Przeskocz do treści

Jadwiga Klimkowicz

Czas św. Norberta - poznajmy tą zapomnianą postać Kościoła...

Jednym z moich wyzwań u Sióstr Norbertanek w Imbramowicach, była realizacja filmu "Czas św. Norberta" z okazji założenia klasztorów premonstratensów, które powstały dokładnie 24 grudnia 900 lat temu.

Św. Norbert różnie jest postrzegany, przez jednych przychylnie, przez innych nie. Wzbudza zapewne kontrowersje, gdyż próbował podporządkować sobie nieokrzepły kościół w Polsce. Ja jednak staram się przybliżyć duchową myśl tego wprowadzającego nas w zakłopotanie zakonnika. Dlaczego zakłopotanie? Moim zdaniem nie chodzi tylko o historię naszego kraju, ale prawdę, która i dziś jest nadal aktualna. Dostrzegał rzeczy, które rozbijały kościół od wewnątrz i głośno o tym mówił. Św. Norbert był człowiekiem głębokiej wiary i jasnej wizji kościoła, prowadził życie skromne, trzymając się z dala od zbytków tego świata i tak stał się świętym.

Praca przy tym filmie była dla mnie wyjątkowym wyzwaniem, ponieważ materiałów o św. Norbercie jest bardzo mało, a pandemia uniemożliwiła wiele wyjazdów by zrealizować zdjęcia. Głównym jednak powodem wyjątkowości tej produkcji, była ciężko chora Siostra Przeorysza Maria Przybysz (dzisiaj już śp.), która - pomimo ciężkiego stanu zdrowia - tłumaczyła teksty z języka niemieckiego, by mógł powstać film na którym jej bardzo zależało.

Film z okazji 900-lecia powstania Norbertanów. To dzięki Niej i dla Niej, choć wiedziałam, że czas zbyt jest krótki, że nie sprzyja aura, to jednak warto przybliżyć myśl św. Norberta. To dzięki Niej i dla Niej Państwo możecie zanurzyć się w potędze wiary i zrozumienie sensu istnienia klasztorów norbertańskich. To właśnie Siostra Przeorysza w nocnych porach naszej pracy wspierała nas wysyłając nam min. słowa: "Dziękuję Państwu, że mimo tak trudnych warunków terminowych podjęli się Państwo zadania, to prawdziwy miód na moje serduszko i cała pociecha w chorobie".

Na zawsze zostawię sobie w moich zapiskach tego smsa, przedostatniego Siostry do mnie. Była nam bardzo wdzięczna, jednak to wszyscy my powinniśmy być wdzięczni za jej opiekę i siłę, którą nam dała. Warto przemyśleć dlaczego takie klasztory są potrzebne, dlaczego Siostry w zamknięciu za kratami czynią dla nas tak wiele dobra. Dziś w Polsce mamy już tylko dwa klasztory Norbertanek, a w nim Siostry, które nadal dzielnie sprawują swoją misję! One modlą się za nas, a my módlmy się aby ich było więcej!

Ponieważ to one otaczają swoją modlitwą wszystkich najbardziej potrzebujących! Czym jest modlitwa? Po co jest modlitwa? Dlaczego nam jest potrzebna? No cóż, każdy kto choć raz rano lub wieczorem rozmawiał uczciwie z Panem Bogiem dobrze wie! Dlatego pragnę Państwu z czystym sumieniem zaproponować film "Czas św. Norberta" w mojej skromnej reżyserii, który miałam zaszczyt pokazać opatowi generalnemu Zakonu Norbertanów Josowi Woutersowi. Pragnę też przy okazji podziękować wszystkim, którzy swoją pracą przyczynili się do tej krótkiej 27-mio minutowej opowieści w której, w roli głównej występuje Piotr Piecha wraz z Lucyną Korzonek i Wiktorem Miśtalem.

Dziękuję też Michałowi Kołdrasowi, Damianowi Dacie oraz mojemu synowi za muzykę którą skomponował i wsparcie na planie. Wraz z tym filmem zbliża się do mnie wielkimi krokami zamknięcie projektu, którego celem było założenie na prośbę Siostry Przełożonej grupy teatralnej, propagowanie wiedzy na temat klasztorów oraz szerzenie dobra poprzez sztukę! Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się zachęcić do poznania tej wielkiej skarbnicy wiedzy jaką są klasztory norbertańskie, które rozpoczynają następne stulecie, a w Imbramowicach wprowadza nas w ten nowy czas niezwykle dzielna Siostra Teresa, obecna Matka Przeorysza Klasztoru w Imbramowicach.

Wspierajmy ją, odwiedzajmy cudowną świątynię w klasztorze, a w czasie bożonarodzeniowym warto wybrać się na wycieczkę, choćby po to, by podziwiać niezwykle piękną szopkę. Każda pora roku jest tam piękna, każda chwila spędzona w świątyni daje nam energię i siłę do przetrwania wszelkich trudów. Warto też wiedzieć, iż 30 listopada 2003 roku, w Pierwszą Niedzielę Adwentu Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup prof. Kazimierz Ryczan, ordynariusz Diecezji Kieleckiej ustanowił imbramowicką świątynię klasztorną regionalnym Sanktuarium Męki Pańskiej w związku z rozwijającym się kultem Pana Jezusa Cierpiącego w tutejszym łaskami słynącym Obrazie.

Raz jeszcze polecam film (https://www.youtube.com/watch?v=biDY_3kSlGI) oraz stronę klasztoru w Imbramowicach (http://n.tjmedia.pl)!

Jadwiga Klimkowicz

Jakie rozkosze, jakie rozkosze!
Umieć wypisać słowo po słowie,
Co marzę w myślach, co w sercu noszę,
Karta zrozumie, pióro wypowie.

