Przeskocz do treści

Kraków, 1.07.2022 r.

Pan Premier RP Mateusz Morawiecki
00-583 Warszawa
Aleje Ujazdowskie 1/3

Szanowny Panie Premierze,
Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie zwraca się do Pana z apelem o rozpoczęcie egzekucji od Niemiec należnych Polsce reparacji wojennych. W tej sprawie wysyłamy pisma od pięciu lat, najpierw do premier Beaty Szydło i prezydenta Andrzeja Dudy, a następnie do Pana Premiera. Otrzymywaliśmy ogólnikowe odpowiedzi z MSZ lub kancelarii premiera, ale do do tej pory rząd nie podjął żadnych działań wobec Niemiec. A przecież w pismach wysyłanych do Pana nie tylko uzasadnialiśmy sam fakt żądania reparacji, ale także opisaliśmy w szczegółach realną drogę do ich uzyskania. Udzielający odpowiedzi pracownicy Pana Kancelarii nie potrafili nawet w najmniejszym stopniu odnieść się do naszych argumentów. Nie mamy najmniejszych wątpliwości, że Niemcy muszą wypłacić reparacje wojenne Polsce za popełnione masowe zbrodnie ludobójstwa liczone w milionach ofiar i za zniszczenie całego kraju połączone z ogromna grabieżą dóbr wywożonych w dziesiątkach (jak nie w setkach) tysięcy wagonów.

Panie Premierze,
myliłby się ktoś mówiąc, że tylko Państwo Polskie domaga się odszkodowań. Inne kraje również. Przedstawiciele Niemiec zdają sobie sprawę z tych faktów. Niemiecki historyk i publicysta dr Karl Heinz Roth uważa, że Niemcy powinny wypłacić Polsce reparacje za II wojnę światową. Swoje stanowisko precyzuje m.in. w wywiadzie udzielonym „Polska Times” . Zapytany, dlaczego jest zdania, że reparacje należą się Polsce, odpowiada: Po pierwsze dlatego, że Polacy potrzebują tych reparacji. Po drugie dlatego, że z punktu widzenia prawa międzynarodowego Polska posiada prawo do wypłacenia jej reparacji wojennych. Po trzecie, w mojej ocenie bez wypłaty reparacji za zbrodnie hitlerowskie nie dojdzie do rzeczywistego pojednania między Polakami a Niemcami”. Takie samo stanowisko w ub. r. zajął też były przewodniczący Knesetu prof. Szewach Weiss i w wywiadzie dla Rzeczpospolitej stwierdził, że Polsce należą się reparacje. Czas zakończyć już ten chocholi taniec aparatu biurokracji rządu III RP wokół tematu reparacji wojennych. Rząd, który tak robi sprawia wrażenie, że się boi. Bo jak inaczej nazwać podane nam przyczyny bezczynności rządu w tej sprawie jak np., że należy prowadzić dalej analizy prawne, ekonomiczne, psychologiczne, społeczne i polityczne II wojny światowej, i opracować metodologię badań strat wojennych. To co robił do tej pory szeroko rozumiany aparat rządowy.

Panie Premierze,
nie możemy już liczyć na podstawową sprawiedliwość, bo państwo niemieckie ponad 90 % zbrodniarzy niemieckich ochroniło przed jakąkolwiek karą. Niech więc przynajmniej wypłaci reparacje za popełnione morze zbrodni ludobójstwa, za terror, grabieże i zniszczenie całego kraju. Jest to warunek sine qua non pokoju i prawdziwy finał II wojny światowej. Państwo niemieckie nie może dłużej pozostawać bezkarne.

Z poważaniem,
Małgorzata Janiec, przewodnicząca POKiN
Edward Jankowski, sekretarz POKiN

Pan Premier RP Mateusz Morawiecki

Szanowny Panie Premierze,
Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych kilkakrotnie na przestrzeni ostatnich kilku lat zwracało się do Pana z apelem o podjęcie kroków prawnych wobec państwa niemieckiego, aby otrzymać należne Polsce reparacje wojenne.

