Przeskocz do treści

Marek Gizmajer

W PRL 17 stycznia celebrowano jako dzień wyzwolenia Warszawy przez Armię Czerwoną w 1945 roku. Organizowano uroczystości i akademie, składano wieńce pod „pomnikami wdzięczności”. Czy rzeczywiście tego dnia doszło do wyzwolenia? Niemcy wycofali się z doszczętnie zniszczonego miasta, które Sowieci opanowali w kilka godzin. W gruzach ukrywało się do 2000 osób, „warszawskich Robinsonów”.

19 stycznia 1945 roku w odgruzowanych Alejach Jerozolimskich obok ruin Dworca Głównego miała miejsce defilada wyzwolicieli z udziałem 1 Armii WP, a już 24 stycznia Beria donosił Stalinowi o skierowaniu do Warszawy wojsk NKWD „w celu zaprowadzenia należytego porządku”. Wyjaśniał: „Działają grupy operacyjne Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego oraz czekistów celem wykrycia i aresztowania kierownictwa Komendy Głównej AK, NSZ i innych podziemnych partii politycznych”.

W PRL podczas styczniowych uroczystości nawet nie wolno było zastanawiać się nad tym, że Armia Czerwona zajmowała prawobrzeżną Warszawę przez cztery miesiące i czymś musiała się tam zajmować. W połowie września 1944 roku front ustabilizował się. Niemcy po spacyfikowaniu Powstania, masakrze ludności i rabunku mienia (wywieziono 20-40 tysięcy wagonów dóbr) systematycznie burzyli i palili lewobrzeżne miasto. W tym samym czasie pod drugiej stronie Wisły sowieccy i polscy komuniści równie systematycznie zakładali urzędy terroru i pacyfikowali resztki polskiego ruchu oporu. Dwaj agresorzy zawarli kilkumiesięczny nieformalny rozejm aby unicestwić naszą stolicę. Różnica polega na tym, że po wojnie zbrodnie Niemców badano i propagowano przez kilkadziesiąt lat, natomiast zbrodni Rosjan do dziś nie sposób oszacować.

Wymownym symbolem zniewolenia Warszawy przez Sowietów, które rozpoczęło się już cztery miesiące przed symboliczną defiladą w Alejach, stał się pierwszy powojenny pomnik, słynni „czterej śpiący” na Placu Wileńskim. Nigdy nie dowiemy się, czy ta zbieżność liczby cztery jest przypadkowa. Koncepcję „dzieła” opracował niezidentyfikowany do dziś oficer Armii Czerwonej, zaś odsłonięcia dokonał Bolesław Bierut w listopadzie 1945 roku. Widniał na nim napis po polsku i po rosyjsku „Chwała bohaterom Armii Czerwonej” a oficjalna nazwa brzmiała Pomnik Braterstwa Broni (fot. Wikipedia).

Symbolika pomnika była wielowarstwowa, ale jednoznaczna. Trzej żołnierze radzieccy atakowali, byli dynamiczni, heroiczni. Górowali nad całością. To zwycięzcy. Pod nimi biernie stało czterech żołnierzy polskich ze spuszczonymi głowami. To pokonani, w najlepszym razie wartownicy nowego porządku. Symbolem zniewolenia był sam cokół. Istniał już przed wojną i był przeznaczony dla pomnika ks. Ignacego Skorupki, bohatera wojny z 1920 roku, który miał stanąć dokładnie w tym samym miejscu. Ćwierć wieku później Sowieci ukradli symbol naszego zwycięstwa i „przerobili” na swój.

Miejsce monumentu jest symboliczne także dlatego, że stał w samym centrum stalinowskiego systemu represji. Tuż obok niego miały swoje siedziby władze nowej Polski – Krajowa Rada Narodowa i Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej – dwieście metrów dalej nadzorująca je ambasada ZSRS, a w promieniu kilkuset metrów kolejno: Miejski Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, areszt Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, Więzienie Karno-Śledcze nr III Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (słynące z okrucieństwa tzw. Toledo), Kwatera Główna NKWD w Polsce, Trybunał Wojenny Armii Czerwonej, Komenda Miasta, kilka jednostek NKWD i dowództwa Armii Czerwonej. Niektóre funkcjonowały do 1956 roku. Ponieważ historię piszą zwycięzcy, liczby zakatowanych tam Polaków nigdy nie udało się ustalić. IPN wciąż prowadzi prace badawcze, a w Internecie można obejrzeć przejmujący film IPN TV „Na co patrzyli czterej śpiący?”

Gdy zatem w lewobrzeżnej Warszawie trwało jeszcze Powstanie, na Pradze Sowieci wprowadzali terrorem swój ustrój istniejący pół wieku. Pomnik nieistniejącego braterstwa był symbolem zniewolenia nie tylko Warszawy, ale i całej Polski. Zdemontowano go dopiero w 1992 roku, choć spadkobiercy reżimu walczyli o jego przywrócenie jeszcze ponad dwadzieścia lat. Przegrali dopiero w 2015 roku trochę przypadkiem - zbudowano tu stację warszawskiego metra.

Radio Maryja

W Warszawie odbyły się uroczystości pogrzebowego mec. Stefana Hambury. Msza św. pogrzebowa prawnika oraz prezesa Światowego Kongresu Polaków sprawowana była w Katedrze Polowej Wojska Polskiego. Po niej kondukt żałobny wyruszył z ciałem mecenasa na Cmentarz Powązkowski, gdzie spocznie Stefan Hambura.

Podczas uroczystości pogrzebowych prawnika wspominał jego syn Jan Hambura.

