Przeskocz do treści

miroslawborutaMirosław Boruta *

Kandydatem wielu, bardzo wielu Polaków w wyborach 10 maja 2015 roku na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej jest p. dr Andrzej Duda. Przyjrzyjmy się zatem dzisiaj noszonemu przez Niego nazwisku. Co oznacza i ile osób w Polsce i nie tylko w Polsce, nazywa się Duda?

Sama nazwa oznacza instrument muzyczny lub osobę grającą na takim instrumencie, co niejednokrotnie oznaczać może uzdolnienia muzyczne przodków osób, noszących dzisiaj nazwisko Duda. No, może bodaj chęć, aby na takim instrumencie grać 😉

Bądź co bądź bardzo wiele polskich nazwisk pochodzi od pierwszych przezwisk mających swoje źródło w cesze fizycznej lub zdolnościach naszych antenatów.

nazwiskoduda1Warto dopisać, że według wydanego w 2003 roku „Słownika nazwisk używanych w Polsce na początku XXI wieku”, opracowanym przez Kazimierza Rymuta żyły w Polsce 37004 osoby noszące nazwisko Duda, mieszkając we wszystkich województwach i prawie wszystkich powiatach naszego Kraju (za: moikrewni.pl).

Największym rodzimym matecznikiem Dudów jest Małopolska a tamże Kraków (933 osoby) oraz powiaty: brzeski (431 osób), limanowski (415 osób) i nowosądecki (648 osób), a poza tym krakowski ziemski (410 osób) i nowotarski (399 osób). W innych częściach Polski warte wzmianki są miasta: Kielce (392 osoby), Lublin (459 osób), Warszawa (654 osoby) i Wrocław (426 osób), a nade wszystko Górny Śląsk: powiaty będziński (564 osoby) i cieszyński (430 osób) oraz miasta Bytom (473 osoby), Katowice (486 osób) i Tarnowskie Góry (659 osób).

Stąd też, zważywszy na najbardziej popularne drogi migracji Polaków ze wsi do miast przemysłowych Śląska oraz stołecznych Krakowa i Warszawy za główny ośrodek, matecznik rodzin Dudów uznać należy Ziemię Nowosądecką.

W relacji do najbardziej powszechnego w Polsce nazwiska Nowak (bo pamiętajmy, że już od lat nazwisko Kowalski jest drugie), nazwisko Duda mieści się ewidentnie w czołówce i zajmuje na różnych listach pozycję w piątej lub szóstej dziesiątce, to bardzo wysoko, zważywszy, że nazwisk w Polsce jest… kilkaset tysięcy.

nazwiskoduda2A co ciekawe zarówno „American Surnames” Elsdona C. Smita, jak i „Russkije familii” B. O. Ungebauna notują nazwisko Duda w swoich krajach w ilości odpowiednio 127 i 226 osób. To oczywiście literatura naukowa - nazwiskoznawcza - bo już serwisy internetowe podają dużo większe liczby. Popularny locatemyname.com utrzymuje, że w swoich zasobach ma informacje o osobach noszących nazwisko Duda - 8203 w Stanach Zjednoczonych, 793 w Niemczech, 495 w Rumunii, 420 na Ukrainie, 267 w Wielkiej Brytanii, 212 we Francji i 206 w Kanadzie.

Nie dziwmy się więc jeśli obok nas znajdą się osoby, w rodzinie, wśród znajomych czy sąsiadów o nazwisku Duda. Część z nich, tych najbardziej znanych, od dawna już kojarzymy, choćby: Andrzeja – kandydata na Prezydenta Polski; Elżbietę – aktorkę znaną z telewizji (może bardziej w swojej francuskiej wersji imienia Elizabeth), Fabiana – sympatyczną postać z serialu „Ranczo”, Jerzego Dudę-Gracza, grafika i malarza czy Piotra – przewodniczącego „Solidarności”.

newsletter1adNazwisko ma swoją wielką moc i podtrzymuje sporą część naszej tożsamości, a jeśli do tego jest ono rozpoznawane jako polskie i związane z polskimi wartościami kulturowymi i narodowymi może nam to tylko pomóc.

Jak wspomniałem w tytule, kandydat Andrzej Duda już ma w zapasie 30 tysięcy głosów, bo jakżeby inaczej 😉

* Autor jest doktorem socjologii, politykiem i działaczem społecznym. Napisał m.in. „Nazwisko, tożsamość i więzi rodzinne”, trzecią w dziejach polskiej humanistyki (po Janie St. Bystroniu i Zofii Kaletowej) książkę o kulturowych aspektach polskich nazwisk.

wpolityceplZespół wPolityce.pl / ansa / PAP

W Polsce powinny powstać polsko-amerykańskie bazy wojskowe, powinny tu też stacjonować wojska NATO, co wzmocni obronność kraju – mówił niedzielę w Nysie (Opolskie) kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda.

Duda podczas spotkania z mieszkańcami Nysy podkreślił, że bezpieczeństwo kraju to jedno z głównych zadań, którym powinien zająć się prezydent RP.

„Polsce potrzebna jest silna i dobrze wyszkolona armia, która będzie budziła respekt i to powinien być plan na najbliższe lata – odbudowa polskiej armii. Jednocześnie powinna powstać w Polsce obrona terytorialna na kształt amerykańskiej Gwardii Narodowej. Chodzi o to, by każdy Polak wiedział co zrobić w momencie zagrożenia nie tylko o charakterze wojennym, ale również w przypadku klęsk żywiołowych” — mówił Duda.

Kandydat PiS dodał, że należy podjąć również działania, które szybko podniosą bezpieczeństwo Polski. „W naszym kraju powinna pojawić się tzw. twarda infrastruktura natowska w postaci broni i w postaci wojska. W Polsce powinny powstać również wspólne polsko-amerykańskie bazy wojskowe” - mówił.

20150315ad4Duda powiedział również, że prezydent powinien podjąć zadanie reformy systemu ubezpieczeń społecznych. „Nie chodzi jedynie o przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego. Jeżeli całościowo nie naprawimy systemu ubezpieczeń społecznych, to za parę lat nie będzie z czego wypłacać emerytur. To powinno być zadanie prezydenta” - mówił (fot. PAP/ Rafał Guz).

Zdaniem głowy państwa – w opinii Dudy – powinna być również ochrona polskich przedsiębiorstw.

„Takie przedsiębiorstwa jak Orlen, KGHM czy w ogóle cały przemysł wydobywczy to perły w koronie naszej gospodarki. Taką perłą są również Lasy Państwowe, a wszelkie zakusy zmierzające w kierunku ich osłabienia są niezgodne z polską racją stanu. Prezydent powinien się sprzeciwiać takim działaniom” — mówił Duda.

W spotkaniu w Nysie uczestniczyło ponad stu sympatyków PiS. W niedzielę Duda odwiedzi jeszcze Prudnik, Głubczyce i Kędzierzyn-Koźle.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/237322-andrzej-duda-w-polsce-powinny-stacjonowac-wojska-nato

(Od Redakcji): dwanaście zdjęć dokumentujących wizytę Naszego Kandydata w Nysie przesłał p. Janusz Smagoń, bardzo dziękujemy 😉
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/15Marca2015js

wpolityceplZespół wPolityce.pl / maf / Radio Maryja

Ostatnie osiem lat to zmarnowany czas. (…) To zaprzeczenie polityki służącej polskiej racji stanu — mówił Andrzej Duda w „Rozmowach Niedokończonych”.

Kandydat PiS w wyborach prezydenckich gościł dziś w Radiu Maryja, a kilka godzin wcześniej w Telewizji Trwam.

Duda przekonywał, że prezydentura w Polsce może być naprawdę aktywna i wpływająca na rzeczywistość.

To nie jest tak, jak wmawiają nam od lat, poczynając od Donalda Tuska - że prezydent to tylko strażnik żyrandola. To było wielkie kłamstwo, jakie opowiadano Polakom. Donald Tusk mówił to, by obniżać ustrojową pozycję ówczesnego prezydenta Rzeczypospolitej, Lecha Kaczyńskiego. (…) To niestety zwielokrotniane przez media utrwaliło się nieco w świadomości społeczeństwa - że prezydent jest tylko symbolem, a jego kompetencje są nieistotne. Prezydent RP ma naprawdę ważne i poważne kompetencje — podkreślał.

Jak tłumaczył, w jego ocenie rolą prezydenta jest troska o sprawy państwa, a co za tym idzie - pochylanie się nad problemami zgłaszanymi przez społeczeństwo.

Miałem dziś spotkanie z młodzieżą i mówiłem im, że bywało tak w historii, że nie było państwa polskiego, ale trwało polskie społeczeństwo - że w rodzinach było kultywowane patriotyczne wychowanie. To do dzisiaj wielka cecha polskiego narodu i wielka nadzieja na przyszłość - musimy bronić naszej tożsamości i to jest też zadanie dla prezydenta Rzeczypospolitej — ocenił.

Pytany o decyzję Bronisława Komorowskiego w sprawie podpisania ustawy ws. tzw. konwencji antyprzemocowej, Andrzej Duda mocno krytycznie ocenił tę postawę.

Deklaruję z góry, że ja bym tej ratyfikacji nie dokonał, gdybym był prezydentem. Apelowałem do pana prezydenta, by nie dokonywał tej ratyfikacji i mam nadzieję, że tego nie zrobi - bo ta konwencja odwołując się do treści ważnych i szlachetnych, jaką jest ochrona przed przemocą, odwołuje się do czegoś innego. Nie dajmy sobie wmówić, że religia czy rodzina są źródłami przemocy - to są elementy filozofii lewackiej, którą usiłuje się nam wcisnąć — mówił.

Kandydat PiS zwracał uwagę na niepokojące zapisy o stereotypach, które wynikają z tradycji, a które mają być usuwane i niszczone.

Nie zgadzam się na takie sformułowania, nie zgadzam się na akty prawne, które takie treści wprowadzają do polskiego systemu prawnego — stwierdził.

Duda był dopytywany o swoją wizytę w Wielkiej Brytanii, a konkretnie o to, jak wyobraża sobie zmiany w Polsce, które sprowokują Polaków do powrotu do kraju: To problem bardzo złożony i nie da się o tym powiedzieć w jednym zdaniu. Jednym zdaniem można to opisać hasłem, pod którym idę ku polskiej prezydenturze: przyszłość ma na imię Polska. (…) To państwo, które będzie dbało nie tylko o swoich obywateli, ale także, które będzie w stanie pomóc innym - to wielki wzorzec, do którego musimy dążyć. Aby to się stało, musimy wrócić na drogę rozwoju gospodarczego — zaznaczył.

Europoseł PiS mówił, że dziś problemem młodych Polaków jest również konieczność znajomości i koneksji politycznych, by otrzymać dobrą pracę w naszym kraju.

Jeżeli mówimy o naprawie Rzeczypospolitej, to ja mówię o alternatywie ekonomicznej. Musimy doprowadzić do tego, by warunki życia w Polsce przynajmniej zbliżyły się do zachodu Europy. Wówczas kryterium wyboru nie będzie ekonomiczne - większość młodych ludzi chce pozostać w Polsce, a ci, którzy wyjechali, rozważą możliwość powrotu. Nie ukrywam, że bardzo na to liczę — stwierdził.

Duda mówił o tym, że zakres obowiązków i możliwości działania prezydenta jest na tyle szeroki, że może usprawnić politykę państwa w tym zakresie. Raz jeszcze zapewnił, że po wygraniu wyborów powoła Narodową Radę Rozwoju, która zajmie się najpilniejszymi potrzebami zmian w Polsce.

Prezydent powinien wskazać kierunki działania, ale to oczywiście wymaga współpracy z rządem - o tym mówi konstytucja, ale wielkie projekty mogą toczyć się pod auspicjami prezydenta — ocenił.

I dodawał: Ostatnie osiem lat to zmarnowany czas. (…) To zaprzeczenie polityki służącej polskiej racji stanu — stwierdził.

Andrzej Duda był też dopytywany o kwestię reindustrializacji Polski.

W moim przeświadczeniu to konieczność dziejowa. W 1989 roku, gdy kończyły się czasy komunizmu, 46% PKB pochodziło z produkcji przemysłowej. Dziś to tylko dwadzieścia. Ile zakładów w tym czasie zostało zniszczonych, ile rozkradzionych? To ogromny błąd tych 25 lat - oczywiście część z tych zakładów była przestarzała, część by zniknęła, ale większość z nich nadawała się do unowocześnienia, a ludzie nie straciliby pracy. Przez lata wmawiano nam, że nowoczesna gospodarka to usługi - tymczasem okazuje się, że były państwa niesłuchające tego typu rad. Dla przykładu - Niemcy oparły gospodarkę o przemysł i innowacyjność — zaznaczył.

Jak mówił, proces „stawania się silnym” wymaga dłuższego czasu, ale trzeba go zapoczątkować. Duda podkreślał, by korzystać z polskiego potencjału, także tego naukowego. Wrócił też do kwestii przyjęcia przez Polskę pakietu klimatycznego.

To, co zostało przyjęte jest niszczące dla europejskiej gospodarki, zwłaszcza dla naszej. Nie ma co mówić o dalszej dekarbonizacji gospodarki. Nie kto inny niż przewodniczący KE powiedział, że 53% energii UE pobiera z zewnątrz i jest ona droższa niż w USA. Tam jest taniej także dlatego, bo wydobywa się gaz łupkowy. Wykorzystujmy więc nasz potencjał - i to nie tylko jeśli chodzi o węgiel — mówił.