Niemcy zamordowali blisko 6 milionów polskich obywateli, a cały kraj legł w gruzach. Do tej pory tych gigantycznych strat nie udało się zlikwidować np. w samej Warszawie dopiero teraz w 77 lat po zburzeniu Warszawy przez Niemców dojdzie do odbudowania w centrum Warszawy Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla oraz kamienic przy ulicy Królewskiej. Państwo niemieckie nie uważało za stosowne zrekompensować strat i zwrócić Polsce dóbr wywiezionych w dziesiątkach tysięcy wagonów. Nie chcemy tu wchodzić w szczegóły tej materii, które zapewne Pan zna dokładnie z raportu Parlamentarnego Zespołu pod kierownictwem posła Arkadiusza Mularczyka ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce. Poseł Mularczyk stwierdził w dniu 19.12.2019 r., „raport ws. strat wojennych Polski „jest w zasadzie gotowy. – Natomiast jesteśmy na etapie dosyć żmudnego tłumaczenia tego raportu na języki obce”. To Niemcy współdziałając z Rosją Sowiecką doprowadziły do zniszczenia państwa polskiego, a następnie do 45 letniej okupacji Polski przez Sowietów. Spotykamy się z twierdzeniem, że Polska w 1953 r. zrzekła się roszczeń wobec Niemiec. Jest to nie do przyjęcia. Wtedy Polska była pod okupacją sowiecką i pozbawiona możliwości podejmowania suwerennych decyzji. Nawet odszkodowania dla Polski były przekazywane Sowietom i to Sowieci mieli decydować o ewentualnym przekazywaniu ich Polsce. Jest rzeczą oczywistą, że tak traktuje się tylko okupowane państwa.

Nadszedł czas, aby wystąpić do Niemiec z żądaniem rekompensaty. Czas rozpocząć egzekucję należnych Polsce reparacji. Wystąpienie samotne prawie na pewno skończyłoby się niepowodzeniem, bo Niemcy nie chcą płacić za swoje zbrodnie, jak zresztą cały czas publicznie oświadczają. Dlatego proponujemy zwrócenie się do państw, które również zostały zniszczone przez Niemcy i nie otrzymały w odpowiedniej wysokości rekompensat. Wspólne wystąpienie z żądaniami reparacyjnymi przyniosłoby spodziewane skutki. Ale przede wszystkim należy zwrócić się o pomoc do Izraela. Na początku sierpnia tego roku były ambasador Izraela i były przewodniczący Knesetu prof. Szewach Weiss w wywiadzie dla “Rzeczpospolitej” stwierdził, że Polsce należą się reparacje od Niemiec. Tą wypowiedź prof. Weissa należy potraktować poważnie i zaprosić go na spotkanie zarówno z Ministrem Spraw Zagranicznych, jak i z posłem Mularczykiem. Zepsute stosunki z Izraelem wymagają naprawy i można przyrzec Izraelowi partycypowanie w otrzymanych reparacjach. Byłoby też łatwiej uzyskać poparcie dla naszych żądań ze strony rządu USA i zatrudnienie dużej amerykańskiej kancelarii prawnej.

Panie Premierze,
Państwo niemieckie cały czas atakuje Polskę, chcąc ją podporządkować sobie. A środkiem do tego celu mają być dotacje unijne. Wystąpienie z żądaniami odszkodowań dla Polski za wszelkiego rodzaju zbrodnie niemieckie powstrzyma agresję niemiecką. Czekamy więc na wykonanie tej decyzji politycznej, Niemcy muszą zapłacić. To jest być może ostatni moment. Bo jeżeli nie teraz to kiedy ? Jeżeli nie ten rząd to który ? Prawdziwy epilog II wojny światowej nastąpi dopiero po wypłaceniu przez Niemcy reparacji wojennych.

Dla nas, dla kombatantów i weteranów będzie to w końcu, po 76 latach od zakończenia II wojny światowej prawdziwe zadośćuczynienie za dokonane bestialskie zbrodnie ludobójstwa na całym narodzie, za terror, grabieże i zniszczenie całego kraju. Jest to warunek sine qua non. Apelujemy do Pana Premiera o sformułowanie i postawienie oficjalnych żądań reparacyjnych. Rząd Polski ma w tej sprawie silne poparcie społeczne i nas weteranów kolejnych konspiracji.

Przewodnicząca Porozumienia - Małgorzata Janiec
Sekretarz Porozumienia - Edward Jankowski

Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych oraz Związek Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 zgodnie stwierdzają, że w godzinie próby konstytucyjne władze Polski godnie spełniają swój obowiązek wiernie służąc Ojczyźnie, a przez to Wolnemu Światu.

Oczekujemy, że gdy wstrzymają nam dotacje na KPO to ze swojej strony wstrzymamy płacenie składek i zawiesimy gwarancje kredytowe, a w kredytach, gdyby naprawdę były nam nieodzowne, dzięki uczciwym i mądrym rządom możemy przecież przebierać, a złota tyle nigdy nie mieliśmy.