– Tata walczył o prawdę, nie tylko historyczną, o sprawiedliwość dla swoich klientów i nie tylko. Tata brał się także za rzeczy, za które inni się nie brali. Przede wszystkim mój ojciec był dobrym człowiekiem i o tym świadczą nie tylko setki telefonów, wiadomości i maili, które dostaliśmy. Tata pomagał tam, gdzie mógł. Pamiętam, jak byłem małym dzieckiem, sprowadzał dzieci do Niemiec na operacje. Bardzo duże rzeczy robił nieodpłatnie. Nie chwalił się tym – powiedział Jan Hambura.

Mec. Stefan Hambura zmarł 2 maja w wieku 59 lat. Był wybitnym polskim i niemieckim prawnikiem, adwokatem, działaczem polonijnym oraz niepodległościowym, znanym z walki o prawa mniejszości polskiej w Niemczech i Czechach. Jako prawnik reprezentował także rodziny smoleńskie.

Radio Maryja

Rodzice, dziadkowie, nauczyciele, działacze społeczni protestują przed warszawskim ratuszem przeciw deprawacji dzieci w szkołach. Takie zagrożenie niesie podpisana w lutym przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego Karta LGBT+. – To jest pewien początek działań – podkreślił Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. Działań, które mają w założeniu Rafała Trzaskowskiego zmienić myślenie warszawiaków, ale nie tylko. Pierwszym krokiem w tym kierunku jest podpisana 18 lutego przez prezydenta stolicy karta lesbijek, gejów, biseksualistów i transwestytów. – Nikt w moim, naszym mieście nie będzie się czuł dyskryminowany – mówił prezydent Warszawy. Karta wprowadza cały szereg przywilejów dla środowisk homoseksualnych. Utworzenie hostelu interwencyjnego dla osób LGBT, powołanie dla nich centrum kulturalno – społecznościowego, wsparcie dla klubów sportowych zrzeszających osoby homoseksualne. Jednak to co szczególnie zbulwersowało opinię publiczna, a zwłaszcza rodziców to ten zapis deklaracji: „Wprowadzenie edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej w każdej szkole, uwzględniającej kwestie tożsamości psychofizycznej i identyfikacji płciowej, zgodnej ze standardami i wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO)”

Warszawscy rodzice i dziadkowie zaprotestowali przeciw urzędowej demoralizacji dzieci. – Nie ma zgody, nie ma zgody – krzyczeli protestujący. Zdecydowane „nie” powiedzieli dziś przed stołecznym ratuszem mieszkańcy. – Mam 6 wnuków i nie chciałabym, aby dzieci były w ten sposób uczone. To znaczy, żeby uczono seksualności już w tym wieku, przyzwyczajano, że małżeństwo może być jednopłciowe – podkreśliła jedna z protestujących kobiet. – Żeby moje dzieci mogły się wychowywać w normalnym środowisku i warunkach, a nie wśród patologii – mówiła protestująca mieszkanka Warszawy.

Protest zorganizowało Centrum Życia i Rodziny. – Chcieliśmy stanąć w obronie ponad 200 tys. dzieci w warszawskich szkołach i 4,5 mln dzieci w szkołach całej Polski. To, co dzieje się w Warszawie, to, co zostało zapowiedziane, jutro będzie odbywać się w innych miastach polski – zaznaczył Kazimierz Przeszkowski z Centrum Życia i Rodziny.

Przeciw narzucaniu lokalnym społecznościom lewicowej ideologii gender protestują także mieszkańcy Gdyni. Zwrócili się do prezydenta miasta Wojciecha Szczurka, aby nie przyjmował Europejskiej Karty Równości Kobiet i Mężczyzn w życiu lokalnym , o co z kolei apelują środowiska homoseksualne. – Europejska Karta Równości jest pierwszym krokiem do formalnego wprowadzenia w Gdyni ideologii gender, zakładającej dowolny wybór płci – napisano w liście do prezydenta Gdyni.

Lewicowa ideologia promująca gender i homoseksualizm jest od lat realizowana na Zachodzie. Wprowadzano ją stopniowo. Także tę taktykę lewica chce zastosować w Polsce. – Nie jestem zwolennikiem zmieniania społeczeństwa na siłę, więc jestem za etapowaniem: najpierw wprowadźmy związki partnerskie, potem równość małżeńską, a na koniec przyjdzie czas na adopcję dzieci – ujawnił w jednym z wywiadów Paweł Rabiej, wiceprezydent Warszawy, zadeklarowany homoseksualista. Paweł Rabiej, najbliższy współpracownik Rafała Trzaskowskiego i działacz Nowoczesnej wchodzącej w skład Koalicji Europejskiej, został za te słowa skrytykowany przez koalicjantów. Tę taktykę potwierdził inny zadeklarowany homoseksualista Robert Biedroń, lider Wiosny. – Paweł Rabiej nie ma za co przepraszać – wskazał Robert Biedroń.

Promocja osób homoseksualnych pod hasłami równouprawnienia i antydyskryminacji jest politycznym hasłem zarówno Koalicji Europejskiej, jak i partii Wiosna. Tak skrajne poglądy bardzo dzielą społeczeństwo – zauważył socjolog dr Mirosław Boruta. – Ciągle trwa walka ideologiczna o pewien model człowieka. Nie ma społeczeństwa oraz społeczeństw, które realizują jednocześnie dwa różnorodne albo rozchodzące się modele życia społecznego – tłumaczył dr Mirosław Boruta, socjolog. Ideologia gender, rewolucja kulturowa i seksualna, skrajny feminizm to główne narzędzia, którymi neomarksistowska lewica zmieniła społeczeństwa zachodniej Europy. Teraz te same narzędzia wykorzystuje, aby zmienić mentalność Polaków.