Władysław Syrokomla (Ludwik Kondratowicz)

Dziś, przemieszczając się dalej Szlakiem Pióra, zapraszam na korzkiewski zamek, bo jeśli jeszcze ktoś nie odwiedził tego cudownego miejsca, popełnił olbrzymi błąd! Dlatego polecam uczynić to jak najszybciej. Rozpoczynając moją krótką opowieść pragnę na początek złożyć szczególne podziękowania dla właściciela zamku, p. Jerzego Donimirskiego, który przywrócił dawną świetność średniowiecznej warowni. Pragnę podziękować za olbrzymi wkład pracy, za ten zapach i ducha historii, za miejsce w którym możemy się zagłębić w klimacie średniowiecza.

Dziękuję też p. Władysławowi Donimirskiemu za potrzebne nam - artystom słowa, które w tym niezwykle trudnym i dziwnym czasie podtrzymały nas na duchu i dodały skrzydeł w dalszych poszukiwaniach świata poezji. Dziękuję niezwykle kompetentnej p. Teresie Suderek za uśmiech, który w wnętrzach zamkowych oświetla zamkowe komnaty.

Warto wiedzieć, że pierwsze dokumenty z 1352 roku mówią o górze Korzkiew, na której znajdował się zamek wzniesiony tu przez ród herbu Syrokomla. W XV wieku był on własnością mieszczanina Piotra Krupki, następnie Ługowskich, Zborowskich i Jordanów, a pod koniec XVIII w. rodziny Wodzickich. Zamek i jego mieszkańcy był świadkiem bitwy stoczonej między siłami arcyksięcia Maksymiliana Habsburga, pretendenta do tronu polskiego, a siłami potężnego rodu Zamojskich, a w czasach Powstania Styczniowego bitew powstańców z wojskiem carskim, gdyż w przeciwieństwie do nieodległego Krakowa, Korzkiew znalazła się w zaborze rosyjskim.

Wartym odnotowania epizodem była wizyta króla Augusta II Sasa uświetniona polowaniami i ucztami ku chwale monarchy. Niepowtarzalny klimat Zamku Korzkiewskiego podkreśla wysmakowany wystrój wnętrz zaprojektowany przez księżną Ingrid Lubomirską. Wśród średniowiecznych murów w ciepłej, przytulnej zamkowej komnacie przy blasku świecy, posłuchajcie poezji, która niesie z sobą prawdę, miłość, znane i nieznane historie.

Moi drodzy czytelnicy, fani i przypadkowi goście - musicie wiedzieć i sami zobaczyć, iż w tych XIV-wiecznych zamkowych progach, położonych na północ i zaledwie 13 km od krakowskiego Rynku, poezja jawi się w innym, intymnym wydaniu. Zamek na ustronnym wzgórzu otoczony lasem i parkiem w stylu angielskim z 1820 roku, rozciągającym się w dolinie pod zamkiem między zalesionym zboczem góry, a strumieniem Korzkiewka, nadaje poezji blasku właściwego dla tajemnic historii zaklętych w jego murach.

Przy kominkowym ogniu, można tu zamieszkać „z duchami” w wieży i budynku bramnym, wsłuchując się w odbijające od zamkowych murów dźwięki muzyki i pełnych poezji opowieści o ukrytych skarbach i dawnych dziejach. Idąc dalej Szlakiem Pióra w tym niezwykłym miejscu poznamy jeszcze wielu znanych i mniej znanych poetów. Dziś w imieniu pp. Marty Grabysz i Piotra Piechy zapraszam do poznania m.in. poetów Śląska Cieszyńskiego a już wkrótce, coś więcej o nich samych oraz kilka ciekawostek o niezwykłym mieście jakim jest Cieszyn!

Podczas filmowego spotkania na zamku przypomnimy raz jeszcze poezję Stanisława Ledóchowskiego oraz Feliksa Konopki. Pamiętajcie jednak jeśli kochacie historię poezję i niezwykłe miejsca to warto zwiedzić a nawet pozostać na czarowną noc w Korzkiewskch komnatach!

Serdecznie dziękuję za wparcie właścicielowi Piekarni Mojego Taty z Krakowa, p. Monice Kocbuch z Biura Promocji Muzeum Krakowa, p. Michałowi Peschakowi prezesowi Browaru Cieszyńskiego. Dziękuję całej ekipie filmowej i wszystkim, którzy wspierają moją pracę a Państwa zapraszam na filmowe spotkanie z poezją Szlakiem Pióra, które zostało zrealizowane w ramach programu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w Sieci. Wykorzystane tutaj materiały pochodzą z stron internetowych oraz informatora zamku.

A teraz zapraszam Państwa do obejrzenia filmu: https://www.youtube.com/watch?v=CrSb5Wt7Jjo

Warto też odwiedzić stronę: https://donimirski.com/zamek-korzkiew

Jadwiga Klimkowicz

Szanowni Państwo, w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego "Kultura w Sieci", którego jestem stypendystką, pragnę serdecznie zaprosić na filmową podróż z poezją.

Dziś pierwszy odcinek, który przybliży nam nietuzinkową postać Stanisława Ledóchowskiego.

Pragnę zaznaczyć, iż jestem bardzo wdzięczna Ministerstwu za umożliwienie mi realizacji filmu, ale też szczególnie podziękować p. Stanisławowi Ledóchowskiemu za niepowtarzalne spotkanie, które dodało mi jeszcze więcej sił by realizować i przedstawiać świat bez którego tak naprawdę żyć nie można i nie powinno się o nim zapomnieć! Jestem głęboko przekonana że warto poświęcić trochę czasu i zapoznać się z historią oraz poezją tego wybitnego i niezwykle skromnego twórcy.

Piotr Piecha, który poprowadził spotkanie jest dla mnie bardzo ważną w tym wszystkim osobą, motywuje mnie - bym działała dalej i nie poddawała się przeciwnościom losu.

Mam też wokół siebie wspaniałych młodych ludzi, którym bardzo dziękuję za cudowną współpracę.