TSUE jako jedyny, jednoinstancyjny sąd na świecie zgłasza tym samym bezpodstawne pretensje do nieomylności. Skoro, najwięksi nawet przestępcy mają prawo do odwołania od wyroku, to ma je również Polska, ale odwołać się nie może bo nie ma do kogo – zatem taki wyrok, jak każdy nieprawomocny wyrok, nie podlega wykonaniu i bylibyśmy nieuczciwi wobec Polski gdybyśmy orzeczone „kary” płacili. Podobni tym, którzy w XVIII wieku stali na straży chaosu w Polsce, będąc gwarantami tzw. „praw kardynalnych” chcą dzisiaj likwidacji postępowania dyscyplinarnego, aby sędziowie jako nadzwyczajna kasta byli ponad prawem i za nic nie odpowiadali.

Sądownictwo dyscyplinarne należy zatem wzmocnić przez dokooptowanie przedstawicieli osób pokrzywdzonych przez wymiar sprawiedliwości (stowarzyszeń tego rodzaju jest co niemiara), którzy tytuł do tych uprawnień wywodzą ze swego cierpienia.

Przewodnicząca POKiN - Małgorzata Janiec; Prezes ZKPN - Janusz Fatyga
Sekretarz POKiN - Edward Jankowski; Sekretarz ZKPN - Krzysztof Bzdyl

Małgorzata Janiec

Od 20 lat na krakowskim Placu Inwalidów wmurowany jest kamień węgielny pomnika „Tym, co stawiali opór komunizmowi w latach 1944-1956". Sam monument przez te wszystkie lata nie powstał, wyparły go też z planów inne wizje dla tego miejsca. Środowiska patriotyczne mówią o torpedowaniu budowy tego pomnika. Nie zamierzają odpuścić. Związek Konfederatów Polski Niepodległej wystąpił teraz do wojewody z wnioskiem o wybudowanie monumentu, a wcześniej - nacjonalizację terenu, na którym miałby stanąć.

Związek Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 przypomina w swoim wniosku wysłanym do wojewody małopolskiego, że od lat organizacje patriotyczne, w tym kombatanckie, dopominają się o budowę tego pomnika Żołnierzy Niezłomnych. Jego projekt został zaakceptowany przez władze Krakowa z końcem 1999 r., a kamień węgielny wmurowany uroczyście 20 września 2001 roku. "Ten pomnik ma upamiętniać tych, którzy walczyli z rządem komunistycznych zdrajców zainstalowanym w Polsce przez Sowietów. I w tej walce przelewali krew, ginęli, a schwytani byli torturowani i mordowani w katowniach UB lub na podstawie wyroków sądów krzywoprzysiężnych. Oni wszyscy w Niepodległej Polsce muszą być uhonorowani" - przekonują działacze w piśmie do wojewody, którego kopia trafiła też do prezydenta Krakowa.

Pomnik dawno już został zaprojektowany i uzyskał wymagane zgody (już wygasły), autorem projektu jest artysta rzeźbiarz Edward Krzak. Są makiety monumentu. Na 6,5-metrowej wysokości cokole z granitu miał być umieszczony żeliwny odlew - orzeł z rozpostartymi skrzydłami, wznoszący się do lotu - symbol dobra i zwycięstwa - trzymający w szponach węża, czyli symbol zła. Na cokole przewidziano m.in. znak Polski Walczącej.

"Przyrzeczenie przez władze miasta Krakowa wybudowania pomnika nigdy nie zostało zrealizowane, bo wkrótce prezydentem został wieloletni członek komunistycznej partii rządzący do dziś przy wsparciu części radnych nastawionych wrogo do symboli patriotycznych, albo słabo zorientowanych w historii Polski. Nasze kilkunastoletnie Apele do sumień prezydenta miasta Krakowa i radnych zostały odrzucone" - pisze we wniosku Związek Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89. I kwituje, że w tej sytuacji niezbędne jest zastąpienie samorządu Krakowa przez Państwo Polskie.

Autorzy wniosku o nacjonalizację terenu placu, na którym miałby stanąć pomnik, wskazują, że "w ostatnich latach mamy przynajmniej dwa precedensy, kiedy w obliczu antypolskich posunięć władz samorządowych władze państwowe musiały się posuwać do takich reakcji". Jeden przypadek dotyczy postawienia Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej na placu Piłsudskiego w 2018 roku. Z kolei w 2019 r. władze państwowe przy pomocy specustawy przejęły część gruntów na Westerplatte, aby wybudować tam Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 roku. Przyjęta przez Sejm ustawa zakładała wywłaszczenie miasta Gdańska z terenu Westerplatte za odszkodowaniem. Jak podkreślają działacze ZKPN, zrobiono to, "bo samorząd Gdańska przez kilkadziesiąt lat całkowicie zaniedbał miejsce, gdzie ginęli żołnierze broniąc Polski przed niemieckim najeźdźcą".