Dopytywany o konkrety swojego programu, Duda wymieniał między innymi reformę systemu ubezpieczeń społecznych. Wymieniał też problem zbyt dużych obciążeń fiskalnych wobec młodych przedsiębiorców. Zapewnił, że po wygranych wyborach spotka się z ekspertami, by wypracować odpowiednie pomysły i modele postępowania.

250 mld złotych dzisiaj leży na rachunkach bankowych przedsiębiorców, bo ci obawiają się inwestować. Musimy stworzyć mechanizmy, by dać zachętę na uruchomienie tych pieniędzy. Jednym z pomysłów jest możliwość odliczenia wszystkich wydatków inwestycyjnych w całości w danym roku, a nie przez amortyzację długoletnią — opowiadał Duda.

Dodał również, że jego postulatem jest podniesienie kwoty wolnej od podatku.

Kandydat PiS był też pytany o kwestię Lasów Państwowych. W jego ocenie sięgniecie po pieniądze tej spółki (800 mln złotych każdego roku) to pierwszy krok do próby osłabienia tej firmy.

Nie zgadzam się na osłabianie tego przedsiębiorstwa, a już zdecydowane „nie” mówię działaniom zmierzających do prywatyzacji. To jedna z naszych pereł w koronie, kotwica naszej państwowości - nie ma tutaj mowy, bym się na to zgodził. (…) Jeśli chodzi o kwestię polskiej ziemi, to niestety mamy do czynienia z procederem wykupu przez osoby i podmioty z Zachodu, ale także poprzez firmy-słupy. O tym pisze nawet NIK w swoim raporcie, a tymi sprawami powinna zająć się i prokuratura, i sądy. Te transakcje mogą zostać unieważnione, a druga rzecz - 1 maja 2016 roku te ograniczenia ws. zakupu, które dzisiaj istnieją, znikają. Potrzeba ustawy, która będzie chroniła interesy polskiego państwa i polskich rolników — mówił.

Zdaniem Dudy powinny zostać wprowadzone ograniczenia związane z możliwością sprzedaży i kupna polskiej ziemi. Kandydat PiS podawał przykłady innych krajów, gdzie wprowadzono podobne rozwiązania.

Słuchacze dopytywali kandydata PiS o zarzuty w sprawie braku doświadczenia.

Odbieram je jako krzyki rozpaczy ze strony otoczenia pana prezydenta, jak i, niestety, jego samego. Byłem wiceministrem sprawiedliwości, pisałem i przygotowywałem ustawy. Następnie od 2008 roku pracowałem w Kancelarii Prezydenta, byłem prawnikiem prezydenckim, wcześniej byłem reprezentantem Polski w Radzie Europejskiej. Następnie pracowałem w samorządzie, w Radzie Miasta Krakowa, a następnie byłem posłem na Sejm. Dziś jestem posłem do Parlamentu Europejskiego, co też uważam za element zbierania doświadczenia. Jednym z ważnych elementów uzupełniających tę wiedzę i doświadczenie jest to, by znać te brukselskie korytarze — tłumaczył.

20150315ad3Jednym ze słuchaczy, który pojawił się na antenie był… prezes PiS, który po przedstawieniu się jako „Jarosław z Warszawy” mówił o zaletach Andrzeja Dudy (fot. Radio Maryja).

To człowiek ogromnej pracy i ogromnej sprawności. To człowiek w pełni dojrzały, by tę najwyższą funkcję w Polsce wypełniać. Dojrzały w osobistym sensie. (…) Andrzej jest człowiekiem głębokich zasad, wywodzi się z porządnej rodziny, jest katolikiem „intensywnym” - wie, że wszystkich reguł trzeba przestrzegać, a wiarę praktykować. Jeśli Polsce jest potrzebny człowiek zasad i głębokiego patriotyzmu, to takim człowiekiem jest Andrzej Duda. Jestem tego świadkiem - Andrzej Duda to naprawdę ktoś, na kogo można liczyć i w czasach lepszych, i w czasach gorszych - niezależnie od tego, jak by się toczyła historia Polski i naszego regionu. (…) Warto go wspierać ze wszystkich sił - ma szansę nie tylko na II rundę, ale na to, by zwyciężyć i na to, by te wybory były pierwszym krokiem do wielkiej, dobrej zmiany w Polsce. Byśmy mogli powiedzieć, że rzeczy idą we właściwym kierunku, że weszliśmy na tę drogę do tego, by sprawy, które nas bolą, rozwiązywać — tłumaczył szef PiS.

Głos zabrał też. o. Tadeusz Rydzyk, który odwołał się do tekstu Marzeny Nykiel poświęconego konwencji tzw. antyprzemocowej i skutkach, jakie może przynieść podpis pod nią Bronisława Komorowskiego.

Kandydat PiS odnosząc się do problemu, przytoczył art. 12 konwencji, który mówi o „wykorzenieniu uprzedzeń zwyczajów, tradycji opartych o stereotypowe role kobiet i mężczyzn”. Duda przestrzegał przed pojęciami nieznanemu polskiemu językowi prawnemu.

Mówił o tym również prof. Zoll. Płeć jest uwarunkowana naturą, a nie kwestiami społecznymi czy kulturalnymi. Poza tym, co to znaczy, że zwyczaje i tradycje mają być wykorzeniane? Ktoś chce wykorzeniać moją stereotypową rolę ojca rodziny i męża? (…) Popatrzmy, jakie sformułowania są zawarte w tym akcie - to wszystko ma kształtować nowego człowieka, a to jest sprzeczne z naszą tradycją i kulturą. To narzucanie obcym nam wzorców, wynikającym z ideologii lewackiej, która chce budować nowego człowieka. A przecież to, że my istniejemy, że polskie państwo przetrwało tyle wichrów, wynika z naszej tradycji - to nasza wielka wartość — mówił europoseł PiS.

Słuchacze pytali też o kwestię armii i obrony narodowej.

Prezydent Bronisław Komorowski chwali się tym, jak dba o bezpieczeństwo i obronę narodową, a jakoś nie słyszałem głosu pana prezydenta, gdy minister Klich dokonywał demontażu polskiej armii. Jakoś nie słyszałem głosu pana prezydenta, gdy ograniczano wydatki na polską armię. (…) Powinien być stworzony program budowania obrony terytorialnej - i to nie tylko na wypadek wojny, ale na wypadek klęski żywiołowej czy stanów nadzwyczajnych, by zapobiegać powodzi czy innym kataklizmom. Dziś ludzie nie wiedzą, gdzie się zgłosić, jak działać w momencie sytuacji kryzysowej — ocenił.

Duda powtórzył też swój postulat, by na szczycie NATO zaplanowanym w Warszawie przyjęto konkretne założenia dotyczące obecności większej liczby żołnierzy USA nad Wisłą oraz „twardej infrastruktury” militarnej.

Jedna ze słuchaczek pytała o kwestie odszkodowań powojennych dla Żydów.

Staram się podchodzić do tego tematu podchodzić zdroworozsądkowo. Zacznijmy od tego, że to nie my wywołaliśmy II wojnę światową, to nie my przeprowadziliśmy zagładę narodu żydowskiego. To zrobili Niemcy - to oni mordowali, także Polaków, a naród żydowski ogromnie ucierpiał. Ale to nie my doprowadziliśmy do II wojny! (…) To Polacy mają najwięcej miejsc pamięci w Yad Vashem. To, że dziś próbuje się fałszować historię i sugerować zakłamane przenoszenie odpowiedzialności - to państwo powinno przeciwdziałać. A co do odszkodowań - jeśli komuś odszkodowanie się należy, to trzeba podejść do tego bardzo spokojnie i przeprowadzić analizę prawną. Państwo polskie zawierało z całym szeregiem państw tzw. umowy odszkodowawcze, na mocy których tamte państwa otrzymywały pieniądze. (…) Jeśli chodzi o zbiorowe odszkodowania - to państwa polskiego i Polaków nie stać na duże odszkodowania, bo to nie my jesteśmy odpowiedzialni za II wojnę światową i zagładę innych narodów. To nie my jesteśmy odpowiedzialni za to, co nastąpiło po II wojnie, że nastąpił komunizm. Ten ustrój przewrócił Polskę do góry nogami. Temat odszkodowań może być podejmowany dopiero wtedy, gdy Polacy będą żyli na poziomie Zachodu, a i wtedy trzeba będzie dyskutować o tym, kto jest odpowiedzialny. Dla mnie nie ma w tej kwestii na dziś dyskusji - Polaków nie stać, a są inni, o których odpowiedzialność trzeba zapytać — odpowiadał.

Inny ze słuchaczy pytał o nastawienie mainstreamowych mediów i dziennikarzy do kandydatury Andrzeja Dudy.

Realizuję w tej kampanii swoją strategię i swój plan. Dla mnie najważniejsze są spotkania z Polakami we wszystkich miejscach kraju. Nie do każdej audycji telewizyjnej i radiowej można iść, wszystko trzeba jakoś planować. Jestem przekonany, że to droga, która prowadzi do zwycięstwa w wyborach — mówił kandydat PiS, zapewniając, że w sztabie „panuje świetna atmosfera”.

Duda był też pytany o to, jak przeżył tragedię z 10 kwietnia 2010 roku.

Byłem tego dnia w Krakowie, w domu. W piątek po południu wróciłem, tak jak zwykle się to działo. Miałem umowę z panem prezydentem, że weekendy spędzam w domu, z żoną i córką. Wtedy też się tak stało, że wsiadłem w wieczorny pociąg do mojego miasta po naradzie w Pałacu. (…) Jadąc na dworzec, zadzwoniłem do pana prezydenta i odbyliśmy krótką rozmowę o bieżących sprawach i o tym, co będziemy robili w przyszłym tygodniu. Rozstaliśmy się tak jak zwykle: „do zobaczenia”. Żaden z nas nie wiedział, że to nasza ostatnia rozmowa… — mówił Duda.

I opowiadał: Rano obudził mnie telefon od przyjaciółki naszej rodziny, która usłyszała mój głos i rozpłakała się. Powiedziała mi, że rozbił się samolot, włączyłem telewizor i tam pojawiały się pierwsze informacje o problemach przy lądowaniu itd. (…) To był szokujący moment, był tam prezydent, jego małżonka, moi przyjaciele… I wielu innych ludzi, których znałem, których znałem z codziennej pracy, znaliśmy się na gruncie towarzyskim. Trudno mi to wspominać, to były straszne chwile. Moment był taki, że mam nadzieję, że nic takiego w życiu mnie nie spotka. W Pałacu znalazłem się po południu, ok. 15:00, gdy dojechałem do Warszawy. Wcześniej dzwoniono do mnie z Kancelarii Sejmu z informacją, że pan marszałek Komorowski chce przejąć obowiązki prezydenta. Wówczas doszło do sytuacji, gdy ja się nie zgodziłem z tą, powiedzmy, propozycją, bo nie było żadnych dowodów, że pan prezydent nie żyje, a ja jako prawnik uważałem, że to musi być wykazane. Oni mnie naciskali, ja odmawiałem, dopiero gdzieś ok. godz. 14;00 powiedzieli mi, że przyszła nota dyplomatyczna od prezydenta Rosji i że był telefon od prezydenta Miedwiediewa (…) — mówił.

Na zakończenie Andrzej Duda zaapelował o głos w wyborach, wyliczając dziedziny życia, które - w jego ocenie - wymagają rychłej naprawy: Jest tak, jak w piosence, która często pojawia się na antenie Radia Maryja: „miejcie nadzieję, nie tę lichą marną…”. Jesteśmy w stanie stworzyć tu perspektywę lepszego życia dla tych ludzi, którzy pracują, ale i tych, których praca zbliża się ku końcowi i tych, którzy dopiero chcieliby zacząć pracę, ale jej nie ma albo jest bardzo słabo płatna. Jesteśmy w stanie zmienić te wszystkie fatalne warunki, które są w Polsce. (…) Jesteśmy Polakami i zasługujemy, by godnie żyć w swoim państwie, by być dobrze reprezentowani i iść z podniesioną głową jako dumni ludzie. Nie mamy się czego wstydzić - wręcz przeciwnie! (…) Potrzebna jest do tego uczciwa władza, która nie ma kompleksów, która nie patrzy, by dostać stanowiska w Brukseli. Trzeba władzy, która rozumie politykę jako troskę o dobro wspólne - dlatego zdecydowałem się wystartować w wyborach. Jestem dobrze przygotowany - to, co wyniosłem z mojego domu i to, co uzyskałem na uniwersytecie, co potem realizowałem w życiu politycznym po 2006 roku, a potem - ten największy dla mnie kurs dbania o sprawy państwowe - czyli praca u boku pana prof. Lecha Kaczyńskiego, to suma koniecznych doświadczeń, bym mógł powiedzieć, że wiem, jaka rola na prezydencie spoczywa i jaka to odpowiedzialność. Gotów jestem tej odpowiedzialności się podjąć. Jest wielkim znakiem zapytania, czy i na ile te zadania uda się zrealizować, ale z tego miejsca na całą Polskę i cały świat powiedzieć: dołożę wszystkich sił, by ten plan zrealizować! By Polskę pchnąć we właściwym kierunku - wierzę w to, że w naszym narodzie jest siła, która nam na to pozwoli. Nie raz pokazywaliśmy, że potrafimy. „Krzyczeli, żeśmy stumanieni, nie wierząc nam, że chcieć to móc…”. Damy radę - tylko musimy w to wierzyć i dobrze wybrać! Jesteśmy narodem zdolnych ludzi, niesamowicie pracowitym. Polacy niejednokrotnie okazywali się herosami - a tu nie trzeba heroizmu, tylko wiary i zaciśnięcia zębów. Przy dobrym wyborze na przyszłość będziemy w stanie zobaczyć efekty tego wysiłku. Chcę silnej Polski, gdzie ludzie nie będą mówili, że państwo ich porzuciło. Taką Polskę sobie wyobrażam i wierzę głęboko, że to się uda zrealizować! Dziękuję bardzo, szczęść Boże — zakończył kandydat PiS na prezydenta.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/237266-andrzej-duda-w-radiu-maryja-ostatnie-osiem-lat-rzadow-to-zmarnowany-czas-na-antene-dzwoni-jaroslaw-kaczynski-warto-go-wspierac-ze-wszystkich-sil

wpolityceplZespół wPolityce.pl / maf / Telewizja Trwam

Jeżeli prezydent ma mandat społeczny, to jest pytanie, kiedy można nazwać go prezydentem „wszystkich Polaków” - tylko wtedy, prezydent realizuje obowiązek słuchania społeczeństwa!mówił Andrzej Duda w „Rozmowach Niedokończonych”.

Kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich był gościem Telewizji Trwam. Duda na początku rozmowy mówił o swoim zaangażowaniu w pracę naukową i opowiadał o wejściu do polityki.

Latem 2006 roku padła propozycja, bym objął funkcję wiceministra sprawiedliwości w ministerstwie, którym kierował Zbigniew Ziobro, a premierem był Jarosław Kaczyński. Byłem do tej działalności przygotowywany przez całe życie - moi rodzice i dziadkowie mówili od początku o służbie Polsce i powtarzali, że gdy Polska wezwie, to trzeba być gotowym — tłumaczył.

Jak mówił, śp. Lech Kaczyński powołał go do Kancelarii Prezydenta właśnie dzięki pracy w ministerstwie sprawiedliwości.

Tak się zaczęła praca przy boku pana prezydenta, która trwała do 10 kwietnia 2010 roku, kiedy pan prezydent zginął. Potem powrót do Krakowa, gdy Bronisław Komorowski wygrał wybory, natychmiast podałem się do dymisji. (…) W 2011 roku zostałem posłem, a następnie posłem do PE — przypominał.

Duda był pytany, dlaczego decyduje się startować w wyborach prezydenckich.

Dlatego, że mam głębokie przekonanie, które jest utwierdzane spotkaniami z Polakami w całej Polsce. Moja kampania jest na tym oparta - by spotykać się w mniejszych miejscowościach, by spotykać się bezpośrednio z tymi, którzy mają głosować, z moimi rodakami. Rozmawiam z nimi o Polsce, pytam ich o to, czego oczekują od prezydenta i mówię o tym, jaka jest moja wizja prezydentury. Te spotkania utwierdzają mnie w przekonaniu, że dzisiaj w Polsce bardzo potrzebna jest uczciwa władza i naprawa kraju w wielu dziedzinach — podkreślał kandydat PiS.

Duda wyliczał problemy Polaków, wyliczając między innymi brak pracy młodych ludzi, panoszenie się zachodnich konsorcjów i problemy przedsiębiorców.

Ostatnio byliśmy w Londynie, gdzie miałem spotkania z młodymi polskimi rodzinami. Dla mnie to podstawowe pytanie: dlaczego wyjechaliście i czy jesteście wrócić? Usłyszałem, że wyjechali ze względów ekonomicznych, bo nie byli w stanie zrealizować swoich marzeń i zamierzeń, ale że tęsknią za krajem i gdyby była alternatywa ekonomiczna, to wróciliby. Jeżeli bariera ekonomiczna zniknie, to oni są gotowi wrócić. To największe zadanie dla rządzących - tylko, że osiem lat rządów PO-PSL i pięć lat prezydentury Bronisława Komorowskiego i co? Jak wielka dziejowa szansa została przez ten czas zmarnowana? Dzisiaj chyba nikt nie ma wątpliwości, że potrzebna jest nowa władza. Jestem głęboko zawiedziony tą prezydenturą — stwierdził.

Duda podkreślał, że rząd Platformy w wielu dziedzinach życia działa „antyspołecznie”, a prezydent to wspiera.

Nikt na najwyższych stanowiskach w Polsce nie ma takiego mandatu. To jedyny człowiek wybierany na ten urząd w wyborach powszechnych. (…) Ma wielkie zaufanie, autorytet i obowiązek służenia Polakom. Powinien być inicjatorem wielu działań - oczywiście nie może zrobić wszystkiego, ale tym, który powinien nadawać i korygować kierunki działania z perspektywy społeczeństwa jest prezydent. To wynika z jego mandatu — zaznaczył.

20150315ad2Kandydat PiS mówił o tym, że jego prezydentura będzie oparta o konstytucyjne uprawnienia - między innymi inicjatywę ustawodawczą i prawo weta (fot. wPolityce.pl/TV Trwam).

Jeżeli prezydent ma mandat społeczny, to jest pytanie, kiedy można nazwać go prezydentem „wszystkich Polaków” - tylko wtedy, prezydent realizuje obowiązek słuchania społeczeństwa! A to oznacza, że gdy przychodzą reprezentatywne grupy społeczne, to prezydent znajduje dla nich czas, by ich wysłuchać. Prezydent nie musi się z nimi zgadzać, bo on powinien mieć swoje poglądy, ale powinien mieć odwagę spotkać się i wyjaśniać. (…) Jeśli prezydent pomija te wielkie grupy społeczne, a tak było ws. sześciolatków, wieku emerytalnego, rodzicami niepełnosprawnych dzieci, górnikami, tych, którzy chcieli przywrócić naukę historii w szkołach… — wyliczał.

Zdaniem Dudy prezydent powinien spełniać rolę arbitra na scenie politycznej, a z tego wynikają konkretne zobowiązania prezydenta. W ocenie kandydata PiS Bronisław Komorowski nie spełnia tych wymagań.

Odniósł się też do otwartego w Warszawie muzeum zgody im. Komorowskiego i słów prezydenta o użyciu ciupagi.

To były bardzo zaskakujące słowa — stwierdził.

Pytany o swoją rolę w polityce zagranicznej, Duda mówił o konieczności prowadzenia samodzielnej polityki zagranicznej i niepłynięcia w głównym nurcie.

Osłabienie pozycji Polski na arenie międzynarodowej, to że nie ma nas przy stole, to efekt ostatnich ośmiu lat. Pan prezydent wpisał się w tę politykę, błędnie lokował swoje przyjaźnie. Pan prof. Kuźniar w grudniu zeszłego roku mówił o tym, że pan prezydent przyjaźni się z Wiktorem Janukowyczem — przypominał.

Europoseł PiS dopytywał też o zaangażowanie Komorowskiego w sprawy rolników, pytał, jak często prezydent jeździł do Brukseli rozmawiać o wyrównaniu dopłat.

Nie rozmawiał nawet z ministrem rolnictwa, gdy ten nazwał rolników „frajerami”. A dzisiaj jest naprawdę bardzo dużo do zrobienia - i na forum UE, i na forum NATO - by wzmocnić polskie bezpieczeństwo — zaznaczył.

Jak mówił, działania Komorowskiego nie są prezydenturą na miarę 38-milionowego kraju. Duda podkreślał też, że trzeba wykorzystywać polski potencjał w gospodarce.

Andrzej Duda odnosił się też do zarzutów premier Ewy Kopacz i części komentatorów, sugerujących, że jest kandydatem zastępczym - w miejsce Jarosława Kaczyńskiego.

Mogę odpowiedzieć jedno - walka polityczna jest bezwzględna. Obóz prezydenta jest ewidentnie przestraszony. (…) Ciężko pracuję w kampanii, spotykam się z wyborcami, jestem w tym nieugięty i nie przejmuję się tymi inwektywami. Te wszystkie posądzenia i kłamliwe sugestie przyjmuję ze stoickim spokojem i bardzo spokojnie rozmawiam o prezydenturze Bronisława Komorowskiego — mówił.

Duda podkreślał, że dużym wyzwaniem jest zmiana mentalności ludzi, którzy do tej pory przyzwyczaili się, że „prezydent nic nie może”, a „jego miejsce jest pod żyrandolem”.

Widzowie dopytywali o konieczność budowy obrony terytorialnej kraju.

To stara maksyma - chcesz pokoju, szykuj się na wojnę. Po ośmiu latach rządów PO-PSL, reformach ministra Klicha i obcinaniu pieniędzy na finansowanie polskiej armii, znalazła się ona w fatalnym stanie. Rozmawiam z wysoko postawionymi oficerami Wojska Polskiego i oni mówią jednoznacznie, że Bogdan Klich zniszczył polską armię, a późniejsze lata tylko ją dobiły. (…) Coś na kształt Gwardii Narodowej - jak jest w USA - powinno powstać — mówił.

Duda dodawał, że konieczne jest wprowadzenie planu odbudowy armii, a na terenie Polski powinny też stacjonować większe jednostki NATO.

Widzowie pytali też o przebicie się w mediach z programem.

Główne media dziś ze wszystkich sił wspierają prezydenta Komorowskiego i tutaj nic się nie zmieni, obiektywizmu nie ma tam żadnego. Podchodzę do tego z uśmiechem. (…) Mam świadomość realiów, ale i wiarę, że władza w Polsce jest możliwa i wielu moich rodaków to widzi i nie daje się oszukiwać — mówił Duda.

Pytany o koszty swojego programu, kandydat PiS mówił o konieczności rozwiązań systemowych, między innymi obniżenia wieku emerytalnego.

Obniżenie wieku emerytalnego nie zostanie wprowadzone w dniu przejęcia przeze mnie urzędu prezydenta Rzeczypospolitej. To wymaga dyskusji z ekspertami i wypracowania odpowiednich rozwiązań. To nie nastąpi natychmiast, ale jest to możliwe, a pobudzenie gospodarki jest niezbędne. (…) Polacy mogą pracować dłużej niż do 60. i 65. roku życia, ale niech to będzie wola, biorąca pod uwagę zdrowie, a nie przymus państwowy. Inaczej emerytura może stać się zasiłkiem przedpogrzebowym. My w Polsce pracujemy najciężej w Europie, a podwyższenie wieku emerytalnego nie było czymś, na co się społeczeństwo zgadzało — ubolewał.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/237249-andrzej-duda-w-telewizji-trwam-dzisiaj-polsce-bardzo-potrzebna-jest-uczciwa-wladza-i-naprawa-kraju

wpolityceplZespół wPolityce.pl / gah

Kandydat PiS na prezydenta otworzył dziś o godz. 11 zainaugurował działalność Muzeum Zgody im. Bronisława Komorowskiego przy ul. Pięknej 24.

W placówce znalazły się eksponatu dokumentujące 5-letnią kadencję urzędującego prezydenta. Muzeum może pochwalić się przedmiotami, które przypominają m.in. o niszczeniu Lasów Państwowych, ustawie wydłużającej wiek emerytalny, ustawie o GMO, a także głównym eksponatem – niszczarką symbolizującą urzędowanie Bronisława Komorowskiego.

Prezydentura pana Bronisława Komorowskiego nie była i nie jest prezydenturą zgody — powiedział Andrzej Duda.

20150315ad1Przybytek pamięci o prezydenturze miłościwie panującej nam głowy państwa jest dostępny dla zwiedzających. Na miejscu są już tłumy dziennikarzy, którzy nagrywają i fotografują dzieła (nie)dokonane przez Bronisława Komorowskiego (fot. Twitter/Andrzej Duda 2015).

Każdy może odwiedzić Muzeum Zgodny Bronisława Komorowskiego również w ramach wirtualnej wycieczki. Wystarczy odwiedzić stronę http://muzeumzgody.pl

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/237200-andrzej-duda-otworzyl-muzeum-zgody-im-bronislawa-komorowskiego-zobacz-zdjecia

wpolityceplZespół wPolityce.pl / KL / PAP

O potrzebie obecności w Polsce żołnierzy i uzbrojenia NATO, stworzeniu nowej ustawy o prokuraturze oraz o potrzebie międzynarodowego śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej i zabójstwa Borysa Niemcowa mówił w Opolu kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda.

Duda, pytany przez dziennikarzy o czwartkową rezolucję Parlamentu Europejskiego, w której mowa jest m.in. o zwrocie Polsce wraku samolotu Tu-154, który w 2010 roku rozbił się pod Smoleńskiem, zapewnił, że przyjęcie dokumentu go cieszy.

Zaznaczył, że rezolucja porusza „ważną sprawę wzywającą do zwrotu Polsce jej własności, czyli czarnych skrzynek i wraku samolotu - podstawowych dowodów, jakie muszą być zbadane w tym postępowaniu”. Kandydat PiS dodał, jednak, że „jest troszkę zawiedziony i jest mu przykro”, że europosłowie z PO zabiegali o to, by ze stanowiska PE została wykreślona kwestia międzynarodowego śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej.