Tekst i zrzuty ekranowe: http://www.radiomaryja.pl/informacje/warszawa-rodzice-protestowali-przeciwko-deprawacji-dzieci-w-szkolach

miroslawborutaks1Mirosław Boruta

15 sierpnia 2018 roku, w obecności Prezydenta Rzeczpospolitej, doktora Andrzeja Dudy, zaprezentowały się polskie (i sojusznicze) siły zbrojne: ponad tysiąc żołnierzy, 200 najważniejszych wojskowych pojazdów, a na niebie ponad 100 samolotów i śmigłowców.

Zapraszam Państwa do obejrzenia zdjęć: https://photos.app.goo.gl/GyhngyTVbdtfhMmUA

miroslawborutaks1Mirosław Boruta

15 sierpnia 2018 roku, w obecności Prezydenta Rzeczpospolitej, doktora Andrzeja Dudy, zaprezentowały się polskie siły zbrojne, a po nich około... 900 rekonstruktorów. Jak podaje Wikipedia "na świecie od dawna panuje moda na uczestniczenie w rekonstrukcjach. Ze względu na ostre przepisy (które grupy same sobie narzucają) dotyczące wierności odtwarzanej broni i ubiorów zgodnie z oryginałem, jest to dość drogie hobby". W Polsce również powstało wiele takich grup a ja zapraszam Państwa do obejrzenia fotoreportażu: https://photos.app.goo.gl/YVFuUwaFKNV1iNne7

alicjarostockaAlicja Rostocka

W obchodach 86. Miesięcznicy Smoleńskiej wziął udział m.in. premier Jarosław Kaczyński, przedstawiciele Sejmu i Senatu oraz członkowie rządu polskiego. Po odprawionej w Katedrze Świętego Jana Mszy Świętej (ze słowem księdza prof. dr hab. Andrzeja Filabera z Akademii Muzycznej w Poznaniu i w muzycznej oprawie pp. Małgorzaty Machalskiej - skrzypce oraz Piotra Rachonia - organy), przez Krakowskie Przedmieście przeszedł Marsz Pamięci, by złożyć kwiaty przed Pałacem Prezydenckim. Zapraszam Państwa do obejrzenia fotoreportażu:
https://goo.gl/photos/UpB1pVdMEknPN7UE8

alicjarostockaAlicja Rostocka

Zapraszam Państwa na fotoreportaż ze Stolicy, 3 maja 2017 roku. Na zdjęciach m.in. Ogród Botaniczny Uniwersytetu Warszawskiego, kamień węgielny Świątyni Opatrzności Bożej, kopie Konstytucji 3 Maja robione ręcznie w pałacu w Wilanowie, Powązki Wojskowe, w tym aktualne zdjęcia z prac na Łączce oraz uroczystości na Placu Zamkowym i Placu Teatralnym: https://goo.gl/photos/cwZsfviHtL5sCT6i8

alicjarostockaAlicja Rostocka

Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej to polskie święto wprowadzone na mocy ustawy z 20 lutego 2004 roku. Warto pamiętać, że 2 maja 1945 roku wojsko rosyjskie wraz z oddziałami polskimi zdobyło Berlin a Polacy zawiesili biało-czerwoną flagę na kolumnie Siegessäule (Kolumna Zwycięstwa, niemiecka kolumna znajdująca się w parku Großer Tiergarten w Berlinie).

Zapraszam Państwa do obejrzenia kilkunastu fotografii z Warszawy:
https://goo.gl/photos/nqxWnUZx449M53mk6

alicjarostockaAlicja Rostocka

11 kwietnia 2017 roku Instytut Pamięci Narodowej zaprezentował w Warszawie nową publikację "Mord w lesie katyńskim", wydany po polsku pierwszy tom materiałów tzw. komisji Maddena. Są to dokumenty i relacje świadków, którzy zeznawali przed specjalną komisją śledczą Kongresu w latach 1951–1952. Zapraszam Państwa do obejrzenia fotoreportażu z "Przystanku Historia":
https://goo.gl/photos/44NpyAoyaB4fFTbS7

alicjarostockaAlicja Rostocka

XXIII Gala Strefy Wolnego Słowa oraz wręczenie nagród Człowieka Roku "Gazety Polskiej" miała miejsce w poniedziałek, 30 stycznia w Warszawie. Laureatami tytułu Człowieka Roku Gazety Polskiej zostali premier Beata Szydło, minister Mateusz Morawiecki oraz profesor Sławomir Cenckiewicz. Zapraszam do obejrzenia fotoreportażu: https://goo.gl/photos/GsmwP54C5qYRm14AA

alicjarostockaAlicja Rostocka

"Trzeba nieustannie być gotowym, więc proszę Was, pilnujcie Polski"...
Janusz Brochwicz-Lewiński, ps. "Gryf"

25 stycznia 2017 roku w stołecznej Katedrze Polowej Wojska Polskiego rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe generała dywizji Janusza Brochwicz-Lewińskiego, ps. "Gryf", a dwie godziny później odbył się Jego pogrzeb na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Zapraszam Państwa do obejrzenia zdjęć z tych uroczystości:
https://goo.gl/photos/u4jFoJ6kPX2paDBK8

alicjarostockaAlicja Rostocka

Tydzień spędzony w Warszawie zaowocował także i zdjęciami... Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie, nieudanej próby wejścia - wraz z dziennikarzami "Republiki" - na uroczystości, a także Powązek Starych i Wojskowych (Kwatera na Łączce). Zapraszam do obejrzenia fotoreportażu:
https://goo.gl/photos/87aUECNNeR7rsCM87

grobzbigniewaherberta1Za Wikipedią: Zbigniew Bolesław Ryszard Herbert (ur. 29 października 1924 we Lwowie, zm. 28 lipca 1998 w Warszawie), polski poeta, eseista, dramaturg, twórca słynnego cyklu poetyckiego „Pan Cogito”, autor słuchowisk; kawaler Orderu Orła Białego. Z wykształcenia ekonomista, prawnik i filozof. Jego książki zostały przetłumaczone na 38 języków. Laureat ponad dwudziestu nagród literackich. Od końca lat 60. XX w. był jednym z najpoważniejszych pretendentów do Literackiej Nagrody Nobla (fot. p. Monika Bieniek, 1 listopada 2016).