Biuro prasowe wojewody na razie odpowiada, że wniosek w sprawie wybudowania pomnika na placu Inwalidów po uprzedniej nacjonalizacji niezbędnego terenu wpłynął do urzędu i służby wojewody go analizują.

Pomnika „Tym co stawiali opór komunizmowi w latach 1944-1956", o jaki zabiegały środowiska patriotyczne, nie ma w planach miasta. W 2007 r. radni zdecydowali, że zamiast niego stanie na pl. Inwalidów pomnik Orła Białego. Miał upamiętniać nie tylko walczących z komunizmem po II wojnie, lecz wszystkich walczących o wolność Polski w latach 1939-1989. Powstała też koncepcja zagospodarowania placu, z pomnikiem Orła Białego, jak też parkingiem podziemnym. Zaktualizowany projekt został przedstawiony kilka lat temu. Ta wersja zakładała pojawienie się strzelistego pomnika, jak wrota stodoły lub samotny biały żagiel, ale też obniżenie placu i wprowadzenie w związku z tym ok. 30-metrowej długości muru oporowego - który ma przyjąć funkcję Muru Pamięci. Wywołało to protesty, podobnie jak przewidziane usunięcie kilku drzew z tamtejszego zieleńca. Po całej batalii w tej sprawie dziś obowiązuje wersja przebudowy z dębem zamiast pomnika, ale także nadal z Murem Pamięci. Pozwolenie na budowę jest ważne jeszcze w tym roku.

- Jeszcze nie wygasło, ale w tym momencie nie mamy takiego zadania w budżecie i na razie się nim nie zajmujemy - mówi nam Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa. Środowiska patriotyczne podkreślają, że Plac Inwalidów to miejsce, nieopodal którego była siedziba Gestapo i przy którym funkcjonowało więzienie UB. - Nie ma woli, żeby ustawić pomnik w tym miejscu, uświęconym krwią żołnierzy AK, żołnierzy walczących o niepodległość z oboma okupantami, a także z trzecim - z komunizmem - kwituje gorzko całą sprawę Małgorzata Janiec, członek Społecznego Komitetu Budowy Pomnika "Tym, co stawiali opór komunizmowi w latach 1944-1956". Pytana o wniosek, który w sprawie pomnika teraz trafił do wojewody, podkreśla, że w tym roku we wrześniu minie 20 lat od momentu wmurowania kamienia węgielnego. - Jestem przekonana, że należy tę sprawę ruszyć, bo to jest historia naszej ojczyzny. Nie pamiętam, aby o inne pomniki postawione w niezbyt odległej przeszłości pytano o zdanie mieszkańców! - mówi.

Również zapytany o apel do wojewody dr Jerzy Bukowski, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przypomina, że od dawna popiera ono tę koncepcję. - Nie chcę używać słowa "nacjonalizacja", bo bardzo źle się kojarzy, nacjonalizację - wiadomo - komuniści przeprowadzali po '45 roku. Chodzi o przejęcie przez Skarb Państwa od miasta kawałka czy całego placu Inwalidów, może na zasadzie wymiany działek - zaznacza Bukowski. Zmieniające się przez lata pomysły dla placu określa jako próbę storpedowania budowy tego pomnika. - Jestem już przeciwko budowaniu pomników w Krakowie, bo mamy już w zasadzie wszystkich uczczonych, którzy na to zasługują. Tylko jeszcze dwa pomniki zostały: Armii Krajowej i Tym, co stawiali opór komunizmowi. I gwarantuję, że środowiska patriotyczne Krakowa już nie będą wnioskowały o żaden inny pomnik - zapewnia dr Bukowski.

Krakowski magistrat poproszony o komentarz do wniosku o wybudowanie monumentu i nacjonalizację terenu pod niego. Kierownik biura prasowego urzędu Dariusz Nowak odpowiada: - Zwracamy uwagę na fakt, że jest jakaś ironia losu w tym, że ci, którzy chcą upamiętnić stawiających opór komunizmowi, sami chcą na siłę realizować to przedsięwzięcie stosując metody z tamtych czasów. Wielokrotnie podkreślaliśmy, że pomników, które mają być naszą wspólną pamięcią historyczną, nie można stawiać na siłę, ponieważ mają jednoczyć, a nie dzielić. - Zważywszy na to, że jednak zdecydowana większość (?) krakowian była przeciwna budowie pomnika, nie sądzimy, by wojewoda podjął decyzję o nacjonalizacji – dodaje Dariusz Nowak. Plac Inwalidów według koncepcji miasta ma stać się w efekcie przebudowy przedłużeniem parku Krakowskiego. Na zdjęciu powyżej nowa wizualizacja Placu Inwalidów - kamień węgielny pod drzewem. Ironia losu czy też chichot historii w wydaniu miejskich urzędników.

jerzybukowskiJerzy Bukowski

W wieku 100 lat zmarł w Krakowie jeden z ostatnich żyjących uczestników obrony Tobruku i bitwy o Monte Cassino, kawaler Orderu Virtuti Militari podpułkownik Mieczysław Herod.