Duda tłumaczył, że w tej sprawie śledztwo „w zasadzie nie było prowadzone tak naprawdę, zwłaszcza jeżeli chodzi o Rosję”, a Polska nie ma podstawowych dowodów w sprawie”.

Jako prawnik nie mam co do tego żadnych wątpliwości, że sprawa po prostu nie jest wyjaśniona, i to śledztwo w tej postaci nie jest w stanie jej wyjaśnić. Uważam, że śledztwo międzynarodowe byłoby potrzebne. Tym bardziej, że jaka Rosja jest, to wszyscy już dzisiaj bardzo wyraźnie widzą — podkreślił.

PE wezwał w czwartkowej rezolucji do niezależnego międzynarodowego śledztwa ws. zabójstwa lidera rosyjskiej opozycji Borysa Niemcowa. W dokumencie znalazła się także wzmianka o konieczności zwrotu wraku polskiego Tu-154. Duda potwierdził, że w sprawie zabójstwa Niemcowa - „głównego przedstawiciela opozycji w Rosji” - powinno się odbyć międzynarodowe śledztwo.

Przecież Rosja nie jest krajem demokratycznym, każdy to widzi – uznał.

Jeden z mieszkańców Opola pytał kandydata PiS, jakie zmiany trzeba przeprowadzić w polskim wymiarze sprawiedliwości, by - jak to określił - pozbyć z niego patologii. Duda odparł, że prezydent dokonuje nominacji sędziowskich i nie musi podpisywać każdej propozycji takiej nominacji. W ocenie kandydata PiS prezydent powinien je rozważać i rozstrzygać „czy dany człowiek na taką nominację zasługuje”.

Argumentował, że prezydent, jako najwyższy przedstawiciel państwa może decydować „czy ktoś jest godny, czy zasługuje na to, aby w imieniu RP (wydawać) wyroki wobec polskich obywateli”.

Duda uważa, że „polskie sądownictwo wymaga zmian”.

Ja na pewno będę inspiratorem takich zmian, jeżeli zostanę wybrany na urząd prezydenta RP — zadeklarował. Według niego, jednak w Polsce jest „zdecydowana większość uczciwych sędziów, którzy chcą uczciwie i rzetelnie orzekać”.

20150313ad2I myślę, że jest w Polsce także zdecydowana większość uczciwych prokuratorów. Tylko ustawa o prokuraturze musi być zmieniona, bo to co rząd PO–PSL zrobił w 2009 roku wprowadzając nową ustawę, przed którą zresztą ostrzegał prezydent Lech Kaczyński, to było niszczenie polskiej prokuratury – uważa kandydat PiS (fot. PAP/Marcin Obara).

Przekonywał, że „prokurator generalny, który faktycznie powinien stać na czele prokuratury, niewiele może”. Według Dudy „stworzono z prokuratury jakąś instytucję o charakterze korporacyjnym”.

A powinna to być zhierarchizowana, silna instytucja reprezentująca interesy polskiego państwa i obywateli – uznał Duda.

Jego zdaniem, fakt iż oddzielono prokuraturę od rządu powoduje, że „dzisiaj rząd może mówić: my za to nie odpowiadamy”.

Trzeba wrócić do odpowiedzialnego i poważnego modelu, kiedy to rząd odpowiadał za prokuraturę i za jej funkcjonowanie, a tym samym za zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego państwa — zaznaczył polityk. Jak dodał, przygotowanie nowej ustawy o prokuraturze to wielkie zadanie, które trzeba podjąć.

Ja taki projekt już w zasadzie mam i możecie być państwo pewni, że jeżeli Polacy mnie wybiorą, to prezydent taki nowy projekt ustawy o prokuraturze osobiście wniesie – mówił.

Podczas wystąpienia w Opolu Duda przekonywał także, że prezydent powinien „mieć odwagę, by także rządzącym powiedzieć +nie+”, kiedy wprowadzane przez nich zmiany są „antyspołeczne”.

Wszystkim Polakom podwyższono wiek emerytalny do 67 roku życia, a prezydent nawet się nie zająknął. Podpisał ustawę, mimo że 2,5 miliona ludzi domagało się tego, żeby w Polsce w tej sprawie było przeprowadzone referendum – zaznaczył kandydat PiS.

Tłumaczył również, iż jako kraj „powinniśmy twardo w NATO stawiać naszą sprawę” i „dbać o to, by ta północno-wschodnia flanka sojuszu Północnoatlantyckiego była wzmacniana pod względem militarnym”.

Potrzebujemy twardej infrastruktury NATO w Polsce. Ta twarda infrastruktura NATO to nic innego jak uzbrojenie. Ale potrzebujemy także żołnierzy NATO dopóki nie odbudujemy silnej, dobrze wyposażonej armii obronnej, która będzie budziła respekt i jednoznacznie pokazywała, że nie opłaca się w jakikolwiek sposób naszego kraju atakować – podsumował Duda.

Wiceprzewodniczący opolskiej Solidarności w regionie Grzegorz Adamczyk przekazał Dudzie w piątek stanowisko zarząd opolskiego regionu o poparciu jego kandydatury w wyborach prezydenckich.

Prócz Opola Duda odwiedził jeszcze w piątek na Opolszczyźnie Ozimek, Praszkę, Kluczbork, Namysłów, Brzeg. W niedzielę natomiast ma być w Nysie, Prudniku, Głubczycach, Nowej Cerekwi oraz Kędzierzynie-Koźlu.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/237138-andrzej-duda-polakom-podwyzszono-wiek-emerytalny-do-67-roku-zycia-a-prezydent-nawet-sie-nie-zajaknal

wpolityceplZespół wPolityce.pl / ansa / PAP

Problemom młodych osób, społecznemu wymiarowi prezydentury oraz polityce zagranicznej „bez kompleksów” poświęcone było czwartkowe wystąpienie kandydata na prezydenta Andrzeja Dudy podczas spotkania wyborczego w Kielcach Wcześniej polityk odwiedził Mazowsze.

W Kielcach Duda gościł w największej sali centrum kongresowego Targów Kielce. Jego kilkudziesięciominutowego wystąpienia wysłuchało ponad 700 sympatyków jego kandydatury.

„Sytuacja jest zła ale nie tragiczna, bywało gorzej. Dzisiaj tkwi w nas wielki potencjał. Nie mamy Polski zburzonej, tylko taka którą trzeba naprawiać (…) Jesteśmy w stanie to zrealizować” – mówił w swym przesłaniu skierowanym do mieszkańców Kielc.

W swoim przemówieniu skupił się m.in. na sytuacji młodych osób wybierających często emigrację zarobkową, dla których ogromnym problemem jest ekonomiczna stabilizacja, założenie rodziny czy zakup mieszkania.

„Przyszłość ma mieć na imię Polska pod każdym względem, pod względem poziomu życia tutaj, ta Polska powinna być celem dla młodych ludzi, celem ich powrotu z zagranicy (…) a także dla tych, którzy w kraju się kształcą i tutaj chcieliby znaleźć godną pracę” – powiedział. Jego zdaniem jest to możliwe w sytuacji, w której Polska zostanie wyprowadzona „z pułapki średniego dochodu”. Jego zdaniem to zadanie także dla prezydenta.

Zdaniem Dudy urząd prezydenta jest „dany przez cały naród”, a mandat powinien mieć dla głowy państwa podstawowe znaczenie w społecznym wymiarze.

„Takiej prezydentury oczekuję i taką chcę zrealizować”.

Przy tej okazji skrytykował Bronisława Komorowskiego za zbyt małe jego zdaniem zaangażowanie w sprawy społeczne, m.in. sprawę podwyższenia wieku emerytalnego czy podwyżek VAT.

Przypomniał także swoje krytyczne stanowisko dotyczące kształtu konwencji antyprzemocowej, zawierającej w jego opinii „elementy czysto ideologiczne, wrogie naszej tradycji i kulturze”.

Odniósł się także do wizji polityki zagranicznej w której Polska jako znaczący kraj w Europie powinna być reprezentowana „bez kompleksów”. Na „świętokrzyskiej” trasie kandydata PiS znalazły się także Końskie, gdzie spotkało się z nim około 200 osób.

Wcześniej na Mazowszu Duda nawoływał, by o in vitro prowadzić rzetelną dyskusję, a nie polityczną nagonkę. Zarzucił PO, że wykorzystuje tę sprawę politycznie. Według Dudy państwo powinno stawiać na leczenie niepłodności, a in vitro nim nie jest.

20150313adKandydat PiS spotkał się z sołtysami w Kłonówku k. Radomia na Mazowszu. Na konferencji prasowej po spotkaniu zarzucił „obozowi rządzącemu”, że kwestię in vitro „wyciąga zawsze, gdy ma jakiś problem, po to, by odsuwać na bok realne problemy, które dotyczą większości społeczeństwa” (fot. PAP/M.Obara).

Jak ocenił, poważnym problemem jest np. sytuacja rolników i to o rzeczywistych problemach chce rozmawiać większość ludzi.

„Ta sprawa jest wykorzystywana politycznie w tej chwili głównie przez Platformę Obywatelską do tego, by wzniecać społeczny niepokój i szukać argumentów do zwalczania konkurencji politycznej” — mówił Duda pytany o stanowisko dotyczące in vitro.

Przekonywał, że problem jest poważny i „powinien być załatwiony zgodnie z przekonaniami większości polskiego społeczeństwa”. Jak zaznaczył myśli także o przekonaniach religijnych. Sam - mówił - jako człowiek religijny jest „zdecydowanie przeciwny” metodzie in vitro realizowanej w obecnym kształcie.

„Prowadźmy rzetelną dyskusję, a nie polityczną nagonkę” — apelował kandydat Prawa i Sprawiedliwości.

Zaznaczył, że państwo polskie powinno postawić na skuteczne metody leczenia niepłodności i to je powinno dofinansowywać. Tymczasem „in vitro nie jest metodą leczenia niepłodności” - podkreślił kandydat PiS. W jego ocenie problem z in vitro polega także na skuteczności tej metody, która wynosi jedną trzecią. Duda dodał, że in vitro jest bardzo lukratywne dla tych, którzy się tym zajmują, bo jest to wydatek w granicach 30-40 tys. zł. „Niestety in vitro to w ogromnym stopniu oszustwo” - uznał.

Duda odniósł się również do rozporządzenia rządu w sprawie ćwiczeń wojskowych, które umożliwia odbycie dobrowolnych ćwiczeń cywilom niebędących żołnierzami rezerwy.

Jego zdaniem „młodzi ludzie, młodzi mężczyźni, którzy mają taką możliwość w sensie zdrowotnym, powinni być przygotowani do sytuacji kryzysowej w kraju”. Jak dodał, szkolenia powinny służyć temu, by społeczeństwo wiedziało, jak się zachować w takich sytuacjach.

Według Dudy jest pytanie, czy takie szkolenie powinno być obowiązkowe, „czy też rozpocząć od np. przeszkolenia wojskowego, ale tylko na określonych kierunkach studiów, np. tych związanych z bezpieczeństwem”. „Co do pozostałej części społeczeństwa - uważam, że jakaś formuła przeszkolenia w znaczeniu uzyskania wiedzy, jak się zachować w sytuacjach kryzysowych, powinna być realizowana. A tego dzisiaj nie ma” - zauważył.

Pytany o sprawę Grzegorza Biereckiego, twórcy SKOK-ów, senatora zawieszonego we wtorek w prawach członka klubu parlamentarnego PiS, Duda odparł, że „jeżeli jest jakaś wiedza, że ktoś dopuścił się czynu, który (…) ma być przestępstwem, to są odpowiednie organy ścigania, które tutaj powinny być zawiadomione.

„I zakładam, że takie zawiadomienie będzie” — podkreślił.

„Bo jeśli go nie będzie, to będzie oznaczało, że sprawa jest czysto polityczna, jest to kolejny atak na SKOK, nie pierwszy już ze strony obozu rządzącego” mówił kandydat PiS. Sugerował, że SKOK-i jako polska instytucja przeszkadzają PO, bo są poważną konkurencją dla zagranicznych banków w Polsce.

Według niedawnych publikacji „Wprost” i „Gazety Wyborczej”, z materiałów zgromadzonych przez Komisję Nadzoru Finansowego wynika, że majątek zlikwidowanej w 2010 r. Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych, która kontrolowała system SKOK-ów i której prezesem był Bierecki, przekazany został do spółki będącej własnością kilku osób, w tym Biereckiego, mającego w niej najwięcej udziałów, nie zaś do instytucji w systemie SKOK np. do Kasy Krajowej.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/237052-duda-tkwi-w-nas-wielki-potencjal-nie-mamy-polski-zburzonej-tylko-taka-ktora-trzeba-naprawiac

wpolityceplZespół wPolityce.pl / mall

Uważam , że jeżeli państwo polskie ma stawiać na jakąś metodę pomagania ludziom, którzy znajdują się wobec tego strasznego problemu, jakim jest trudność w tym, żeby mieć dzieci, to powinny być to metody leczenia. In vitro nie jest metodą leczenia, jest sztucznym zapłodnieniem — powiedział Andrzej Duda na konferencji prasowej w Kłonówku, pytany o stanowisko ws. in vitro.