To pp. Michał Kołdras i Bonifacy Klimkowicz - dziękuję że jesteście ze mną. Pragnę też podziękować właścicielowi Piekarni Mojego Taty, za jak zwykle pyszny chleb, który w ramach programu Kultura w Sieci był z nami w różnych częściach Polski i przyjmowany jest zawsze i wszędzie z wielkim wzruszeniem i szacunkiem! Dziękuję Panu za wsparcie - dziękuję, że nigdy na planie my i nasi goście nie jesteśmy głodni!

Dziękuję też za książki ufundowane przez Muzeum Krakowa, które możemy wręczać i przybliżać piękną historię Polski oraz za wszelkie inne wyrazy wsparcia, poparcia i sympatii dla moich projektów.

Ród Ledóchowskich zapisał się w historii nie tylko naszej ojczyzny, lecz także Europy. Rodzina Ledóchowskich pochodzi z Kresów Wschodnich, z Wołynia. Jak wiele tamtejszych rodów początkowo wyznawali prawosławie, dopiero za Kazimierza Jagiellończyka stali się katolikami, dając Kościołowi duchownych, zakonników, wiernych i gorliwych świeckich wyznawców, a także błogosławioną i świętą. Założycielem rodu był rycerz Nestor Halka, który otrzymał od Kazimierza Jagiellończyka wieś Ledóchów koło Krzemieńca. Pochodząca z Wołynia gałąź rodziny nosi więc podwójne nazwisko: Halka–Ledóchowscy. Nestor, walcząc za wiarę, otrzymał herb – trzy krzyże w złotym kole na błękitnym tle, odtąd herb rodu. Później do herbu dodano sentencję: Avorum respice mores (Bacz na obyczaje przodków).

Stanisław Ledóchowski urodził się 15 sierpnia 1932 roku w Warszawie, jako syn Edwarda - działacza społecznego, jednego z prezesów Akcji Katolickiej, dowódcy szwadronu w 1. Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego w Warszawie, urodził się w dniu, którego religijne i narodowe treści odcisnęły trwałe piętro na jego życiu. Zaangażowany w podziemne harcerstwo, po upadku Powstania Warszawskiego w którym zginął ojciec, znalazł się wraz z matką w obozie w Pruszkowie. Ukończył liceum im. Stefana Batorego w Warszawie, gniazda Szarych Szeregów, gdzie w 1951 roku otrzymał maturę. Uznany za wroga ludu i jednostkę aspołeczną nie miał szans na wyższe studia. Chcąc otrzymać status robotnika, rozpoczął pracę jako kamieniarz–przekuwacz w Przedsiębiorstwie KAM (Konserwacja Architektury Monumentalnej) w Warszawie. W 1952 roku zdał egzamin na historię sztuki na Uniwersytet Jagielloński z wynikiem bardzo dobrym, ale "z braku miejsc" nie otrzymał indeksu.

Następnie został wcielony do wojskowych batalionów pracy. Pracował w trzech kopalniach: „Prezydent”, „Michał” i „Matylda”. W wojsku angażuje się w pracownię rzeźbiarską, uczestnicząc w wystawach Śląskiego Okręgu Wojskowego. Po wyjściu z wojska podejmuje studia na wydziale rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, udaje mu się to dzięki poparciu prof. Michała Byliny, znanego batalisty, oficera 1. Pułku Szwoleżerów, kolegi ojca. Po studiach pracuje jako krytyk sztuki i publicysta, w „Kierunkach”, „Przeglądzie Kulturalnym” i w „Kulturze” i innych tygodnikach kulturalnych. Współpracował także z redakcją literacką Polskiego Radia. Zainteresowania scenografią i dekoracją wnętrz skutkują współpracą z Andrzejem Żuławskim, dla którego przygotowuje scenografię do wszystkich jego filmów realizowanych w Polsce, m.in. do „Trzeciej części nocy”, filmu uważanego za jego szczytowe osiągnięcie. Współpracuje również z Andrzejem Trzos–Rastawieckim, przygotowując dekoracje do jego filmu „Gdziekolwiek jesteś, panie prezydencie”, o Stefanie Starzyńskim.

Zostaje współzałożycielem Federacji Klubów Kolekcjonerskich oraz wieloletnim redaktorem jedynego wówczas pisma o tym profilu, „Kolekcjonera Polskiego”. Po dziesięciu latach, w związku z likwidacją „Kolekcjonera”, Stanisław Ledóchowski wycofał się z pracy dziennikarskiej i zajął pracą społeczną w kilku stowarzyszeniach: w Towarzystwie Przyjaciół Książki, Stowarzyszeniu Miłośników Dawnej Broni i Barwy, w Polskim Towarzystwie Heraldycznym, jako członek zarządów tych organizacji. Jest też członkiem Koła Pierwszego Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego. Stanisław Ledóchowski pracował naukowo, zajmując się heraldyką i dawnymi militariami polskimi. Jest też autorem tekstów do albumów fotograficznych, m.in. Polska – dwory i dworki oraz Dwory, dworki i pałace z fotogramami wybitnego artysty Michała Wiśniewskiego. Żegnając nietuzinkową postać bohatera naszego filmu, człowieka tak skromnego jak obdarzonego licznymi talentami, o wysokiej kulturze osobistej, olbrzymiej wrażliwości, zarazem człowieka głębokiej wiary, mamy świadomość przeżycia unikalnej rozmowy ze swoistym wzorcem do naśladowania i przykładem pokory wobec życia, które przeszedł z podniesionym czołem.