Prezes Obszaru Południowego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” Małgorzata Janiec, która poinformowała o jego śmierci, przypomniała słowa wypowiedziane przezeń w lutym br., podczas uroczystości z okazji 100. urodzin: „Urodziłem się w niewoli, ale żyję w wolnej Polsce. W Polsce, o którą walczyłem.”

Inny kombatant spod Monte Cassino, profesor Wojciech Narębski, niedawno zainicjował starania o awansowanie swojego współtowarzysza broni i przyjaciela do stopnia generała brygady. Może prezydent Andrzej Duda zechce dokonać tego aktu pośmiertnie, podczas pogrzebu ppłk. Heroda, który odbędzie się we wtorek na Cmentarzu Grębałowskim, po Mszy Świętej przy Zmarłym odprawionej o godzinie 12:30 w kościele parafialnym pw. Świętego Judy Tadeusza przy ul. Franciszka Wężyka 6.

mieczyslawherodUrodzony 20 lutego 1918 roku we wsi Rzeplin koło Krakowa Herod wstąpił po ukończeniu szkoły powszechnej w Skale na ochotnika do 6. Pułku Artylerii Lekkiej w Krakowie, w którym dosłużył się przed wybuchem II wojny światowej stopnia kaprala. 2 września 1939 roku został odznaczony Srebrnym Krzyżem Wojennym Orderu Virtuti Militari za zniszczenie 3 czołgów i uszkodzenie kilkunastu innych w bitwie pod Pszczyną. Pod koniec września dostał się do niewoli niemieckiej, ale zdołał z niej uciec.

W 1940 roku przedostał się na Węgry, a potem do Syrii, gdzie został żołnierzem Brygady Strzelców Karpackich, która po kapitulacji Francji przemieściła się do Palestyny, a w marcu 1941 roku przerzucono ją drogą morską do Tobruku. Wraz ze swoim Karpackim Pułkiem Artylerii kpr. Herod  (fot. rzeplin.pl) wziął udział w obronie twierdzy przed oddziałami włoskimi i niemieckimi.

Jako podchorąży artylerii w 3 Dywizji Strzelców Karpackich II Korpusu Polskich Sił Zbrojnych generała Władysława Andersa odbył całą kampanię włoską, po czym znalazł się w Anglii. Maturę zdał w 1946 roku w Liverpoolu. Po powrocie do Polski ukończył studia ekonomiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, a następnie przez kilkadziesiąt lat pracował w kombinacie metalurgicznym w Nowej Hucie.

- Mieciu był niezmordowany. Od lat uczestniczył w spotkaniach z młodzieżą, m.in. z harcerzami ze Skawiny oraz z uczniami ze szkoły podstawowej w Bukowskiej Woli noszącej imię Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich - Obrońców Tobruku - wspominał go w rozmowie z „Gościem Niedzielnym” prof. Narębski.

A senator Anna Maria Anders powiedziała do niego w ubiegłym roku: - Dzięki takim osobom jak pan, mój ojciec generał Władysław Anders mógł tworzyć wspaniałą armię, której czyny okryte zostały chwałą wojenną na polach bitewnych pod Monte Cassino, Ankoną i Bolonią.

Na trumnie, a potem na grobie podpułkownika Mieczysława Heroda na pewno nie zabraknie czerwonych maków, które pod Monte Cassino „zamiast rosy piły polską krew”.

krakowniezaleznymkInformacja własna

W Łęgu przy ul. Centralnej, na skwerze obok domów nr 3 i 4 w 1979 roku odsłonięto pomnik upamiętniający żołnierzy Armii Krajowej zgrupowania „Żelbet” oraz osoby cywilne poległe w czasie akcji 8 maja 1944 roku.

20180508winNa rozległej prostokątnej podstawie ustawiony jest słup złożony z 4 granitowych ciosów. Na czole jednego z nich przytwierdzona jest mosiężna tablica z symbolem Polski Walczącej i napisem.