Kandydat PiS na prezydenta podkreślił, że trzeba zwrócić uwagę na samą procedurę in vitro oraz fakt, że dziś „zarodki są po prostu niszczone”, dlatego regulacja jest konieczna, ale „powinna być to taka regulacja która chroni życie”.

W moim przekonaniu jest tak, ze ta sprawa jest wykorzystywana politycznie w kampanii wyborczej przez PO aby wzniecać społeczny niepokój i szukać argumentów do zwalczania opozycji politycznej. A problem jest poważny i powinien być załatwiany zgodnie z przekonaniami większości polskiego społeczeństwa, także przekonaniami religijnymi — dodał Duda, podkreślając że polskie społeczeństwo otrzymuje bardzo nikły stopień informacji o tym jak wyglądają procedury in vitro.

20150312ad1Uważam , że jeżeli państwo polskie ma stawiać na jakąś metodę pomagania ludziom, którzy znajdują się wobec tego strasznego problemu, jakim jest trudność w tym, żeby mieć dzieci, to powinny być to metody leczenia. In vitro nie jest metodą leczenia, jest sztucznym zapłodnieniem. Problem polega na skuteczności tej metody. Ona jest bardzo lukratywna. Jeden taki cykl to wydatek ok.30-40 zł. Natomiast skuteczność najwyższa wynosi 1/3 — powiedział (fot. PAP/Obara).

Ta metoda jest bardzo kontrowersyjna. dyskutujmy na ten temat, bo sprawa jest politycznie ważna, ale powadźmy rzetelną dyskusję, a nie polityczną nagonkę tak jak to się dzieje. Jestem przeciwny tej metodzie, w tej postaci, w jakiej jest realizowana dzisiaj. Zdecydowanie jestem przeciwny. Absolutnie. Jako człowiek wierzący jestem w ogóle przeciwny in vitro. Ale jest potrzebna tutaj regulacja kwestii bioetycznej — podkreślił, wskazując że problem jest dziś narzędziem politycznym, odwracającym uwagę od realnych problemów.

Mamy poważne problemy. Rolnicy są w dramatycznej sytuacji — mówił dalej Duda.

Nikt dzisiaj nie blokuje realizacji in vitro, jest to kwestia do uregulowania. Trzeba to zrobić tak, żeby to było robione e w sposób etyczny, bezpieczny i rozsądny. Niestety to w ogromnym stopniu oszustwo. Sam znam ludzi, którzy zapłacili dziesiątki tysięcy za tę niby terapię i nic z tego nie wynikło. Skutek był zerowy. To nie jest leczenie bezpłodności. Jeśli państwo polskie ma się rzeczywiście czymś zajmować i finansować z budżetu państwa, to powinno to być leczenie, które ma swoją skuteczność. Sprawa jest bardzo kontrowersyjna i wymaga rzetelnej dyskusji — podkreślił.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/236985-duda-o-in-vitro-jestem-zdecydowanie-przeciwny-tej-metodzie-to-nie-jest-metoda-leczenia

wpolityceplZespół wPolityce.pl / mall

Jeżeli jest jakaś wiedza na temat tego, że ktoś dopuścił czynu, który ma być przestępstwem, to są odpowiednie organy ścigania, które powinny być zawiadomione. Zakładam, że takie zawiadomienie będzie. Jeżeli go nie będzie, to oznacza, że sprawa jest czysto polityczna, że jest to kolejny atak na Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe, nie pierwszy już, ze strony obozu rządzącego. Mieliśmy już kilka takich ataków — podkreślił Andrzej Duda na konferencji prasowej w Kłonówku, komentując sprawę doniesień medialnych o rzekomych nieprawidłowościach, które miały być udziałem senatora Grzegorza Biereckiego, twórcy SKOK.

20150312ad2Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe, które są polską instytucją, bardzo przeszkadzają, bo są konkurencją dla zagranicznych banków w Polsce. Były już w Sejmie próby osłabiania ich pozycji. Niejedną już w Sejmie oglądaliśmy. Nawet TK stwierdzał niezgodność z Konstytucją rozwiązań, które były przez koalicję PO-PSL przeciwko Kasom przyjmowane. Także stwierdzał to na wniosek prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego — przypomniał, wskazując na wyrok z 2012 roku (fot. PAP/Obara).

Jeśli chodzi o sprawę pana senatora Biereckiego, to liczę że zostanie ona wyjaśniona. Wygląda to dzisiaj na kolejną próbę rozgrywki politycznej, chyba że został złożony wniosek do odpowiednich organów ścigania — dodał Andrzej Duda.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/236991-duda-skok-i-ktore-sa-polska-instytucja-bardzo-przeszkadzaja-bo-sa-konkurencja-dla-zagranicznych-bankow-w-polsce

wpolityceplZespół wPolityce.pl / lw / PAP

W Strasburgu trwa trzeci dzień sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego. Eurodeputowani wysłuchali oświadczenia Federiki Mogherini, szefowej unijnej dyplomacji, w sprawie niedawnego zabójstwa Borysa Niemcowa w Rosji oraz stanu demokracji w tym kraju.

Mogherini otworzyła debatę parlamentarną, w której udział wzięli europosłowie Prawa i Sprawiedliwości, a wśród nich Andrzej Duda. Kandydat PiS na stanowisko prezydenta Polski rozpoczął swoje wystąpienie od przytoczenia nazwisk Rosjan, którzy sprzeciwili się elitom urzędującym na Kremlu i zginęli „w niewyjaśnionych okolicznościach”: Anny Politkowskiej, Aleksandra Litwinienki, Natalii Estemirowej i Siergieja Magnickiego.

To tylko niewielki ułamek liczby tych, którzy zostali w ostatnich latach w sposób skrytobójczy zamordowani, czy też w dziwnych okolicznościach zmarli w więzieniu — powiedział. Przypomniał, że Borys Niemcow zamordowany został pod murami Kremla, a zatem w strefie znajdującej się pod stałą kontrolą rosyjskich służb specjalnych. „Czy w Rosji w ogóle jest demokracja?” - zapytał retorycznie i nie zostawił suchej nitki na obecnych strukturach państwa rosyjskiego, wyliczając podstawowe nieprawidłowości rosyjskiego systemu, takie jak brak rzetelnych i uczciwych wyborów, całkowita zależność wymiaru sprawiedliwości od rządzących czy aparat rozbudowanej propagandy władzy, „dławiącej niezależne media i organizacje pozarządowe”.

Eurodeputowany PiS zauważył, że w tym kraju normalni działacze opozycyjni powinni być nazywani „bohaterami”, którzy „każdego dnia muszą tak naprawdę liczyć się ze śmiercią”.

20150311ad2Wydaje mi się, że dzisiejsza Rosja nie ma z demokracją już nic wspólnego — podsumował. Wskazał przy tym, że niedemokratyczność Federacji Rosyjskiej uwidacznia się nie tylko w jej strukturach wewnętrznych, ale także w sferze działań zewnętrznych (fot. PAP/Marcin Obara).

To pierwsze [od czasów II wojny światowej] europejskie państwo, które w sposób zbrojny dokonało agresji na inne, niepodległe państwo europejskie, zabierając część jego terytorium — dodał, przywołując przykłady kłamstw Putina, który jeszcze przed rokiem zaprzeczał udziałowi wojsk rosyjskich w inwazji na Półwysep Krymski, a dzisiaj otwarcie się do tego przyznaje.

Kończąc swoje przemówienie Andrzej Duda przypomniał również postawę Federacji Rosyjskiej wobec katastrofy samolotu prezydenckiego w Smoleńsku, w tym szczególnie brak rzetelnego śledztwa, rozpowszechnianie fałszywych informacji i dalsze nieuzasadnione przetrzymywanie przez Rosję wraku samolotu i jego czarnych skrzynek.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/236923-andrzej-duda-w-parlamencie-europejskim-dzisiejsza-rosja-nie-ma-nic-wspolnego-z-demokracja

wpolityceplZespół wPolityce.pl / maf

Pan prezydent ma ostatnimi czasy różne wypowiedzi – słyszałem o brudnych nogach, nie chciałem wierzyć, że prezydent RP może się tak wypowiadać wobec obywateli i konkurentów… — mówił Andrzej Duda, który na konferencji prasowej w Strasburgu był pytany o słowa Bronisława Komorowskiego o swoich kontrkandydatach.

Kandydat PiS na prezydenta nie krył rozczarowania sposobem, w jaki sztab Komorowskiego prowadzi kampanię.

Zarówno współpracownicy pana prezydenta, jak i sam pan prezydent używają różnych inwektyw, pomówień i generalnie to są określenia, które odbierane są przez dużą część obywateli jako próbę poniżenia. Ja takich metod nie uznaję i nie stosuję – oceniam pracę pana prezydenta przez ostatnie 5 lat tylko i wyłącznie z punktu widzenia merytorycznego. Jeżeli pan prezydent chce się posługiwać tego typu językiem, to proszę bardzo — mówił Duda.

Odniósł się też do pomysłu budowy armii europejskiej, który warunkowo poparł.

20150310adW tej chwili, można powiedzieć, nadawany jest mu bieg, ale nie ma konkretnych rozwiązań w tym zakresie. Jest wiele znaków zapytania – pomysł spotkał się z krytyką z wielu stron, różni eksperci omawiając go wyrażali się krytycznie, przypominając, że potrzebna jest jednolita strategia ws. bezpieczeństwa. (…) Najważniejsze jest to, byśmy mieli jak największe gwarancje bezpieczeństwa. Jeżeli pojawia się pomysł tworzenia wspólnej armii europejskiej i ma to prowadzić do ujednolicenia polityki bezpieczeństwa, a także być może budowanie wspólnego dowodzenia. Jestem zwolennikiem tego pomysłu, ale pod jednym żelaznym warunkiem – nie może to prowadzić do osłabienia NATO — mówił Duda, dodając, że w czerwcu sprawa zostanie podniesiona bardziej szczegółowo na forum Parlamentu Europejskiego (fot. PAP/Rafał Guz).

Tłumacząc swój pogląd, podkreślał, że priorytetem jest to, by cała sprawa nie zaszkodziła NATO.

Jestem za tym, by w ramach Sojuszu tworzyć dodatkową strukturę wzmacniającą bezpieczeństwo, w ścisłej współpracy z USA. Nie wyobrażam sobie jednak osobnego dowództwa, tworu odrębnego od NATO – bo to byłby kierunek rozbijania Sojuszu — podkreślał.

Duda krytykował też Komorowskiego za pięć lat biernej prezydentury.

Jestem człowiekiem czynu – mam swoją energię, która pozwoli mi sprawować urząd w sposób energetyczny. Polacy zobaczą, że prezydentura może być dynamiczna, a nie tak, że prezydent odwraca się plecami do rodziców niepełnosprawnych dzieci, rodziców sześciolatków, rolników, górników… Prezydent posiada mandat z woli narodu — ocenił.

Zdaniem kandydata PiS, Komorowski nie przypilnował nawet sprawy armii, która - jak mówi prezydent - jest jego oczkiem w głowie.

To jest dzisiaj stan polskiej armii – gdzie był pan prezydent, gdy to się działo? Gdy jego kolega z partii obcinał wydatki na polską armię, gdy opóźniano budowę gazoportu? — dopominał się Duda.

Jak mówił, „zgoda zdaniem prezydenta jest wtedy, gdy ktoś się z nim zgadza”.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/236702-andrzej-duda-w-strasburgu-nie-dowierzam-ze-prezydent-mowi-o-smerfach-i-nieumytych-nogach-to-inwektywy-i-proby-ponizenia

wpolityceplZespół wPolityce.pl/ maf

Chciałbym, byśmy tak przekonywali wyborców. By nie było to używanie epitetów - z przykrością przyjmuję te wypowiedzi współpracowników pana prezydenta. Te epitety mają poniżyć mnie i innych kandydatów - nie tędy droga. Polacy oczekują merytorycznej debaty — mówił Andrzej Duda na konferencji prasowej.

To odpowiedź kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta na uwagi i przekaz, z jakim startuje Bronisław Komorowski.

Szanowni Państwo, Z uwagą przeanalizowałem ostatnie wypowiedzi pana prezydenta. Myślę tutaj o konwencji, która odbyła się w sobotę i hasło, które pan prezydent zaprezentował - hasło kampanii, w którym tak mocno akcentowana jest zgoda. Zgadzam się, że ta zgoda jest potrzebna, ale w demokratycznym państwie zgodę uzyskuje się poprzez dialog i kompromis, poprzez spokojną merytoryczną rozmowę. W związku z tym wystosowałem dzisiaj kolejny apel o to, abyśmy stanęli razem do debaty, by przed I turą porozmawiać — mówił Andrzej Duda.

Rodzina, praca, bezpieczeństwo, dialog - to filary mojego programu. Mam nadzieję, że ta debata się odbędzie, pan prezydent do niej stanie. Polacy chcą debaty - merytoryczna rozmowa na temat tego, czego potrzebują nasi rodacy, jaki jest stan Polski, jest czymś naturalnym w demokracji. Chciałbym, byśmy tak przekonywali wyborców. By nie było to używanie epitetów - z przykrością przyjmuję te wypowiedzi współpracowników pana prezydenta. Te epitety mają poniżyć mnie i innych kandydatów - nie tędy droga. Polacy oczekują merytorycznej debaty.

20150309ad1Pan prezydent jest także kandydatem, takim samym jak inni - uważam, że debata to jest coś, co musi się odbyć przed I turą — debata przez wszystkie ogólnopolskie telewizje.

