Przeskocz do treści

krakowniezaleznymkInformacja własna

18 października w krakowskim kościele pod wezwaniem Św. Józefa (ul. Zamoyskiego 2) odprawiono Mszę Świętą w intencji Ojczyzny z homilią ojca Piotra Andrukiewicza CSsR i udziałem Chóru Dębnickiego. Następnie, w przykościelnym Klubie "Kamieniołom" miało miejsce spotkanie otwarte, zatytułowane "Pilnuj Polski".

Zapraszamy do obejrzenia fotoreportażu, autorstwa p. Elżbiety Serafin:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/18Pazdziernika2013
a zbiór relacji filmowych z tego wydarzenia znajdą Państwo na stronie:
http://solidarni2010.pl/16593-pilnuj-polski-ewa-stankiewicz-i-inni-goscie-w-krakowie.html

miroslawborutaMirosław Boruta

18 października 2013 roku Akademicki Klub Obywatelski im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie zaprosił Krakowian i Gości Naszego Miasta na Mszę Świętą w intencji śp. Pary Prezydenckiej, Wszystkich Poległych w katastrofie smoleńskiej, o Światło Prawdy dla Ojczyzny oraz za śp. Jadwigę Kaczyńską, ukochaną Mamę Pana Prezydenta.

Hasłem tych comiesięcznych, podniosłych uroczystości są słowa: Panie Prezydencie, dokończymy Twoją Misję!

20131018akoWarto jednak zauważyć, że październikowa Msza Święta (wypadająca w trzeci piątek miesiąca) była transmitowana przez lokalny ośrodek telewizyjny. Transmitowana, ale... intencje Mszy Świętej, nie tylko te wymienione wyżej, odczytano przed (sic!) włączeniem kamer...

Tak właśnie działa, w majestacie kłamstwa, cenzura w kraju Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Kto transmisję oglądał ten nie wie, ale przybyli do Centrum wierni wyrażali spontanicznie swoje oburzenie... Wstyd, cenzorzy, wstyd przed Błogosławionym Janem Pawłem II.    

Informacje o linii MPK do Centrum oraz zdjęcia z Kościoła Błogosławionego Jana Pawła II znajdą Państwo tutaj: https://www.krakowniezalezny.pl/kosciol-blogoslawionego-jana-pawla-ii

jolantaciodykJolanta Ciodyk

W kościele pod wezwaniem Św. Józefa na osiedlu Kalinowym w Nowej Hucie z inicjatywy Klubu Gazety Polskiej z Nowej Huty odbyła się Msza Święta w intencji Ojczyzny oraz Ofiar katastrofy samolotu rządowego pod Smoleńskiem.

Koncelebrowana Msza Święta była naszą wspólną modlitwą wnoszoną w tak ważnych intencjach, ale także okazaniem pamięci, która kryje się w Tablicy Smoleńskiej umieszczonej w kościele. Ksiądz proboszcz Adam Podbiera przybliżył nam również postać męczennika Ignacego Antiocheńskiego oraz postać Jana Pawła II.
 
20131017jz1W pouczających słowach kazania, które wygłosił ks. proboszcz usłyszeliśmy jak zrozumieć trudne czytanie o piętnowaniu faryzeuszy, czyli klasy rządzącej bądź autorytetów. Dziś miano faryzeuszy oznacza ludzi, którzy są hipokrytami i nie są osobami przeźroczystymi. Osoba taka nie żyje tym co mówi i nie jest zdolna do ofiary. Jezus krytykował postępowanie faryzeuszy, co ich oburzało, dlatego chcieli Go skompromitować i szukali sposobu, aby pochwycić na jakimś złym słowie. Sam Jezus powiedział: ,,Kto z was może mi udowodnić grzech”. W kazaniu usłyszeliśmy także, że było wielu pisarzy, którzy chcieli znaleźć pozytywną intencję działania Judasza. Jezus troszczył się o swoją Ojczyznę-ojcowiznę. Dla Jezusa władza to służba, pięknie oddaje to cytat „swoich pożytków zapomniawszy” czyli służyć nie panować. Dziś robi się wszystko, aby odebrać dobre imię tym służącym Ojczyźnie. Kaznodzieja powiedział, że Jezus jest w każdym calu rycerski a ci co idą za nim są tacy sami. Takie słowa zostają w sercu i w pamięci, dlatego dziękujemy księdzu proboszczowi Adamowi Podbierze za wygłoszone kazanie.

20131017jz2W drugiej części wieczoru przewodniczący Nowohuckiego Klubu Gazety Polskiej Tomasz Orłowski zaprosił wszystkich na spotkanie z dr. nauk med. Janem Zuchowskim, który przedstawił wykład multimedialny zatytułowany „Katastrofa w Gibraltarze”. Podczas wieczoru dowiedzieliśmy się wielu wiadomości o katastrofie, w której zginął generał Władysław Sikorski. Przed wojną generał Sikorski odznaczony był dwoma gwiazdkami natomiast podczas wojny został nominowany na generała broni i otrzymał trzecią gwiazdkę. Katastrofa w Gibraltarze poprzedzona była próbami wysadzenia samolotu z Generałem w powietrzu. W 1942 roku na pokładzie lecącej do Stanów Zjednoczonych maszyny odkryto bombę, która miała wybuchnąć podczas lądowania. Ładunek udało się wyrzucić z lecącego samolotu, dlatego nic się nikomu nie stało. Kolejna próba zamachu miała miejsce w październiku 1942 roku w lecącym dwusilnikowym samolocie typu Douglas z Generałem Sikorskim na pokładzie. Podczas lotu obydwa silniki stanęły, jednak pilot zdołał wylądować na brzuchu na betonowym pasie. W samolocie Liberator, który został przebudowany, by pokonywać nim duże odległości, kabina Generała została wyposażona w lekkie elementy z bambusa, aby zmniejszyć wagę samolotu. Wykładowca powiedział, że 4-silnikowy i 4-skrzydłowy samolot mógł dalej kontynuować lot nawet w przypadku gdy dwa silniki uległyby awarii. Generał Sikorski miał swojego tłumacza Ludwika Łubieńskiego, który podczas kolacji przetłumaczył słowa angielskiego dyplomaty: „Ja Panu nie radzę dzisiaj odlatywać”, pomimo to nastąpił odlot.

Wykładowca przypomniał także córkę Generała – Zofię Leśniewską, której ciała nie odnaleziono pomimo tego, że cały czas była z Ojcem. Znaleziono natomiast w Kairze jej dwukrotnie zaszyfrowaną bransoletkę z kości słoniowej. Odnalazła ją sprzątaczka hotelowa pod dywanem odpiętą z obydwu zamków szyfrowych. Przytoczony został także fakt, że świadkowie tragicznego lotu mówili o półgodzinnym, głośniejszym niż zazwyczaj przygotowaniu silników do lotu, co zwykle trwało 5 min, po tym miał nastąpić wylot o 23:10. Podczas kołowania samolotu wypadły dwa worki z pokładu, na które nikt nie zwrócił uwagi. Tuż po starcie samolot spadł do wody. Czeski pilot, który się uratował, twierdził, że miał zablokowane stery co spowodowało wypadek. W relacjach ustalono, że Generał po wejściu do kajuty rozebrał się do kąpielówek i położył spać, dlatego tak został znaleziony po wypadku i nie wiadomo czemu złożony do trumny przykryty jedynie kocem. Wykładowca przypomniał, że dopiero w obecnych czasach uszyto mundur i położono na zwłoki Generała do trumny. Przed pasem startowym na niewielkiej głębokości pod wodą jest rozciągnięta siatka w celu obrony przed ewentualnym atakiem łodzi podwodnych. Tam też samolot spadł do wody – na niewielką głębokość – a prawie wszyscy zginęli. Generał Sikorski miał swoją teczkę na pokładzie z ważnymi umowami, została ona wyłowiona, jednak w sposób niewytłumaczalny zaginęła.
 
20131017jz3Dr Jan Zuchowski opowiadał, że rozmawiał także z generałową Andersową o tej sprawie dowiadując się, że jest ona przekonana o celowym działaniu i zamordowaniu Generała Sikorskiego. Przytoczone zostały także niektóre informacje o wyglądzie ciała po wypadku mówiące o uszkodzeniach lewej strony, złamaniach, natomiast z prawej strony nastąpiło uderzenia w głowę. Należy zwrócić uwagę, że przed pochówkiem nie zrobiono sekcji zwłok. Sekcja zwłok została wykonana, kilka lat temu, natomiast dokumenty jakie w sprawie tragedii posiada Wielka Brytania zostały utajnione na następne 50 lat.

Wykładowca poruszył także temat tragedii smoleńskiej, rozpatrując także możliwość takiego zniszczenia samolotu, bądź takiego uszkodzenia zwłok, że mógł je spowodować jedynie wybuch.
 
Wykład multimedialny przeplatany był wieloma różnymi zdjęciami zarówno z Gibraltaru jak i zdjęciami wielu innych katastrof lotniczych. Wykładowca przekazywał swoją opinię wykorzystując swoje informacje i logiczne spojrzenie na zaistniałe fakty. Słuchacze z zainteresowaniem wysłuchali wykładu.

Klub Gazety Polskiej w Nowej Hucie dziękuje Wszystkim za przybycie na Mszę Świętą i obecność podczas wykładu.

Zapraszamy do obejrzenia kompletu zdjęć, autorstwa pp. Moniki Oleksy i Tomasza Orłowskiego:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/17Pazdziernika2013moto

Komunikat Zespołu Parlamentarnego Ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010 r. - 16 X 2013

W ciągu ubiegłych 38 miesięcy wokół ZP uformowała się grupa ekspertów badających tragedię Smoleńską, w skład której wchodzi kilkudziesięciu specjalistów z różnych dziedzin. Są wśród nich naukowcy specjalizujący się w naukach ścisłych i prawnych, inżynierowie badający wielkie katastrofy lotnicze, piloci, kontrolerzy lotu, lekarze sądowi oraz specjaliści od służb specjalnych.
Zespół zebrał olbrzymi materiał dowodowy bazujący m.in. na:

1. zapisach systemów FMS i TAWS,
2. odczycie czarnej skrzynki dokonanym przez IES,
3. odczycie skrzynek parametrów lotu,
4. odczycie rozmów kontrolerów wieży w Smoleńsku,
5. badaniach pirotechnicznych części samolotu i ubrań ofiar,
6. analizie zdjęć satelitarnych,
7. analizie protokołów oględzin miejsca katastrofy i sekcji zwłok ofiar,
8. rekonstrukcji zniszczeń samolotu dokonanej w oparciu o dokumentację fotograficzną,
9. analizie relacji ponad stu świadków katastrofy.