8 maja 2018 roku, w imieniu Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” Obszaru Południowego w Krakowie, p. Małgorzata Janiec zaprosiła Krakowian na uroczystość z okazji 74. rocznicy śmierci poległych w walce z oddziałami żandarmerii niemieckiej żołnierzy Armii Krajowej. Relację filmową przygotował p. Stefan Kasza: https://www.youtube.com/watch?v=qJ-kB84IVxE

Modlitewnik żołnierza Rzeczpospolitej Polskiej (z książki "Boże zbaw Polskę", wyd. III, Poznań, Józef Ostromęcki 1919), ułożył ksiądz Wojciech Piast z Częstochowy.

Boże coś Polskę przez tak długie wieki,
Otaczał blaskiem potęgi i chwały,
Ty ją wyrwałeś tarczą swej opieki,
Od nieszczęść które pochłonąć ją miały
z głębi serc naszych przyjm dzięki Panie
Za tryumfalne Polski zmartwychwstanie.

Oto już wolna wznosi swe ramiona;
Cudem swej woli zerwane kajdany,
Silna i czysta,geniuszem natchniona
Z dumą spogląda na lud nieskalany.
Z głębi serc naszych przyjm dzięki o Panie,
Za tryumfalne Polski zmartwychwstanie.

Z całą miłością nadzieją i wiarą
Czekał lud wiernie tej godziny cudu
I niósł chorągiew z białym orłem, starą,
Nie szczędząc ofiar, ni krwi ani trudu.
Z głębi serc naszych przyjm dzięki o Panie,
Za tryumfalne Polski zmartwychwstanie.

Niech żyje Polska ! woła lud radośnie,
Niech żyje w blasku jedności i chwały;
Serce narodu uderza radośnie:
Już wzbił swe skrzydła polski orzeł biały.
Z głębi serc naszych przyjm o dzięki Panie.
Za tryumfalne Polski zmartwychwstanie.

(Od Redakji): Dziękujemy p. Małgorzacie Janiec za nadesłanie tekstu.

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

27 stycznia 2018 roku miało miejsce spotkanie na Placu Inwalidów, w miejscu, gdzie przed 17 laty wmurowano i uroczyście poświęcono kamień węgielny. Na spotkanie, w imieniu Komitetu Budowy Pomnika "Tym, którzy stawiali opór komunizmowi w latach 1944-1956" zaprosiła Krakowian p. Małgorzata Janiec: https://www.youtube.com/watch?v=0N-Ar1g34Ws

Małgorzata Janiec

pomniknaplacuinwalidow1Szanowni Państwo!

W przyszłym roku odbędą się wybory samorządowe! Ile jeszcze niespełnionych obietnic usłyszą członkowie Komitetu Budowy Pomnika od kandydatów na radnych Miasta Krakowa? A może włodarze miasta Krakowa czekają aż Ci ostatni, co stawiali opór komunizmowi odejdą Pełnić Wieczną Wartę i będą mieli święty spokój z niespełnionymi zapewnieniami dotyczącymi szybkiej realizacji budowy tego jakże ważnego dla tych doświadczonych w okresie komunizmu Bohaterów.

Motto pomnika;
"Nie zwyciężyliśmy, lecz walczyliśmy. Nie złamaliśmy tyranii, lecz powstrzymaliśmy jej pochód. Nie obroniliśmy naszego Kraju, lecz broniliśmy go. Jeżeli kiedyś napisana zostanie nasza historia, będziemy mogli powiedzieć, że stawialiśmy opór".

W projekcie przyszłorocznego budżetu zarezerwowano 4 mln złotych na remont placu Inwalidów. Przewidziano tam też budowę monumentu Orła Białego - upamiętniającego tych, co walczyli o wolność Polski w latach 1939-1989. Według naszych informacji ma kosztować około miliona złotych.

pomniknaplacuinwalidow2Z przykrością musimy stwierdzić, że Radni Miasta Krakowa od wielu lat nie podjęli tego ważnego dla żyjących jeszcze, prześladowanych i doświadczonych przez komunizm członków powstałego w 1998 roku Komitetu Budowy pomnika "Tym, co stawiali opór komunizmowi..." tematu. Od 10. lat nie mogli wnieść pod obrady Rady Miasta Krakowa reasumpcji Uchwały Nr XVIII/228/07 z dnia 4 lipca 2007 roku o budowie pomnika "Orła Białego".

Co się stanie z tym poświęconym w dniu 20 września 2001 roku przez śp. księdza infułata Stanisława Małysiaka Kamieniem Węgielnym w obecności ówczesnych władz państwowych, premiera, wojewody, marszałka, radnych miasta Krakowa, wojska i mieszkańców?

krakowniezaleznymkInformacja własna

W wigilię Święta Żołnierzy Niezłomnych, 28 lutego 2015 roku, odbyło się w Krakowie wiele spotkań, uroczystości i koncertów poświęconych Polskim Patriotom, który po zakończeniu II wojny światowej walczyli z okupantem rosyjskim i jego miejscową ekspozyturą o niepodległość Ojczyzny - Polski.