Głowie państwa należy się szacunek. Mnie też zdarzają się różne sytuacje, te spotkania są otwarte i przychodzą na nie ci, którzy mają o odmienne poglądy. Staram się ich przekonywać. Ja się debaty nie obawiam, także tej na mniejszych spotkaniach. To tylko kwestia wzajemnego szacunku, do nikogo nie wolno się odwracać plecami.

Duda zapytany został również o jego pogląd na ustawę o in vitro. Podkreślił, że rozumie problem bezdzietnych małżeństw, ale mamy obecnie w Polsce palące problemy polityczne i gospodarcze, którymi rząd powinien się zająć.

Jest pewien problem - nie jestem zwolennikiem sztucznych metod, ale rozumiem tych rodziców, małżonków, którzy nie mogą mieć dzieci na skutek różnych zakłóceń i szukają wszelkich możliwych rozwiązań, by poradzić sobie z takim problemem. Sam znam takich ludzi, oni są w dramatycznej sytuacji i cierpią z tego powodu.

W trudnym czasie dla PO projekt jest wyciągany, aby skierować emocje społeczne na boczne tory. Na te, które nie są najważniejszym elementem życia politycznego. Platforma nie robi nic w kwestii problemu sześciolatków został odrzucony w Sejmie. Pan prezydent znowu nie miał czasu. Nie ma tutaj żadnego dialogu — mówił, podkreślając że problem sześciolatków nie dzieli, bo większość Polaków uważa, że to rodzice powinni decydować o edukacji swoich dzieci.

Największym problemem są wyjeżdżający z Polski młodzi ludzie i wykluczenie społeczne wielu Polaków — dodał.

Zapytany o reakcję prezydenta Komorowskiego na wygwizdanie go w Nowym Sączu, odparł: Nie chce mi się wierzyć w to, że prezydent, który został wybrany przez naród i powinien mu służyć, byłby w stanie wypowiedzieć takie słowa — powiedział Duda.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/236541-duda-odpowiada-komorowskiemu-zgoda-jak-najbardziej-dlatego-zapraszam-na-debate

wpolityceplZespół wPolityce.pl / mall

Naturą demokracji jest to, że mamy różne poglądy. Gdyby wszyscy mieli mieć jednakowy pogląd. Gdyby wszyscy mieli mieć jednakowy pogląd, to nie byłoby demokracji. Tak chyba nie można rozumieć zgody — powiedział na konferencji prasowej Andrzej Duda, poproszony przez Marcina Fijołka z portalu wPolityce.pl o komentarz do wczorajszych wydarzeń w Krakowie.

Bronisław Komorowski z nie został wczoraj życzliwie przywitany przez mieszkańców Krakowa. Większość osób zgromadzonych na Rynku manifestowała swoją dezaprobatę dla kandydata Platformy. Młody mężczyzna, który przyszedł na spotkanie z krzesłem został zatrzymany przez policję, a młoda kobieta posiadająca transparent „Nie głosuję na Komorowskiego” została przesłuchana przez BOR.

Marcin Fijołek poprosił o ocenę tego wydarzenia i zapytał czy Duda podejmie jakieś kroki w tej sprawie.

20150309ad2Pierwszy raz słyszę, że takie sytuacje miały miejsce. Sprawdzę tę sprawę. To są kwestie, które w demokratycznym państwie nigdy zdarzyć się nie powinny. Rozumiem, że w sprawie krzesła chodziło o jakieś zagrożenie, które ten człowiek ewentualnie mógł stworzyć? Wymaga to sprawdzenia. Natomiast jeśli potraktujemy to w normalnych kategoriach, to powiem, że w demokratycznym państwie takie rzeczy absolutnie nie powinny mieć miejsca — odparł Andrzej Duda, zwracając szczególnie uwagę na przykład kobiety przesłuchanej przez BOR-owców za trzymanie transparentu nieprzychylnego Bronisławowi Komorowskiemu (fot. YouTube).

Naturą demokracji jest to, że mamy różne poglądy. Gdyby wszyscy mieli mieć jednakowy pogląd. Gdyby wszyscy mieli mieć jednakowy pogląd, to nie byłoby demokracji. Tak chyba nie można rozumieć zgody — dodał kandydat PiS.

Podkreślił, że z pewnością pojawi się na debacie, jeżeli będzie miała przed wyborami miejsce, zgodnie z wymogami ustawy i oczekiwaniami obywateli.

Polacy tego oczekują. Ustawa stanowi o tym, że debata będzie realizowana. Mam nadzieję, że będzie realizowana w neutralnym miejscu. Uważam, że powinny ją organizować wspólnie wszystkie ogólnokrajowe stacje telewizyjne, tak żeby był rzetelny i obiektywny przekaz. Polacy mają prawo się zapoznać z poglądami kandydatów. Ja na tę debatę przyjdę — podkreślił.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/236550-duda-o-areszcie-za-krzeslo-w-demokratycznym-panstwie-takie-rzeczy-absolutnie-nie-powinny-miec-miejsca

wpolityceplZespół wPolityce.pl / ansa / TVN 24

Nie czuję się kandydatem technicznym - mówił Andrzej Duda w TVN 24, odpowiadając na zarzuty Hanny Gronkiewicz- Waltz, która w ten sposób określiła wczoraj kandydata PiS.

Druga strona nie bardzo radzi sobie z ta sytuacją, Stąd takie określania, poniżanie. Ale to nie pierwszy raz. Jestem na to odporny — mówił Duda w programie Bogdana Rymanowskiego.

Jego zdaniem deprecjonowanie jego kandydatury i straszenie PiS-em przez polityków PO wynika ze strachu.

Oni się boją, ze utracą władzę. Drżą, że utracą stołki, apanaże, że społeczeństwo dokona innego wyboru — mówił.

Jestem doświadczony, rozważny i samodzielny — zapewnił.

Zdementował też rewelacje Newsweeka, który napisał, że Jarosław Kaczyński podczas wieczoru wyborczego zamierza ogłosić Dudę kandydatem na premiera.

Newsweek jest tubą propagandową rządu i PO. Ja kandyduję na urząd prezydenta, po to by wygrać. Nikt ze mnę na taki temat nie rozmawiał. Nie biorę pod uwagę przegranej — przekonywał.

Andrzej Duda zapewnił, że jest w stałym kontakcie z Jarosławem Kaczyńskim i że ten jest w dobrym nastroju. Nie chciał jednak potwierdzić, czy to prawda, że dostanie teraz więcej pieniędzy na kampanię.

Kandydat PiS jest zadowolony ze swojej wizyty w Londynie, choć jak przyznał, z powodu korków nie udało mu się zrealizować całego programu.

Pojechałem słuchać, nie wygłaszać expose — mówił tłumacząc kameralną formułę spotkań.

20150309ad3Komentując nowe hasło Bronisława Komorowskiego - Duda uznał je za banalne (fot. PAP/Rafał Guz).

Przyznał jednak, że nie podobały mu się gwizdy w Nowym Targu, którymi przywitano Bronisława Komorowskiego.

Nie podoba mi się gwizdanie.To jest też kwestia szacunku do głowy państwa. Można się z prezydentem nie zgadzać. Ja uważam, że on nie prowadził do zgody. Gdzie był dialog przez ostatnie lata? Z górnikami się nie spotkał… — mówił Andrzej Duda.

Zapewnił, że nadal jest gotowy do debaty z prezydentem i innymi kandydatami, która jego zdaniem powinna się odbyć jak najszybciej.

Myślę, żeby Polacy chcą, żeby debata się odbyła między kandydatami. Ustawa nakłada na telewizje obowiązek zorganizowania takiej debaty. Jeśli inni kandydaci się stawią- przyjdę — zadeklarował.

Kandydat PiS nie zamierza tez przepraszać za słowa Zbigniewa Ziobry o „małpie”.

To prezydent powiedział,że nie będzie robił z siebie robić małpy. To do tego nawiązywał Zbigniew Ziobro — przypomniał. Ale dodał: Ja nie obrażam prezydenta. Prowadzę merytoryczną kampanię. Chcę poważnej debaty.

Na pytanie, czy Polska powinna wspierać militarnie Ukrainę - odpowiedział: Takie decyzje powinny być podejmowane w ramach NATO. Jeżeli chodziłoby o szkolenia mogłyby się odbywać na terenie Polski.

Kandydat PiS odniósł się także do ustawy o in vitro, która ma być niebawem głosowana w Sejmie: Jestem sceptycznie nastawiony do in vitro, ale rozumiem małżonków, którzy za wszelką cenę chcą mieć dzieci. Moje stanowisko jest zgodne ze stanowiskiem Episkopatu. Pod pewnymi bardzo restrykcyjnymi warunkami in vitro mogłoby być dopuszczone. Ale jestem za tym, aby życie było chronione w jak największym stopniu — powiedział Andrzej Duda.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/236509-andrzej-duda-kandyduje-na-urzad-prezydenta-po-to-by-wygrac-nie-biore-pod-uwage-przegranej

20150308adAndrzej Duda na Rynku Głównym w Krakowie pojawił się z tulipanami, które wręczał napotkanym paniom (fot. Jan Lorek).

Składałem życzenia i rozdawałem kwiaty z okazji Dnia Kobiet. Wszystkim Paniom życzę, aby Wasze dzisiejsze święto trwało przez cały rok — napisał kandydat na prezydenta na swoim fejsbookowym profilu (Slaw/ Facebook.com).

Za: http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/236491-na-krakowskim-rynku-glownym-andrzej-duda-rozdawal-paniom-tulipany-zobacz-zdjecia

miroslawborutaMirosław Boruta

Kandydat na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, poseł do Parlamentu Europejskiego i doktor nauk prawnych p. Andrzej Duda jest jednym z najbardziej pracowitych polskich posłów w Brukseli i Strasburgu. Godzi swoje obowiązki z kampanią wyborczą wręcz perfekcyjnie.

20150204adl3Tym razem - w Liście nr 3 - otrzymujemy krótki przewodnik po najważniejszych wydarzeniach i ideach, którymi żyje środowisko Wspólnot Europejskich: planie Junckera i możliwościach modyfikacji przyjętych w planie założeń, tak, aby służył on równomiernemu rozwoju wszystkich krajów Unii, a nie tylko tych kliku wybranych, najbogatszych.

Mocno zabiega o to Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów do której należą polscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości w tym i nasz kandydat na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Punkty Deklaracji Praskiej oraz wywiad z filozofem i socjologiem, a jednocześnie posłem do Parlamentu Europejskiego, profesorem Zdzisławem Krasnodębskim dopełnia całości biuletynu.

Zapraszamy serdecznie do lektury najnowszych Listów a także do zajrzenia do dwóch poprzednich wydań oraz do... rozpowszechniania ich wszelkimi sposobami i wszędzie 😉
http://www.polskasocjologia.pl/listyandrzejdudapl3.pdf
http://www.polskasocjologia.pl/listyandrzejdudapl2.pdf
http://www.polskasocjologia.pl/listyandrzejdudapl1.pdf

wpolityceplZespół wPolityce.pl / mly / PAP

Prezydent Bronisław Komorowski mówi o zgodzie, ale nie kreował jej przez 5 lat; udawał, że nie widzi całych, wielkich grup społecznych — tak kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda skomentował konwencję i hasło prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Pan Prezydent miał swoją szumnie zapowiadaną konwencję. Ja w tym czasie rozmawiam z Polakami na Wyspach Brytyjskich, wczoraj spotykałem się w województwie świętokrzyskim. Dla mnie spotkania to najważniejszy element mojej kampanii wyborczej — podkreślił Duda. Kandydat PiS na prezydenta w sobotę przebywa w Londynie, gdzie spotyka się z Polakami.

andrzejdudapopieramPan prezydent może mówić o zgodzie, szkoda tylko, że jej nie kreuje przez ostatnie lata. Powinien był szukać zgody jako prezydent pomiędzy rządem a choćby górnikami, przynajmniej próbować starać się być arbitrem w tym sporze, pomóc w jego rozwiązaniu. To samo powinien zrobić, jeżeli chodzi o spór pomiędzy rządem a rolnikami — wyliczał Duda.

Wskazywał, że on inaczej rozumie rolę prezydenta niż Bronisław Komorowski.

To powinna być rola arbitra, prezydent nie powinien opowiadać się po stronie żadnych ze stron, tylko zasypywać podziały. Problem w tym, że prezydent Komorowski takich rzeczy jak dotąd nie robił, wręcz przeciwnie udawał, że nie widzi całych, wielkich grup społecznych — podkreślił Duda.

Tekst za:
http://wpolityce.pl/polityka/236384-duda-recenzuje-konwencje-komorowskiego-prezydent-mowi-o-zgodzie-szkoda-tylko-ze-jej-nie-kreuje-przez-ostatnie-lata

wpolityceplZespół wPolityce.pl / Slaw / PAP

Jeżeli nie będzie naprawy w Polsce w wielu dziedzinach, wyjedzie młode pokolenie, a kolejne urodzi się już za granicą — przekonywał kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda na spotkaniu w Londynie. Jak podkreślił, jedną z ważnych zmian do przeprowadzenia jest reforma ZUS.