Zespół ekspertów opracował wstępną hipotezę, która sformułowana została następująco:
Przyczyną katastrofy samolotu Tu-154M lecącego z Warszawy do Smoleńska w dniu 10 kwietnia 2010 r. był łańcuch wydarzeń zapoczątkowanych polsko-rosyjskimi rozmowami międzyrządowymi i niewłaściwą organizacją wizyty Prezydenta RP, przejęciem naprowadzania samolotu przez ośrodek decyzyjny w Moskwie z pominięciem kontroli lotów lotniska Smoleńsk-Siewierny, uniemożliwieniem zamknięcia lotniska i odesłania TU-154 na lotnisko zapasowe oraz doprowadzeniem do przekazywania polskiej załodze fałszywych informacji i komend. O katastrofie przesądziła eksplozja niszcząca samolot w momencie jego odejścia na drugi krąg.

Załoga samolotu pod dowództwem kpt. Arkadiusza Protasiuka starała się wykonywać lot z zachowaniem poziomu bezpieczeństwa niezbędnego w warunkach, w jakich się znalazła. Lot został przerwany nagłą awarią samolotu, w tym zniszczeniem części lewego skrzydła, utratą zasilania elektrycznego w powietrzu i eksplozją w kadłubie z przyczyn do tej pory nieustalonych.

Tu 154M był pilotowany przez doświadczonego pilota, czego dowodem jest jego ogólny nalot na samolocie Tu-154M, wykształcenie, staż pracy, funkcje służbowe, znajomość języka rosyjskiego, uczestnictwo w delegacjach do zakładów remontujących polskie tupolewy oraz ogólne doświadczenie lotnicze. W toku dotychczasowych badań Zespół stwierdził, iż w 36. splt kpt A. Protasiuk był najlepszym specjalistą od wykorzystania automatycznych funkcji samolotu Tu-154M. Załoga, która zginęła w Smoleńsku, wcześniej w tym samym składzie wykonywała bardzo trudny lot z Haiti bez działającego autopilota i po samodzielnej naprawie niektórych podzespołów. Za ten wyczyn została odznaczona.

10 kwietnia 2010 r. załoga kpt. A. Protasiuka wykonywała zniżanie samolotu do wysokości decyzyjnej, by przystąpić do lądowania lub do odejścia na drugi krąg. Komenda odejścia została przez kapitana Protasiuka podana a załoga przygotowana na 9 minut przed podejściem do wysokości decyzji. Kapitan zdecydował się na odejście na drugi krąg i wydał stosowną komendę, co świadczy o dobrej ocenie sytuacji w odniesieniu do możliwości lądowania.

W raporcie KBWL LP brak jest wiarygodnego wyjaśnienia, dlaczego mimo komendy odejścia na drugi krąg samolot zniżał się tak, że manewr ten został wykonany dopiero w ostatniej chwili. Do tragedii doszło w momencie nabierania wysokości i odchodzenia na drugi krąg. Ostateczną przyczyną katastrofy, jak wynika z badanego materiału, było zniszczenie samolotu przez eksplozję w powietrzu.  

ZP stwierdza, że badanie przyczyn i przebiegu katastrofy w żadnym wypadku nie może ograniczyć się jedynie do analizy samego momentu katastrofy.

Konieczne jest przeprowadzenie sekcji zwłok i uwzględnienie badań położenia ciał na terenie katastrofy.
Niezbędne jest przeprowadzenie w Polsce badania wraku, czarnych skrzynek i wyposażenia samolotu przetrzymywanego w Rosji oraz udostępnienie pełnej dokumentacji i materiałów z których korzystała komisja Millera.
Niezbędne jest dokładne przeanalizowanie przyczyn organizacyjnych i technicznych, w tym przygotowania floty przeznaczonej dla najważniejszych osób w państwie, remontu TU-154 w Samarze, działania służb specjalnych.

Rzetelne wyjaśnienie przebiegu i przyczyn katastrofy jest niezbędne dla uniknięcia podobnych tragedii w przyszłości.
W tym celu konieczne jest ponowne powołanie Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego oraz zwrócenie się do sojuszników Rzeczypospolitej Polskiej o pomoc informacyjną i techniczną. Dopiero takie kompleksowe analizy pozwolą na pełną i wiarygodną ocenę przyczyn katastrofy i odpowiedzialnych osób i instytucji.

Antoni Macierewicz
Przewodniczący Zespołu Parlamentarnego Ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154 M z 10 kwietnia 2010 r.

Za: http://niezalezna.pl/47243-oswiadczenie-zespolu-macierewicza-przyczyna-katastrofy-byla-eksplozja-w-powietrzu

Strona www Zespołu:


http://www.smolenskzespol.sejm.gov.pl

Referat prof. Kazimierza Nowaczyka wygłoszony na posiedzeniu Zespołu Parlamentarnego Ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010 r. – 16 października 2013 roku.

Ostatnie sekundy lotu Tu-154M. Uaktualniona prezentacja według analizy najnowszych danych na dzień 16 października 2013 roku.
http://www.tvniezaleznapolonia.org/referat-prof-kazimierza-nowaczyka-wygloszony-16-10-2013

Referat dr. inż. Bogdana Gajewskiego wygłoszony na posiedzeniu Zespołu Parlamentarnego Ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010 r. - 16 października 2013 roku:
http://www.tvniezaleznapolonia.org/referat-dr-inz-bogdana-gajewskiego-16-10-2013

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

14 października 2013 roku w biurze poselskim Prawa i Sprawiedliwości w Krakowie, odbyła się konferencja prasowa z udziałem posłów, pp. Beaty Szydło i Andrzeja Dudy.

- W obronę stołka p. Gronkiewicz zaangażowali się czołowi politycy PO, pełniący najważniejsze funkcje w państwie: premier Tusk i prezydent Komorowski, wzywając mieszkańców Warszawy do bojkotu referendum - powiedział m.in. poseł Prawa i Sprawiedliwości na Sejm RP, p. Andrzej Duda.


http://www.youtube.com/watch?v=iVB490hSi58

chocim1621nw5 i 6 października 2013 roku Grupa Odtwórstwa Historycznego Per Saecula przygotowała wydarzenie historyczne o charakterze edukacyjno-kulturalnym pod nazwą „Bitwa pod Chocimiem”. W trakcie dwóch dni zaprezentowano przybyłym widzom przede wszystkim inscenizację bitwy, która rozegrała się pod Chocimiem w 1621 roku oraz jej następstwa w postaci podpisania traktatu pokojowego.

Ponadto goście imprezy mogli wziąć udział w licznych turniejach oraz warsztatach, które przybliżały realia panujące w Polsce w pierwszej połowie XVII wieku. Wydarzenia miały miejsce na terenie wiśnickiego Zamku oraz w jego okolicy (za: nw.com.pl).

Poniżej linka do całej galerii - autorem zdjęć jest p. Kazimierz Bartel:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/17Pazdziernika2013

Kraków, 17.10.2013 r.

Minister Sprawiedliwości
Marek Biernacki
Aleje Ujazdowskie 11
00-950 Warszawa

Dotyczy: odpowiedzi na nasze pismo w sprawie głębokiej reformy i naprawy sądownictwa.

pokinlogoW odpowiedzi na nasze pismo z dnia 13 maja 2013 r. otrzymaliśmy trzy pisma z dwu Departamentów Pana Ministerstwa, których główne przesłanie mówi, że nie jest Pan uprawniony do kontroli, nie do Pana należy przygotowanie projektów reformy sądownictwa i z uwagi na niezależność sądów i niezawisłość sędziów nie może się Pan wypowiadać w sprawach wyroków sądowych i poziomu etycznego sędziów. I co szczególnie ważne Departament Sądów, Organizacji i Analiz Wymiaru Sprawiedliwości stwierdza, że stopień ogólności naszego pisma nie pozwala na ustosunkowanie się do zarzutów zawartych w naszym piśmie. Jednym słowem Pan Minister nie widzi powodu do podjęcia jakiegokolwiek działania.

Pozwalamy sobie zachować naszą negatywną opinię o wymiarze sprawiedliwości w III RP i rozciągnąć ją po zapoznaniu się z tymi odpowiedziami na Pana cały resort. Nie tylko my kombatanci i weterani walk o niepodległą Polskę widzimy głęboką potrzebę lustracji i naprawy wymiaru sprawiedliwości, ale i publikacje prasowe mówią o ochronie zbrodniarzy komunistycznych przez wymiar sprawiedliwości III RP, o rażących błędach sędziów, fałszowaniu protokołów, bezprawnych wyrokach, nawet o prostytuowaniu się polskiego wymiaru sprawiedliwości. Z-ca Dyrektora Departamentu Sądów nie może się ustosunkować do naszych zarzutów, bo jak pisze są po pierwsze zbyt ogólne, a po drugie nie ma w tym nic nagannego, że sądy odmawiają ferowania wyroków w sprawach zbrodniarzy komunistycznych takich jak Jaruzelski i Kiszczak, a inni zbrodniarze nie spędzają nawet dnia w celi. Za protestowanie przeciwko takiemu stanowi rzeczy posyła się za to do więzienia weterana i bohatera walk o niepodległą Polskę Adama Słomkę. Panie Ministrze Sprawiedliwości niech się Pan wreszcie obudzi i przestanie udawać, że nie wie Pan nic o haniebnych wyrokach zapadających w polskich sądach.

Wg tego samego Z-cy Dyrektora w stwierdzeniu, że „Polacy sami sobie zgotowali obozy koncentracyjne, komory gazowe i getta” nie ma nic nagannego. Tym samym popiera orzeczenie sędziego Sądu Okręgowego w Krakowie pani Katarzyny Wysokińskiej-Walenciak z 12.04.2013 r., która uważa, że te ewidentne kłamstwa nie znieważają Narodu Polskiego, że nie wypełniają kryteriów art. 133 KK.. Jeżeli to sformułowanie nie znieważa Narodu Polskiego, w takim razie nic nie znieważa.

Czy jest Panu wiadomo, że również Trybunał Praw Człowieka orzekł, że postępowanie w sprawie zbrodni komunistycznej zamordowania Grzegorza Przemyka trwało zbyt długo, popełniono błędy, które świadczą o poważnych niedociągnięciach w funkcjonowaniu polskiego systemu sądowego i Polska musi zapłacić 20 tys. euro odszkodowania. A przecież inne postępowania sądowe w podobnych sprawach wydają jeszcze gorsze świadectwo wymiarowi sprawiedliwości, który powinien raczej być nazwany organem ochronnym zbrodniarzy i wymiarem niesprawiedliwości.