PS. W artykule wykorzystałam m.in. informacje zawarte w Podkowiańskim Magazynie Kulturalnym (nr 41-42), Album z Podkową - Małgorzata Wittes, Zielone wzgórze. Przede wszystkim jednak opierałam się na przekazie p. Stanisława Ledóchowskiego, a teraz zapraszam Państwa na film:
https://www.youtube.com/watch?v=EdLcx9t0wpA

Jadwiga Klimkowicz

"Przez Sztukę Bliżej Dobra" to motto, które już od dawna przyświeca naszym działaniom. Piszę naszym, ponieważ dzięki współpracy ze wspaniałymi artystami, a nie sposób nie wspomnieć tu o kimś takim jak p. Piotr Piecha, który dzielnie wspiera działania grupy Teatralnej im. Ksieni Zofii Grothówny, powstają ciekawe spektakle, które cieszą się Państwa - licznie przyjeżdżając z różnych stron - zainteresowaniem. Jest nam niezmiernie miło również i z tego powodu, iż poprzez podejmowane i realizowane tematy wszyscy coraz bardziej zagłębiamy się w poznawaniu kultury polskiej. Nie da się ukryć, że sprzyja temu również miejsce, które przesiąknięte jest sztuką, dobrem, pięknem i miłością!

Klasztor Sióstr Norbertanek w Imbramowicach to miejsce, które każdy powinien odwiedzić, a i czas teraz ku temu sprzyja, by po zwiedzeniu wystawy szopek w krakowskim Muzeum Celestat, wybrać się z całą rodziną, by zobaczyć urzekająco piękną ruchomą Szopkę Norbertańską, a przy okazji prawdziwe polskie Jasełka w reż. wspomnianego już powyżej p. Piotra Piechy. Drodzy Państwo, zachęcamy też do udziału w cyklicznych spotkaniach teatralnych w których każdy może wziąć udział nie patrząc na wiek i wykonywany zawód.

A dlaczego właśnie Klasztor Sióstr Norbertanek w Imbramowicach? Ponieważ jest to nawiązanie do wielowiekowej tradycji szkoły dla Panien, gdzie na nauki oddawane były córki o najbardziej znanych nazwiskach w Polsce, a historię postaramy się przybliżyć podczas następnych spotkań. Zatem, czy może być wspanialsze miejsce na tego typu działania artystyczne?

Pragnę podziękować za miniony rok właścicielowi "Piekarni Mojego Taty" za jak zwykle pyszny chleb oraz p. Monice Kocbuch z biura promocji Muzeum Krakowa za wsparcie nas materiałami dzięki którym możemy Państwa obdarowywać ciekawą literaturą, a co za tym idzie poszerzać wiedzę o historii i sztuce!

Dziękuję p. Mirosławowi Borucie Krakowskiemu za to, że i Państwo możecie się coś więcej o nas dowiedzieć.

Zapraszam zatem na cykliczne spotkania z grupą Teatralną im. Ksieni Zofii Grothówny działającą dzięki wsparciu Sióstr Norbertanek pod moją skromną opieką (TSiT–JK – produkcja filmowa i teatralna).

Życzę Państwu w imieniu swoim oraz wszystkich współpracujących ze mną artystów, Szczęśliwego Nowego Roku, wielu wspaniałych, teatralnych przeżyć, a przede wszystkim Błogosławieństwa Bożego! Dziękuję Wam Kochane Siostry, że to dzięki Wam może dziać się tak dużo! Dziękuję fantastycznej grupie ludzi, która przyjeżdża z różnych stron nie raz w trudnych warunkach atmosferycznych, nie raz prosto z uczelni, pracy, po to by móc poprzez sztukę czynić dobro, a tego nam w dzisiejszych czasach bardzo potrzeba!

jadwigaklimkowicz1Jadwiga Klimkowicz

"Przez Sztukę bliżej Dobra" to cykliczne spotkania na które serdecznie zapraszam, ale co, jak i kiedy następnym razem, tymczasem 4 maja 2018 roku imbramowickie Siostry Norbertanki umożliwiły i w dużej mierze przygotowały premierę filmu „Moja Fatima”.

20180504tsit1Jest to 30-sto minutowe wspomnienie siostry Łucji, opowiada nam, przypomina obrazy z dzieciństwa w których osobiście wraz ze swymi małymi przyjaciółmi uczestniczyła. Film ten jest krótką opowieścią m.in. o modlitwie, ma na celu pomóc zapewne nie jednej rozdartej duszy odpowiedzieć czym dla nas w dzisiejszym świecie jest modlitwa. W realizacji tej odpowiedzi wsparła mnie grupa motocyklistów uczestników pielgrzymki do Fatimy, ale i uczniowie, studenci, koło gospodyń wiejskich, nauczyciele, wykładowcy lekarze, księża a nawet dwuletni chłopczyk któremu słowo modlitwa nie jest obce.

20180504tsit2Dziękuję im wszystkim, dziękuję krakowskim i nie tylko krakowskim aktorom, ponieważ część nagrań została zrealizowana w USA przez artystów, którzy bez chwili wahania włączyli się w tę realizację. Dziękuję za umożliwienie wykorzystania – poezji, która przybliża nam sens istnienia. Dziękuję wszystkim, że jesteście ze mną, a wszystkich tych z Państwa, którzy zechcieliby obejrzeć film w całości zapraszam na pokazy organizowane na terenie całego kraju. Informacja telefoniczna 660-951-909 oraz e-mail: teatrsit1@op.pl.

I jeszcze zachęcająca linka: https://www.youtube.com/watch?v=76q8OodNi3w

PS. Poniższym psalmem - który dziś Państwu polecam - napisanym przez Martę Grabysz z muzyką Piotra Piechy rozpoczęliśmy premierowe spotkanie – dziękuję Wam kochani - nie spodziewałam się! Dziękuję niezwykłej publiczności, która włączyła się w ciszy, by później wspólnie rozważać fenomen modlitwy.

Marta Grabysz (Kraków 2018)

20180504tsit3Psalm "Na rozstajach"

Sterczę na wietrze
Pośród pól Twych Panie
Jak strach na wróble
Z potarganą duszą
W starej kapocie wyświechtanej CZASEM
Z umęczoną myślą,
Zalęknioną dolą.