20150228plPrzestawiamy Państwu fotorelacje z uroczystości pod tablicą przy Placu Inwalidów upamiętniającą pomordowanych przez „Urząd Bezpieczeństwa Publicznego” - uroczystość zorganizowała p. Małgorzata Janiec, prezes Obszaru Południowego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” (fot. p. Zbigniew Galicki), przy grobach księdza Władysława Gurgacza, podporucznika Stefana Balickiego i starszego sierżanta Stanisława Szajny - uroczystość zorganizował p. Tadeusz Kaznowski, przewodniczący Krakowskiego Oddziału Stowarzyszenia Solidarni 2010 i przy Krzyżu Pamięci na murze więzienia przy ul. Montelupich 7.

Pierwszą i ostatnią z uroczystości przybliżą nam fotografie wykonane przez p. Alicję Rostocką, dziękujemy:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/28Lutego2015ar

miroslawborutaMirosław Boruta

Zdjęcia w tekście p. Małgorzata Janiec.

Styczniowe dni to czas spotkań i życzeń. Jednym z najwspanialszych spotkań jest „opłatek” w środowisku Narodowych Sił Zbrojnych, przygotowany przez małżeństwo, pp. Irenę i Konstantego Kopfów z Krakowa.

oplateknsz2014aW Katolickim Domu Kultury przy ul. Bobrowskiego 6 zebrali się kombatanci pod symbolicznym dowództwem pułkownika Tadeusza Bieńkowicza i kapitana Stanisława Szuro, a wśród znakomitych Gości nie zabrakło p. Ryszarda Łady-Brodowskiego ze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, ojca Jerzego Pająka OMFCap, p. Małgorzaty Janiec ze środowiska Wolności i Niezawisłości a przede wszystkim młodych dziewcząt i chłopców z Młodzieży Wszechpolskiej, Obozu Narodowo-Radykalnego,  Ruchu Narodowego. Imiona i nazwiska liderów tych środowisk warto juz dzisiaj zapamiętać, a są to pp. Paweł Głogowski, Dawid Gołąb, Szymon Kasiński i Adam Seweryn.

Najbardziej rzucał się w oczy brak pokolenia rodziców - pięćdziesięciolatków, no, ale pracujemy nad tym 😉

oplateknsz2014bPowitanie, poświęcenie opłatków, życzenia, kolędy w wykonaniu pp. Marii Teresy Zaremby-Piwowarskiej (śpiew i gitara), odznaczenia, dyplomy, przemówienia, ciasto, wojskowa grochówka i mnóstwo zdjęć dopełniło całości.

W prezencie otrzymaliśmy także najnowszy numer Biuletynu informacyjnego „Nasz Czyn”, zredagowanego przez p. pułkownika Konstantego Kopfa.

Wszystkim zebranym udzieliła się atmosfera wolnej, suwerennej  wspaniałej Polski, którą obiecaliśmy sobie solennie od tego nowego, 2014 roku jak najrychlej wywalczyć 😉

Zapraszamy Państwa do obejrzenia fotorelacji ze spotkania. Autorami zdjęć są pp. Mirosław Boruta (fot. 1-19) i Elżbieta Serafin (fot. 20-58):
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/11Stycznia2014

miroslawborutaMirosław Boruta

25 maja 2013 roku przypadała 65-ta rocznica śmierci rotmistrza Witolda Pileckiego, oficera Wojska Polskiego, ochotnika do niemieckiego obozu zagłady w Oświęcimiu, organizatora obozowego ruchu oporu, wielkiego polskiego bohatera i patrioty, zamordowanego w 1948 roku przez "komunistów".

SKrakowskie uroczystości ku czci rotmistrza Witolda Pileckiego rozpoczęły się o godz. 17:00 koncelebrowaną Mszą Świętą w Kościele Mariackim z udziałem O. Jerzego Pająka, duszpasterza środowisk kombatanckich i "Sybiraków" (fot. p. Mirosław Boruta). Uczestnicy marszu przeszli przez Rynek Główny, ul. Szewską, Podwale, Floriana Straszewskiego, Marszałka Józefa Piłsudskiego i Aleją 3 Maja do Parku im. dr. Henryka Jordana, gdzie znajduje się popiersie Rotmistrza. Nieśli biało-czerwone chorągiewki, transparenty i portrety Żołnierzy Wyklętych. Z przykrością należy zaznaczyć, że organizatorzy marszu: Stowarzyszenie Studenci dla Rzeczypospolitej oraz Młodzież Wszechpolska nie wyrazili zgody na niesienie transparentów organizacyjnych.