Podlegli Panu urzędnicy twierdzą, że nie leży w kompetencji ministerstwa przygotowanie reformy sądownictwa, a przecież otrzymaliśmy pismo z Kancelarii Senatu BKS/DPK-132/27234/13 WW, które jasno stwierdza, że to należy do Pana i tu cytujemy: „Odnosząc się do proponowanych przez Państwa podjęcia prac legislacyjnych dotyczących reformy sądownictwa i prokuratury, to należy podkreślić, że w pierwszej kolejności to resorty branżowe (Ministerstwo Sprawiedliwości) powinny tworzyć rozwiązania do systemowych zmian w poddanych ich kompetencjom działach prawa, konsultować je z zainteresowanymi podmiotami i wypracowywać regulacje służące założonym celom”.

Dziwimy się stylowi w jaki odpowiada Ministerstwo na nasz apel o reformę, uczciwość i sprawiedliwość w sądownictwie. Otrzymujemy wyliczenie przepisów zawartych w różnych ustawach, które uniemożliwiają wg Pana urzędników dokonanie reformy sądownictwa, a przecież tak nie jest. Sądy i sędziowie nie mogą być wyjęci spod jakiejkolwiek krytyki społecznej.

Musimy Panu uświadomić, że Porozumienie skupia w sobie byłych żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego, Żołnierzy Niezłomnych i weteranów walki cywilnej o Niepodległą Polskę. Wielu z nas ma blisko 90 lat i więcej, i nie dajemy się oszukać tak, jak młode pokolenie. Nie chcemy czuć się jakbyśmy żyli w PRL bis. Dlatego szczególnie boli nas niesprawiedliwość w Ojczyźnie, ale jeszcze bardziej boli, że Ministerstwo Sprawiedliwości próbuje ignorować nasze uwagi i zbywać je pustymi frazesami. Oczekujemy od Pana przede wszystkim uczciwości i sprawiedliwości, czyli nie krycia się za urzędnikami i paragrafami, ale doprowadzenie do lustracji, weryfikacji sędziów i reformy wymiaru sprawiedliwości. Takiej samej naprawy wymaga również Prokuratura. Tym razem pragnęlibyśmy otrzymać odpowiedź wyłącznie od Pana, ponieważ Pana podwładni bardziej zasługują na miano faryzeuszy, niż przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości.

Przewodniczący Porozumienia / Stanisław Pazurkiewicz
Sekretarz Porozumienia / Edward Wilhelm Jankowski

adamzyzmanAdam Zyzman
 
Piszę te słowa 16 października. Dokładnie 200 lat temu rozpoczęła się trzydniowa Bitwa Narodów, znana też jako bitwa pod Lipskiem. Bitwa, w której zginął wódz walczących po stronie Napoleona, wojsk polskich, książę Józef Poniatowski (fot. poniżej portret Księcia pędzla Józefa Kosińskiego, za: Wikipedią), generał wojsk polskich i marszałek Wielkiej Armii Napoleona. Z tej okazji w Muzeum Miasta Krakowa czynna jest wystawa „W nurcie historii. W 200 rocznicę śmierci J. Poniatowskiego”, która przypomina postać księcia Józefa Poniatowskiego i jego rolę w historii Polski, a wśród eksponatów znalazło się nawet wypożyczone na kilka dni z muzeum w Lipsku, ostatnie siodło księcia.
 
ksiazejozefMyliłby się jednak ktoś, kto by sądził, że owa współpraca rocznicowa z Niemcami przebiega tak wspaniale. Właśnie na tych łamach pisałem przed miesiącem, że skandalem jest, iż kilka kamienic dalej od Muzeum HMK, na którym wisiał i wisi dalej, baner reklamujący wystawę z widokiem konia bez jeźdźca skaczącego w nurty rzeki, wisi drugi baner zapraszający mieszkańców Krakowa i przebywających tu turystów na... niemieckie obchody rocznicy tej bitwy i zwycięstwa nad Napoleonem. – Takie zaproszenie, to jakby policzek Polakom w ich własnym kraju, jeśli weźmie się pod uwagę, że ta przegrana Napoleona i zwycięstwo koalicji naszych zaborców, oznaczała pogrzebanie nadziei na niepodległość Polski, której zaczątkiem było wówczas Księstwo Warszawskie – pisałem, lecz efektów tego pisania nie było widać. Ba, na przystankach tramwajowych pojawiły pomniejszone plakaty z tym zaproszeniem.
 
Szukając sojuszników w tej sprawie dotarłem nawet do ekspertów w dziedzinie historii XIX w. na naszej Alma Mater, ale i tam usłyszałem, że w zasadzie takie zaproszenie trudno oceniać jednoznacznie, gdyż o ile sto lat temu, gdy w Niemczech dominował pruski i jednoznacznie antynapoleoński punkt widzenia, to obecne obchody są bardziej zróżnicowane, przypominające, że w tej bitwie oddziały niemieckie walczyły po obu stronach frontu, że ramię w ramię z Francuzami i Polakami walczyli Sasi i Bawarczycy, a książę Józef, gdyby nie zginął pod w nurtach Elstery... nie zyskał by takiej legendy, jaką cieszy się wśród Polaków do dzisiaj!

Cóż było robić? Wysłałem więc link z artykułem na stronie „Krakowa Niezależnego” do pani attache prasowej Konsulatu Generalnego Niemiec w Krakowie, o której skuteczności przekonałem się już w trakcie swojej pracy dziennikarskiej, dodając pytanie, jak też poczują się Niemcy, gdy wspólnie z kilkoma organizacjami patriotycznymi zorganizujemy w Polsce obchody rocznicy zbombardowania w 1944 r. przez naszych sojuszników Lipska i Drezna i zaprosimy na te obchody... Niemców z tych miast?
 
OLYMPUS DIGITAL CAMERACo prawda odpowiedzi na mój list z konsulatu nie otrzymałem, ale po kilku dniach baner z kamienicy na rogu Rynku i Św. Jana, zniknął i zniknęły też plakaty z wiat przystankowych. Dziękuję Pani Attache!
 
Książę Józef może w rocznicę swej śmierci spokojnie spoczywać na Wawelskim Wzgórzu, a pamięć jego w Krakowie nie jest bezczeszczona! A ja pojutrze wybiorę się, by złożyć kilka róż na sarkofagu tego, który wiedział, że „Bóg powierzył mu honor Polaków”!

(Od Redakcji): Tekst powyższy nawiązuje do wcześniejszej interwencji p. Adama Zyzmana, którą znajdą Państwo tutaj: https://www.krakowniezalezny.pl/ksiaze-jozef-przewraca-sie-w-grobie

krystynajaworskaKrystyna Jaworska

Pudelek władzy, czyli sam Tomasz Lis, poczuł się urażon wielce na godności, honorze i wartościach własnych. Tego przestępstwa dokonał tygodnik Wsieci, umieszczając na swej okładce w/w Pudelka w esesmańskim mundurze i czapce z trupią główką. Dodatkowo znalazł się napis - Prawie jak Goebels - a każdy, kto zna historię, wie jak słuszne są te słowa i jaką stanowią przestrogę na dziś.

Chodzi o pedofilię w KK, której to jednostkowe przypadki były i są obecnie wykorzystywane do walki z KK. Dziwnym jest fakt, że sprawa ta żyła w mediach jedynie 13 i 14 10 br. Pudelkowi w sukurs przyszła siostra w rasie i władzy umiłowaniu ( 14 10 br. dziennik.pl - Olejnik oburzona...) i w zasadzie na tym się skończyło. Dlaczego tak się stało? Hmm... albo salon wie, że nie ma możliwości bronienia tego, czego Pudelek nie posiada, co widać, słychać i czuć, albo… Pudelek tak wytresowany by paskudzić w jednym kącie (temacie) będzie jeszcze wykorzystywany wielokrotnie, więc zdjąć go z oczu należy. W każdym razie, Pudelek zapowiedział złożenie sprawy w sądzie, a tymczasem, pewnie trwają poszukiwania rozgrzanego sędziego. Tak, czy siak - warto poświęcić chwilkę uwagi, bohaterskiemu Pudelkowi, który zapomniał był, że sam stosował te same środki wyrazu w stosunku do innych.

O większego trudno zucha,
jak Lis Tomasz, ta psia jucha.
Ja nikogo się nie boję,
choćby papież, też przyłoję!
Kaczki? ja ich całą zgraję
powystrzelam i pokraję.
Macierewicz za taliba?
Podobało wam się chyba!
Kaczor w hełmie i z granatem?
Rżysz ze śmiechu, toś mi bratem!
I tak przez dzień boży cały
tworzy, pisze dyrdymały,
aby wespół ze swą kliką
też obrażać katolików.
Aż raz przysnął gdzieś na sianie,
wtem się budzi niespodzianie,
patrzy, a tu myszka miła
prosto z liścia przyłożyła.
Mała myszka, ale śmiała,
w mundur szkopski go ubrała,
o Goebelsie coś gadała,
czapkę z czaszką dołożyła.
Taka była myszka miła!
No i się zaczęły krzyki,
wrzaski, chrumki oraz kwiki.
Czerskość krzyczy: wielki mondzie!
Sprawę trzeba złożyć w sądzie.
Odkąd Tomasz zwany Lisem,
dostał własnym sy…lisem
Himalaje hipokryzji
lały nam się z telewizji (Kawa na ławę 13 10 br. w tvn24).

Elżbieta Uczkiewicz-Bachmińska

Parę dni temu, jeszcze przed wybuchem afery z „krwawym Lisem” mijałam samochodem grupy pielgrzymujące do sanktuarium Matki Bożej Bocheńskiej. Całe wioski, ze swoimi proboszczami, wikarymi, matki z wózkami, stare babcie, dojrzali, wąsaci gospodarze, noga w nogę. Pomyślałam: mój Boże, czemu właściwie ci wierni tak ufnie idą obok swoich księży, tak spokojnie razem śpiewają „Boże, coś Polskę…”? Przecież w świetle ostatnich przekazów medialnych, dających do zrozumienia, że na co drugiej plebanii dochodzi do aktów seksualnych z dziećmi, i to pod portretem Papieża, powinni uciekać z krzykiem na sam widok sutanny!

Dziś kupiłam ten nr „W Sieci” z Lisem jako Goebbelsem. Warto odżałować  prawie 6 zł, żeby dowiedzieć się wreszcie, o co chodzi. Od siebie tylko dodam  że w hitlerowskich Niemczech jedynie Kościół Katolicki sprzeciwiał się ideologii nazi. Mówił o tym sam Einstein  (nie wspomina go Marzena Nykiel w swoim artykule w „W Sieci”), który nie miał przecież żadnych powodów, żeby czuć się z KK związany. Żadnych, oprócz tego, że Kościół występując w obronie wolności, występował także w obronie jego nacji.