20180504tsit4Jak zdarty kapelusz...
Tak serce dziurawe
Skrzyżowanych ramion zmurszałe kikuty
Unoszę ku Tobie w modlitwie.

Zdławionym bezgłosiem rozpaczliwie
Wołam -
Odpuść mi Panie
Wśród łąk,
Na rozstajach
Me grzechy bezduszne...
I te co nie moje!

20180504tsit5Jak kostur starca na wiór wysuszony -
Odwiecznym wichrem
W pokorze chyląc się ku ziemi przodków
Odziany w łachman znoju
By jeszcze się unieść
Uklękam...
Zaszlocham...
Zanucę...

W promieniach łask Twoich
Stoję TU - o Panie,
By chciwe ptactwo
Ślepych oczu dołów
Nie chciało znów dziobać
Nim w proch się obróci
Spróchniałe ciało -
Pod ciężarem losu...
Tak chciałeś o Panie...
Tak dałeś o Panie...

20180504tsit6Tym wierszem pragnę pochylić się nad
Krzyżem na rozstaju dróg do Imbramowic
I pokłonić się kochanym Siostrom
Norbertankom za ich modlitwy,
dzięki którym mogę TAM powracać.

Jadwidze Klimkowicz i ekipie filmu "Moja Fatima" -
w podziękowaniu za niezwykle przeżycia
i najpiękniejsze emocje jakie mogą się rodzić
tylko w chwili największego skupienia,
porozumienia i przyjaźni
podczas pracy artystycznej.

W takich momentach dziękuję Bogu,
że TU JESTEM.

kingahrabiaKinga Hrabia

Fotografie w tekście p. Elżbieta Marchewka.

Ogromnym zaszczytem jest pisać do Państwa kilka słów o tak ważnych wydarzeniach, które zapełniają karty historii o kulturze Polski, oraz o tak ważnych ludziach, którzy, jak najlepiej potrafią, tworzą tę historię, a ich narzędziami są: głos, ciało, kamera, pędzel, dłut, pióro i wszelkie armatury, które służą wyrażaniu swej ekspresji twórczej, ale najważniejszym jest piękne serce. Niestety na wielu wielkich ludzi starszego pokolenia nadchodzi czas odejścia ze świata, lecz nie z naszej pamięci, która młodych nakłania do szlachetnych czynów. Nieprzeceniona jest praca pani Jadwigi Klimkowicz, która od lat w zacnym gronie artystów i różnorodnym gronie publiczności, jednocześnie kultywuje tę pamięć o wyjątkowych ludziach oraz o ukochanej Ojczyźnie, adoruje piękno i ulubieńców Muz, ale i brata pokolenia, pozwala nawiązywać bliskie relacje mistrzów i uczniów, dlatego w tym miejscu należy podziękować za jej obecność, obecność tej, którą nazywam Aniołem Sztuki. Zapraszamy na „randez-vous” przyszłości z teraźniejszością, sędziwych i młodych, sztuki i życia, które pod swoim wpływem, ulegają zmianie.

20161216tsit5W kolejny niezwykły piątkowy wieczór mieliśmy przyjemność zobaczyć następny projekt wspaniałych ludzi, film – wariacje na temat rzeczywistości, którego głównym bohaterem jest Święty Jan Chrzciciel na tle urokliwego kościoła, pod powołaniem jego urodzenia, w Korzkwi. Udanego filmu nie można opowiedzieć, jednak trzeba wspomnieć o jego zdolnych twórcach: scenarzysta i reżyser: Jadwiga Klimkowicz, zdjęcia i montaż: niezawodny a jednocześnie skromny Michał Kołdras, Jan Chrzciciel: Piotr Piecha, Chrystus: Dastin Szczur, pozostała obsada: Marta Grabysz, Tadeusz Łomnicki oraz adepci Teatru Słowa i Tańca, parafianie i księża z Korzkwi. W zespole składającym się z profesjonalistów i amatorów, wbrew pozorom i przypuszczeniom, pracuje się doskonale i obydwie strony uczą się od siebie nawzajem, a z tych, docenionych już przez publiczność po projekcjach, starań, powstaje autonomiczna część życia parafii i kultury katolickiej.

20161216tsit4Film jako niezastąpiona sztuka wizualna, która zatrzymuje, powtarza, przetwarza wciąż na nowo wspomnienia, obrazuje sens nauczania i życia Jan Baptysty, działalność parafii, otaczającą nasz rzeczywistość, w której można odnaleźć ludzkie cnoty. Jednakże w filmie przecież nie chodzi tylko o opowiadanie historii, ale także o sposób opowiadania, o doświadczenie wizualne i dźwiękowe, o efekt autentyczności i osobistości, dlatego zadbano o dźwięki instrumentów specjalnie nagranych do tej mini produkcji, o liryczne głosy, odczytujące złote myśli z poezji, o doskonały montaż.

To wszystko wprowadza w magiczny nastrój – nastrój modlitwy, rozmowy z Bogiem, kontemplacji świata i intymności: https://www.youtube.com/watch?v=YexduEY5YBM&t=6s