Konsternację części jego niedawnych opozycyjnych przyjaciół wywołało poparcie oświadczenia redakcji „Arki” w sprawie dekomunizacji elit (1992, nr 41) oraz zdecydowanie antykomunistyczna publicystyka uprawiana na łamach „Tygodnika Solidarność”. Sam Herbert wystosował list do prezydenta Wałęsy w sprawie pułkownika Kuklińskiego (1994) oraz do Dżochara Dudajewa. Zainicjował także zbiórkę pieniężną na pomoc Czeczenii. Nie był to pierwszy tego typu gest – wcześniej, w liście otwartym do prezydenta George’a Busha protestował przeciwko obojętności wobec losu Kurdów. Poparł również inicjatywy Ligi Republikańskiej w sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci Stanisława Pyjasa oraz odtajnienia akt UB sprzed 1956 roku.

grobzbigniewaherberta2W 1994 skrytykował w głośnym wywiadzie udzielonym „Tygodnikowi Solidarność” nie tylko porozumienia Okrągłego Stołu i obraz życia publicznego w III Rzeczypospolitej, ale także zaatakował personalnie szereg osób, w tym Czesława Miłosza i Adama Michnika, które jego zdaniem za taki stan rzeczy w Polsce były odpowiedzialne. Wywołało to liczne skierowane w poetę ataki oraz spory wokół jego osoby i głoszonych przez niego poglądów, trwające także po śmierci Herberta.

Zbigniew Herbert został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim (fot. p. Monika Bieniek, 1 listopada 2016). 30 lipca 1998 prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył go pośmiertnie Orderem Orła Białego, jednak wdowa po poecie, Katarzyna Herbertowa, odmówiła przyjęcia odznaczenia. Po niemal 9 latach, 3 maja 2007, Katarzyna Herbertowa oraz siostra poety, Halina Herbert-Żebrowska, odebrały to odznaczenie z rąk kolejnego prezydenta: Lecha Kaczyńskiego.

michalciechowskiMichał Ciechowski

Ofiarę na budowę pomników będzie można złożyć także poprzez przekazanie stosownej kwoty i odbiór pamiątkowych cegiełek o sześciu nominałach: 10, 20, 50, 100, 500 i 1000 złotych.

Inną formą wsparcia budowy monumentów w stolicy smoleńskich monumentów jest wpłata na założone przez Komitet Społeczny konto bankowe nr: 35 1540 1287 2216 5879 7578 0001, a prowadzone przez XIV Oddział w Warszawie Bank Ochrony Środowiska S.A.

Dzięki ofiarności polskiego społeczeństwa już na ósmą rocznicę tragedii z 10 kwietnia 2010 roku uda się godnie upamiętnić śp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego oraz pozostałe ofiary katastrofy smoleńskiej. Apelujemy o czynne włączenie się do publicznej zbiórki. Tym gestem dobrej woli wspólnie ocalimy pamięć, którą wielu chciało raz na zawsze zatrzeć w powszechnej świadomości Polaków.

budujemywwarszawieRejestracja zbiórki publicznej w MSWiA / Zgodnie z wymogami prawa, Komitet Społeczny zgłosił zamiar przeprowadzenia zbiórki publicznej w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Zbiórka została zarejestrowana pod numerem 2016/2449/KS i ogłoszona na Portalu Zbiórek Publicznych MSWiA. Przeprowadzona zostanie z udziałem około 100 wolontariuszy na terenie całej Polski, poprzez zbieranie datków do puszek i skarbon oraz rozdawanie cegiełek. Fundusze będą pozyskiwane również poprzez wpłaty na konto bankowe. Zbiórka trwać może od 1 sierpnia 2016 do 31 marca 2018 roku. Jej celem jest „uzyskanie środków finansowych niezbędnych do ogłoszenia i przeprowadzenia konkursu, a następnie wybudowania i odsłonięcia na terenie Warszawy dwóch pomników: śp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku”.

Cegiełki są również do nabycia w Biurze Zarządu Okręgowego Prawa i Sprawiedliwości / Okręg nr 13 - Kraków / ul. Retoryka 7 w poniedziałki, wtorki i czwartki w godzinach 11-17.

krakowniezaleznymkInformacja własna

Nie wszyscy mogliśmy pojechać do Warszawy, ale przecież wśród tak tłumnie zebranych Polaków nie mogło zabraknąć i Krakusów...

Zapraszamy Państwa do obejrzenia fotoreportaży: 140 zdjęć autorstwa p. Alicji Rostockiej i 123 fotografii, autorstwa p. Mieczysława Suczyńskiego:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/6277890957037255009
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/6288180653428238017

kazimierzbartelKazimierz Bartel

29 lutego 2016 roku w świetlicy aresztu śledczego Warszawa-Mokotów minister sprawiedliwości, p. dr Zbigniew Ziobro podpisał akt powołania Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL. W uroczystości uczestniczyli m.in. prezes Prawa i Sprawiedliwości, p. dr Jarosław Kaczyński, a także p. Zofia Pilecka-Optułowicz, córka pułkownika Witolda Pileckiego.