Oto cytat z Wielkiego Alberta:  Jako miłośnik wolności liczyłem na to, że gdy do Niemiec przyszła rewolucja nazistowska, bronić wolności będą uniwersytety, bo zawsze chlubiły się one swym przywiązaniem do sprawy poszukiwania prawdy, lecz nie – uniwersytety natychmiast zamilkły. Przeniosłem wtedy wzrok na wybitnych dziennikarzy, których płomienne artykuły głosiły w przeszłości umiłowanie wolności, lecz oni także zamilkli w ciągu kilku tygodni. Jedynie Kościół zagrodził drogę hitlerowskiej kampanii dławienia prawdy. Wcześniej nigdy specjalnie nie interesowałem się Kościołem, ale teraz żywię doń uczucia wielkiej sympatii i podziwu, ponieważ tylko Kościół zdobył się na odwagę uporczywego występowania w obronie prawdy intelektualnej i wolności etycznej. Dlatego muszę wyznać, że dziś bez zastrzeżenia głoszę pochwałę tego, czym ongiś gardziłem.

Dziś też Kościół występuje w obronie paru najprostszych, najistotniejszych dla człowieka wartości, warto o tym pamiętać w kontekście antykościelnej ofensywy. I wiecie co jest najstraszniejsze? Otóż myślę, że w niedługim czasie pedofilia zostanie zalegalizowana! Istnieją potężne lobby, które za tym optują, temu ma m.in. służyć edukacja seksualna trzylatków, plany wciągnięcia już tak małych dzieci w orbitę doznań seksualnych jako jedynej wartości na tej ziemi (http://www.prawy.pl/rodzina/3994-szok-europejski-oddzial-who-promuje-pedofilie).

Niezadługo ludzie z tej samej stajni, z której wywodzi się Tomasz Lis, a może nawet – ci sami, będą nas na ekranach telewizorów, portalach i w gazetach przekonywać do takiej zmiany w prawodawstwie. Że to przecież dla dobra naszych dzieci, w imię ich wolności i równoprawności z dorosłymi, że przecież odcinanie dzieci od tego co jest sensem naszego życia jest w gruncie rzeczy niegodziwością, itp., itd. Będą szydzić z naszych zaściankowych przekonań, z ciemnogrodzkiego modelu wychowania, a rodzicom, którzy będą się sprzeciwiali programowej seksualizacji maluchów, po prostu, w autorytecie prawa wydrze się dzieci z ich wstecznych, opresyjnych ramion.

Ale kiedy się to stanie, po Kościele Katolickim może już nie być nawet śladu. No, chyba że w katakumbach...

telewizjarepublikaTelewizja Republika jeszcze w październiku będzie dostępna w pełnym pakiecie UPC - jednej z trzech największych telewizji kablowych. Na konferencji prasowej w Centrum PAP Piotr Barełkowski, Bronisław Wildstein i Tomasz Sakiewicz przedstawili także memorandum informacyjne właściciela TV Republika – spółki Telewizja Niezależna – związane z publiczną emisją jej akcji.

telewizjarepublikawp- Telewizja Niezależna,wydawca Telewizji Republika, podpisała umowę z UPC. TR jeszcze w październiku będzie dostępna w pełnym pakiecie UPC - zakomunikował prezes spółki Piotr Barełkowski. - Można powiedzieć, że przeszkody, które decydowały o powszechności Telewizji Republika, powinny zniknąć. To będzie jeden z powodów, aby uznać, że telewizja robi potężny skok do przodu – mówi nam Tomasz Sakiewicz.

TV Republika wchodzi na giełdę i rozpoczyna publiczną emisję akcji. Jak ujawnił portal Wirtualnemedia.pl oferta publiczna dotyczyć będzie 14 936 akcji zwykłych (serii C) i 1659 akcji imiennych (serii D). Cena emisyjna została ustalona na poziomie 510 zł za sztukę. Zapisy na akcje potrwają od 14 października do 3 listopada.

Za: http://niezalezna.pl/47131-przelomowe-zmiany-w-tv-republika-telewizja-dostepna-w-upc

Informacja własna

Po wakacyjnej przerwie wznowione zostały spotkania pod nazwą „Poniedziałek z pÓłkownikiem”. 14 października o godz. 17:00 w Sali Dzieła Pomocy Św. Ojca Pio przy ul. Loretańskiej 11 w Krakowie odbyła się projekcja filmu Aliny Czerniakowskiej pt. „Odkryć prawdę”. Film ten nigdy nie został wyemitowany w telewizji publicznej.

Film „Odkryć prawdę” przygotowany został w związku z mającym się odbyć głosowaniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie lustracji.

20131014pzp1- To był dla mnie bezpośredni pretekst, a jednocześnie bodziec do zrealizowania tego filmu. Od dawna myślałam, aby opowiedzieć o najważniejszych procesach, które zadecydowały o obecnej kondycji narodu polskiego. Po prostu - opowiedzieć, co się w Polsce stało i za czyim przyzwoleniem, przez 18 lat wolnej Polski ukrywano i fałszowano prawdę. A przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie: czy Polsce i Polakom dzisiaj potrzebna jest prawda - ta wielka narodowa i ta nasza prywatna? Po to, by mieć ufność i nadzieję – mówiła wówczas autorka filmu, Alina Czerniakowska.

20131014pzp2Projekcja połączona została ze spotkaniem z Leszkiem Żebrowskim, ekonomistą, historykiem, publicystą i autorem wielu książek. Po niej nastąpił czas na dyskusję. Zgromadzeni na spotkaniu mieszkańcy Krakowa chętnie zadawali pytania, a później Leszek Żebrowski podpisywał swoje książki. Tego dnia można było nabyć takie tytuły jak: „Paszkwil Wyborczej”, „Mity przeciwko Polsce”, „Żołnierze Wyklęci. Antykomunistyczne podziemie zbrojne po 1944 r.” oraz „Walka o prawdę, historia i polityka”.

Organizatorami cotygodniowych spotkań „z pÓłkownikiem” są młodzi ludzie zrzeszeni Okręgu Małopolskim Młodzieży Wszechpolskiej. Zapraszamy do obejrzenia całego fotoreportażu autorki zdjęć ze spotkania - p. Alicji Rostockiej:
https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/14Pazdziernika2013

stefanbudziaszekStefan Budziaszek

Zabieranie pieniędzy z Krakowa i Małopolski to kolejny krok zwijania Państwa Polskiego przez rządzącą koalicję PO i PSL, to zamach rządzących na rozwój Małopolski. Stańmy razem i powiedzmy "STOP" okradaniu Małopolski z kolejnych pieniędzy, mówili na konferencji prasowej w dniu 14 października 2013 roku posłowie Prawa i Sprawiedliwości: pp. Beata Szydło i Andrzej Duda.


http://www.youtube.com/watch?v=QXo-BrmG370

michalciechowskiMichał Ciechowski

Informacja prasowa

Pogłębia się proces tzw. „zwijania Małopolski”

Prawo i Sprawiedliwość stanowczo sprzeciwia się planom likwidacji Funduszu na Rewaloryzację Zabytków Krakowa. Małopolska Rada Regionalna Prawa i Sprawiedliwości przyjęła w tej sprawie specjalną uchwałę. Beata Szydło, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji finansów publicznych oraz poseł Andrzej Duda, wyrazili przekonanie, że chęć likwidacji przez rząd PO-PSL funduszu jest podyktowana nie względami merytorycznymi, ale kłopotami finansowymi rządu.

Kraków corocznie otrzymywał z budżetu państwa ok. 42 miliony złotych na renowacje swoich zabytków. Środki te, będące w dyspozycji Kancelarii Prezydenta RP, zostały w 2013 zmniejszone przez obecny rząd o ok. 0,5 miliona złotych. Niestety dochodzą niepokojące informacje, że rząd Donalda Tuska, przy biernej postawie prezydenta Bronisława Komorowskiego, zamierza całkowicie znieść dotychczasowy sposób finansowania odnowy krakowskich zabytków.

Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości przypomniała, że już 4 marca wraz z posłem Dudą ostrzegała, że PO może sięgnąć po środki na renowacje zabytków w Krakowie celem zmniejszania tzw. „dziury budżetowej”.

„Jako parlamentarzyści z Małopolski, regionu, którego królewski Kraków jest stolicą, ale także jako Polacy, będący świadomi naszej historii i czujący się w obowiązku dbać o nasze historyczne dziedzictwo, kategorycznie sprzeciwiamy się planom likwidacji funduszu na opiekę nad krakowskimi zabytkami. Wyrażamy nadzieję, że renowacja krakowskich zabytków pozostanie pod honorowym patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.” – czytamy w uchwale (tekst uchwały poniżej).

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zwrócili się z apelem o wsparcie do wszystkich, którzy mogą stanąć w obronie dotychczasowej formy finansowania odnowy zabytków Krakowa. „Nie mogąc liczyć na wsparcie polityków PO, dla których troska o narodowe dziedzictwo Krakowa wydaje się mieć mniejsze znaczenie niż dyscyplina partyjna, w sprawie Funduszu, w parlamencie działamy sami. Jest to trudne, gdyż większość sejmowa jest po stronie PO. Dlatego, trzeba tworzyć społeczne poparcie wokół Funduszu, celem wywarcia presji na posłów PO, szczególnie tych z Krakowa i Małopolski, którzy w tej sprawie wykazują zadziwiającą bierność” – mówił Andrzej Duda.

Beata Szydło podkreśliła, że zamiary likwidacji funduszu na zabytki to element niepokojącego szerszego procesu tzw. zwijania Małopolski. Coraz więcej instytucji jest w Krakowie i Małopolsce przez rząd Tuska likwidowanych. Wymieniła zlikwidowaną jednostkę straży granicznej na ziemi sądeckiej, ograniczenie do minimum systemu ratownictwa medycznego (dyspozytornie pogotowia ratunkowego w Nowym Sączu i innych mniejszych ośrodków), szkoły, komisariaty policji, biblioteki czy stacje sanitarno-epidemiologiczne (większość w Małopolsce do likwidacji – uchwała Małopolskiej Rady Regionalnej Prawa i Sprawiedliwości – tekst uchwały poniżej). W Krakowie mówi się o rozformowaniu przez Ministerstwo Obrony Narodowej Dowództwa 2 Korpusu Zmechanizowanego im Generała Władysława Andersa. (uchwała Małopolskiej Rady Regionalnej Prawa i Sprawiedliwości - tekst uchwały poniżej). Są również plany wyprowadzenia z Krakowa 6. Brygady Powietrznodesantowej im. generała Stanisława Sosabowskiego, która miałaby zostać połączona z 25. Brygadą Kawalerii Powietrznej im. Księcia Józefa Poniatowskiego stacjonującą w Tomaszowie Mazowieckim.

