mas”.

Orderami, które otrzymujemy w ostatnim czasie od Państwa Polskiego, bytu sobie nie polepszymy. Projekt ustawy, która wejdzie niedługo w życie, mówiącej o żebraninie w MOPS-ach, jest dla nas kolejnym upokorzeniem.

Dlaczego byłym komunistycznym notablom, funkcjonariuszom służby bezpieczeństwa oraz wyższym oficerom LWP nie obniżono rent i emerytur do średniej krajowej, by tym samym polepszyć los byłym działaczom opozycji niepodległościowej? Pan Premier swego czasu obiecał, iż po przyjęciu ustawy obniżającej świadczenia funkcjonariuszom UB i SB, część „odzyskanych” pieniędzy odda na podwyższenie głodowych świadczeń najbiedniejszej części opozycji. Cóż, obiecywać a wypełniać obietnice – to dwie różne rzeczy...

4 czerwca 2014 będziecie Państwo świętować na uroczystych spotkaniach, okraszonych występami znakomitych zespołów (między innymi Rolling Stones) i przy suto zastawionych stołach – na co pójdzie zapewne kilka, jeśli nie kilkanaście milionów złotych. Będziecie się Państwo bawić w gronie osób, które zostaną zaproszone i stać je będzie na przybycie do stolicy. Niestety, o kilku tysiącach tych szarych konspiratorów, dzięki którym te uroczystości w ogóle maja rację bytu, zapewne się zapomni. Czy nie należało raczej tych kilkunastu milionów złotych przeznaczyć ku pożytkowi owych ludzi - zagonionych, sfrustrowanych, chorych, bez nadziei na lepsze jutro?

Nie spodziewamy się bezpośredniej odpowiedzi od Państwa, a listów z Kancelarii, pełnych frazesów i grzecznościowych sformułowań – raczej nie bardzo pragniemy. Mamy jednak nadzieję, że posłanie nasze wywoła chwilę refleksji i zadumy. Może skłoni do pewnych działań w związku z polepszeniem sytuacji socjalnej tych paru tysięcy patriotów, którym należy się szacunek i pomoc. Tym bardziej, że Państwo byli także zaangażowani w tamtych czasach w działalność opozycyjną.

Z poważaniem
Piotr Hlebowicz, były opozycjonista niepodległościowy, Barwałd Górny 121, 34-130 Kalwaria Zebrzydowska, http://www.encyklopedia-solidarnosci.pl/wiki/index.php?title=Piotr_Hlebowicz
Kazimierz Kubrak, były opozycjonista niepodległościowy, działacz NSZZ „Solidarność”. 31-924 Kraków - Nowa Huta, Osiedle Centrum A 10/6, http://katalog.bip.ipn.gov.pl/showDetails.do?idx=K&katalogId=4&subpageKatalogId=4&pageNo=1&nameId=1955&osobaId=8725

miroslawborutaMirosław Boruta

Od 1989 roku, od roku tzw. transformacji, można już w przestrzeni publicznej podnosić temat repatriacji do Polski Polaków zza obecnej, wschodniej granicy państwowej. Jest to jednak proces politycznie osierocony, niedbale przygotowany i prowadzony. Tak, jakby los chętnych, by przyjechać do Polski i być Polakami wręcz (prawie) nikogo nie obchodził. Czekając na nowy polski rząd, rząd z prawdziwego zdarzenia, nie możemy zapominać także i o tym problemie.

jplazynskiwspolnotaW prace Obywatelskiego Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Powrót do Ojczyzny”, popierającego projekt ustawy o powrocie do Rzeczypospolitej Polskiej osób pochodzenia polskiego, deportowanych i zesłanych przez władze Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (sic! Po polsku powinno być Sowieckich) zaangażował się – po tragicznej śmierci w Smoleńsku swojego ojca, Macieja – p. Jakub Płażyński (fot. polskieradio.pl), pełnomocnik Komitetu.

Jest (dawno nieaktualizowana) strona na FB, jest nawet linka do strony "dowiedz się więcej" na http://www.repatriacja.org.pl - tylko, że linka ta prowadzi do strony o… projektach architektury wnętrz. Tak to juz z obywatelskimi (i amatorskimi) projektami bywa.

Na szczęście Związek Repatriantów RP z siedzibą w Niepołomicach „trzyma rękę na pulsie” i piórem jednego z szefów, p. Piotra Hlebowicza, informuje o czwartkowym (11 lipca 2013 r.) posiedzeniu Podkomisji Sejmowej, właśnie w tej sprawie (nb. w sprawie Polaków a nie, jak głosi tytuł dokumentu, osób pochodzenia polskiego). Pilnujmy tej sprawy i my - tu chodzi o setki tysięcy Rodaków, tych, którzy są Polakami i chcą być Polakami, a nie tych, którzy tutaj żyjąc mają już dosyć "tego kraju" - może by tak jakaś wymiana?

piotrhlebowiczPiotr Hlebowicz

Zdjęcia i film na youtube z pikiety protestacyjnej pod ambasadą Ukrainy w Warszawie dnia 18 maja 2013 r przeciwko łamaniu praw Tatarów Krymskich na Krymie - w 69-tą rocznicę deportacji Tatarów do Azji Średniej.

20130518pptkFotki i fil'm na youtube s protestacionnogo pikieta u Ukrainskogo posol'stva v Warshavie v 69 godovshchinu deportacji Krymskotatarskogo naroda. Pikiet byl organizovan protiv narushanija prav Krymskih Tatar v Krymu nynieshnim rukovodstvom Krymskoj Avtonomii.

(Od Redakcji): W pikiecie wzięli udział pp. Jadwiga Chmielowska i Piotr Hlebowicz (oboje z Solidarności Walczącej), związani także ze środowiskiem Klubów Gazety Polskiej. Poniżej linka do zdjęć i filmu: https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/18Maja2013ph
http://www.youtube.com/watch?v=iRYEctbakrc

miroslawborutaMirosław Boruta

17 stycznia 2012 roku Krakowianie i zaproszeni Goście wzięli udział we wspaniałym wieczorze polsko-gruzińskim. Pierwszą jego częścią było uczczenie pamięci gruzińskiego oficera kontraktowego w Wojsku Polskim, Dmitra Agniaszwili, pochowanego na Cmentarzu Wojskowym (Rakowice).

Wraz z p. Georgem Chartolanim, pierwszym sekretarzem Ambasady Gruzji w Rzeczpospolitej Polskiej, kwiaty złożyła delegacja Krakowskiego Klubu „Gazety Polskiej”, autorzy albumu „Gruzja Nieznana” i Polacy, których rodzinne losy związane są z Gruzją. Działo się to wszystko w asyście wojskowej p. Włodzimierza Brodeckiego i młodzieży ze „Strzelca”.

wlgipgnDrugą część uroczystości stanowiła prezentacja albumu „Gruzja Nieznana. Wspólne losy Gruzinów i Polaków” w Muzeum Armii Krajowej im. Generała Emila Fieldorfa „Nila” w Krakowie. Album autorstwa Dawida Kolbai, Piotra Hlebowicza i Piotra Warischa wydały Fado Studio i Dom Wydawniczy „Rafael”.

Oprócz honorowego gościa, p. Chartolaniego na sali była także zainteresowana problematyką relacji polsko-gruzińskich młodzież przedstawiciele Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego „Most do Gruzji”. Spotkaniu przewodniczył żołnierz Armii Krajowej i działacz niepodległościowy dr Janusz Kamocki.

I jeszcze linka do zdjęć autorstwa p. Piotra Hlebowicza:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/17Stycznia2012