Adam Sosnowski
Zdjęcia w tekście p. Mirosław Boruta.
Prof. Andrzej Nowak, powołany przez prezydenta RP do kreowania polskiej polityki historycznej, zdradza siedem filarów, na których ta się będzie opierała.
„Podam dowód, jak skuteczna może być polityka historyczna prowadzona także w złej intencji, w celu zafałszowania przeszłości. Mało kto bowiem kojarzy dzisiaj Belgię i Brukselę, stolicę Unii Europejskiej, jako centrum największego przed Holocaustem ludobójstwa w dziejach ludzkości. Tak, to Belgia jest ośrodkiem jednego z największych ludobójstw w historii. Jest odpowiedzialna za śmierć 10 milionów Murzynów w Kongo belgijskim w pierwszej dekadzie XX w.”.
Te słowa prof. Andrzeja Nowaka mogło usłyszeć wczoraj ponad 600 osób w wypełnionym po brzegi pięknym krakowskim Teatrze im. Juliusza Słowackiego, gdzie odbyła się uroczysta inauguracja nowej polityki historycznej prezydenta Andrzeja Dudy. Parę minut wcześniej na tle wspaniałej kurtyny Henryka Siemiradzkiego zabrzmiały donośnie zwrotki „Roty”. Głębokie wzruszenia ogarnęło całą śpiewającą salę. „Nie rzucim ziemi skąd nasz ród, nie damy pogrześć mowy, polski my naród, polski lud, królewski szczep Piastowy” – to najlepsze motto zarówno do tego spotkania w Teatrze, jak i dla całej nowej polityki historycznej.
Spotkaniu towarzyszyła premiera trzech bardzo ważnych książek historycznych: „966. Chrzest Polski” prof. Krzysztofa Ożoga, „Dzieje Polski, tom 2” prof. Andrzeja Nowaka oraz „Maryja. Królowa Polski” Adama Bujaka i ks. prof. Waldemara Chrostowskiego, wydanych staraniem wydawnictwa Biały Kruk. W Teatrze im. Słowackiego byli obecni wszyscy autorzy, przybyli także dwaj prezydenccy ministrowie Krzysztof Szczerski i Wojciech Kolarski, a także ks. prof. Jan Machniak (bardzo bliski współpracownik kard. Stanisława Dziwisza) oraz prezes Białego Kruka Leszek Sosnowski. Spotkanie prowadziło dwoje wybitnych aktorów Halina Łabonarska i Jerzy Zelnik. Oboje zachwycili publiczność wspaniałymi recytacjami polskiej poezji patriotyczno-maryjnej, a dodatkowy aplauz wzbudził Jerzy Zelnik prezentując się jako Józef Piłsudski i recytując z wileńskim akcentem ulubionego poetę Marszałka, czyli Juliusza Słowackiego.
Ci wybitni polscy intelektualiści i artyści zgromadzeni na deskach znakomitego teatru przedstawili, w jakim kierunku będzie zmierzała nowa polska polityka pamięci – po ośmiu latach wstydu i małostkowości (przemawia ks. prof. Jan Machniak).
„Między państwami tzw. starej Unii, a nowymi krajami członkowskimi bardzo często panuje relacja nauczyciel-uczeń. W Brukseli brakuje prawdziwego dialogu z Europą Wschodnią; utrwaliła się sytuacja jednostronnej komunikacji, pouczeń uczniów ze Wschodu przez nauczycieli zachodnich, co powoduje błędną perspektywę historyczną”, zauważył prof. Andrzej Nowak.
A wracając do belgijskiego ludobójstwa z początku XX w. dodał: „Ci Murzyni zostali zamordowani lub zamęczeni nieludzką pracą w kolonii króla Leopolda II., którego pomnik stoi w Brukseli. Nikt o tym nie pamięta. Natomiast politycy belgijscy często są pełni pouczeń wobec polityków Węgier, Bułgarii, Rumunii, Polski czy Słowacji. Mówi się tym krajom, że ukazały swoją ohydną twarz, nie przyjmując odpowiedzialności za zbrodnie kolonializmu europejskiego. Mówiąc delikatnie, to jest dramatyczne nieporozumienie, bo wymienione przeze mnie kraje nie tylko nie były odpowiedzialne za zbrodnie kolonializmu w Afryce czy w Azji, lecz wręcz przeciwnie, były ofiarami kolonializmu osmańskiego, niemieckiego i rosyjskiego. Nie chodzi o czynienie rachunku krzywd, ale o podjęcie uczciwej rozmowy o wspólnej przeszłości”.