To wszystko przekłada się to na wzrost bezrobocia, które w Małopolsce rośnie w Polsce najszybciej. Wszystko to odbywa się przy zaskakującej bierności posłów PO-PSL z Małopolski, którzy nie podejmują działań, ale pokornie akceptują decyzje rządu Tuska uderzające w Kraków i Małopolskę.
Trudno  oprzeć się wrażeniu, że działania likwidacyjne są podyktowane nie względami merytorycznymi, a jedynie finansowymi problemami rządu, który na mieszkańcach Małopolski po prostu oszczędza – podsumowała wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości.

Beata Szydło – poseł na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, przewodnicząca Prawa i Sprawiedliwości w Małopolsce, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji finansów publicznych
Andrzej Duda – poseł na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej, Prawo i Sprawiedliwość

Uchwała Rady Regionalnej Prawa i Sprawiedliwości nr 2/10/2013 z dnia 12 października 2013 r. w sprawie sprzeciwu wobec planów likwidacji Funduszu na Rewaloryzację Zabytków Krakowa

Kraków corocznie otrzymywał z budżetu państwa ok. 42 miliony złotych na renowacje swoich zabytków. Środki te, będące w dyspozycji Kancelarii Prezydenta RP, zostały w 2013 zmniejszone przez obecny rząd o ok. 0,5 miliona złotych. Niestety dochodzą nas niepokojące informacje, że rząd Donalda Tuska, przy biernej postawie prezydenta Bronisława Komorowskiego, zamierza znieść dotychczasowy sposób finansowania odnowy krakowskich zabytków.

Jako parlamentarzyści z Małopolski, regionu, którego królewski Kraków jest stolicą, ale także jako Polacy, będący świadomi naszej historii i czujący się w obowiązku dbać o nasze historyczne dziedzictwo, kategorycznie sprzeciwiamy się planom likwidacji funduszu na opiekę nad krakowskimi zabytkami. Wyrażamy nadzieję, że renowacja krakowskich zabytków pozostanie pod honorowym patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Uważamy, że dotychczasowe regulacje sprawdziły się. Zwracamy uwagę, że są one pod kontrolą społeczną, którą z sukcesami sprawuje Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa, zrzeszający wiele wybitnych i zasłużonych dla polskiej kultury i nauki osób.  Komitet, przez wszystkie lata funkcjonowania funduszu na opiekę nad krakowskimi zabytkami, wypracował wiele dobrych praktyk, z których wzór czerpać mogą teraz inne polskie miasta.

Kraków to wyjątkowe miejsce. Corocznie odwiedza go tysiące turystów z całego świata. Jest wpisany na listę UNESCO. Posiada liczne, znane w całym świecie zabytki, które są dziedzictwem i chlubą całej Polski. Ze względu na znaczenie oraz wiek, zabytki te wymagają systematycznych, zabiegów renowacyjnych.

Kraków był przez wieki stolicą naszego kraju. Jest także postrzegany jako stolica polskiej kultury. Rozumiał to doskonale prezydent Lech Kaczyński, wielokrotnie angażując się i wspierając działania służące przywróceniu stolicy Małopolski dawnego blasku.

Przewodnicząca Rady Regionalnej PiS w Małopolsce - Beata Szydło

Uchwała Rady Regionalnej Prawa i Sprawiedliwości nr 3/10/2013 z dnia 12 października 2013 r. w sprawie sprzeciwu wobec zamiarów wojewody małopolskiego dotyczących likwidacji  większości powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych działających w Małopolsce

Małopolska Rada Regionalna Prawa i Sprawiedliwości wyraża sprzeciw wobec działań wojewody małopolskiego w sprawie tzw. optymalizacji funkcjonowania bazy laboratoryjnej Państwowej Inspekcji Sanitarnej Województwa Małopolskiego, która w praktyce sprowadza się do likwidacji większości powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych działających
w Małopolsce.

W województwie małopolskim funkcjonuje obecnie kilkanaście oddziałów laboratoryjnych. Każdy z oddziałów laboratoryjnych bada żywność, wodę oraz dokonuje ekspertyz z zakresu bakteriologii i parazytologii.

Uważamy, że pozostałe, po planowanych likwidacjach, zaledwie trzy placówki w całej Małopolsce, nie będą w stanie sprostać wysokiemu zapotrzebowaniu na badania sanitarno-epidemiologiczne w Regionie.

Badania sanitarno-epidemiologiczne mają ogromne znaczenie na terenach masowo odwiedzanych przez turystów. Kraków i Małopolska to jedne z najczęściej odwiedzanych przez turystów z całego świata miejsc w Polsce.

Wyrażamy zaniepokojenie także faktem pogłębiania się procesu tzw. „zwijania Małopolski”. Trudno  oprzeć się wrażeniu, że działania likwidacyjne - są podyktowane nie względami merytorycznymi, a jedynie finansowymi problemami  rządu, który na mieszkańcach Małopolski po prostu oszczędza.

Przewodnicząca Rady Regionalnej PiS w Małopolsce - Beata Szydło

Uchwała Rady Regionalnej Prawa i Sprawiedliwości nr 4/10/2013 z dnia 12 października  2013 r. w sprawie sprzeciwu wobec planów rozformowania przez Ministerstwo Obrony Narodowej Dowództwa 2 Korpusu Zmechanizowanego w Krakowie

Małopolska Rada Regionalna Prawa i Sprawiedliwości sprzeciwia się planom rozformowania przez Ministerstwo Obrony Narodowej Dowództwa 2 Korpusu Zmechanizowanego w Krakowie.

Uważamy, że jest to decyzja zła, zarówno dla Krakowa, jak i całej Małopolski. Żołnierze 2 Korpusu Zmechanizowanego wielokrotnie udowadniali swoją przydatność, także na rzecz lokalnych społeczności. Wspomnieć należy ich zaangażowanie i poświęcenie w trakcie nawiedzających Kraków i Małopolskę powodzi.

W 2016 roku odbędą się w Krakowie Światowe Dni Młodzieży. Do stolicy Małopolski zjadą liczne rzesze pielgrzymów i turystów z całego świata. Pomoc żołnierzy 2 Korpusu Zmechanizowanego w organizacji i zapewnieniu bezpieczeństwa temu ważnemu wydarzeniu była by nieoceniona.

Tym bardziej, decyzja Ministra Obrony Narodowej o rozwiązaniu jednostki, wydaje się nieuzasadniona.

Dowództwo 2 Korpusu Zmechanizowanego w Krakowie to także konkretne miejsca pracy. Wyrażamy zaniepokojenie także faktem pogłębiania się procesu tzw. „zwijania Małopolski”. Do likwidowanych szkół, komisariatów, urzędów pocztowych, rozdzielni pogotowia ratunkowego, bibliotek czy stacji sanitarno-epidemiologicznych dołączają także jednostki straży granicznej oraz formacje wojskowe. Trudno oprzeć się wrażeniu, że działania likwidacyjne - są podyktowane nie tyle względami merytorycznymi, a jedynie problemami finansowymi rządu, które odbijają się negatywnie nawet na Polskiej Armii.

Przewodnicząca Rady Regionalnej PiS w Małopolsce - Beata Szydło

miroslawborutaMirosław Boruta

Świat należy do aktywnych. Aktywni pokazali miejsce obecnej prezydent Stolicy z Platformy Obywatelskiej. To miejsce w ciemnym kącie. Wynik 332 do 17 jest przygniatający. Oczywiście wielu nie poszło, ale czyż nie pójśc nie jest zawsze łatwiejszym rozwiązaniem, wygodniejszym? I tak połowa z nas - Polaków, z różnych przyczyn nie chodzi na jakiekolwiek wybory, tutaj było pewnie podobnie.

A już szczytem hipokryzji jest zaliczanie tych 50% do popierających PeO - "nie poszli więc popierają", oni naprawdę mają PeO w głębokiej pogardzie i innych podobnie. Tak zresztą ustawiona była propaganda Platformy Obywatelskiej od samego początku. Wzywanie do bojkotu, a nawet propagandowe zohydzanie praw obywatelskich, to fundament PeO. Kruchy fundament.

Wystarczy jeszcze tylko jeden wysiłek, żeby Warszawa była Stolicą Polski i... żeby Polska była Polską 🙂

adamzyzmanAdam Zyzman

W przeddzień 29 rocznicy tragicznej śmierci nowohuckiego hutnika Bogdana Włosika zastrzelone przez oficera SB w czasie z jednych manifestacji protestacyjnych w stanie wojennym, na starcie przez Centrum Administracyjnym AlcelorMittal stanęło ponad 600 zawodników, w tym... Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.

OLYMPUS DIGITAL CAMERAZwyciężył Adam Czerwiński z WKS Wawel Kraków, który dystans 4,2 km, spod Bramy Głównej ArcelorMittal Poland pod Arkę Pana pokonał w czasie 11 minut i 12 sekund, co jest rekordem tej trasy. Drugi na mecie był Radosław Kłeczek ze Sportingu Międzyzdroje, startujący po raz pierwszy w nowohuckim biegu. Wśród kobiet najlepszą okazała się Katarzyna Albrycht z Krościenka Wyżnego. Para zwycięzców Adam Czerwiński  i Katarzyna Albrycht osiągają w ostatnim czasie spektakularne wyniki w krajowych biegach średniodystansowych.

OLYMPUS DIGITAL CAMERAGłównym organizatorem odbywającego się od 1995 roku biegu jest Komisja Robotnicza Hutników NSZZ “Solidarność” ArcelorMittal Poland S.A. - Kraków. Główną ideą przyświecającą organizatorom jest zachowanie pamięci historycznej o wydarzeniach z okresu stanu wojennego oraz chęć upowszechniania sportu, przede wszystkim wśród najmłodszego pokolenia. Najmłodsza uczestniczka biegu miała pół roku i jechała w wózku pchanym przez biegnącego tatę!

Zawodnicy biegną zawsze ulicami Nowej Huty szlakiem, którym w latach 80-tych, co miesiąc wyruszały największe w Polsce manifestacje „Solidarności” w proteście przeciwko delegalizacji Związku i łamaniu praw obywatelskich przez komunistyczną władzę.

OLYMPUS DIGITAL CAMERATegoroczne zawody były najliczniejszą imprezą z dotychczasowych biegów. Bieg ukończyło 574 biegaczy, a jak co roku najliczniejszą grupą startujących była młodzież gimnazjalna i ze szkół średnich. Z tego faktu organizatorzy są najbardziej zadowoleni. To właśnie w tych grupach wiekowych przygotowano najwięcej nagród - nawet do 15 miejsca. W sumie dla uczestników biegu przygotowano, a później wręczono, prawie 100 nagród. Młodym uczestnikom po biegu przygotowano kilkanaście zawodów sprawnościowych, w których wręczono 30 nagród.