Duda spotyka się z Polakami mieszkającymi w brytyjskiej stolicy. Kandydat PiS rozmawiał z rodzinami, które od wielu lat mieszkają w Wielkiej Brytanii, a ich dzieci urodziły się w tym kraju. Duda przy tej okazji nawiązał do jednego z sondaży, według którego ok. 80 proc. maturzystów nie widzi dla siebie perspektyw w Polsce.

Jeżeli tak jest i nie będzie naprawy, (…) wyjedzie młode pokolenie i koniec, a kolejne pokolenie urodzi się za granicą — mówił kandydat PiS. Jego zdaniem to pokolenie prawdopodobnie nie będzie chciało wrócić do Polski.

Sytuacja jest groźna dla kraju. Najwyższy czas, by dokonać naprawy Polski w wielu dziedzinach — przekonywał Duda. Mówił m.in. o utrudnieniach dla przedsiębiorców.

20150307adNajgorszą sprawą jest ZUS. Nikt nie zrobił tu dobrej zmiany od 1989 roku — ocenił. Polityk PiS zapowiedział, że jeśli zostanie prezydentem, powoła Narodową Radę Rozwoju, która miałaby opracować strategię rozwoju „w obszarach wymagających naprawy”. Na podstawie tej strategii miałyby powstawać konkretne projekty ustaw (fot. PAP/Rafał Guz).

Duda pytał młode rodziny, dlaczego wyjechali do Wielkiej Brytanii. Polacy, chociaż podkreślali, że tęsknią za ojczyzną, mówili, że obecnie nie widzą perspektyw, by mogli wrócić. Ich zdaniem w Polsce musi się dużo zmienić, by pomyśleli o powrocie i wskazywali m.in. na utrudnienia dla przedsiębiorców, kłopoty z założeniem firmy, brak odpowiedniego wsparcia dla rodzin. Zwracali także uwagę na niskie płace w Polsce, które wystarczają jedynie na opłatę rachunków.

W brytyjskiej stolicy Duda będzie rozmawiał też z pracownikami polskiej firmy budowlanej i z młodzieżą. Kandydat PiS na prezydenta spotka się także z kombatantami oraz zasłużonymi działaczami emigracyjnymi.

Program Dudy dotyczący rodziny, który prezentuje, to m.in. 500 zł miesięcznie na każde dziecko w biedniejszej rodzinie i 500 zł na drugie dziecko w zamożniejszych, program mieszkaniowy dla młodych małżeństw, tworzenie szans zawodowych dla młodych w Polsce, aby nie musieli pracować za granicą.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/236368-jezeli-nie-bedzie-naprawy-w-polsce-wyjedzie-mlode-pokolenie-a-kolejne-urodzi-sie-juz-za-granica-andrzej-duda-spotyka-sie-z-polakami-w-londynie

wpolityceplZespół wPolityce.pl / ansa / PAP

Największym wyzwaniem rządzących jest przywrócenie Polski na drogę rozwoju gospodarczego – uważa kandydat PiS na prezydenta, Andrzej Duda. Zdaniem polityka, istotne jest też stworzenie perspektyw dla młodych ludzi.

Duda w ramach kampanii wyborczej odwiedził w piątek woj. świętokrzyskie. W Ostrowcu Świętokrzyskim spotkał się ze związkowcami NSZZ „Solidarność” i pracownikami miejscowej huty.

Polityk mówił m.in. o ustawie podwyższającej wiek emerytalny.

Polacy powinni mieć wybór (…) - jeśli ktoś chce i zdrowotnie może, to niech pracuje dłużej, ale nie wolno prowadzić nielogicznej polityki, gdzie sześciolatkom nakazuje się iść do szkoły (…) na siłę wbrew rodzicom, tłumacząc, że potrzeba, by młode pokolenie wcześnie wchodziło na rynek pracy. Problem polega na tym, że ten rynek pracy jeszcze musiałby być (…)” — argumentował Duda.

Zdaniem kandydata PiS trzeba prowadzić aktywną politykę gospodarczą, sprzyjającą przedsiębiorczym, tworzącą miejsca pracy, a nie likwidować zakłady, jak – wymienił - uczyniono z przemysłem stoczniowym, a niedawno próbowano zrobić z kopalniami.

To jest polityka zgodna z Polską racją stanu? Dziś w Komisji Europejskiej głównie mówi się o restrukturalizacji Europy(…) Nie ma żadnych wątpliwości - Polska potrzebuje odbudowy gospodarczej, tworzenia nowych miejsc pracy, wzrostu poziomu życia obywateli. (…) To nie jest tylko kwestia tego, że nam się dzisiaj źle żyje, ale to przede wszystkim problem tego, że młodzi ludzie dzisiaj mówią, że nie ma dla nich w naszym kraju żadnej perspektywy – i to jest najgroźniejsze” — ocenił.

Duda podkreślił, że młodzi - „rzutcy, kreatywni, odważni” wyjeżdżają z kraju i zaczynają życie za granicą.

20150306adJeżeli my w Polsce nie stworzymy rzeczywistej alternatywy ekonomicznej, materialnej, to nie będziemy mieli następnego pokolenia. A jeżeli nie będziemy mieli następnego pokolenia, to Polska znajdzie się w stanie autentycznego zagrożenia co do dalszego bytu polskiej państwowości, bo nie będziemy mieli kim tej luki zapełnić” — podkreślił Duda (fot. wPolityce.pl).

Dziś największym wyzwaniem rządzących (…) także prezydenta, jest przywrócenie Polski na drogę rozwoju gospodarczego, stworzenie dobrych warunków dla polskich przedsiębiorców (…)” — powiedział polityk. Zdaniem Dudy, trzeba zmienić prawo utrudniające prowadzenie działalności gospodarczej oraz „absurdalne” przepisy, które powodują, że „najbardziej wszystkim opłaca się pracować w taki sposób, by nie być chronionym kodeksem pracy”.

W jego ocenie ważna jest także odbudowa polskiego przemysłu zbrojeniowego.

Potrzebujemy dziś silnej, dobrze wyposażonej armii, armii obronnej (…) Większość tego uzbrojenia powinniśmy produkować w naszym kraju – niekoniecznie naszej myśli technicznej - jak jest ze śmigłowcem firmy Sikorski” — wyjaśniał.

Ktoś mnie zapyta – +to są zadania rządu, nie prezydenta+. Będzie w błędzie, będzie ulegał telewizyjnej propagandzie, że prezydent +nic nie może+. Tak mówią, bo chcą usprawiedliwić ostatnie pięć lat (…) Jeżeli chodzi o sprawy społeczne i odpowiedzialność za nie, a także państwowe, to nie mam żadnych wątpliwości – Bronisław Komorowski nie zdał tego egzaminu” — mówił Duda.

Zdaniem polityka, prezydent ma pełnić rolę arbitra na scenie politycznej, a Komorowski nie podjął się takiej roli np. w sporze rządu z górnikami i z rolnikami.

Jeżeli pyta się mnie, czy ja będę prezydentem zależnym - tak, będę zależnym od tych, którzy mnie wybrali - polskiego społeczeństwa. Bo prezydent reprezentuje Rzeczpospolitą Polską, jest jej najwyższym przedstawicielem, a Rzeczpospolita Polska to naród, który żyje w państwie polskim i poza granicami. I to właśnie naród polski prezydent powinien reprezentować i jego interesy powinien przede wszystkim realizować i zabezpieczać – to jest najważniejszy obowiązek prezydenta” — podkreślił Duda.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/236290-andrzej-duda-jezeli-chodzi-o-sprawy-spoleczne-nie-mam-zadnych-watpliwosci-bronislaw-komorowski-nie-zdal-egzaminu

wpolityceplZespół wPolityce.pl / Slaw / PAP

Brak działań na rzecz rolnictwa, energetyki czy obronności zarzucił prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu kandydat PiS na ten urząd Andrzej Duda. Na spotkaniu z mieszkańcami Ełku ocenił m.in., że ostatnie 25 lat w Polsce to nie był „taki wielki sukces”.

Spotkanie w Ełckim Centrum Kultury było jednym z kilku w różnych miastach województwa warmińsko-mazurskiego, w którym to regionie kandydat PiS od trzech dni prowadzi kampanię wyborczą. W spotkaniu wzięło udział ponad sto osób. W swoim wystąpieniu Andrzej Duda powiedział m.in., że nie pamięta żadnych konkretnych działań w ostatnich latach urzędującego prezydenta, dotyczących kilku istotnych dziedzin życia społecznego i gospodarczego.

Nic nie wiem o żadnej wizycie prezydenta w Brukseli, żeby walczyć o interesy polskich rolników (…); nic też nie wiem o tym, żeby prezydent walczył o to, żeby np. powstały bazy wojskowe wspólne, polsko-amerykańskie na terenie Polski. Nic nie wiem o tym, żeby walczył o twardą infrastrukturę natowską, czyli o obecność uzbrojenia państw NATO w Polsce, czyli, żeby wzmacniać nasz potencjał obronny — mówił kandydat PiS. Dodał, że „nic nie słyszał” również o działaniach prezydenta na rzecz polskiej energetyki.

20150304adDuda podkreślał, że trzeba wzmacniać bezpieczeństwo Polski także poprzez „odbudowę polskiej armii”. Pytał, co zrobił urzędujący prezydent Bronisław Komorowski, wcześniej minister obrony narodowej i marszałek Sejmu, gdy - jak to ujął - dokonywano „demontażu polskiej armii”.

Bo najpierw zrobiono reformę, w wyniku której znaczna część polskiej armii zniknęła, a potem obcinano pieniądze na finansowanie polskiej armii, polskiego wojska, na poprawę jakości uzbrojenia, na modernizację — dodał.

Oceniając ostatnie 25 lat w Polsce powiedział, że „są w Polsce ludzie sukcesu, którym się udało, uczciwie zapracowali na swój majątek”, ale i bardzo wielu takich, którzy mówią, że żyje im się gorzej niż wcześniej.

Więc to nie jest tak, że 25 lat to w tym sensie ekonomicznym, gospodarczym, to był taki wielki sukces — mówił kandydat PiS.

Przekonywał, że „wielkim zadaniem”, także dla prezydenta RP, jest odbudowa polskiej gospodarki po to, by „stworzyć ekonomiczną alternatywę dla życia na zachodzie Europy”.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/236024-duda-nic-nie-wiem-o-zadnej-wizycie-prezydenta-w-brukseli-zeby-walczyc-o-interesy-polskich-rolnikow

wpolityceplZespół wPolityce.pl / maf

Sztab Andrzeja Dudy wyciąga rękę do młodych i próbuje wciągnąć jak największą liczbę funkcjonariuszy przy kampanii wyborczej kandydata PiS i samych wyborach. Na stronie internetowej Dudy (http://andrzejduda.pl/druzyna-dudy) powstała specjalna zakładka, za pomocą której ochotnicy mogą zgłaszać się do pomocy przy pracy sztabu.

20150303dadW ciągu trzech godzin od uruchomienia serwisu zgłoszenia przysłało ponad 300 osób. Efekty przeszły najśmielsze oczekiwania — mówi Paweł Szefernaker, przewodniczący ogólnopolskich struktur Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości, w kampanii Dudy odpowiedzialny za kwestię internetu i mediów społecznościowych (fot. andrzejduda.pl).

W formularzu na stronie, który udostępniony jest internautom, sztab Dudy zachęca do wybrania odpowiedniej formy pomocy w kampanii. Tych jest kilka: od rozdawania materiałów wyborczych, przez pomoc przy wyborach i w internecie.

Zapraszam do mojej drużyny wszystkich, którzy wierzą, że przyszłość ma na imię Polska. Chodźcie z nami po zwycięstwo! — czytamy apel Dudy.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/235908-wystartowala-druzyna-dudy-sztab-kandydata-pis-zacheca-do-wsparcia-w-kampanii-i-zaprasza-chodzcie-z-nami-po-zwyciestwo

wpolityceplZespół wPolityce.pl / lw / PAP

Kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda powiedział we wtorek w Braniewie (warmińsko-mazurskie), że państwo polskie wymaga naprawy w bardzo wielu obszarach. Jak przekonywał, jest to wniosek ze spotkań, które odbył dotychczas z wyborcami w 120 powiatach.

Duda przypomniał, że w czasie trwającej pięć miesięcy kampanii wyborczej zamierza spotkać się z wyborcami „we wszystkich zakątkach kraju”. Jak mówił, dotychczas odwiedził ok. 120 z ponad 300 powiatów w Polsce. Jego zdaniem na spotkania „przychodzi coraz więcej osób, a dyskusje są coraz bardziej żarliwe”.

Nie mam wątpliwości już teraz, na tym etapie, kiedy troszkę ponad jedna trzecia tej drogi jest za mną, że państwo polskie wymaga dzisiaj naprawy w bardzo wielu obszarach i że to oczekiwanie uczciwego, rzetelnego działania przede wszystkim dla polskiego społeczeństwa jest naprawdę ogromne — mówił kandydat PiS do ponad 200 wyborców zebranych w braniewskim centrum kultury.

Wcześniej Duda odwiedził miejscowy klasztor Sióstr Katarzynek, gdzie - jak poinformował PAP szef jego kampanii w okręgu elbląskim poseł Leonard Krasulski - spotkał się z zakonnicami i proboszczami z całego powiatu.