Z prof. Andrzejem Nowakiem zgodził się minister prezydencki Wojciech Kolarski, który w Kancelarii Prezydenta odpowiada za politykę historyczną oraz dialog społeczny. „Polityka historyczna jest jednym z fundamentów prezydentury Andrzeja Dudy”, zapewnił. „Pamięć i tożsamość to ważne elementy polskiej polityki. Nie pytamy już dzisiaj na szczęście czy Polska potrzebuje polityki historycznej, lecz pytamy jakiej potrzebuje. A przecież jeszcze nie tak dawno temu jakże mało ludzi 3 maja wywieszało flagi narodowe, młodzież nie chodziła w koszulkach z emblematami patriotycznymi, a wspominając godzinę ‘W’ Warszawa nie baczyła na wyjące syreny. Dzisiaj jesteśmy w takiej sytuacji i mamy taką możliwość, żeby nadać polityce historycznej wymiar polityki państwowej. Taki jest cel prac podjętych przez prezydenta Andrzeja Dudę oraz jego współpracowników, z prof. Andrzejem Nowakiem na czele, który kieruje sekcją Narodowej Rady Rozwoju powołanej przez prezydenta”.
Podobną deklarację złożył minister Krzysztof Szczerski, który jako główny strateg myśli polityki zagranicznej prezydenta Andrzeja Dudy także ma realny wpływ na kształt polskiej polityki historycznej. „Również w relacjach międzynarodowych aspekt historii jest niezwykle ważny. Stąd polityka zagraniczna pana prezydenta zaczęła się od wizyty w Estonii właśnie dnia 23 sierpnia, czyli w Europejski Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu. To pokazało, że jest bezpośrednie powiązanie świadomości historycznej ze współczesną polityką międzynarodową. Każdemu naszemu rozmówcy za granicą prezydent Andrzej Duda mówi bardzo wyraźnie, że Polacy są narodem, dla którego wymiar historyczny ma bardzo duże znaczenie także w ocenie współczesnej polityki. Wiele wydarzeń dzisiejszych interpretujemy przez mądrość i wiedzę wypływającą z refleksji historycznej. Jesteśmy historycznie bardzo doświadczonym narodem. Wspominam dziedzictwo prezydentury Lecha Kaczyńskiego, który wiele zjawisk potrafił przewidzieć dlatego, że był niezwykle świadomy historycznie”.
Zresztą przyglądając się dotychczasowym wizytom zagranicznym polskiej głowy państwa widać doskonale, że zawsze wiele czasu i uwagi prezydent Andrzej Duda poświęca odwiedzinom w miejscach symbolicznych i o ważnym znaczeniu zarówno dla naszej historii, jak i historii kraju odwiedzanego.
Adam Bujak bardzo ciekawie wspominał czasy sprzed pół wieku, czyli obchody Millenium Chrztu Polski w 1966 r. Wspomnienia te doprowadziły go do gorzki refleksji. Zauważył mianowicie, że tak, jak 50 lat temu gomułkowska propaganda usiłowała wszelkimi sposobami zagłuszyć miliony Polaków świętujących na Jasnej Górze, na Wawelu i w wielu innych miejscach tysiąclecie Chrztu Polski, tak dziś usiłuje się zakrzyczeć głos patriotów usiłujących przywrócić Polakom poczucie wartości i dumę narodową. Zaapelował do nowych władz o natychmiastowe i gruntowne zmiany w mediach publicznych, bo „nie możemy już dłużej ścierpieć tych kłamstw i antynarodowej propagandy”.