OLYMPUS DIGITAL CAMERATuż po zakończeniu biegu rodzice Bogdana Włosika, młodzi zawodnicy, przedstawiciele hutniczej, regionalnej i krajowej „Solidarności” oraz władz wojewódzkich i samorządowych złożyli kwiaty pod pomnikiem B. Włosika.

Na zakończenie biegu zabrał głos ojciec Bogdana - Julian Włosik, który podziękował uczestnikom biegu za wspaniałą sportową walkę na oraz sponsorom za nagrody ufundowane dla zawodników, a członkom Komisji Robotniczej Hutników za pamięć o jego synu i wspólnej walce w obronie ideałów Sierpnia'80.

(Od Redakcji): Uzupełnieniem artykułu p. Adama Zyzmana jest - nadesłana - także przez Niego - tabela wyników. Zwycięzcom, nagrodzonym i wszystkim uczestnikom składamy serdeczne gratulacje 😉

Zajęte miejsce w poszczególnych  kategoriach:

Kat. M I Mężczyźni (rocznik 2001 – 00):
1 m. – Maciej Kardas – WKS Wawel Kraków,
2 m. – Kamil Dulemba – ZS Sportowych Kraków,
3 m. – Filip Tekiela – ZS Sportowych Kraków.

Kat. M II Mężczyźni (rocznik 1999 – 97):
1 m. – Krystian Surma – Ostrowiec Świętokrzyski,
2 m. – Mateusz Bzdyl – Łapanów,
3 m. – Patryk Zym – Łapanów.

Kat. M III Mężczyźni (rocznik 1996 – 94):
1 m. – Dominik Tabor – Łapanów,
2 m. – Kacper Świderek – Bukowno,
3 m. – Kamil Łuszcz – Kraków.

Kat. M IV Mężczyźni (rocznik 1993 – 78):
1 m. – Andrzej Lachowski – Kraków,
2 m. – Łukasz Woźniak – Strawczyn,
3 m. – Kacper Piech – Grabanów.

Kat. M V Mężczyźni (rocznik 1977 – 58):
1 m. – Hubert Wierdak - Korczyna
2 m. – Dariusz Trener - Kraków,
3 m. – Tadeusz Maj - Kraków.

Kat. M VI Mężczyźni (rocznik 1957 i starsi):
1 m. – Andrzej Macioł – Kraków,
2 m. – Stefan Sikora – Bielsko Biała,
3 m.  – Marian Leśniak - Kraków.

Kat. M VII Mężczyźni zawodnicy zrzeszeni (od rocznika 1995 i starsi):
1 m. – Adam Czerwiński – WKS Wawel Kraków,
2 m. – Radosław Kłeczek – Sporting Międzyzdroje,
3 m. – Artur Kern – Unia Hrubieszów.

Kat. MS II Mężczyźni – członkowie NSZZ „Solidarność” (rocznik 1982 - 66):
1 m. – Adam Długosz – „S” Oświaty Piwniczna Zdrój,
2 m. – Tomasz Klisz – „S” BBOSiR Bielsko-Biała,
3 m. – Jacek Ćwik – „S” Nauczycieli Busko Zdrój,

Kat. MS III Mężczyźni – członkowie NSZZ „Solidarność” (rocznik 1965 i starsi):
1 m. – Mieczysław Gałązka – „S” Muzeum AK Kraków,
2 m. – Stanisław Mróz – „S” Nowomag Nowy Sącz,
3 m. – Alfred Zabrzański – „S” Emerytów Chrzanów,

Kat. MS IV Mężczyźni – członkowie NSZZ „Solidarność” ArcelorMittal Poland:
1 m. – Bogdan Nazim – „S” AM Tubular Products,
2 m. – Krzysztof Pogroszewski - „S” Krakodlew,
3 m. – Tomasz Ciepiela – „S” Kolprem.

Kat. K I Kobiety (rocznik 2001 – 00):
1 m. – Patrycja Jacewicz – Łapanów,
2 m. – Weronika Wójcik – Kraków,
3 m. – Małgorzata Bajer – Wiśniowa,

Kat. K II Kobiety (rocznik 1999 – 97):
1 m. – Sabina Zagłobicka – Łapanów,
2 m. – Iwona Piekarz – Wiśniowa,
3 m. – Milena Stasiak – Wiśniowa,

Kat. K III Kobiety (rocznik 1996 i starsze):
1 m. – Katarzyna Albrycht – Krościenko Wyżne,
2 m. – Urszula Łętocha - Wiśniowa,
3 m. – Iwona Sulowska – Rogi.

Kat. K IV Kobiety – zawodniczki zrzeszone (od rocznika 1995):
1 m. – Karolina Półrola – AZS AWF Kraków,
2 m. – Gabriela Rolka – AZS AGH Kraków
3 m. – Karolina Mierzejewska – AZS AWF Kraków.

Kat. K V Kobiety – członkinie NSZZ „Solidarność”:
1 m. – Janina Malska – „S” Poczta Polska Olkusz,
2 m. – Grażyna Kowina-Świderek – „S” Bukowno,
3 m. – Aneta Polił – „S” Oświata Kraków.

Nagroda specjalna
Giovanni Emili (Włoch) – najstarszy uczestnik (1932 r.)

Szkoły:
1 m. – Zespół Szkół w Łapanowie,
2 m. – Zespół Szkół w Wiśniowej,
3 m. - Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Krakowie.

Anna Maria Kowalska

Dlaczego tak łatwo zabieramy głos w sprawach, na których się – zwyczajnie - nie znamy? Co nas podjudza, by rzecz osądzać z góry, bez znajomości szczegółów i okoliczności – a następnie forsować ten sąd uporczywie, z naciskiem, nie bacząc na fakty?

Czy nie ranimy słowem, jak sztyletem, zbyt łatwo, na oślep? I ile nas to później kosztuje?

Czy odpowiadamy innym na proste pytania o prawdę? Czy też uciekamy przed nimi programowo, dla rozmaitych celów?

Czy dbamy o to, by język, którym mówimy, był zrozumiały dla innych? Czy zależy nam na porozumieniu się w imię wspólnego dobra, czy na poddaniu innych presji manipulacyjnej?

Czy rozumiemy jeszcze, co oznacza słowo: „solidarność”, czy też bez reszty wrośliśmy już w nową odmianę lansowanego obecnie tzw. „zdrowego egocentryzmu”, który ze zdrowiem i kształtowaniem pełni człowieczeństwa we wspólnocie nie ma zwyczajnie nic wspólnego?

Bożena Ratter

„Kielecczyzna jest zagłębiem urzędniczym. Jak w najbiedniejszych krajach Afryki, biurokracja zastępuje przemysł i rolnictwo. W tzw. Urzędzie Marszałkowskim w Kielcach jest 20 departamentów, dwudziestu dyrektorów wraz z zastępcami, sekretarkami. W tym przemyśle jest zawsze zatrudnienie, możliwość awansu, bo przyjąwszy nowych urzędników można stanąć nad nimi tworząc referat. Nieustannie wytwarzany jest główny produkt tych fabryk: decyzje, wezwania, ponaglenia, nakazy, zakazy, upomnienia. W rozumieniu szkodliwości urzędników pomoże parazytologia, nauka o organizmach prowadzących pasożytniczy tryb życia. Jedne tylko wysysają soki żywotne z organizmów żywicieli - to urzędnicy. W samej biurokracji zwyciężą ci, którzy zgromadzą większy majątek i będą z niego mogli opłacać innych urzędników, aby sprzyjali ich działaniom. Urzędnik jest bezwzględnie przekonany o swej słuszności, ponieważ jak uczył Marks, „próba puddingu polega na jego zjedzeniu”, a więc skoro owe strzępki myśli zgromadzone jak wronie gniazdo dają rezultat w postaci władzy i majątku znaczy, że ze wszystkiego można się śmiać.

Opryskliwi, brutalni, gardzący prawem, ...ponieważ sami przepełnieni są lękiem, że mogą utracić władzę - tłumią strach, zuchwale strasząc przeciwników, traktując ich jak pańszczyźnianych chłopów... Gdy się jest przeciwnikiem trzeba liczyć się ze spaleniem domu, sklepu, przedsiębiorstwa, nasłaniem zbirów, żądaniem okupu przewyższającego możliwość terroryzowanych.

Miasteczkowi władcy i ich partie przypominają okres władania Meksykiem, gdy się on wspierał na awanturniczych i brutalnych działaczach monopartii nie troszcząc się o los poddanych im, ani o rezultaty tych działań w innych dziedzinach... Rządzi mafia suchedniowska „SYNOWEJ BRATA TEŚCIA WUJA SZWAGRA ZIĘĆ”, oparta na siatce powiązań lat 1945-1989. Powstał nowy ustrój, nieokreślony jeszcze przez badaczy .Ustrój oparty na przywłaszczeniu czy „przekazaniu własności państwowej”. Praca urzędnicza często bardziej opłaca się, niż prowadzenie działalności handlowej czy przemysłowej. Protest przeciw temu bezprawiu jest w oczach władz bezprawny, jest urojeniem, gdyż władze nie mogą się mylić, jest obrazą urzędnika, którą trzeba zainteresować prokuraturę, jak buntem.”

To fragment analizy „klasy urzędniczej” panującej w Suchedniowie, któremu „odebrano niezwykłość, obdarto z bohaterstwa a nawet zrabowano czterechsetletnią przeszłość” (Krzysztof Kąkolewski).

Jak to się stało że stolica, która powinna być wzorem dla innych samorządów przejęła ten zaściankowy, PRL-owski wzór rządzenia mafii z małego miasteczka Suchedniów? Czy wystąpiło zjawisko nazwane przez profesora Andrzeja Zybertowicza w Rozmowach Niedokończonych w telewizji Trwam, „trójkątem bermudzkim: władza media pieniądze”? A w tym trójkącie zniknęło „dobro wspólne”.

W tamtych latach udało się uratować miasteczko przed decyzją lokalnych władz komunistycznych, nakazującą zburzenie miasteczka po to, by zbudować wielkopłytowe osiedle i osadzić tam wysiedlonych mieszkańców (i wzbogacić się na tym procederze). Wskutek zabiegów nielicznych mieszkańców Suchedniowa, przybyły z Warszawy ekspert, profesor Krzysztof Dumała zakwalifikował cały układ urbanistyczny Suchedniowa jako zabytek.

W dzisiejszym poranku Radia Wnet, słuchacz opowiedział o losie pięknej kamienicy wybudowanej jeszcze za cara Aleksandra. Miała 180 lat, stała przy ulicy 29 listopada. 4 lata temu została zburzona.