Zapraszam Państwa do obejrzenia „telewizyjnego” fotoreportażu:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/1Marca2016kb

krakowniezaleznymkInformacja własna

13 grudnia 2015 roku ulicami stolicy Polski, Warszawy przeszedł Marsz Wolności i Solidarności. "To z jednej strony marsz pamięci o tym, co wydarzyło się przed 34 laty, pamięci o Stanie Wojennym, o walce która była wtedy toczona o polską wspólnotę. Ale to jest też marsz dla przyszłości, który ma być ważnym krokiem w kierunku, który obraliśmy i który uzyskał poparcie społeczeństwa" - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości, p. Jarosław Kaczyński (za: http://www.pis.org.pl).

(Od Redakcji): Zapraszamy Państwa do obejrzenia relacji filmowej, którą w sieci zamieścił p. Marek Kołodziejczyk:


• https://www.youtube.com/watch?v=61hD5kXjIRE

krakowniezaleznymkInformacja własna

11 listopada 2015 roku ulicami stolicy Polski, Warszawy przeszedł Marsz Niepodległości. Intencją młodych patriotów, organizatorów Marszu, było wyrażenie narodowej dumy i przywiązania do suwerennego państwa polskiego, tożsamości narodowej i wartości: Boga, Honoru i Ojczyzny, które stanowią o istocie polskości już od blisko 1050 lat.

Zapraszamy Państwa do obejrzenia 83 fotografii, autorstwa p. Alicji Rostockiej:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/11Listopada2015arw
oraz "telewizyjnego" fotoreportażu (57 zdjęć), który przesłał p. Kazimierz Bartel:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/11Listopada2015kbt

(Od Redakcji): I jeszcze dwa filmy: pierwszy to relacja z całości Marszu a drugi to kazanie księdza Jacka Międlara CM, Bóg zapłać!


• https://www.youtube.com/watch?v=a7xqwm_c1_k


• https://www.youtube.com/watch?v=9MdZKOZwg9I

krakowniezaleznymkInformacja własna

W niedzielę, 27 września 2015 roku 35 Żołnierzy Niezłomnych spoczęło w odsłoniętym mauzoleum "na Łączce" na Wojskowych Powązkach. Zapraszamy Państwa do obejrzenia relacji fotograficznej z tych podniosłych wydarzeń, autorstwa p. Anny Loch: https://goo.gl/photos/ae56B2Y58bVwQxBVA

alicjarostockaAlicja Rostocka

19 września 2015 roku odbyły się w Warszawie uroczystości w 73 rocznicę powstania Narodowych Sił Zbrojnych, połączone z 25 rocznicą powstania Związku Żołnierzy NSZ. Mszę Świętą w kościele Najświętszego Zbawiciela koncelebrowali m.in. ksiądz dr Jarosław Wąsowicz oraz ksiądz Ryszard Jurczak.

stolicadlanszNatomiast Konferencja "Przystanek Historia" miała miejsce w siedzibie Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie, przy ul. Marszałkowskiej.

W części naukowej udział wzięli pp. Sebastian Bojemski, dr Rafał Sierchuła i dr Rafał Dobrowolski, natomiast w części dokumentalnej i upamiętniającej tradycje Narodowych Sił Zbrojnych pp. Mariusz Olczak, dr Wojciech Muszyński oraz Karol Wołek. Wręczono także odznaczenia ostatnim żyjącym żołnierzom NSZ i Brygady Świętokrzyskiej.

stolicadlansz1W ramach uroczystości zorganizowano także Marsz Pamięci Narodowych Sił Zbrojnych, który wyruszył spod pomnika Romana Dmowskiego.

Warto dodać, że dr Wojciech Muszyński zapowiedział wydanie nowych, bardzo ważnych książek, jedna z nich to dokument powstawania i działalności wszystkich organizacji narodowych. Powinna być już w październiku. Czołem Wielkiej Polsce!

Zapraszam Państwa do obejrzenia wszystkich, 75 zdjęć:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/22Wrzesnia2015ar

logoprawois"Musimy być otwarci na innych i współpracować. Drużyna musi być wewnętrznie lojalna i pracować dla jednego celu. Z tym związana jest zasada odrzucenia egoizmu. Musimy odłożyć wszelkiego rodzaju chęć zemsty. Te emocje mogą być uzasadnione w wypadku osób, które zostały ciężko skrzywdzone, ale trzeba o tym zapomnieć - powiedział Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas ostatniej przedwyborczej konwencji PiS w Warszawie" (za: http://wybierzpis.org.pl/aktualnosci).

(Od Redakcji): A my zapraszamy Państwa do obejrzenia obszernego wyboru fotografii z czwartkowej konwencji, autorem 84 zdjęć jest p. Andrzej Rychławski:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/22Pazdziernika2015ar

krakowniezaleznymkInformacja własna

15 sierpnia 2015 roku w Warszawie odbyła się już szósta Warta Honorowa w hołdzie Prezydentowi RP śp. Lechowi Kaczyńskiemu i wszystkim Ofiarom tragedii smoleńskiej.

6wartahonorowaW tym roku - po raz pierwszy - organizacja Warty Honorowej odbywa się we współpracy z Kancelarią Prezydenta Rzeczypospolitej (fot. p. Ewa Urbańczyk).

Inicjatorem tego wspaniałego zgromadzenia jest p. Andrzej Perlak, a od lat organizuje je Stowarzyszenie Polska Jest Najważniejsza p. prof. Jana Żaryna. Kraków reprezentował p. Janusz Fatyga.

leszeksmagowiczLeszek Smagowicz

Kraków-Warszawa-Kraków 17-18 maja 2015 r.