Wszakże w ten dzień, w Audialni u Pani Stanisławy Hnatowicz, film był istotny, ale jako tło do zaprezentowania wspaniałego aktora, odtwórcy pierwszoplanowej roli, Pana Piotra Piechy, stąd też warto krótko przytoczyć jego życiorys i wymienić chociaż kilka zasług. Piotr Piecha ukończył Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie w 1987 roku i od tego roku jest aktorem cenionego Teatru Ludowego w Krakowie. Spełnia się także jako wykładowca logotechniki oraz impostacji głosu na krakowskich uczelniach wyższych. Otwarty do współpracy z licznymi placówkami kulturalno-oświatowymi, na pracę z młodzieżą, salonami sztuki, o czym świadczy chociażby nasze spotkanie, ale i współtworzenie i wieloletnie prowadzenie Festiwalu „Radości i Uśmiechu – Lajkonik”. Kocha czytać, dlatego idealnie wpisuje się w idee naszej „Lekcji Języka Polskiego”, jak zwie się cykl tych zejść, więc angażuje się w spotkania z czytelnikami w Bibliotece Publicznej w Krakowie oraz bierze udział w przedsięwzięciach promujących czytelnictwo. Wyróżniony za swoje zasługi Srebrnym Medalem Jana Pawła II w 2011 roku czy dostrzeżeniem w Konkursie Profesjonalistów FORBSA 2012; w zawodach zaufania Publicznego, w kategorii Aktor. Od wielu lat blisko związany z Teatrem Słowa i Tańca. W radości, w zadumie, w towarzystwie nowicjuszów artystycznych, swoją zwyczajną i niezwyczajną osobowością, zaprezentował się nam nasz gość. Za przewodnika spotkania wybrał księdza Jana Twardowskiego z jego franciszkańską, pełną Boga, miłości, problemów ludzkich, przyrody, modlitwy, bliską życiu poezją, który w 1996 roku o Janie Chrzcicielu w miniaturce zwracał się do malarzy:

”Nie malujcie go bez uśmiechu
chudego jakby zjadł szarańczy ostatki
przecież w dniu Nawiedzenia
podskoczył z radości w łonie matki”.

20161216tsit3Z racji tego, że zarówno film jak i gościa specjalnego, łączy jedna, niezapomniana postać – Jan Chrzciciel, wskazane jest nakreślić i jego sylwetkę. Jan Chrzciciel żył na przełomie I wieku przed Chr. i I wieku po Chr., był ostatnim biblijnym prorokiem przed nadejściem Chrystusa, pustelnikiem na Pustyni Judzkiej, a dzisiaj jest przede wszystkim znanym świętym kościoła katolickiego, patronem mnichów, dziewic, pasterzy, kowali, krawców, kuśnierzy, abstynentów, skazanych na śmierć, orędownikiem podczas gradobicia, tym, który spełnia misję przygotowania drogi dla i do Jezusa Chrystusa. Imię Jan jest pochodzenia hebrajskiego i oznacza tyle, co „Bóg jest łaskawy” albo „Jahwe się zmiłował”. Według Nowego Testamentu Jan Chrzciciel urodził się pół roku przed Jezusem z Nazaretu w wiosce Ain Karim. Był synem żydowskiego kapłana Zachariasza i Elżbiety, która była krewną Marii. Jego narodziny zapowiedziane były jako dowód prawdziwości zapowiedzi przez Archanioła Gabriela Marii w czasie zwiastowania, a także przepowiedziane jego ojcu przez anioła w Świątyni Jerozolimskiej. Jan został wtrącony do więzienia za jawne krytykowanie niemoralnego małżeństwa tetrarchy Galilei, Heroda Antypasa. Na skutek spisku żony Heroda, Herodiady, Jan został ścięty około 32 roku. Bodaj najważniejszym zdarzeniem w jego życiu było zjawienie się nad rzeką Jordan samego Chrystusa, który przybył tam „żeby przyjąć chrzest od niego. Lecz Jan powstrzymał Go mówiąc: „To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?”. Jan niejeden raz widział Chrystusa nad Jordanem i świadczył o Nim wobec tłumu: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. Grób Świętego znajduje się w Wielkim Meczecie Umajjadów w Damaszku. Poczerniałe relikwie prawej ręki, tzw. Prawica-która-ochrzciła-Pana, która była przez wieki główną relikwią zakonu joannitów, znajduje się w soborze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie.

20161216tsit2Niewątpliwie jest to najbardziej znany święty. Ewangeliści poświęcają mu niemal tyle miejsca, co samej Najświętszej Maryi Pannie. Do dnia dzisiejszego imię Jan należy do najczęściej spotykanych. Kościół wyniósł na ołtarze kilkuset Janów. Papieży Janów było również najwięcej. W samej Polsce kościołów pod wezwaniem św. Jana jest przeszło 350, a zdaje się, tym dla nas najbardziej znaczącym – kościół w Korzkwi. Idee, które głosił słowem i przykładem, zostały przełożone na filmowy obraz, który warto zobaczyć, bo wzrusza, uczy, wprowadza w nastrój modlitewny oraz pozwala przeżyć estetyczne doświadczenie dzięki cudownym zdjęciom Kościoła, który został wybudowany ponad czterysta lat temu i wabi oko swym czarem.

20161216tsit1Każde spotkanie przynosi ze sobą nowych artystów, niezapomniane rozmowy, niesamowite uroki, to znaczy te chwile, które po prostu są magiczne. Poznaliśmy trzy utalentowane dziewczyny, wokalistkę Adę Łomnicką z anielskim głosem, wysoki, mocnym, czystym, gitarzystkę Aleksandrę Śliwę oraz perkusistkę Angelikę Konieczną, to znaczy zespół „Gaudete” ze Zespołu Szkół Salezjańskich w Krakowie oraz ich cudowne pieśni religijne. Należyte pokłony dla muzyków! Łzy w oczach, ciarki na skórze, szybsze bicie serca; dzięki nim mogliśmy to poczuć podczas projekcji i występu na żywo.