SSylwetkę rotmistrza Witolda Pileckiego zaprezentował generał dywizji, dr Jerzy Biziewski,  honorowy patron uroczystości i dowódca 2. Korpusu Zmechanizowanego, a p. Małgorzata Janiec z krakowskiego środowiska "Wolności i Niezawisłości" odczytała wzruszający list córki rotmistrza, p. Zofii Pileckiej-Optułowicz. W liście znalazły się także słowa o tych, którzy nawet i dzisiaj chcą "zniweczyć Jego cześć i uznanie oraz chwalebne osiągnięcia narodu polskiego i jego ofiarnych synów. Współcześni spadkobiercy, powiązani z oprawcami więzami zdrady chcą teraz ten sens zniekształcić, oczernić i wyeliminować. Bądźmy razem przeciw nim" (fot. p. Mirosław Boruta).

SDyrektor krakowskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, dr Marek Lasota wyraził nadzieję, że już niedługo w wyniku poszukiwań Instytutu doczesne szczątki Witolda Pileckiego zostaną zidentyfikowane i odbędzie się Jego uroczysty pogrzeb. Na zakończenie główny organizator uroczystości przy popiersiu Rotmistrza, prezes Towarzystwa Parku im. Henryka Jordana, p. Kazimierz Cholewa, podziękował wszystkim uczestnikom i bardzo dobitnie zaapelował do rządzących o wspieranie inicjatyw patriotycznych (fot. p. Mirosław Boruta). Podczas uroczystości kapitan Jacek Nowak odczytał także przejmujący apel pamięci ku czci bohaterów Polski - Żołnierzy Niezłomnych, oddano także salwę honorową.

Pod popiersiem rotmistrza Witolda Pileckiego złożono wieńce i kwiaty, a wśród składających byli także posłowie Prawa i Sprawiedliwości: Barbara Bubula i Andrzej Duda oraz środowiska Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki (fot. poniżej, autorstwa p. Jacka Bednarczyka, przedstawia Klubowiczów podczas Marszu, za: wpolityce.pl) i Stowarzyszenia im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie.

20130525mrp4

Warto także, choć z  zupełnie innych względów, zapoznać się z artykułem dotyczącym mordercy rotmistrza Witolda Pileckiego - sierżanta "Urzędu Bezpieczeństwa", bowiem w historii tego zbrodniarza, znanego pod pseudonimem Piotr Śmietański jedno jest pewne. Nie poniósł żadnej kary za swe zbrodnie. Nikt go nie ścigał ani nie niepokoił:
http://www.w-sercu-polska.org/joomla/index.php?option=com_content&view=article&catid=10:pamiec-walka-i-meczenstwo&id=4875:tajemnice-kata

Małgorzata Janiec

„Tadek” Polkowski – młody, znakomity twórca hip hopowy, w swoim pierwszym projekcie muzycznym pt. „Niewygodna prawda” opowiada o rzeczach, które potrzebują zmian. Przypomina bohaterów z historii wymazanych. Tych, którzy za Honor i Ojczyznę oddawali życie.

Jest młodym Polakiem, który wierzy w wartości. Chce swoją płytą zachęcić młodych – i nie tylko młodych – ludzi do poznania historii. Są na tej płycie teksty o zdrajcach i o prawdziwych bohaterach. O dumnych i tragicznych wątkach w polskiej historii. Walczy o wartości, nie o korzyść własną.

„Teraz młode pokolenie, przyszła na Was kolej…Więc zakasuj rękawy… Niech się z karą spotka zdrada”. „Potrzebni są dziś ludzie, tak jak Ty niezłomni…”

niewygodnaprawdaNa tej płycie zgodnie z tytułem jest „Niewygodna prawda” (fot. glamrap.pl). Jest piękny tekst o Ince, o rotmistrzu Witoldzie Pileckim, o sierżancie Mieczysławie Dziemieszkiewiczu „Roju”, o „Żołnierzach Wyklętych” ale także o strajku głodowym w obronie lekcji historii w polskich szkołach.

Polecam tę płytę. Wsłuchajmy się w piękne i głęboko patriotyczne teksty. Mnie szczególnie wzruszył „kawałek” o Ince: „Partyzantko uśmiechnięta, jednocześnie jak ze skały, co ja mogę zrobić? Nagram dla Ciebie kawałek”…