„Pamięć historyczna i pamięć narodu powinna się kierować ku tym, którzy położyli fundament pod ten nasz polski dom”, zauważył prof. Krzysztof Ożóg. „Fundament pod ten dom został położony w X w. i było nim chrześcijaństwo. Piastowie ponad tysiąc lat temu okazali się roztropnymi budowniczymi, ponieważ zdecydowali się oprzeć swoje państwo i władzę na skale Chrystusa, na skale Kościoła i Ewangelii. Decyzja o przyjęciu chrztu przez Mieszka w imieniu swoim, a także rodzącego się księstwa Polan, miała zasadnicze znaczenie dla dalszych losów dynastii, dziejów narodu i państwa polskiego. Być może to oklepane; niemniej powtórzę: Rok Pański 966 pozostaje najważniejszą datą naszej historii”, zakończył znany krakowski mediewista, który z okazji 1050-lecia chrztu Polski w swym wspaniałym dziele „966. Chrzest Polski” z talentem literackim opisał historię chrztu Mieszka oraz Polski, a także genezę tego wydarzenia i jego skutki, uwzględniając najbardziej aktualne wyniki badań naukowych.
Niezwykle ciekawą perspektywę wniósł ks. prof. Waldemar Chrostowski, jeden z najbardziej cenionych biblistów świata i laureat Nagrody Ratzingera (2014) określanej mianem katolickiego Nobla. Ks. prof. Chrostowski wskazał bowiem, że już na kartach Biblii mamy do czynienia z budowaniem tożsamości narodowej w oparciu o historię. „Perspektywę historyczną mamy w całej Biblii, w Starym i Nowym Testamencie, a Pismo Święte bywa przecież określane jako świadectwo historii Zbawienia, czyli obecności Boga w dziejach Izraela, a następnie Kościoła. W tzw. księgach prorockich Pisma Świętego retrospekcja historii towarzyszy rzetelnemu oglądowi teraźniejszości po to, aby na takiej glebie kształtować przyszłość. Nie przepowiadać, nie zgadywać – ale właśnie kształtować.
Żeby być kimś, trzeba być sobą. Żeby można było być świadkiem Boga w świecie pogańskim, trzeba było wiedzieć kim się jest. I stąd na kartach Pisma Świętego mamy nie jedną, lecz kilka wspaniałych, dokonanych z różnych punktów widzenia syntez historycznych. A czym jest historia? To są fakty i wartości. Fakty istnieją niezależnie od nas, natomiast wartości nosimy w sobie. Dlatego nigdy nie było, nie ma i nie będzie jednej historii. Historia odzwierciedla nie tylko to, co się wydarzyło, ale i to, kim jesteśmy. I dokładnie tak też jest na kartach Pisma Świętego”.
Najszerzej wizję polityki historycznej przedstawił prof. Andrzej Nowak, który w Teatrze Słowackiego nie tylko występował jako autor drugiego tomu „Dziejów Polski”, ale także jako koordynator tej polityki z ramienia prezydenta Andrzeja Dudy. „Myślę, że naszą, polską politykę historyczną warto oprzeć wyłącznie na pozytywnych doświadczeniach”, zaznaczył prof. Andrzej Nowak. „Polityka historyczna budowana na lęku, strachu czy upiorach przeszłości nie jest zdrowa. Lepsza wydaje mi się polityka historyczna na pozytywnych emocjach, czyli uczuciu wdzięczności wobec tych, którzy kiedyś odważyli się walczyć o całość naszego polskiego i europejskiego domu. I tak my powinniśmy na przykład pamiętać o naszych bohaterach spod Płowiec w 1331 r., o czym wspominam w drugim tomie ‘Dziejów Polski’. Jest to wdzięczna pamięć o naszych obrońcach, którzy niejednokrotnie ginęli w imię trwałości naszego domu”.