Nie udało się obronić kamienicy, odeszli przedwojenni eksperci z urzędu konserwatora zabytków w Warszawie natomiast do Warszawy dotarła biurokracja trafnie zdiagnozowana przez Krzysztofa Kąkolewskiego.

alicjarostockaAlicja Rostocka

11 października w Krakowie w Księgarni Gazety Polskiej przy ul. Jagiellońskiej 11 odbyło się spotkanie z p. Anną Zechenter, autorką książki „Kremlowskie trucizny”. Nosiło ono tytuł "Między komunizmem a gender" a poprowadził je dr Jarosław Szarek.

Zapraszamy do obejrzenia fotoreportażu (pierwsze zdjęcie także poniżej): https://picasaweb.google.com/103511753291993799832/11Pazdziernika2013

20131011azA do Księgarni zapraszamy codziennie

(od poniedziałku do niedzieli)

w godzinach 11:00-19:00.

Tel: 505-942-571 i 692-308-776.

E-mail: ksiegarniagp.krakow@gmail.com

miroslawborutaMirosław Boruta

10 października o godz. 16:30 w Archikatedrze Wawelskiej odprawiona została Msza Święta w intencji śp. Pary Prezydenckiej – Lecha i Marii Kaczyńskich oraz Wszystkich Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Mszę Świętą zamówił Krakowski Klub Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki.

20131010msPoprzedziła ją wizyta w Krypcie Prezydenckiej, modlitwa i złożenie wiązanek kwiatów od Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie, Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki oraz Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” Regionu Małopolska. Po Mszy Świętej odbyło się przejście pod Krzyż Narodowej Pamięci – Krzyż Katyński (fotografie w tekście autorstwa p. Zbigniewa Galickiego), zapalenie 96 białych i czerwonych zniczy, modlitwa za Ofiary Tragedii Smoleńskiej i słowo poświęcone pamięci Ofiar i Polsce. Wygłosił je przewodniczący Krakowskiego Klubu Gazety Polskiej im. Janusza Kurtyki - dr Mirosław Boruta.

(Od Redakcji): Poniżej publikujemy treść Apelu środowisk Klubów Gazety Polskiej z okazji 42-giej Miesięcznicy Smoleńskiej.

klubygazetypolskiejOd kilku tygodni trwa bezprecedensowa nagonka na naukowców badających smoleńską katastrofę. Władze za pieniądze podatnika pomawiają i szkalują najwybitniejszych polskich specjalistów, którzy dobrowolnie, za własne pieniądze zgodzili się szukać wyjaśnienia przyczyn tragedii z 10 kwietnia 2010r. Do zastraszania naukowców włączył się rząd, prokuratura a także usłużne media. Wściekle atakowana jest komisja sejmowa Antoniego Macierewicza, a także ostatnio Gazeta Polska i Kluby Gazety Polskiej.

Celem tej akcji jest nie tylko zastraszenie niepokornych naukowców, dziennikarzy i polityków ale także ich skłócenie, a przez to osłabienie działań, które doprowadziły do  podważenia  oficjalnej wersji raportu na temat tragedii. Wiele z działań z prokuratury i rządu nosi cechy przestępstwa. Widać wyraźnie, że walka o świadomość Polaków w tej sprawie jest zasadnicza już nie dla samego przetrwania ekipy Tuska co dla utrzymania się  jego formacji  w głównym nurcie polityki. Rząd zmobilizował wszystkich lojalnych sobie ludzi i zastosował wszystkie możliwe środki, by odwojować świadomość Polaków.

Naszą odpowiedzią musi być silne i solidarne wsparcie dla  naukowców, którzy nie boją się prawdy w tej sprawie, pełne poparcie i pomoc dla tych polityków, którzy poświecili ostatnie trzy lata, by znaleźć prawdziwą przyczynę śmierci prezydenta i towarzyszących mu osób. Stańmy po stronie coraz mocniej atakowanych dziennikarzy i redakcji. Naszą odpowiedzią musi być także jedność. Nie wolno nam dać się podzielić i skłócić.

Warszawiacy zaś powinni w najbliższą nadzielę dać władzy czerwoną kartkę przy wyborczych urnach.

Kluby "Gazety Polskiej"

20131010mpBezpośrednio po zakończeniu uroczystości Miesięcznicy Smoleńskiej odbyła się w Krakowie kolejna – trzecia już – manifestacja pod hasłem: Jak Platforma Obywatelska niszczy i likwiduje Polskę... W patriotycznym pochodzie przeszliśmy na Rynek Główny, pod pomnik Adama Mickiewicza, gdzie przemawiali: senator Rzeczypospolitej Polskiej, reprezentujący Prawo i Sprawiedliwość, p. Bogdan Pęk; przewodniczący Związku Konfederatów Polski Niepodległej 1979-1989, p. Krzysztof Bzdyl; wielokrotny więzień polityczny za rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, p. Adam Słomka;  artysta fotografik, p. Stanisław Markowski; członek Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność", p. Jacek Smagowicz.

Zapraszamy do obejrzenia relacji filmowej z obu opisywanych wydarzeń, relacji autorstwa p. Stefana Budziaszka:
http://www.youtube.com/watch?v=-JjSK3sx5pM

Oraz filmów z poprzednich manifestacji (10 sierpnia i 10 września 2013 roku):
https://www.krakowniezalezny.pl/jak-platforma-obywatelska-niszczy-i-likwiduje-polske
https://www.krakowniezalezny.pl/jak-platforma-obywatelska-niszczy-i-likwiduje-polske-2

pawelbinekPaweł Binek

PW - Poczta Wrocławska

Podejmuję w tym miejscu, miejscu portalowym Krakowa Niezależnego, pewną próbę opowiadania o naszym życiu i o zjawiskach, które nas szczególnie dotykają. Czujemy ten dotyk. Rzeczywiście jest on szczególny, czyli związany ze szczegółem, z konkretem. I to jest szczególnie interesujące. I to łączy się jednocześnie z tym, co pozostaje ogólne, wypływające z konkretnych reguł dobra spoza nas, ale też podlega naciskom zła.

Lecz żeby nie wędrować w stronę rozważań abstrakcyjnych, które są zarezerwowane zwłaszcza dla refleksji naukowej, a tą zajmuję się w innych miejscach, napiszę tylko tyle, że istotnie ma to być pewna próba. Pewna, czyli nie niepewna. Zdecydowana. Choć też czasem niepozbawiona wątpliwości, czyli też w tym sensie – wzbogacona o wątpliwości jak u każdego ułomnego człowieka. Niemniej – zdecydowana. No i właśnie – próba, czyli esej, choć w miarę krótki. Pozostaje to zresztą w zgodzie ze źródłosłowem samej nazwy takiego tekstu jak esej, bo przecież essai francuskie i essay angielskie znaczy próba (zresztą w obydwu językach wyraz ten pochodzi z łaciny). W Polsce najbardziej znany jest zbiór francuskich tekstów Essais z 1580 roku, którego autorem jest Michel Montaigne, a tytuł tego zbioru w polskich tłumaczeniach brzmi wszak zazwyczaj – i słusznie – Próby. I stąd wywodzi się tradycja czegoś takiego jak esej. Mamy tu też wątki anglosaskie już od 1597 roku, ale nie brak w tej mierze praktyki w innych krajach europejskich, a w tym w Polsce.

A więc spróbuję. Może też – pewnie nie bez wcześniejszych tego typu praktyk – modyfikując w pewnym sensie samą formę eseju dzięki internetowym możliwościom. Stąd nie tylko będzie to wielość form typowego tekstu (choćby łączenie poezji i prozy), lecz również stosowanie cytatów multimedialnych poprzez wkomponowywanie krótkich filmów, melodii, rysunków (może także własnych?), a gdy zaistnieje potrzeba – analizowanie każdej z tych form. Praktyka taka jest naturalna. W każdej wszak wypowiedzi dopuszczalny jest cytat albo analiza cytatu. Gdyby tak nie było, nie moglibyśmy o czymkolwiek pisać.

Pozostaje jeszcze wytłumaczenie się z kształtu nagłówka: PW - Poczta Wrocławska. Otóż jestem rodowitym wrocławianinem i mieszkam w moim ukochanym Wrocławiu, będąc od urodzenia w nim, ale zdarzyło się tak, że w pewnej chwili mojego życia złączyłem się jako wykładowca uniwersytecki z Uniwersytetem Pedagogicznym w Krakowie dzięki współpracy naukowej z prof. Stanisławem Koziarą, pracującym w  IFP UP. I tak od wielu już lat wędruję między Wrocławiem a Krakowem. W ten sposób uczuliłem się na zadziwiające związki między Wrocławiem a Krakowem, a więc łączność dwóch polskich miast wywodzących się z polskiego średniowiecza (zaznaczam – między Wrocławiem a Krakowem, a nie Breslau a Krakowem czy Krakau!). Ponadto znalazłem poprzez lekturę czy osobiste rozmowy kontakt z wykładowcami Uniwersytetu Pedagogicznego, którzy pomimo wszystko byli bądź są związani z tradycją (m.in. ze śp. prof. Janem Zaleskim, ojcem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, albo prof. Leszkiem Bednarczukiem czy prof. Edwardem Stachurskim, nie wspominając już dra Mirosława Boruty).  I tak wędruję. Tak też wygląda sprawa nagłówka prezentowanego właśnie cyklu esejów. Będzie więc to pocztą mailową przesyłane próbowanie się z tym, co nas zwłaszcza dziś spotyka w życiu publicznym, kulturowym, a także wielokrotnie prywatnym.

A więc poczta wędrowca? Po części tak. Trochę z sentymentu do wieloletniej pracy mojego śp. ojca, który był kierownikiem ambulansu pocztowego i bywał wielokrotnie w Przemyślu, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Warszawie. (A dzisiaj – pomyśleć – nie istnieje coś takiego jak ambulans pocztowy na kolei, a samo PKP jest niemal w stanie bankructwa!) Jest tu też inny sentyment – z czasów II Rzeczypospolitej, kiedy to ojciec ojca jako zawodowy żołnierz Korpusu Ochrony Pogranicza wędrował wraz z rodziną po całych Kresach wschodnich od stanicy do stanicy; jest i myśl o jego dalszych losach (został pochowany w Londynie) i o moich krewnych, którzy od początku XX wieku wrastali w różne państwa i narody – od Stanów Zjednoczonych i Francji, poprzez Wielką Brytanię, Holandię, Kanadę, aż po Australię. A i w samej Polsce krewni moi przystanęli w wielu miejscach. Taki stan rzeczy zbudował we mnie świadomość tego, że jesteśmy tu jeno przechodniami, choć oczywiście związek z korzeniami wiary, godności i ojczyzny pozostaje niezbywalny.