20150303adNa spotkaniu z mieszkańcami kandydat PiS mówił, że cieszy się, iż na trasie jego kampanii wyborczej znalazło się Braniewo, które określił jako „północno-wschodnią rubież naszego kraju”, ze względu na bliskość granicy z obwodem kaliningradzkim Federacji Rosyjskiej (fot. Profil Andrzeja Dudy na FB).

Przekonywał o potrzebie zmiany polskiej polityki obronnej, wzmocnienia armii i przemysłu zbrojeniowego. Krytykował ograniczanie w poprzednich latach wydatków na te cele, na co - jego zdaniem - nie reagował prezydent Bronisław Komorowski. Jak mówił, nie jest w stanie zrozumieć „polityki, która polega na likwidacji jednostek wojskowych znajdujących się przy polskiej granicy wschodniej”. Jego zdaniem miało to miejsce również w Braniewie.

Według Dudy takie jednostki wojskowe powinny się rozwijać, być doposażane i to tutaj powinno odbywać się szkolenie najlepiej przygotowanych polskich żołnierzy. Jak ocenił, to wystarczy, żeby Polacy poczuli się w swoim kraju bezpiecznie.

To tutejsze oddziały, wzdłuż granicy NATO i UE powinny być tymi, które wzbudzają największy respekt, które faktycznie mają potężne zdolności bojowe. Nasi potencjalni przeciwnicy, którzy mieliby jakieś zakusy, co do atakowania naszego kraju, powinni wiedzieć, że te jednostki są na tyle bitne, sprawne i dobrze wyposażone, że się to po prostu nie opłaca — podkreślił polityk.

Kandydat PiS zaznaczył w swoim wystąpieniu, że ubiega się o urząd, a nie o tytuł prezydenta RP. Przypomniał swoją wizję prezydentury i główne punkty umowy programowej, którą chce zawrzeć z Polakami. Obiecywał m.in. wsparcie młodych, rodzin i przedsiębiorczości, cofnięcie reformy podnoszącej wiek emerytalny, zmiany w szkolnictwie i odbudowę polskiego przemysłu.

We wtorek Duda odwiedza woj. warmińsko-mazurskie. Poza Braniewem spotyka się z wyborcami także w Bartoszycach, Lidzbarku Warmińskim, Kętrzynie, Giżycku i Węgorzewie.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/235873-andrzej-duda-w-braniewie-panstwo-wymaga-naprawy-w-wielu-obszarach-oczekiwanie-uczciwego-dzialania-jest-naprawde-ogromne

wpolityceplZespół wPolityce.pl / mall

Polska powinna oczekiwać zdecydowanych wyjaśnień ze strony rosyjskiej. To jest bardzo poważna sytuacja dyplomatyczna. Należy na ten temat rozmawiać co najmniej na forum Unii Europejskiej — tak Andrzej Duda skomentował decyzję Rosji o niewpuszczeniu na pogrzeb Borysa Niemcowa marszałka Senatu, który miał być przewodniczącym polskiej delegacji.

Powinny zostać podjęte twarde działania z polskiej strony. Liczę że takie będą — podkreślił kandydat PiS na prezydenta.

Andrzej Duda zwrócił też uwagę, że dotychczas politycy koalicji nie dostrzegali prawdziwych intencji Putina i brnęli w szkodliwą dla Polski politykę wschodnią.

20150302ad2Politycy PO-PSL przez ostatnie lata wmawiali nam reset z Rosją. Rosjanie pisali o Donaldzie Tusku „nasz człowiek w Warszawie”, a politycy PO mówili o Putinie „nasz człowiek w Rosji”. Teraz politycy PO-PSL widzą z kim mieli do czynienia. Dalekowzroczny był tylko pan prezydent Lech Kaczyński — powiedział Duda (fot. PAP/Warżawa).

Politycy koalicji cieszyli się, kiedy panu prezydentowi rozdzielano wizyty , kiedy dzielono Polaków, kiedy robił to Putin. Dziś cała Polska widzi z kim mamy do czynienia — przypomniał, podkreślając że zabrakło solidnej polityki wschodniej, w której Polska miałaby właściwe i godne miejsce.

Dziś Rosjanie pozwalają sobie taką politykę, bo pokazują , że mają nas za nic — dodał.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/235767-andrzej-duda-o-zakazie-rosji-to-bardzo-powazna-sytuacja-dyplomatyczna-licze-na-twarde-dzialania-z-polskiej-strony

wpolityceplZespół wPolityce.pl / maf

Andrzej Duda odniósł się na konferencji prasowej do zarzutu „plagiatu”, jaki stawia mu Kancelaria Prezydenta i wyraził głębokie zdumienie stylem prowadzenia kampanii przez Bronisława Komorowskiego.

Przyniosłem na konferencję mój program po sobotniej prezentacji - tak jak powiedziałem - ta umowa, jaką podpisałem w sobotę z obywatelami. To umowa, która będzie się cały czas wypełniała postanowieniami, jakie powinny być w naszym kraju realizowane. Usłyszałem ze strony Kancelarii Prezydenta, że stanowią one plagiat postanowień programowych kandydata Platformy, Bronisława Komorowskiego. Z głębokim zdumieniem przyjąłem te słowa. Prezydent Komorowski jest prezydentem od 5 lat - i nie pamiętam, by realizował program, w którym jest powrót do poprzedniego wieku emerytalnego. Nie widziałem działalności prezydenta w kwestii dialogu jako ważnej dziedziny działalności prezydenta. Pan prezydent nie spotykał się z grupami społecznymi, które protestowały w Warszawie — wyliczał Duda.

Kandydat PiS na prezydenta podkreślił przy tym, że rozmawiał w ostatnich dniach z rodzicami dzieci niepełnosprawnych, którzy protestowali przed Sejmem, a także z państwem Elbanowskich. Jak mówił - dla nich Komorowski również nie znalazł chwili.

Nie było czasu dla górników, dla rolników - jeden z tygodników pisał, że pan prezydent dyskutował nad prywatyzacją polskich lasów. Mój program to obrona polskiej własności, obrona Lasów Państwowych i jasne stwierdzenie, że Lasy powinny pozostać pod pieczą Skarbu Państwa — mówił.

Duda podkreślał, że Bronisław Komorowski wpisał się w politykę psucia państwa, jaką prowadzi Platforma Obywatelska.

20150302ad1Jeżeli moje wystąpienie było kopią tego, co robi pan prezydent - bo rozumiem, że teraz debata się odbędzie i porozmawiamy z panem prezydentem na oczach milionów Polaków — mówił (fot. PAP/Bartłomiej Zborowski).

Polityk PiS był też pytany o swoją obecność na pogrzebie Borysa Niemcowa. Jak mówił, nie wybiera się, ale chce, by polskie państwo miało swojego przedstawiciela.

Dudę pytano też o przywrócenie poboru wojskowego.

Nie jestem zwolennikiem powszechnej służby wojskowej i przywrócenia poboru. Natomiast uważam, że trzeba by rozważyć szkolenie wojskowe na kierunkach związanych z bezpieczeństwem — ocenił.

Wezwał też do debaty Bronisława Komorowskiego.

Mam nadzieję, że debata odbędzie się przed I turą. Jeżeli pan prezydent dalej będzie tak działał i lekceważył wyborców, to straci w oczach rodaków. Czy pan prezydent jest innym kandydatem niż pozostali? Nie widzę powodu, dlaczego miałby nie stanąć do debaty — ocenił.

I nawiązał w sprawie raportu NIK o gazoporcie w Świnoujściu.

Gazoport miał poprawić kwestię naszej niepodległości energetycznej, ale ta sprawa pokazuje, że mój. Jak prezydent działał ws. gazoportu? Ponaglał rząd? Angażował się? Jeśli w programie ma bezpieczeństwo, to jak reaguje w tej sprawie? Rząd próbuje utajniać wszystko, co pokazuje, że nie realizuje podstawowych obowiązków wobec obywateli. Tak jak cały czas unika tematu afery taśmowej — mówił.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/235704-andrzej-duda-odpowiada-kancelarii-prezydenta-plagiat-komorowskiego-jestem-gleboko-zdumiony-i-zaprasza-do-debaty

wpolityceplZespół wPolityce.pl

Wierzę, że w niedługim czasie uda nam się w Polsce zbudować muzeum Żołnierzy Wyklętych – mówił kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda w niedzielę w Gdańsku, podczas uroczystości na Cmentarzu Garnizonowym związanych z obchodami Dnia Żołnierzy Wyklętych.

Gdański Cmentarz Garnizonowy jest prawdopodobnym miejscem pochówku wielu ofiar terroru komunistycznego zabitych m.in. w miejscowym areszcie. Jesienią ub.r. IPN prowadził na terenie nekropolii prace ekshumacyjne. Znalezione wówczas szczątki kilkunastu osób zostały przekazane do badań genetycznych. W ocenie naukowców IPN jest duże prawdopodobieństwo, że wśród ekshumowanych są także szczątki zabitych w Gdańsku w sierpniu 1946 r. działaczy AK - Danuty Siedzikówny ps. Inka i Feliksa Selmanowicza ps. Zagończyk.

W niedzielę kandydat PiS na prezydenta RP, Andrzej Duda wraz z m.in. pomorskimi parlamentarzystami PiS oraz przedstawicielami „S” gdańskiej stoczni, złożył kwiaty na symbolicznych grobach „Inki” i „Zagończyka” na Cmentarzu Garnizonowym.

W wygłoszonym na nekropolii przemówieniu Duda mówił, że Żołnierze Wyklęci „nie złożyli broni”.

Mając z pewnością pełną świadomość beznadziejności sytuacji, nigdy się nie poddali, cierpieli katusze bardzo często gorsze, niż to, co można było przeżyć w więzieniach i kazamatach Gestapo w czasie II wojny światowej – mówił Duda przypominając, że przez dziesiątki lat „ich historię i bohaterstwo usiłowano zadeptać, zakopać głęboko pod ziemią, zamilczeć”. Dodał, że także na początku III Rzeczpospolitej polskie państwo nie chciało o nich mówić i nadal „ich katów, funkcjonariuszy UB, chowa się z wojskowymi honorami”.

Chciałem z tego miejsca podziękować wszystkim tym, którzy do tej pory odgrzebywali z ciemności kłamstwa historię Żołnierzy Wyklętych. Chciałem podziękować tym wszystkim historykom (…), Instytutowi Pamięci Narodowej, wszystkim wolontariuszom, którzy uczestniczyli w pracach ekshumacyjnych – powiedział Duda dodając, że dziękuje m.in. także kibicom Lechii Gdańsk, którzy brali udział w pracach ekshumacyjnych na gdańskim Cmentarzu Garnizonowym.

20150301adDuda przypomniał także, że narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych „jest dziełem” b. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który był inicjatorem ustawy ustanawiającej to święto (fot. Andrzej Duda w towarzystwie ostatniego żyjącego żołnierza brygady Łupaszki, Józefa Bandzo ps. Jastrząb / PAP, A. Warżawa).

To Pan prezydent profesor Lech Kaczyński realizował politykę przywracania pamięci, to on właśnie odznaczeniami państwowymi, orderami, honorował Żołnierzy Wyklętych – mówił Duda wspominając też w tym miejscu Barbarę Mamińską (dyrektor Biura Kadr i Odznaczeń w kancelarii prezydenta, która zginęła w katastrofie smoleńskiej), która „wspierała politykę prezydenta Kaczyńskiego”.

Ona odszukiwała, bardzo często już na łożach śmierci, bohaterów, o których PRL i III Rzeczypospolita nie pamiętały. My musimy tą politykę kontynuować dzisiaj, to jest wielkie nasze zadanie. (…) To jest wielki element naszego narodowego ducha, to są wspaniałe przykłady bohaterstwa i oddania ojczyźnie, które muszą być wydobywane z tych zaciemnionych kart historii – mówił Duda.

Kandydat PiS na prezydenta RP zasugerował, że warto wobec Żołnierzy Wyklętych używać także drugiego określenia – „Żołnierze Niezłomni”. Wyjaśnił, że pierwsze określenie pokazuje, jak żołnierze ci „zostali potraktowani przez komunistyczną Polskę”, natomiast drugie określenie odnosi się do postawy wspomnianych żołnierzy i tego, jakie „świadectwo dali oni swoim życiem i bardzo często śmiercią”.

Wierzę głęboko, że w niedługim czasie w Polsce uda się zbudować muzeum Żołnierzy Wyklętych i wierzę w to głęboko, że ci bohaterowie będą mieli w Warszawie panteon swojej pamięci. Godny, taki na jaki zasługują bohaterowie naszej ojczyzny, taki, na jaki zasługują ci, którzy nie złożyli broni w obronie Polski – zakończył swoje wystąpienie Duda.

Danuta Siedzikówna ps. Inka w wieku 15 lat złożyła przysięgę AK. Latem 1946 r. została aresztowana przez UB. Po ciężkim śledztwie skazano ją na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r.: „Inka” miała wówczas niespełna 18 lat. Wraz z nią zginął - również skazany na śmierć, ppor. Feliks Selmanowicz, ps. Zagończyk, który - podobnie, jak „Inka” służył w 5. Wileńskiej Brygadzie AK mjr. „Łupaszki”.

Tekst i ilustracja za:
http://wpolityce.pl/polityka/235605-andrzej-duda-wierze-ze-niedlugo-uda-nam-sie-zbudowac-w-polsce-muzeum-zolnierzy-wykletych