Za oknem ociężałe chmury z wielkim wysiłkiem unoszą rąbek swoich zasłon, by wpuścić pierwsze chwile nowego dnia. Kotary w różnych odcieniach szarości powoli odsłaniają zieleniejący polski maj. Z szuwarów grupa kilkunastu ptaków podniosła ku niebu następną firankę, aby dostatecznie rozjaśnić spóźnionemu dziś słońcu, że już dawno przyszła odpowiednia pora na zakończenie drzemki. Choć falbany wiosennego deszczu dodatkowo przyciemniają obraz całości, to nieuchronnie nadchodzi nowy dzień.

Zaspane oko błękitu wciąż walczy z niedzielną pierzyną, ale dla nas kurtyna poszła w górę. Szaleńcze tempo podróży, pozwala jedynie bujnej jak wiosenna przyroda wyobraźni, dopisać historię, do każdego kadru wypatrzonego przez szybę autokaru. Za opłotkami Krakowa, z obu stron pojazdu mijamy trawy, krzewy, zarośla a dalej pola, zaorane i czarne jak sól tej ziemi – nasz węgiel. Dalej te, co wcześniej obsiane już dawno zakiełkowały, załzawionymi liśćmi pełnymi rosy tęsknią za słońcem.

Wpadamy w kolejny obraz. Tym razem sady, które już cudownie kwitną niepokojem o los swych owoców. Za nimi niespokojnie kołyszą się płuca. To wciąż polskie lasy. Wciąż polskie i wciąż nie sprzedane. Nieopodatkowany wiatr, który smętnie kręci odnawialną energią w dwóch turbinach wiatrowych, gwiżdże równocześnie w koronach leszczyn, olch i sosen. Kłaniają mu się w pas malutkimi listkami potężne, ponad pięciometrowe, niszczycielskie zdradziecko brzozy, dla niepoznaki obsypane pokojowo białą korą.

Czy w tej sytuacji zgarbione życiem wierzby mają nie płakać? Zwłaszcza, że z ich czupryn jednocześnie wystrzeliło w niebo kilkaset ptaków naraz burząc im misternie układaną fryzurę. Tu niewielki ptak porwał w górę gałązkę i zmierza z nią zapewne do swego polskiego gniazda. Zadanie dobrze wykonane, ale średnio oceniane przez dominującą wokół niego poprawność. Tam trzy kawki – dokładnie tyle, co wypiłem – grają w powietrznego berka, a zaraz obok nich wystraszona klaksonem para synogarlic, wzleciała ku słońcu zwyciężającemu w końcu majową słotę. Para. Zawsze para. Zawsze samiczka i samiec.

Mijamy kolejne kwitnące miejscowości. Ciekawe zjawisko widać przez krzywe zwierciadło naszego autokaru, a przez tę soczewkę można zauważyć jak pięknieje miejscowość na naszej kielecczyźnie, ale młodzież z niej pięknieje jeszcze bardziej na obczyźnie. Widocznie tam tak mają. Za Kielcami dumnie kroczącego bociana to w ząb nie obchodzi, on tu z dziada – pradziada i żadne reformy go do zmiany nie zmuszą. Na przejściu dla nie pieszych mądre sarny czekają na swą kolej, a my mijając kolejne hektary polskich płuc „płyniemy” jedną z głównych komunikacyjnych aort do nadal bijącego serca naszej przeuroczej krainy. Do Warszawy.

Dziś w wielkiej stolicy wielka uroczystość. Jeden z jej bohaterów ma swój dzień. W maju przecież, jak co roku, jest jego rocznica urodzin i śmierci. W tym roku nie ma żadnej okrągłej, ale i tak jest, co świętować. Jest uroczysty marsz, jest koncert, jest i niejedna Msza Święta w jego intencji. Będzie cudownie. Na początek trafiamy jednak do Muzeum Powstania Warszawskiego. Nie byliśmy tam wcześniej, ale i tak po dzisiejszej wizycie nie zrecenzujemy wam tego wydarzenia. To jest nie możliwe. Mieliśmy zapasu trzy godzinki, a tu kilka pięterek, kilkadziesiąt pomieszczeń, setki skrytek i zakamarków z eksponatami, dokumentami, nagraniami i tysiące, tysiące widzów. Dlatego poruszanie się śród mnóstwa audiowizualnych archiwów i aktualnych treści widzianych okiem jeszcze czasem żyjących bohaterów 63 dni sierpnia i września 44’, było dziś mocno ograniczone.

wczasieciszy1Ale pośród tysięcy ludzi i rekwizytów znaleźliśmy również dzisiejszego bohatera. Na jednej z fotografii znaleźliśmy naszego rotmistrza. Witold Pilecki jest na nim dumny jak zawsze, ale nieobecny duchem jak na większości zdjęć z okresu haniebnego procesu. To taki, swego rodzaju Stańczyk - pędzla mistrza Matejki - połowy XX wieku, lecz o wiele bardziej dramatyczny… Czyżby przeczuwał dalsze losy naszej ojczyzny?