Łącznie prof. Andrzej Nowak podał siedem obszarów, pozytywnych aspektów, na których powinna się opierać polska polityka historyczna. Oprócz wymienionej już wdzięcznej pamięci wobec poprzednich pokoleń, autor „Dziejów Polski” wskazał na polską kulturę, a także polską naukę. „To ogromna gałęź dumy i zobowiązania, że nadal powinniśmy dorównywać wzorom, które udawało się tworzyć przez wieki w Polsce. Pierwsze przykłady możemy datować już na wiek XIII, kiedy żył i działał Witelon, twórca europejskiej optyki, czy Benedykt Polak i nieznany z imienia franciszkański mnich z Brzegu, którzy jako pierwsi Europejczycy relacjonowali geograficzne odkrycia z Azji. W Polsce te przykłady są już mało znane. Przypominam je w swoich ‘Dziejach Polski’, gdyż pokazują również potencjał polskiej nauki”.
Kolejne filary polskiej polityki historycznej według prof. Andrzeja Nowaka to polska przedsiębiorczość, a następnie świętość. „Być może właśnie przez wspaniałych świętych Polska na świecie jest dziś najbardziej znana, przez św. Jana Pawła II, przez św. Siostrę Faustynę czy przez św. Maksymiliana Kolbe. A najbardziej poczytną polską pisarką nie jest Wisława Szymborska czy Olga Tokarczuk, ale właśnie św. Faustyna ze swoim Dzienniczkiem”.
Ostatnim punktem konstruowania nowej polityki historycznej w zamyśle prof. Nowaka jest budowanie miłości do Ojczyzny, do narodowej wspólnoty.
Prezes Leszek Sosnowski pod koniec spotkania zauważył, iż najwięcej mówi się o potrzebie wielkiego dzieła filmowego, na miarę hollywoodzką, promującego naszą historię, ale „na to zapewne trzeba będzie dłużej poczekać, natomiast dobra książka jest łatwiejsza i nieporównywalnie tańsza w realizacji. Dobrej, prawdziwie polskiej książce trzeba przywrócić należną jej rangę. Sądzę, że prezentowane tu trzy wybitne dzieła, mogą budować naszą dumę narodową – a o to przecież chodzi po ostatnich latach tzw. odkłamywania historii, czyli samobiczowania dokonywanego zgodnie z dyspozycjami przekazywanymi z ośrodka na Czerskiej także do mediów publicznych, w tym i TVP. Niezbędna tu będzie pomoc państwa, bowiem tego typu książki wymagają tłumaczeń i rozpowszechniania także kanałami dyplomatycznymi. Skoro można to było czynić np. z ‘Idą’, która zohydzała Polskę, to może uda się również np. z ‘Dziejami Polski’ prof. Nowaka, czy ‘Chrztem Polski’ prof. Ożoga”.
Wygląda na to, że się uda, bowiem marszałek Sejmu Marek Kuchciński przysłał dwa specjalne listy do uczestników spotkania wyrażające wdzięczność za wydawnicze inicjatywy Białego Kruka oraz zapowiedział dalsze ich wspieranie. Swe listy przesłali także senator Grzegorz Bierecki, który podkreślił ważną rolę patriotyzmu gospodarczego i zwrócił uwagę na to, że poczucie własnej wartości i pewność siebie wynikające z tożsamości narodowej mają realny wpływ na wynik ekonomiczny, oraz wicepremier Piotr Gliński, który zapowiedział konkretne kroki swojego ministerstwa w sprawie polityki historycznej. „Ważnym elementem realizacji polityki historycznej będzie opracowanie i wdrożenie wieloletniego programu rządowego ‘Niepodległa 2018’ na 100-lecie niepodległości, który w ramach organizowanych przez cały rok wydarzeń, konferencji i uroczystości stymulować będzie refleksję nad polską historią w całości, a zwłaszcza jej ostatnich 100 lat,” obiecał premier Piotr Gliński.
Kiedy na koniec spotkania w historycznych wnętrzach teatru, który pamięta jeszcze Wyspiańskiego, Solskiego i tylu innych wybitnych twórców, zagrzmiał śpiewany przez wszystkich hymn narodowy, naprawdę czuło się, że nadeszła dobra zmiana – mimo wszelkich przeciwności i niegodziwości, z jakimi jeszcze spotyka się ona każdego dnia.
(Od Redakcji); Zapraszamy do obejrzenia kilkudziesięciu zdjęć, autorstwa, p. Mirosława Boruty:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/17Grudnia2015mb