20161216tsitNajlepszymi prezentami są te niematerialne doświadczenia – wspomnienia, rozmowy, zbliżenia, ale każdy z nas uwielbia także te namacalne podarunki, dlatego Teatr im. Juliusza Słowackiego oraz Muzeum Historyczne Miasta Krakowa obdarowuje nas wartościowymi książkami, a Piekarnia U Mojego Taty częstuje prawdziwie polskim chlebem. Publiczność żywo uczestniczy w kameralnych występach artystów, często zamieniając się na chwilę z nimi miejscami, jak na przykład poetyki: Halszka Podgórska-Dutka czy Teresa Owczarek, które recytowały tematycznie związane i niezwykle głębokie wiersze. I jak zawsze dysputy o artystycznych przedsięwzięciach, o życiu ludzi sztuki, o backstagu powstawania filmu (o zimnej wodzie w Jordanie korzkiewskim i Chrystusie Niefrasobliwym w osobie Dastina, o niedrgającej z zimna ręce operatora kamery Michała, o otwieraniu drzwi do Kościoła i dziesięciokrotnym wchodzeniu wiernych, o niesamowitych zmianach pogody i promieniach słońca...), podziękowania i pochwały za wsparcie i zaangażowanie, uściski i zdjęcia, muzykowanie z panem Jurkiem Bożykiem, nie miały końca, dlatego tak bardzo kocham te spotkania, może nawet bardziej za tę część nieoficjalną, bliższą, uczuciową. Kocham te spotkania za panią Stanisławę Hnatowicz i jej cichy uśmiech, za panią Jadwigę Klimkowicz i czujne oko, za pana Jurka Bożyka i subtelny humor.

Rozmyślajmy dziś wierni chrześcijanie - p. Piotr Piecha - Teatr Słowa i Tańca JK / Okres Wielkanocny to czas w którym Kościół raduje się ze zwycięstwa Chrystusa nad grzechem i śmiercią. To czas zastanowienia nad sobą, czas w którym - zwłaszcza obecnie - powinniśmy wszyscy usiąść i posłuchać swojej duszy! Powinniśmy odnaleźć w sobie dobro, które w nas jest, trzeba je tylko chcieć zobaczyć i przekazać innym.

Kilka lat temu miałam olbrzymi zaszczyt przygotować spektakl z młodzieżą do pieśni wielkanocnych wykonanych przez krakowskiego aktora, p. Piotra Piechę. Jedną z nich dziś i Państwu polecam.

Zdrowych i Wesołych Świąt Wielkanocnych!
Jadwiga Klimkowicz


https://www.youtube.com/watch?v=iD9PVwW6Yl4

stanislawledochowskimStanisław Ledóchowski

Katyń

Pochyliły się drzew sztandary.
Srebrne brzozy obsypane złotem liści
chciały, dumne, osłonić żołnierzy,
obcych żołnierzy – znad Sanu i Wisły.

Lecz cóż one mogły zrobić?
Wrośnięte w tę ziemię przed laty,
kiedy takiego ogromu zła –
jeszcze nigdy nie widziały.

Jedynie w niedokończonych listach
z rozmytymi purpurą literami,
kołacze się troska – nie płacz,
jestem przy Tobie
myślami.

Czy pamiętasz o kwiatach na stole,
gdy zatroskana rozkładasz talarze?
Jak tylko skończy się wojna
pójdziemy znów do Łazienek
w niedzielę.
• https://www.youtube.com/watch?v=JyU5iwcfF1k

Żołnierz Nieznany

Już słońce pochyliło się nad pobojowiskiem,
kładąc cienie od strzaskanych sosen,
czyjaś ręka wznosi się bez karabinu –
wskazując drogę ? W niemym oskarżeniu ?

Zwoje kolczastego drutu splatają się
z dzikim winem, ptak wije gniazdo
w zagłębieniu hełmu,
umierający woła: sanitariusz!
I zatraca się w echu…

Nie chowajcie Ich o zmierzchu –
jeszcze nie pora.
O świcie przyjdą Matki –
s y – y n – k u !

Może któraś go rozpoznana?
• https://www.youtube.com/watch?v=g4YsIktutVY

Nieujarzmieni

17 stycznia 2015 r.

Na zalegające po horyzont gruzowiska
wspinają się pochyleni pod ciężarem ludzie,
aby pogrążyć się falą morską
w głębokich rozpadlinach.
„Min nie ma”
To tutaj.

Powracają do Warszawy
podobni swojemu miastu – nieujarzmieni,
idą zaparci, prawie na kolanach…
od pogorzelisk popiół opada
na popękane z pragnienia usta.

Trwa niczym nie zmącona cisza
/ptaki się jeszcze nie wylęgły/,
wokół leżącego na bruku Chrystusa
topnieje śnieg od ich oddechu.

stanislawledochowskiStanisław Ledóchowski urodził 15 sierpnia 1932 roku w Warszawie, w dniu, którego religijne i narodowe treści odcisnęły trwałe piętro na jego życiu. Po studiach na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych poświęcił się krytyce sztuki na łamach "Przeglądu Kulturalnego", "Kultury", "Nowej kultury", "Poezji" i Polskiego Radia. Współzałożyciel "Współczesności", redaktor "Kolekcjonera Polskiego", autor tekstów do albumów ukazujących dwór w pejzażu polskim, kustosz tradycji 1 Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego.

W międzyczasie powstają wiersze, będące nie tylko echem przeżyć i losowych doświadczeń, lecz także odzwierciedleniem ideałów i wzruszeń, estetycznych upodobań autora. "W poezji wyznaję - fascynuje mnie źródłosłów i uroda słowa, muzyczność jego potoczystej frazy. Poczuwa się do odpowiedzialności za słowo, które jak przypomina Antoni Słonimski było kiedyś sumieniem świata". Stanisław Ledóchowski mieszka w Podkowie Leśnej, utożsamiając się z literackim klimatem i tradycją tej miejscowości.

Andrzej Lorenc*

Zdjęcia w tekście p. Elżbieta Serafin.

11 lutego 2014 roku - w dziesiątą rocznicę śmierci śp. Pułkownika Ryszarda Kuklińskiego – została odprawiona Msza Święta w kościele OO. Kapucynów w Krakowie przy ul. Loretańskiej 11.