Wychodząc z Muzeum PW na warszawskie ulice trafiamy dosłownie i w przenośni na Nowy Świat. Warszawka żyje i ma się dobrze. To i dobrze. Oni z nami nie pójdą, ale jeszcze jest przecież wielu innych. Ja z dwoma córkami tylko nieznacznie zasilę nasze wielotysięczne pospolite ruszenie, które zawezwał pośmiertnie sam kapitan kawalerii (rotmistrz) Pilecki. Bohema w końcu też musi przysłużyć się dzisiejszej ojczyźnie i słusznie podzielić się z gastronomią stolicy, zarobionymi w pocie czoła niechcianymi w ich kręgach złotówkami.

wczasieciszy2Na Krakowskim Przedmieściu córki pytają mnie: - „co mam do Prezydenta”? Dziś nie czas na politykę kochane – mówię. Może, kiedy indziej… Pod kolumną Zygmunta duża pikieta w sprawach ukraińskich. Obok mniejsza protestuje przeciwko pierwszej, że teraz nie czas by stawać się wieprzowiną armatnią, a raczej należy nią handlować. To chyba dobry znak – myślimy. Tu dużo osób, to tam zapewne tylko więcej.

Jesteśmy w Archikatedrze Św. Jana. Wewnątrz jedna ze ścian bazyliki pośmiertnie połączyła dwóch, prawdziwie zasłużonych dla drugiej polskiej państwowości, Polaków. Wojciech Korfantego i Józefa Piłsudskiego. Za życia wyjątkowo nie przepadali zbytnio za sobą. Dziś, ich płaskorzeźby nie mają nic przeciwko wspólnemu sąsiedztwu. Mszę celebruje zasłużony wyklętej sprawie ks. Józef Maj. Wyjątkowo pominę nieprzygotowane kazanie. Jedno ważne zdanie, które pada na końcu na temat postulowanej beatyfikacji rotmistrza Witolda Pileckiego i tak przyjmujemy z ogromną radością.

wczasieciszy3Po zakończonej Mszy Św. rusza pochód, który ulicami stolicy ma nas zaprowadzić pod pewną warszawską kamienicę. To z niej we wrześniu 40’ roku dowódca roty (rotmistrz) wyszedł, by za zgodą dowództwa Tajnej Armii Polskiej dołączyć do łapanki zorganizowanej przez niemieckiego okupanta i trafić do obozu w Auschwitz. Wcześniejsze i późniejsze niesamowite historie życia naszego bohatera, próbuje nam przedstawić podczas przemarszu głos, ze źle zorganizowanego nagłośnienia.

Czoło marszu prowadzi 91 Warszawska Drużyna Harcerzy „Burza” imieniem właśnie Rotmistrza Pileckiego. Dalsza opowieść niestety upłynie pod „patronatem” liczby dwa. Niestety, za drużyną harcerską sznur „warszawiaków” liczy prawie dwa tysiące obywateli. Niestety jak na prawie dwu milionową metropolię to skrajnie niewiele by godnie uczcić pamięć o Ochotniku do Auschwitz. To ledwie promil. Nawet nie dwa. W drugiej godzinie docieramy na miejsce, czyli na ulicę Wojska Polskiego 40 na warszawskim Żoliborzu gdzie schwytano „Tomasza Serafińskiego”. Po uroczystym spacerze mało znaczącymi warszawskimi ulicami, na których mijamy niewielu gapiów, kilkanaście krótszych lub dłuższych przemówień to o kilka za dużo. Przy skromniutkiej tablicy, która cały czas od dwudziestu sześciu lat „wolnej Polski” zastępuje niezmiennie nieistniejący pomnik wielkiego rodaka, jedynie drugi mówca potrafi wstrząsnąć naszą, jak do tej pory, wolno płynącą krwią w zmęczonych ciałach.

wczasieciszy4Tadeusz Płużański, bo o nim mowa, przytacza dwie sceny już spoza życia polskiego „bohatera najwyższej próby”. Pierwsza dotyczy świadectwa księdza Józefa Stępnia, który widział jak wynoszą ciało „najdzielniejszego z dzielnych” z celi, by wykonać wyrok. Z jego opisu wynika, że wywlekane ciało rotmistrza nie dawało oznak życia. „Ubecy prowadzili go pod ręce, a on powłóczył nogami”. Zastrzelono, już martwego, okrutnie torturowanego, zakatowanego na śmierć, najodważniejszego - dla włoskich i brytyjskich historyków - człowieka II wojny światowej.

Druga opowieść Płużańskiego dotyczy wydobycia zwłok rotmistrza Pileckiego z miejsca jego „pochówku”. Jego i ponad stu innych (w sumie ponad trzystu) wrzucono do bezimiennych jam w Kwaterze Ł na tzw. „Łączce”. Urządzono tam kompostownię a później śmietnik. Wśród nich min. gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila” i pułkownika Łukasza „Pługa” Cieplińskiego. To właśnie nieżyjąca już Pani Maria, córka Fieldorfa przyszła w „noc stanu wojennego” do jego twórcy Wojciecha Jaruzelskiego z prośbą o wydobycie, haniebnie zrzuconych do dołów śmierci, zwłok swojego ojca, by jeszcze za swojego życia godnie pochować jego szczątki. Niestety nie dano jest szansy zostać Antygoną. A współtwórca czystek antyżydowskich w PRL-owskim wojsku, podwykonawca wyroku śmierci na Praską Wiosnę w 1968r, morderca stoczniowców na polskim wybrzeżu w grudniu 70’, grabarz polskiego Sierpnia 80’ i prawdziwej polskiej międzyludzkiej Solidarności, nie tylko nie zezwolił na ekshumację i pogrzeb „bohatera trzech wojen” generała Nila, ale dodatkowo wpadł na przeraźliwie demoniczny pomysł, by od tego momentu, czyli od 1982 roku nad zwłokami polskich bohaterów chowano ich oprawców! Skutkiem tego, dziś nad wciąż nieodnalezionymi zwłokami rotmistrza leży pochowany z honorami sędzia, który wydał na niego wyrok śmierci Roman Kryże.