Poczta? Coś do poczytania? No, nie wygląda to tak prosto, jeśli chodzi o złożoną genezę tego słowa, ale skojarzenie tego typu przydaje mi się w tym miejscu. Tak tedy – co do poczytania? Często osnową będzie tu refleksja poetycka moich wierszy albo może rytmów, jak o tekstach tego typu powiadał szczególnie mi bliski Mikołaj Sęp Szarzyński (bliski obok Jana Kochanowskiego). Ostatecznie będą one zawsze włączone w myśl główną eseju prozą pisanego. Formuła tych tekstów wiąże się u mnie z tym, co nazywam poezją egzystencji, a może i poezją bytu. Wreszcie zawsze opierają się one o to, co przeżywamy osobiście poprzez naszą egzystencję w bycie zanurzeni. Dlatego m.in. trzy wiersze, które dedykowałem z osobna pani Zuzannie Kurtyce, panu Jackowi Światowi i panu Jarosławowi Kaczyńskiemu, odnoszą się do przeżyć egzystencjalnych. Mam zamiar przedstawić je w kwietniu 2014 roku. A dlaczego w tym miesiącu, myślę, że wszyscy wiemy. Zresztą problemów takich właśnie we współczesnym świecie nie brakuje. I właściwie jestem pewny, że jak długo czy – tym bardziej – jak krótko trwałaby moja współpraca z Krakowem Niezależnym, to ich wszystkich i tak nie uda mi się omówić. Będę próbował przynajmniej o niektórych napisać. Także o tych, które pojawiły się albo pojawią się w danym czasie; także we Wrocławiu, także w Krakowie – i na tym również polegać będzie charakter Poczty Wrocławskiej; poczty, czyli też sposobu przesyłania wiadomości.

I na koniec refleksja o języku. Próbowałem (tak, cały czas dotąd w tym tekście próbowałem!) zwracać szczególną uwagę na znaczenie słów i całych wypowiedzi. Odkąd bowiem ludzie pojawili się na Ziemi, język stanowi podstawę ich bytowania jako ludzi. Wszak na początku było Słowo. A we współczesnym świecie język jest szczególnie atakowany. Dąży się w ramach takich socjotechnicznych projektów, jak poprawność polityczna, ideologia genderyzmu i wiele innych, do zniszczenia języka, jaki znamy, jaki pozwala nam poznawać rzeczywistość i żyć.  Zdawałoby się, że mówienie to nic takiego. Ot, gadanie. Ale czy mógłbym w ogóle pojawić się tu w myśli czytających ten tekst, gdyby nie język? A jeżeli język jest niszczony, to już nie tylko myśl jest zabijana, nie tylko powstaje jakiś twór, który wprowadza pomieszanie pojęć, nazywając chociażby aborcję wraz z eutanazją miłosierdziem, i tak wprowadzając pozorne, łudzące, złudne nazwy, prowadzi do bełkotu, ale też uśmierca nasz kontakt z tym, co realne, a najpierw z nami samymi. Mentalnie stajemy się wówczas tym, nawet nie kimś, co wśród ludów afrykańskich nazywane jest zombie, niby żyjącym, a już nieprzytomnym tworem. Takim mentalnym czymś bardzo łatwo manipulować.

Wzbudza to we mnie sprzeciw badacza, językoznawcy z wykształcenia, wobec tych wszystkich socjotechnicznych projektantów, którzy podają się za naukowców, twierdząc, że prowadzą badania naukowe, gdy w istocie manipulują odbiorcą, użytkownikiem języka i po prostu człowiekiem. Staram się więc w miarę możliwości – jak określił ten typ działania naukowca o. Józef M. Bocheński OP w Stu zabobonach – przewracać bałwany, czyli zabobonne mniemania, obalać fałszywe tezy, pisząc oprócz prac inaczej sprofilowanych, analizy manipulacji w języku, także w publikacjach mających cenzus naukowości.

Będąc zaś poetą, kim byłbym, gdyby nie język? Gdyby nie ów jeden z najwspanialszych darów dar Logosu, Słowa. Niszczenie mowy, struktury języka doprowadza mnie w takich wypadkach do wściekłości! A zarazem sprawia mi ból. Także wtedy, gdy jacyś nierozumni niby to naukowcy powiadają o czymś, co jest nierzetelne pod względem naukowym: poezja. Jak bardzo trzeba być ograniczonym, by utożsamić mowę poetycką z nierzetelnością i nie pojmować, że nauka i poezja posługują się odrębnymi środkami wyrazu, a każda z nich, gdy jest rzeczywiście sobą, pozostają ścisłe i prawdziwe. I tu ponownie wracamy do rozpoznania, jak ważny jest język, jak waży, jak powinno się rozważać w nim różne racje. I czym jest odpowiedzialność za słowo. Słowo.

I tak tu te dwa profile wrażliwości (naukowy i poetycki), łączone z innymi, także z uczuciowym, poprzez formułę próby, formułę eseju, podążającym drogą wielu form – formą relacji ze zdarzeń, formą poetycką, formą obrazu i dźwięku, formą naukową – powinny przedstawić kilka ważnych spraw. Tu – poprzez Pocztę Wrocławską dzięki Krakowowi Niezależnemu. Jakiej próby będzie to poczta, przekonamy się wspólnie. Bo tylko we wspólnocie język działa. Tworzy się w nim dzieło. Lepsze, gorsze, ale dzieło – to, co zdziałane. Tu – w poczcie, a więc z tych znaków wzięte, z ich znaczeń i oznaczeń, a więc też ich uporządkowań, które biorą się z dwóch przynajmniej, a po trosze i z trzeciego.  Pierwsze to dla rozumienia poczty łacińska posita, czyli ta, która jest w konkretnym miejscu umieszczona, a dalej w języku włoskim posta, która najpierw znaczy pocztę jako instytucję i budynek, ale przy okazji też położenie albo ślad, trop ku czemuś prowadzący. I to jest to, co w językach wielu jest znane jako poczta po prostu, punkt, w którym można nadać i odebrać list. A dawniej można było też wsiąść do wozu, do dyliżansu, który listy i paczki woził, i pojechać do następnego punktu, a każdy z tych punktów był punktem orientacyjnym. Inne z oznaczeń jest nasze – cztę, to znaczy liczę, czytam (czyli zliczam litery, słowa, zdania, teksty). A wyraz poczet też stąd się bierze, bo oznacza on po prostu liczbę ludzi ustawionych jeden za drugim, jeden obok drugiego i taki właśnie ludzi zbiór. Co zaś dobrze policzone, to i czci godne. Stąd też od cztę wyraz czta, z którego wziął się następny – poczta, czyli podarunek, mający kogoś uczcić, szacunek wyrazić, poczęstować, skąd i uczta może się przydarzyć. Pośrednio w związku z tym piszemy na końcu listu słowa: z poważaniem.

Do wszystkich tych oznaczeń odwołuje się Poczta Wrocławska. Jeżeli przy okazji samo PW skojarzy się z tradycją Polski Walczącej, wcale się nie obrażę (nie wspominając o tym, że z pocztą wędrowca PW może też się kojarzyć). Tradycja owa pozostaje bowiem wciąż ważna i godna czci, a więc też odczytywania. Walka wszak nie oznacza wyłącznie działań zbrojnych, ale i pokojową, a zarazem stanowczą obronę i atak w takich dziedzinach jak cywilizacja, polityka, kultura, technika i wiele innych dziedzin naszego codziennego życia.

Takie to więc próbowanie ucztowania, i to na pewno z myślą o Biesiadzie Dantego, która jest właśnie łączeniem prozy i poezji, a także tego, co ogólne, z tym, co szczegółowe. Również w ten sposób spróbuję nawiązać do tradycji, proponując, aby ci, którzy będą czytać, popróbowali. Jaki smak. Spróbuję.

Gdańsk, 10.10.2013 r.

Informacja o Inicjatywie Społecznej w obronie polskiej literatury klasycznej

"O, gdybym kiedy dożył tej pociechy,
Żeby te księgi zbłądziły pod strzechy"
Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz, Epilog

skoiwlogoSekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w poczuciu odpowiedzialności za dobrą polską szkołę we współpracy z zainteresowanymi środowiskami ogłasza Inicjatywę Społeczną promującą klasyczne dzieła polskiej literatury – "Pan Tadeusz", "Trylogia", "Konrad Wallenrod" rugowane z kanonu lektur szkolnych. Oficjalne ogłoszenie tego przedsięwzięcia nastąpi 14 października br. w Lublinie.

Inicjatywę kierujemy do Wszystkich – bez różnicy na wiek, wykształcenie i wykonywaną pracę, którzy są świadomi nieodwracalnych i niezwykle szkodliwych  działań dla kształcenia i wychowania młodzieży realizowanych przez  ministerstwo edukacji narodowej jako konsekwencję zmiany podstawy programowej kształcenia ogólnego zawartej w rozporządzeniu z dnia 23 grudnia 2008 roku.

Zachęcamy do uważnego czytania w/w utworów i poszukiwania odpowiedzi wraz z uzasadnieniem na pytanie: JAKIE SŁOWA ZASZKODZIŁY KLASYCE LITERATURY POLSKIEJ: UTWOROM ADAMA MICKIEWICZA "PAN TADEUSZ" i "KONRAD WALLENROD" oraz "TRYLOGII" HENRYKA SIENKIEWICZA, ŻE MINISTER EDUKACJI NARODOWEJ RUGUJE JE Z KANONU LEKTUR SZKOLNYCH? Na odpowiedzi czekamy do 31 stycznia 2014 roku.

Formularz kontaktowy na stronie: http://w-obronie-literatury.oswiata-solidarnosc.pl

Organizatorzy spośród nadesłanych prac dokonają wyboru uwzględniając logikę uzasadnienia, dbałość  o piękno stylu i retorykę oraz wnikliwość hipotezy. Prace będą publikowane w "Przeglądzie Oświatowym" i innych mediach, które obejmą patronat medialny. Wybór prac zostanie przekazany ministrowi edukacji narodowej jako uzasadnienie do apelu  o zmianę rozporządzenia.

Autorzy najciekawszych prac zostaną uhonorowani tytułem "Obrońcy polskiej literatury" i symboliczną  statuetką.

Jednocześnie zwracamy się do Wszystkich Redakcji Prasy, Radia, Telewizji oraz Portali Internetowych z prośbą o objęcie Patronatem Medialnym tej Inicjatywy.
W tej sprawie proszę o kontakt:

Rzecznik prasowy SKOiW NSZZ „S”
Wojciech Jaranowski
603-090-888; e-mail: wjaran@wp.pl; rzecznikskoiw@solidarnosc.org.pl