20140211esByła to Msza Święta z ceremoniałem wojskowym, z udziałem pocztu sztandarowego Wojska Polskiego. Liturgii Mszy Świętej przewodniczył ksiądz prałat płk dr Stanisław Gulak, dziekan Dekanatu Wojsk Specjalnych a homilię wygłosił o. Jerzy Pająk OFMCap, kapelan żołnierzy Armii Krajowej i Środowisk Niepodległościowych. Oprawę wokalną liturgii zapewnili: pieśniami "Panis Angelicum" i "Ave Maria" p. Anna Plewniak, artystka krajowych scen operowych a słowem p. Piotr Piecha, aktor Teatru Ludowego. Recytował on "Redutę Ordona" Adama Mickiewicza.

Warto przytoczyć w tym miejscu słowa p. Piotra Piechy: "Przed planowaną wizytą pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Krakowie, w dniu 29 kwietnia 1998 roku przeprowadzono rozmowę w której m.in. zaproszono Go na koncert patriotyczny w sali Filharmonii Krakowskiej. Na pytanie o ulubione strofy poezji patriotycznej zdecydowanie odpowiedział: Reduta Ordona. Prośbę spełniono i wiersz ten usłyszał pułkownik Kukliński podczas   wieczornego spotkania w Filharmonii Krakowskiej. Wiersz recytował nieżyjący już śp. p. Roman Hnatowicz. My ponownie spełniamy prośbę Pana Pułkownika w dziesiątą rocznicę Jego śmierci".

20140211es2Po zakończeniu liturgii Mszy Świętej ok. 400 osób przeszło ulicami Krakowa składając kwiaty na mogile Konfederatów Barskich przy kościele OO. Kapucynów i przed pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego, aby zakończyć pochód patriotyczny w parku im. dra Henryka Jordana przy popiersiu Pułkownika Ryszarda Kuklińskiego, który znajduje się w plenerowej Galerii Wielkich Polaków.

20140211es3Posterunek honorowy przy popiersiu Pułkownika wystawiła 6 Brygada Desantowo Szturmowa im. Gen. Stanisława Sosabowskiego. Uroczystość rozpoczęła się od Hymnu Narodowego. Złożono kwiaty i zapalono znicze. Sygnalista zagrał na trąbce melodię „Cisza”. Była to tak wzruszająca chwila, że w wielu oczach pojawiły się łzy. Całą uroczystość zakończono wspólnym śpiewem „Roty” Marii Konopnickiej.

Ryszard Kukliński pułkownik Wojska Polskiego i Armii Stanów Zjednoczonych od roku 1997 jest Honorowym Obywatelem Stołeczno-Królewskiego Miasta Krakowa a od 2010 roku ma w Krakowie swoją ulicę – najnowsze rozwiązanie komunikacyjne do autostrady.

* Autor należy do Stowarzyszenia Sympatyków płka Ryszarda Kuklińskiego w Krakowie.

Zapraszamy Państwa do obejrzenia trzech fotorelacji. Autorami zdjęć są kolejno pp. Elżbieta Serafin, Kazimierz Bartel i Tomasz Kowalczyk:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/11Lutego2014es
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/11Lutego2014kb
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/11Lutego2014tk

miroslawborutaMirosław Boruta

17 września Krakowskie Kluby Gazety Polskiej: Nowohucki i im. Janusza Kurtyki oraz Komitet Dzielnicy XVIII Prawa i Sprawiedliwości w Krakowie, a także Duszpasterstwo Ludzi Pracy - Mistrzejowice i Związek Konfederatów Polski Niepodległej 1979-1989 zaprosiły Krakowian i Gości Naszego Miasta na uroczystość w hołdzie Polskim Ofiarom rosyjskiej inwazji 1939 roku.

Wspominaliśmy także Ofiary Tragedii Smoleńskiej - tej bezpośredniej konsekwencji haniebnej napaści z 1939 roku i o rok późniejszej, rosyjskiej zbrodni w Katyniu, Charkowie, Miednoje, Ostaszkowie i innych miejscach kaźni Polaków, tylko za to, że byli Polakami.

20130917nh1Uroczystość rozpoczęła się koncelebrowaną Mszą Świętą w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej na os. Szklane Domy 7. Homilię, nagrodzoną brawami, wygłosił o. mgr Augustyn Piotr Spasowicz. Z uwagi na fatalną pogodę, organizatorzy zdecydowali o odwołaniu okolicznościowego marszu pod Pomnik Solidarności na nowohuckim Placu Centralnym i pozostaliśmy na terenie kościoła, przy pomniku błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, patrona solidarności i wolności Polaków.

20130917nh2Podczas patriotycznej uroczystości, prowadzonej przez p. Tomasza Orłowskiego, przewodniczącego Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej w Nowej Hucie był czas na modlitwę, złożenie kwiatów u stóp pomnika, recytacje aktorskie pp. Sławy Bednarczyk i Piotra Piechy oraz okolicznościowe przemówienie poświęcone rosyjskim zbrodniom, tragedii Polaków na Ziemiach Wschodnich Rzeczypospolitej oraz współczesnym społecznościom polskim tam mieszkającym. Opowiedział o tym dr Mirosław Boruta, przewodniczący Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki. Głos, poświęcony największym polskim wartościom, zabrał także p. Edward Porębski, krakowski radny Prawa i Sprawiedliwości.

Serdecznie dziękujemy Wszystkim Obecnym za udział w uroczystości, przepraszamy także Tych, którzy - ze względu na zmianę w programie - nie zdołali do nas dotrzeć. Poniżej linka do pełnego fotoreportażu, autorstwa p. Andrzeja Kalinowskiego oraz zdjęć przesłanych przez p. Monikę Oleksy:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/17Wrzesnia2013ak
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/17Wrzesnia2013mo

I jeszcze raz praca p. Moniki Oleksy - montaż zdjęć wraz z dźwiękiem - można posłuchać fragmentów przemówienia oraz aktorskich recytacji, zapraszamy:


http://www.youtube.com/watch?v=yHddlP04wCg