Dziś, w wolnej Polsce, oprawcy są dalej chowani z honorami, świtą i wojskową asystą, a dzieci ich ofiar zgodę na wydobycie zwłok swoich ojców i dziadków mają uniemożliwioną, gdyż jest ona uzależniona od zgody rodzin komunistycznych zbrodniarzy oraz wciąż niezawisłych sądów. Ponieważ zgoda buduje, więc zgodnie z zaleceniami generała Jaruzelskiego zbudowano w PRL-u warownię i pochowano w niej czerwonych cerberów, którzy przy asyście dzisiejszej wolnościowej władzy wspólnymi – zgodnymi – wysiłkami pilnują, by nie „podniósł łba demon polskiego patriotyzmu”. W tym ten najgroźniejszy z groźnych, z wyszytym i wytatuowanym numerem obozowym KL Auschwitz 4859. To jeden z momentów, tego dnia, gdy chciałbym odpowiedzieć moim córkom „co mam do Prezydenta…”

wczasieciszy5Zmęczeni odpoczywamy w żoliborskiej zieleni. W parafii Świętego Stanisława Kostki dzwony zapraszają na kolejną mszę w intencji rotmistrza. Po niej, w usytuowanych obok ogrodach Lech Makowiecki swoją balladą poświęconą rotmistrzowi otwiera koncert zorganizowany przez Fundację „Sztafeta”, podczas którego młodzież Juliana Czaporowskiego z „Garwolińskiego Teatru Muzycznego od Czapy” wykonuje utwory napisane min. przez samego rotmistrza Pileckiego, a także Józefa „Ziutka” Szczepańskiego, Zbigniewa Herberta i chyba Jacka Kaczmarskiego. Oprócz niezwykle liczebnej rodziny Pospieszalskich, grają Budkiewicz z DePress i Jan Trebunia Tutka. Nad młodą wiarą i jej duchem czuwają: kompozytorka – dziś również śpiewająca – Lidia Pospieszalska i Ania Żochowska. Całości dopilnowuje Radosław Pazura. Muzyczną część koncertu uzupełnia przybliżając nam mniej znane chwile z życia rotmistrza a sam świetną interpretacją wierszy Marii Doroty Pieńkowskiej uświetnia całe wydarzenie.

Koncert dobiega końca a wraz z nim nasz dzień. W polnych klonach żoliborskiego Skweru Niegolewskiego hula wiatr, który na finał koncertu przygnał mnóstwo ciemnych chmur, a wraz z nimi niemiłą deszczowo-śnieżną niespodziankę. Wolne, wielopokoleniowe warszawskie ptaki wraz ze swymi pisklętami bisują „Pałacykiem”. Wśród nich szczęśliwy i wzruszony syn rotmistrza Pileckiego, Pan Andrzej Pilecki.

Ogromna ilość wrażeń wydaje się być ponad siły moich córek. Ale odwiedzamy jeszcze, pełni zadumy, grób błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. One jeszcze wciąż mało wiedzą, wciąż nie rozumieją wielu rzeczy. Czemu, gdy wokół tak pięknie oprowadzam ich po jakichś grobach, przypominam miejsca kaźni, opowiadam jakieś straszne historie? Czemu im, wciąż jeszcze małym ptaszynom, zatruwam spokojne życie w spoko Polsce? Nie potrafię im jeszcze rozsądnie wytłumaczyć, czemu dwóch polskich wielkich herosów odwagi, miłości do bliźniego i prawdy, których połączyła warszawska ziemia, zamordowali w skrytobójczy sposób ludzie pełni strachu? Nie potrafię im sensownie opowiedzieć, czemu ich wcześniej bestialsko torturowano i - w jak dotąd niewyjaśnionych okolicznościach - zabito? Że, jedno z masakrowanych ciał wrzucono po wielu dniach do Wisły, a drugie nie odnajdzie się dopóty, dopóki fajna Polska nie ustąpi przodownictwa czarno-grodzianom. Jak mam im wyjaśnić, że mający krew na rękach kaci w togach, prokuratorzy i sędziowie zarówno w PRL-u jak i w „wolnej Polsce” mieli się świetnie przez całe swoje życie, Czy ktoś z Was może pomóc mi uzasadnić, dlaczego domniemani mordercy patrona hutniczej Solidarności – bandziory z bezpieki – czas spędzony w areszcie, mają doliczony do wysokich emerytur?

Dziewczyny padają. Późna pora, a nasz autokar rusza w jupiterach fajnej Warszawy w daleką drogę do Zakopanego, do co raz bardziej warszawskich Krupówek. Oczami wyobraźni widzę wszystkie ptaki z dzisiejszego dnia. Zostawiamy za sobą warszawskie dudki, papugi, sowy, sekretarze i dzięcioły to tylko duża część obywatelskiej stolicy. Niczym nie różnią się przecież od krakowskich sów, pawi, uzależnionych łabędzi i dokarmianych gołębi. Są piękne, nie raz nawet bardzo. Co po niektóry z nich ma mniej lub bardziej piękną klatkę, ale większości wystarcza dach nad głową, ukraszony czasem występem w ekranowym cyrku.

Ale w dniu dzisiejszym spotkaliśmy również inne ptaki. Te, na co dzień pochowane przed światem, słowiki i poranne, jak u Słowackiego, konfederackie skowronki. To one, a nie piękne pióra z papuzich czy z pawich ogonów nadają od wieków naszym duszom treści. To ich trele i śpiew, opiewające czyny naszych wolnych od tysiąca lat orłów przekazują Chrystusowe idee prawdy i wolności polskiego ducha, którymi kierował się przez całe swoje życie wolny ptak nr 4859.